tag:blogger.com,1999:blog-65335121760733475702024-03-13T02:21:58.503+01:00My judgement is clouded like tonight's skygivemelovehttp://www.blogger.com/profile/06639281458311850918noreply@blogger.comBlogger41125tag:blogger.com,1999:blog-6533512176073347570.post-2059032654291507182013-07-13T21:52:00.003+02:002013-07-13T21:52:35.988+02:00.Na <a href="http://why-dont-they-stay-young.blogspot.com/" target="_blank">KLIK</a> dodałam nowy rozdział, który jest w sumie ostatni. Został mi jeszcze epilog, po którym może będę kontynuowała pisanie tego opowiadania. Co wy na to?givemelovehttp://www.blogger.com/profile/06639281458311850918noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6533512176073347570.post-14283281525526315922012-09-18T21:16:00.000+02:002013-02-04T18:56:49.283+01:00XXXIV<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Nadal nie mogę w to uwierzyć. – szepnęła Olga patrząc w okno. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- W co? - odparła Nicole. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- A jak myślisz? </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- No nie wiem haha </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- W to, że jednak lecimy tam razem debilu! </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Przecież ci obiecałam, nie? </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- No wiem, ale to nie od ciebie zależało. Chyba, że ... Tylko mi nie mów, że to przez ciebie Bartek nie pojechał! </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Co? Hahaha porąbało cię? Po prostu się nam poszczęściło i tyle. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- No, już myślałam, że... </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- No to lepiej nie myśl. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Ej – mruknęła Olga lekko uderzając Nice </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po chwili usłyszały, że za kilka minut lądują. Zapięły pasy i kontynuowały rozmowę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Nicole? - zapytała niepewnie Olga. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Mhm? </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Gdzie ja będę mieszkać ?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- No jak to gdzie? Ze mną. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Tyle, że ja nie mam kasy. Rodzice przyślą mi coś za kilka dni, bo są jakieś problemy w banku.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Wszystko jest już opłacone. Teraz pozostaje nam tylko cieszyć się z wyjazdu no i możliwości spotykania się z chłopcami.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Dziękuję – odparła dziewczyna mocno przytulając Nice. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W końcu lot się skończył i szczęśliwe przyjaciółki mogły wysiąść z samolotu. Odebrały swoje bagaże i wyszły przed budynek. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Jak dostaniemy się do tego mieszkania? </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- To jest domek. Dość mały, ale przytulny. Umówiłam się z tym facetem, że po nas przyjedzie. Właśnie napisałam mu sms, za chwilę powinien być. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Oo, to fajnie. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po kilku minutach pod lotnisko podjechał srebrny mercedes. Mężczyzna wyszedł z auta i podszedł do przyjaciółek. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Panna Nicole? </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Tak, to ja. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- No to możemy jechać, to pani przyjaciółka tak? </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Yhmy. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dziewczyny pozbierały się, wszystkie swoje bagaże włożyły do bagażnika i usiadły na tylnym siedzeniu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Jest jedna sprawa, o której muszę paniom powiedzieć – rzekł mężczyzna. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- To znaczy? - zapytała Nica. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Chodzi o to, że mam mały problem z ludźmi, którzy obecnie wynajmują dom, do którego mają się panie wprowadzić. Kilka dni będziecie musiały wytrzymać w moim starym mieszkaniu. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- A ile dokładnie? </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Dwa, trzy dni, góra tydzień. Oczywiście część pieniędzy wam wrócę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- No dobrze... A o co dokładnie chodzi z tymi ludźmi?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie chcą mi zapłacić za ostatnie miesiące. O wyprowadzce też nie ma mowy, więc będę musiał zadzwonić po policję. Zrobię mały remont żeby dało się tam mieszkać i będziecie mogły się wprowadzić – odpowiedział mężczyzna lekko się uśmiechając.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Są w pobliżu tego domu jakieś sklepy? </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Tak. Jest Lidl, Tesco i jeszcze jakieś mniejsze sklepiki. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nica tylko kiwnęła głową i spojrzała w okno. Z jeden strony cieszyła się, że jest w Londynie z Olgą, ale z drugiej wyczuwała, że coś jest nie tak.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W końcu dotarli na miejsce. Przyjaciółki wysiadły z samochodu i rozejrzały się. Niestety okolica nie była za ładna. Wszędzie walały się śmieci. Budynki były stare i zniszczone. Z jakiegoś domu można było usłyszeć awanturę. Zdenerwowana Nicole przełknęła ślinę i zaczęła pomagać Oldze w wyciąganiu bagaży. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wszystko położyły na chodniku i czekały aż mężczyzna otworzy bramkę, jednak ten stał i szukał czegoś w kieszeniach.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Coś się stało? - spytała Olga. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie mogę znaleźć kluczy. Podjadę do domu i zaraz przywiozę zapasowe, poczekajcie tutaj dobrze?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Przecież możemy jechać z panem. - odparła Nica.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- To nie ma sensu. Musielibyśmy znowu pakować te bagaże. Będę do 10 minut. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- No dobrze. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Mężczyzna lekko się uśmiechnął, wsiadł do auta i odjechał. Przyjaciółki usiadły na walizkach i zaczęły rozmawiać;<br />
- No to sobie poczekamy... - mruknęła Olga.<br />
- Przepraszam, nie wiedziałam, że tak się to wszystko potoczy...<br />
- Co? Dobrze wiesz, że nie o to mi chodzi. Jestem strasznie szczęśliwa będąc tu z tobą. Serio. - odrzekła Olga lekko się uśmiechając.<br />
<br />
Minęła godzina, a mężczyzna dalej się nie pokazywał. Nicole zaczęła się niecierpliwić. Ciągle sprawdzała telefon. Miała nadzieję, że otrzyma jakąś wiadomość. Zaczęło się ściemniać. Olga wyciągnęła z walizki bluzę i założyła ją na siebie.<br />
- Nie zimno ci? <br />
- Co? Nie, nie. Jest mi ciepło, dzięki. <br />
- Nicole... nie chce nic mówić, ale...<br />
- Tak, wiem. Facet powinien wrócić po dziesięciu minutach, minęły trzy godziny a jego nadal nie ma. Wiem do czego zmierzasz. Zapytajmy się jakiegoś sąsiada, może go znają. <br />
- Tam idzie jakaś babcia - odrzekła Olga wskazując głową na starszą kobietę - Powinna coś wiedzieć.<br />
Nicole poczekała aż kobieta się zbliży po czym podeszła do niej i zapytała:<br />
- Przepraszam bardzo, ma pani może kontakt z właścicielem tego mieszkania?<br />
- A co? Następne oszukał?<br />
- Co zrobił? - zapytała wystraszona Nica<br />
- Oszukał, wykorzystał, jak kto woli. Ściąga tutaj ciągle jakieś dziewczyny, a potem zostawia je same. Rozumiem, że jesteście w takiej samej sytuacji. Zapłaciłyście już?<br />
- Tak - mruknęła roztrzęsiona dziewczyna - Dziękuję pani bardzo, do widzenia.<br />
Kobieta kiwnęła głową a Nicole wróciła do przyjaciółki.<br />
- Co się stało? - zapytała Olga podnosząc się.<br />
- Dałam się wrobić. Ja pierdziele, co my teraz zrobimy?<br />
- Najpierw się uspokój, okej? Nic z tego nie rozumiem. Jak to dałaś się wrobić? Co powiedziała ci ta babka?<br />
- Podobno ten facet ściąga tutaj dziewczyny a potem zostawia je bez dachu nad głową. Oczywiście najpierw bierze od nich kasę. Jaka ja byłam głupia - odrzekła Nicole przeczesując włosy.<br />
- Fuck. Dobra, spokojnie. Zastanówmy się. Dałyśmy się wrobić, trudno. Każdemu się zdarza. Teraz musimy pomyśleć o tym gdzie zamieszkamy. Nie uważasz, że powinnyśmy zadzwonić do chłopców?<br />
- Przecież ich nawet nie ma w Londynie! Niall mówił, że mają premierę płyty czy jakoś tak. Wracają za kilka dni.<br />
- Zadzwoń do niego. Może coś uda mu się wymyślić.<br />
Nicole wyciągnęła telefon, znalazła w kontaktach Niallera i nacisnęła zieloną słuchawkę. Chłopak odebrał po kilku sygnałach.<br />
- Niall? - spytała próbując się uspokoić.<br />
- Tak. Doleciałaś już?<br />
- Nie, tzn tak. Jesteśmy już na miejscu.<br />
- Jesteście? Kto jest z tobą?<br />
- Olga. Jeden z uczestników zrezygnował i ona automatycznie wskoczyła na jego miejsce.<br />
- No to świetnie! - krzyknął Niall.<br />
- Nie do końca. Oszukali nas.<br />
- Jak to? Co się stało? Jesteście całe?<br />
- Tak, wszystko z nami w porządku. Ten mężczyzna, od którego miałyśmy wynajmować dom, wywiózł nas na jakieś obrzeża i odjechał w poszukiwaniu zaginionych kluczy. Zresztą nieważne. Opowiem ci wszystko dokładniej jak będę miała czas. W tej chwili najważniejsze jest to, że nie wiemy gdzie jesteśmy i nie mamy gdzie mieszkać. Kasy też na długo nam nie starczy. Co mamy robić? <br />
- O kurde. Nie mam pojęcia. Spróbujcie załatwić sobie jakiś nocleg. Zadzwońcie po taksówkę, cokolwiek. Przykro mi, ale nie mogę nic zrobić na odległość. Opowiem o wszystkim reszcie i razem spróbujemy coś wymyślić. Za niedługo do ciebie oddzwonię. Trzymajcie się razem.<br />
- No dobrze. Przepraszam, że przeszkadzam ci podczas pracy...<br />
- Nawet tak nie mów. Nigdy mi nie przeszkadzasz. Muszę kończyć. Odezwę się za godzinę. Pa.<br />
- Pa.<br />
Nicole rozłączyła się i schowała telefon do kieszeni.<br />
- No i co? - zapytała Olga.<br />
- Powiedział, że musimy znaleźć sobie jakiś nocleg. Zamówmy sobie taksówkę i...<br />
- Przecież my nawet nie wiemy gdzie jesteśmy! Ja pierdziele, coraz bardziej nie podoba mi się ta sytuacja. Ruszmy się stąd i spróbujmy znaleźć jakiś bar, albo coś w tym stylu, dobrze?<br />
Nicole kiwnęła głową i ustawiła bagaże. W końcu wszystko pozbierały i zaczęły iść ulicą, którą przyjechały. Było już ciemno. Uliczne latarnie zaświeciły się, jednak nie dawały zbyt dużo światła. Wystraszone przyjaciółki szybko szły ciągnąc za sobą walizki. W końcu ujrzały na końcu ulicy jakąś obskurną knajpkę. Weszły do środka i usiadły w pierwszym boksie. Podeszła do nich starsza, niemiła barmanka. Zamówiły sobie kawę i zastanawiały się co mają teraz zrobić. Nagle zadzwonił telefon.<br />
- Tak słucham? - zapytała Nica.<br />
- To ja, Niall. Gdzie jesteście?<br />
- W jakiejś kafejce. Wymyśliliście coś?<br />
- Tak. Przecież zapomnieliśmy o Gregu! Już z nim rozmawiałem. Przyjmie was do siebie a nawet po was podjedzie. Wyślę ci jego numer telefonu a ty napisz mu gdzie jesteście dobra?<br />
- Yhmy i Niall...<br />
- Tak?<br />
- Bardzo wam dziękujemy.<br />
- Nie ma za co. One Direction zawsze do usług.- zaśmiał się Nialler.<br />
- Haha, pozdrów wszystkich. Mam nadzieję, że za niedługo się zobaczymy.<br />
- Ja też. Miłej nocy.<br />
- Nawzajem.<br />
Nica rozłączyła się i szybko wytłumaczyła wszystko Oldze. Dostała numer Grega, więc zapytała się kelnerki na jakiej ulicy się znajdują a potem wysłała mu adres sms-em. Po chwili dostały kawę.<br />
- O blee, co to jest? - mruknęła Olga połykając płyn.<br />
- Pewnie kawa. Albo coś, co powinno ją przypominać.<br />
- Tak się mi właśnie wydaję. Nie mam zamiaru tego pić.<br />
- No to nie pij. Mam nadzieję, że Greg za chwilę przyjedzie, dziwnie się tu czuję.<br />
- Ja też. Choć w sumie fajnie zaczyna się ta nasza przygoda.<br />
- Tak, bardzo fajnie. - mruknęła Nicole.<br />
- Haha, nie przymulaj już. W końcu wszystko się ułożyło nie?<br />
Dzwonek nad drzwiami wydał dziwny dźwięk, który oznajmiał, że ktoś właśnie wszedł do knajpki. Przyjaciółki mimowolnie się obróciły.<br />
*********<br />
Tak się zastanawiam czy ktoś tu jeszcze czasem zagląda. Zresztą nieważne haha jedna dziewczyna namówiła mnie na kontynuowanie tego oto bloga. Nie wiem czy jest to dobry pomysł. Jak na razie daję wam rozdział, który napisałam BARDZO dawno temu, więc przepraszam za jakiekolwiek błędy. Mam jeszcze w zapasie pół następnego, więc postaram się coś dopisać i jak najszybciej go dodać. Oczywiście nie zawieszam <a href="http://why-dont-they-stay-young.blogspot.com/" target="_blank">TEGO</a> bloga. Dodatkowo informuję, że na tym blogu też istnieje możliwość zadawania pytań bohaterom. Będę wdzięczna za jakiekolwiek komentarze, nawet te negatywne. Krytyka zawsze mile widziana :D Oczywiście zapraszam również na tamtego bloga, kilka dni temu dodałam nowy rozdział. To chyba tyle informacji, <i><span style="font-size: x-large;">następny rozdział dodam, gdy będzie chociaż 30 komentarzy :) </span></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
givemelovehttp://www.blogger.com/profile/06639281458311850918noreply@blogger.com38tag:blogger.com,1999:blog-6533512176073347570.post-45061184330769631642012-04-17T21:37:00.001+02:002012-04-17T21:40:56.006+02:00ZAWIESZAMY!Niestety jesteśmy zmuszone ZAWIESIĆ tego bloga. Mamy coraz mniej wejść, już nie wspominając o komentarzach... Musimy trochę odpocząć i nadrobić kilka rozdziałów. Oczywiście postaramy się skończyć tą opowieść (tak jak obiecałyśmy) ale nie wiemy kiedy to nastąpi. Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i regularne odwiedzanie naszego bloga. Tymczasem zapraszamy na naszego drugiego bloga, na którym pojawił się nowy rozdział: <a href="http://why-dont-they-stay-young.blogspot.com/" target="_blank">http://why-dont-they-stay-young.blogspot.com/</a> Do napisania ;')givemelovehttp://www.blogger.com/profile/06639281458311850918noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6533512176073347570.post-79134111414084010902012-04-14T23:04:00.004+02:002012-04-14T23:05:38.207+02:00XXXIIIOd wyjazdu chłopców minęło już kilka dni. Nicole zaczęła przygotowywać się do wyjazdu. Nadal żałowała, że nie leci tam z Olgą. Pomimo wszystkich ich kłótni i problemów przeżyły razem więcej niż siostry. Znały się od zerówki aż do teraz. Nie zawsze było między nimi idealnie, ale wszystko zawsze wracało do normy. Olga była dla Nicole jedną z najważniejszych osób w życiu, znała ją lepiej niż samą siebie. Nie mogła uwierzyć w to, że teraz będą musiały się rozstać na tak długi czas. To całkiem coś innego niż na przykład rozstanie z chłopcami. Przyjaciółki przeżyły razem całe swoje dzieciństwo, codziennie się widywały. Gdyby nie fakt, że taka szansa przytrafia się raz w życiu, Nicole na pewno by z niej zrezygnowała. Olga rozumiała to, że jest to dla niej ważne, ale chciała też by Nika nadal była przy niej.<br />
Dziewczyny spędzały razem każdą wolną chwilę po szkole, chciały się sobą nacieszyć póki jeszcze mogły.<br />
-Co dzisiaj mamy w planach?- spytała uśmiechnięta Olga pakując torbę.<br />
-Hmm, a na co masz ochotę?<br />
-Dawno nie byłyśmy razem na kawie mrożonej..<br />
-Racja. To co, jedziemy?- Nika ucieszyła się na samą myśl spędzenia czasu z przyjaciółką.<br />
<div style="text-align: left;">
-No pewnie, że jedziemy- Olga wzięła Nicole pod rękę i razem wsiadły do samochodu</div>
<div style="text-align: center;">
***********</div>
-Poprosimy dwie kawy mrożone. Idź zajmij miejsce- zwróciła się do Olgi. Odebrała zamówienie i ruszyła za przyjaciółką.<br />
-Mniam.<br />
-No mniam, mniam, ale wypijemy to w pięć minutek.<br />
-Haha, fakt. Kiedyś były większe.<br />
-Albo nam się tak wydawało. Przecież chodzimy tu razem od piątej klasy.<br />
-Pamiętam...Zobacz- wskazała na ścianę podpisów.<br />
-Podpisałyśmy się tutaj raz!<br />
-Wiem, pomóż mi szukać!- wodziły palcami po ścianie w poszukiwaniu swojego podpisu.<br />
-MAM!- krzyknęła Nicole.<br />
-Ciszej- zaśmiała się Olga. Wszyscy obrócili się w stronę nastolatek i zaczęli szeptać.<br />
-Przepraszam, przepraszam.<br />
-"Nicole i Olga, 18.02.2007r."- zacytowała Olga.- Jej, jak szybko przeleciało.<br />
-Nie powiem, że nie. Będę tęsknić- posmutniała Nicole.<br />
-Ja też. Ale wiesz, będzie skype... Poza tym spójrz na lepsze strony! Będziesz widywać się z Niallem, przecież zawsze tego chciałaś<br />
-Razem tego chciałyśmy.<br />
Olga milczała. Zaczęły rozmawiać o szkole, dodatkowych projektach i tak dalej. Tak zleciało im całe popołudnie. Wieczorem Olga odwiozła Nicole do domu.<br />
-To do jutra.<br />
-Okej, na razie.<br />
************<br />
Dziewczyny szły korytarzem. Śmiały się i rozmawiały, gdy nagle podszedł do nich nauczyciel.<br />
-Nicole, gotowa na wyjazd?- uśmiechnął się szeroko.<br />
-Tak jakby. O której wylatujemy?<br />
-W sobotę, o 14 mamy odprawę.<br />
-Dobrze... Umm, a wie pan coś może na temat kwalifikacji Olgi?<br />
-Przykro mi, raczej nic z tego- spojrzał na dziewczynę. Olga posmutniała. Pomimo wszystko miała jednak nadzieję, że uda jej się dostać na to stypendium. Nicole położyła jej rękę na ramieniu i uśmiechnęła się do niej delikatnie. Dziewczyna odwzajemniła uśmiech, lecz wcale nie miała a to ochoty. Jedyne co chciała teraz zrobić to położyć się w łóżku i płakać. Całe szczęście czekała je jeszcze tylko jedna lekcja. Olga nie dawała po sobie poznać, że jest jej źle z tą sytuacją, ale Nika wiedziała co jest grane. Postanowiła jej jakoś poprawić humor. Po lekcjach spytała ją:<br />
-Jedziesz prosto do domu?<br />
-Tak. Wziąć cię?<br />
-Umm, myślałam żeby przed wyjazdem wstąpić jeszcze do galerii. Pasowałoby mi kupić jakieś nowe ciuchy na wyjazd. To już pojutrze. Mogłabyś mnie podwieźć?<br />
-Pewnie. Ja też się porozglądam po sklepach, chyba, że masz coś przeciwko- uśmiechnęła się.<br />
-Oczywiście, że nie! Dzięki!<br />
Dziewczyny wsiadły do samochodu i ruszyły w stronę galerii. Olga zaparkowała auto na podziemnym parkingu, więc wyszły do góry schodami. Już zaraz po przekroczeniu ostatniego stopnia pognały w stronę swojego ulubionego sklepu. Przypomniały im się zakupy w Los Angeles. Wspominały jak świetnie się tam bawiły. To miały być najlepsze wakacje ich życia, a były nawet lepsze niż najlepsze.<br />
-Słuchaj... Czy ty kiedykolwiek powiedziałaś Niallowi, że go kochasz?- nagle wypaliła Olga.<br />
-Yy, tak. Ale to było dawno, wtedy kiedy kochałam go "jak brata"...<br />
-A jako chłopaka?<br />
-Jeszcze nie.<br />
-A kochasz go w ogóle?<br />
-Tak! Chyba tak... Nie jestem jeszcze pewna tego uczucia. Pamiętasz jak było z Liamem, ta cała "szybka miłość", wyznawanie sobie uczuć i tak dalej. A później co z tego wyszło? No właśnie, dupa. A ja nie chcę żeby było tak z Niallem. On naprawdę coś dla mnie znaczy.<br />
-Bardzo dużo dla ciebie znaczy.- powiedziała Olga przerzucając ciuchy.<br />
-Dokładnie. I wydaje mi się, że też nie jestem mu obojętna. Ale do miłości trzeba dojrzeć i jeżeli nasz związek będzie na tyle poważny, że będę gotowa mu to powiedzieć to mu to powiem- uśmiechnęła się.<br />
-Wiem, rozumiem. Mam nadzieję, ze wszystko wam się dobrze ułoży, bo naprawdę do siebie pasujecie.<br />
-Dzięki. Ej pasuje mi to?- spytała Nicole pokazując przyjaciółce koszulkę.<br />
-Śliczna, leć przymierzać, haha.<br />
************<br />
-Już nigdy więcej z tobą nie pójdę na zakupy- wymamrotała Olga ledwo idąc.<br />
-Daj spokój, nie było tak źle- uśmiechnęła się Nicole popijając kawę.<br />
-Te torby mnie za chwilę przygniotą, może byś mi pomogła?- powiedziała podając dziewczynie zakupy. Nika zatrzymała się obok sklepu jubilerskiego.- Ooo, nie nie. Nie ma mowy! Już za dużo dzisiaj kupiłaś!<br />
-Cicho, to nie dla mnie- wyszeptała brunetka wchodząc do środka.<br />
-Ja zaczekam na zewnątrz- krzyknęła Olga siadając na pobliskiej ławeczce. Ułożyła wszystkie torby dookoła i obserwowała Nicole, która co chwilę prosiła sprzedawczynię o pokazanie jej innej bransoletki, kolczyków i pierścionków. Po około 15 minutach dziewczyna w końcu wróciła do przyjaciółki.<br />
-No nareszcie. Kobieto, ty masz jakąś manię zakupów!<br />
-Zmienisz zdanie jak ci pokaże co kupiłam- spojrzała na nią tajemniczo wyciągając z małej reklamóweczki pudełko.<br />
-Pokazuj- odpowiedziała zaciekawiona. Nika powoli otwarła pudełeczko i ich oczom ukazały się dwie bransoletki z zawieszkami, które razem połączone tworzyły serduszko.<br />
-Wow! Ale piękne- mówiła zachwycona Olga biorąc jedną do ręki- Ale... Ty chyba nie masz zamiaru dać takiej bransoletki Niallowi?<br />
-A dlaczego nie?<br />
-No.. Nie wiem, jest jakaś... Damska?<br />
-No wiesz co.<br />
-Oj przepraszam, nie wiedziałam, że tak zareagujesz, haha.<br />
-Boże żartowałam, oczywiście, że nie jest dla niego. Tobie ją kupiłam głuptasie!<br />
Olgę zamurowało.<br />
-Jak.. Ale.. Co? Po co? Dlaczego? Z jakiej okazji? W ogóle... Nie no daj spokój, nie mogę jej wziąć- bełkotała.<br />
-To jest prezent. Tak żebyś o mnie nie zapomniała jak będę w Anglii. Ja dostanę jedną połowę serduszka, a ty drugą.- uśmiechnęła się zapinając przyjaciółce bransoletkę na rękę.<br />
-Jeju, dziękuję ci bardzo!- Olga uściskała ją mocno i również pomogła jej założyć swoją.<br />
-No, to teraz spróbuj mi nie tęsknić- zażartowała Nika.<br />
-Za tobą? Pff, przecież nigdy za tobą nie tęsknię. Nawet wtedy kiedy się nie widzimy godzinę. Wcale wtedy nie tęsknię- mówiła z sarkazmem Olga ciągle się śmiejąc.<br />
-Hahahahaha, jesteś świetna- powiedziała Nicole zabierając kilka toreb.<br />
-Dobra, dosyć już tych czułości, wracajmy do domu, bo jutro mam ostatni dzień na załatwienie sobie wyjazdu.<br />
************<br />
Wieczorem Olga siedziała w kuchni przy kubku gorącej czekolady rozmyślając o wszystkim co się wokół niej dzieje. Nagle usłyszała dźwięk telefonu. Spojrzała na wyświetlacz<br />
<i>Nowa wiadomość od: <b>Zayn xx</b></i><br />
Przewróciła oczami i odczytała wiadomość.<br />
<i>'Jak masz chwilkę czasu... Wejdź na skypa, musimy pogadać'</i><br />
"Boże, nie mamy o czym rozmawiać."- pomyślała i już chciała to samo wpisać w okienko "nowa wiadomość", lecz się powstrzymała. Zdecydowała się wysłuchać co ma jej do powiedzenia. Wyszła na górę, odpaliła laptopa i czekała aż zadzwoni. Nie zajęło jej to długo, bo już po chwili zauważyła zieloną słuchawkę na monitorze. Kliknęła na nią, lecz nie usłyszała niczego. Również się nie odezwała. Chciało jej się płakać. Nigdy nie pomyślała, że będzie tak zdenerwowana przed rozmową ze swoim własnym przyjacielem. Nie potrafiła wydusić z siebie słowa. Co chwilę brała głębokie oddechy by tylko nie pozwolić łzom spaść na jej ulubioną koszulkę. Po jakimś czasie Zayn włączył kamerkę. Miał spuszczoną głowę i co chwilę przecierał oczy. Olga rozpłakała się na dobre, lecz próbowała tłumić w sobie wszystko. Wydawała tylko ciche dźwięki, gdy nie mogła już nabrać powietrza.<br />
-Przepraszam- Malik przerwał ciszę.- Przemyślałem wszystko. Wiem, że niszczę siebie i wszystkich dookoła. Ale to nie jest takie proste by teraz rzucić. Próbuję skończyć z papierosami, ale narkotyki to całkiem coś innego.<br />
-Wiem.<br />
-Nareszcie.<br />
-Co?<br />
-Nareszcie coś powiedziałaś.<br />
I znowu cisza. Olga sięgnęła po chusteczki i wytarła oczy. Miała cholerną ochotę go przytulić, wycałować, powiedzieć jak wiele dla niej znaczy. Ale z drugiej strony chciała go zamordować za to co zrobił. Wiedziała, że każdy popełnia błędy, ale już nawet nie o to chodziło. Zayn ją oszukał, złamał obietnicę. Tego nie robi się przyjaciołom.<br />
-Zayn.. nie wiem co mam ci powiedzieć, naprawdę. Dużo mam teraz na głowie. Nicole pojutrze wyjeżdża, mi ciężko jest się z tym pogodzić, że zostanę tu sama... Potrzebuję teraz kogoś i tą osobą zawsze byłeś ty. Ale teraz po tym wszystkim nie wiem czy mogę się z tym do ciebie zwrócić.<br />
-Możesz. Zawsze możesz mi wszystko powiedzieć, nie ważne co się wydarzy. Czy będę daleko, czy blisko, czy będziemy pokłóceni, czy nie. Okej?<br />
-Okej, okej.<br />
-Więc opowiadaj o wszystkim.<br />
-Zaczęło się od tego, że Nicole była strasznie dobrą uczennicą i dostała stypendium...- Olga opowiadała Zaynowi o całej sytuacji. Był jej prawdziwym przyjacielem. Po tej całej kłótni nie potrafiła chować urazy. Po prostu czuła się jakby nigdy nic się nie wydarzyło. Przegadali całą noc, jak za starych dobrych czasów.<br />
<div style="text-align: center;">
**********</div>
Nadszedł dzień wyjazdu. Olga wpadła do przyjaciółki wcześnie rano by pomóc jej się spakować.<br />
-Bierz tą spódnicę!<br />
-Nie biorę jej, jest obleśna. Możesz ją sobie wziąć..<br />
-Aha, czyli uważasz, że w takiej obleśnej mogę chodzić, tak?- zaśmiała się Olga.<br />
-Oczywiście, pasuje ci, hahahaha- zażartowała Nicole. Olga rzuciła w nią poduszką i wyciągała z szafy resztę ubrań.<br />
-Oo, kogo ta koszulka?- spytała dziewczyna trzymając w ręce szary, wynaciągany t-shirt. Na ten widok Nicole rzuciła się na przyjaciółkę i wyrwała jej ubranie z dłoni.<br />
-Moja- wymamrotała pod nosem chowając ją do walizki.<br />
-Noo, twoja twoja. Na pewno.- odpowiedziała z sarkazmem- Nialla?<br />
-Tak.<br />
-I niech zgadnę, spałaś w niej codziennie i nie wyprałaś jej od ich wyjazdu.<br />
-Ej, nadal nim pachniała, więc nie mogłam jej wyprać!- zaśmiała się Nika.<br />
-O Bożeeeee, hahaha. Jesteś głupia, wiesz?<br />
-Wiem, ale mnie kochasz.<br />
-Oj dobra tam. Gadałam wczoraj z Zaynem.<br />
-Wiem.<br />
-Skąd?!- zdziwiła się dziewczyna.<br />
-Ja wszystko wiem, haha. O, poczekaj chwilę- Nicole wstała z podłogi i odebrała telefon.- Słucham? Tak, jest ze mną. Ale.. Co?! Nie, niemożliwe. Wkręca mnie pan........ Naprawdę?-jąkała zdziwiona. Olga stanęła przed nią i pytała o co chodzi, lecz Nicole tylko obracała głowę. Dziewczyna jednak nie rezygnowała i goniła ja po całym pokoju.- O Matko Święta, serio?! o Boże, dobrze! Już jej mówię! Jejciu, dziękuję panu bardzo. Boże- przejechała dłonią po czole i rozłączyła się.<br />
-O co kurna chodzi?!<br />
-JEDZIESZ ZE MNĄ!<br />
-Co?!<br />
-Bartek zrezygnował z wyjazdu, sprawy rodzinne. Byłaś pierwszą osobą na liście rezerwowej, masz się szybko pakować i jedziemy tam razem!<br />
-O matko, o Boże. O Jezus Maria, nie wierzę. O Boże- Olga chodziła nerwowo po pokoju z szeroko otwartymi oczami.<br />
-Nie cieszysz się?!- uśmiechnęła się Nika łapiąc ją za ręce.<br />
-Za chwilę się posikam ze szczęścia, ale nie mogę w to uwierzyć- mówiła spokojnie Olga.<br />
-No to już, sikaj!<br />
-JEZUUUU!- Nagle dziewczyna zaczęła krzyczeć i skakać po łóżku. Nicole dołączyła do niej.<br />
-Ej okej, starczy tej radość, bo mi za chwilę pęknie łóżko. Jedziemy do ciebie, trzeba się spakować!- Nika rzuciła się w stronę drzwi. Wyszły na zewnątrz, wsiadły do samochodu Olgi i ruszyły.<br />
<div style="text-align: center;">
*********</div>
<div style="text-align: left;">
Po kilku minutach dotarły na miejsce. Nicole pobiegła do pokoju przyjaciółki i zaczęła ją pakować a Olga zadzwoniła do rodziców aby powiadomić ich o zaistniałej sytuacji. W końcu dołączyła do Nicy i razem przygotowały bagaże. Rodzice Olgi wcześniej wyrwali się z pracy aby pożegnać się z córką. Podekscytowana Nica musiała skończyć pakowanie, więc wróciła do domu. </div>
<div style="text-align: left;">
Gdy wybiła godzina 14 ojciec Olgi wpakował bagaże do samochodu i cała rodzina udała się na lotnisko.Na miejscu spotkali się z Nicole, Kubą i ich rodzicami. Nadszedł czas pożegnania. W końcu po wielu uściskach i całusach przyjaciółki poszły na odprawę. Były szczęśliwe i nic nie mogło zepsuć im humoru. Jeszcze nie wiedziały co ich czeka...<br />
***************<br />
No i dotrwaliśmy do 33 rozdziału :) Mamy nadzieję, że przypadnie wam on do gustu. Powoli zbliżamy się do końca historii, jednak nie rezygnujemy z pisania. Posiadamy drugi blog, na który serdecznie zapraszamy. <a href="http://why-dont-they-stay-young.blogspot.com/" target="_blank">http://why-dont-they-stay-young.blogspot.com/</a> (jutro powinien pojawić się nowy rozdział) Oczywiście zachęcamy do komentowania i odwiedzania :) </div>givemelovehttp://www.blogger.com/profile/06639281458311850918noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-6533512176073347570.post-62695553592374005772012-04-02T15:36:00.000+02:002012-04-02T22:51:21.845+02:00XXXII<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Co on znowu narobił – mruknął Harry trzymając twarz w dłoniach</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Czwórka przyjaciół czekała pod salą przesłuchań siedząc na krzesłach. Nagle obok nich pojawił się ich manager – Paul. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Gdzie jest Zayn?! - krzyknął </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Tam. - odrzekł Niall wskazując głową na drzwi. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Paul zapukał, delikatnie odchylił drzwi, przeprosił i wszedł do środka. </div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm;">
********** </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Skąd wziął pan te narkotyki? - zapytał jeden z policjantów </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Chłopak nie odpowiedział. Siedział ze spuszczoną głową tępo wpatrując się w swoje dłonie. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie musisz odpowiadać – mruknął Paul </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- W ten sposób tylko pogorszy swoją sytuację. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Z tego co wiem przesłuchanie trwa już kilka godzin. Przecież należy mu się jakiś odpoczynek.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie wypuścimy go póki nie zacznie mówić. To jest jego wybór. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- On musi coś zjeść. Niech idzie do baru. Ja z państwem porozmawiam. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- No dobrze – powiedział po chwili policjant – jeden z moich kolegów go przypilnuje. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Zayn wstał i wyszedł z pomieszczenia w towarzystwie wysokiego policjanta. </div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm;">
********** </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- No nareszcie – rzekł Louis na widok przyjaciela – Możemy już wracać? </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Zayn nie odpowiedział. Przeszedł obok chłopców i ruszył w stronę baru.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Aha, fajnie. Najpierw nas w to wplątuje, a teraz nas olewa. Po prostu zajebiście – powiedział Liam </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Przecież obiecał, że z tym skończy. - mruknął Harry przeczesując włosy </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Muszę zadzwonić do El. Zaraz wracam. - rzekł Lou i odszedł na bok. Wybrał jej imię z listy kontaktów i nacisnął zieloną słuchawkę. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Cześć kochanie. Wrócimy później niż przypuszczaliśmy. Nie denerwuj się, wszystko ci wyjaśnię. Przepraszam, ale muszę już kończyć. Kocham cię, pa. - skończył rozmawiać, rozłączył się i schował telefon do kieszeni. Oparł się o ścianę i delikatnie zsunął na podłogę. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Co mu strzeliło do tej pustej głowy?! - krzyknął Liam – Miał z tym skończyć i to już dawno. Ciekawe jak długo bierze. Jak mogliśmy tego nie zauważyć. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Poczekajcie chwilę – mruknął Niall grzebiąc w kieszeniach, w końcu wyciągnął telefon i powiedział – Nicole dzwoni. Mam jej powiedzieć? </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Tak. Ale niech nie mówi Oldze – mruknął Harry </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Halo? </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- To ja, Nica. Możesz mi powiedzieć gdzie jesteście? </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Na lotnisku. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Całą noc was tam trzymali? </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie nas. Zayna. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Co zrobił? Proszę cię, odpowiedz szczerze. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Ale nie mów Oldze okej?</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nic jej nie powiem. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Zayn chciał przewieźć narkotyki. Nie było tego dużo, ale zatrzymali go i nie chcą wypuścić. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Ja pierdole. To on bierze? Czemu ja nic o tym nie wiem? </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Miał przestać. Nicole przepraszam cię, ale muszę kończyć. Zayn wraca. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Czekaj chwilę. Wszystko mi wytłumacz!</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie mogę. Zadzwonię później. Pa! - odpowiedział, rozłączył się i schował telefon. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Zayn przeszedł obok nich i wszedł do pokoju. Zrezygnowani przyjaciele, którzy na jego widok poderwali się z krzeseł, opadli z powrotem na siedzenia. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
W końcu zdenerwowany Paul wyszedł z pomieszczenia ciągnąc za sobą Zayna. Zatrzymał się i powiedział przez zaciśnięte zęby:</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Idziemy. </div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm;">
********** </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Olga przez całą noc nie mogła zmrużyć oczu. W końcu wstała i zaczęła przygotowywać się do szkoły. Zabrała ubrania i poszła do łazienki. Wzięła szybki prysznic, wysuszyła włosy i związała je w luźnego kłosa. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Zrobiła lekki makijaż, założyła mundurek, spryskała się swoimi ulubionymi perfumami i wyszła z pomieszczenia. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Do torby spakowała najpotrzebniejsze rzeczy i zbiegła na dół. Zjadła śniadanie, weszła do garażu.Wsiadła do pojazdu i pojechała do szkoły. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Po kilkunastu minutach była już pod budynkiem. Zaparkowała auto, weszła do środka i szybkim krokiem ruszyła w stronę sali. Czuła na sobie wzrok wszystkim zebranych na korytarzu. Ludzie szeptali pomiędzy sobą i dziwnie na nią patrzyli, jednak ta nie zwracała na to uwagi. Przywitała się z Nicole, która była jakby nieobecna. Weszły do sali i zajęły miejsca w ostatniej ławce pod oknem. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Wiesz co z Zaynem? - szepnęła Olga</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie – odpowiedziała Nicole patrząc na tablicę. Przez resztę lekcji nie rozmawiały ze sobą. Olga czuła, że przyjaciółka coś przed nią ukrywa. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
********** </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- No nareszcie – mruknęła Nicole wychodząc z budynku – Myślałam, że te lekcje już nigdy się nie skończą. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Hahaha Nica, co ci się stało? Przecież ty lubisz się uczyć. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Jakoś dzisiaj nie mam na to ochoty. Wracasz na nogach?</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie. Przyjechałam autem. Chodź, podwiozę cię.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Dzięki. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Przyjaciółki udały się w stronę pojazdu. Weszły do środka, zapięły pasy i ruszyły. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Kiedy wyjeżdżasz? - zapytała Olga </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Umm, nie wiem dokładnie. Ale dziękuję, że mi o tym przypomniałaś. Nie chce tam jechać bez ciebie. Jesteśmy przyjaciółkami, więc musimy trzymać się razem. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Wiem, ale już nie ma miejsc. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Musisz podciągnąć się w nauce. Zrób kilka projektów, zapisz się na jakieś kółka. Złóż podanie i czekaj. Może akurat ktoś zrezygnuje. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie wydaję mi się. To jest zbyt duża szansa. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Chociaż spróbuj. Pomogę ci we wszystkim. Jakoś damy radę. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- No dobra. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Przez resztę drogi przyjaciółki milczały. Nicole wpatrywała się w szybę, a Olga patrzyła na drogę. W końcu zatrzymały się pod domem Niki. Dziewczyna podziękowała, wysiadła z auta i ruszyła w stronę bramy, gdy nagle usłyszała: </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nica zaczekaj! </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Olga podbiegła do niej i zapytała:</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Możesz mi powiedzieć co się stało?</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie rozumiem.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Oh, nie udawaj. Za dobrze cię znam. Pokłóciłaś się z Niallem?</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie. Między nami wszystko okej. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- No to o co chodzi? Coś z Zaynem tak? </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Yyy...</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Wiesz za co go zatrzymali? </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Dziewczyna nie odpowiedziała.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nicole, masz mi w tej chwili powiedzieć wszystko czego się dowiedziałaś. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie mogę. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Jak to nie możesz? - zapytała, już lekko podirytowana tą sytuacją, Olga</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- No po prostu. Obiecałam. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Musisz mi powiedzieć. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Ale...</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Proszę cię. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Zatrzymali go za narkotyki – szepnęła Nicole </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Za co?!</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Za narkotyki – powtórzyła, nieco głośniej, Nica – Nie wiem o co dokładnie tam chodziło. Rozmawiałam z Niallem. Powiedział mi, że wykryli przy nim prochy i zatrzymali go. Potem zaczął coś mówić o tym, że miał przestać brać no i w końcu musiał się rozłączyć. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- WIEDZIAŁAŚ O CO CHODZIŁO I NAWET MI NIE POWIEDZIAŁAŚ?! Jak mogłaś?! Ja przez calutką noc nie spałam, zastanawiając się o co w tym wszystkim biega. Na lekcjach nie mogłam się skupić, a ty o wszystkim wiedziałaś i nie raczyłaś mnie o tym powiadomić. W DUPIE MAM TAKĄ PRZYJAŹŃ! - krzyknęła Olga, podbiegła do drzwi, wsiadła do samochodu i odjechała z piskiem opon. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Nicole patrzyła jak jej przyjaciółka odjeżdża. Po jej policzkach spływały łzy. W końcu ruszyła się i weszła do domu. Nie spodziewała się takiej reakcji. Teraz już wie dlaczego Niall prosił żeby jej o tym nie mówić. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Rzuciła torbę w kąt i weszła do kuchni. Jej mama stała przy kuchence i coś gotowała. Na widok zapłakanej córki podbiegła do niej, przytuliła ją i zapytała: </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Boże, Nicole. Co się stało? </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Zayna zatrzymali na lotnisku za posiadanie narkotyków. Nie mówiłam nic Oldze, bo Niall mnie o to prosił. Powiedziałam jej przed chwilą, wściekła się na mnie. Wykrzyczała, że ma gdzieś taką przyjaźń i odjechała – mówiła Nicole ciągle łkając – Nie wiem co robić. Pomóż mi. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Na początku się uspokój – mówiła mama Niki lekko głaszcząc ją po głowie – Wiesz jaka jest Olga. Zdenerwowała się, bo o niczym nie wiedziała. Za niedługo ochłonie i cię przeprosi, zobaczysz. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Dziękuję – odpowiedziała Nicole, otarła łzy i usiadła przy stole.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
********** </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Świetnie. Po prostu zajebiście. Mojego najlepszego przyjaciela zatrzymała policja. Dość, że miał przy sobie prochy to na dodatek sam bierze. Czego dzisiaj się jeszcze dowiem? - myślała Olga. W końcu przyjechała do domu. Zaparkowała auto, zabrała torbę, wysiadła z pojazdu i weszła do środka. Od razu ruszyła w stronę swojego pokoju. Torbę położyła na podłodze, zabrała jakieś ubrania i poszła do łazienki. Przebrała się w krótkie jeansowe spodenki i czarną bokserkę. Wróciła do pokoju, położyła się na łóżku i sięgnęła po telefon. Odblokowała klawiaturę i napisała sms-a do Hazzy. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<i>''Dziękuję, że powiedziałeś mi o tym, że Zayn ćpa. Myślałam, że nie mamy przed sobą żadnych tajemnic. Najwyraźniej się myliłam, znowu.'' </i></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Wysłała go, odłożyła komórkę i zamknęła oczy. Po chwili usłyszała dzwoniący telefon. Spojrzała na ekran. Było tam zdjęcie uśmiechniętego Harry'ego. Nacisnęła czerwoną słuchawkę i zeszła do kuchni. Zrobiła sobie kilka kanapek, poszła do salonu, usiadła na kanapie i włączyła telewizor. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
********** </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Późnym wieczorem chłopcy dotarli do swojego kompleksu. Weszli do środka, walizki odłożyli na bok i poszli do salonu. Zayn od razu pokierował się w stronę swojego pokoju. Nie miał ochoty rozmawiać z przyjaciółmi.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Teraz będzie nas unikał. Najpierw on, teraz Olga. Ja pierdziele, same problemy. - mruknął Harry </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Co z Olgą? - zapytał zaskoczony Niall </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Dowiedziała się, że Zayn bierze i jest wściekła. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Na ciebie czy na niego?</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- A jak myślisz? Wszyscy jesteśmy winni, bo o niczym jej nie powiedzieliśmy. Teraz nie będzie się do nas odzywała, zobaczycie. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Trudno. I tak by się wkurzyła. - odrzekł Liam </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Mam nadzieję, że porozmawia z Zaynem. Może zdoła go przekonać żeby przestał brać.- mruknął Lou</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- W to nie wątpię. Współczułbym mu gdyby nie te wszystkie wydarzenia. Olga mu tak łatwo nie odpuści.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Dobra, nie wiem jak wy, ale ja idę spać. Muszę jeszcze zadzwonić do Nicole – rzekł Niall wstając z kanapy. Ruszył w stronę schodów a chłopcy podążyli za nim.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
********** </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Olga jest na mnie wściekła – usłyszał głos Nicole – Mogłam jej od razu powiedzieć. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Na Harry'ego też, więc i na nas. Przejdzie jej. Gdybyśmy powiedzieli wam od razu pewnie przyjechałybyście na lotnisko.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Znając Olgę? – Na pewno. Tyle, że ona tak łatwo nie odpuści. Najpierw wydrze się na Zayna, a potem przestanie się do nas odzywać. Zobaczysz. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Przeprosimy ją.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- To nic nie da. Dobra, nie rozmawiajmy już o niej. Co z Zaynem? </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Siedzi u siebie w pokoju. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Mówił coś?</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie. Przez całą drogę milczał. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- No to się porobiło. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- No nie powiem, że nie. Dobra, ja już muszę kończyć. Jestem strasznie zmęczony. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Okej. Miłych snów. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Dobranoc. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Nacisnął czerwoną słuchawkę, rzucił telefon na łóżko, zabrał ubrania i poszedł do łazienki. Wziął szybki prysznic, przebrał się, wrócił do pokoju i wskoczył do łóżka. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
********** </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Nicole wzięła długą, relaksującą kąpiel, założyła na siebie piżamę, wysuszyła włosy i poszła spać. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
W tym samym czasie Olga siedziała na łóżku. Miała przed sobą laptopa. Sprawdzała facebooka. Potem przeglądnęła kilka stron i już miała wyłączać komputer, gdy na ekranie pojawiło się powiadomienie: </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Zayn dzwoni </i></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Miała ochotę nacisnąć czerwoną słuchawkę, jednak coś ją przed tym powstrzymywało. Odebrała i czekała aż chłopak się odezwie. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Na ekranie pojawił się Zayn. Był blady, miał podpuchnięte oczy. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Cześć. - mruknął wysilając się na lekki uśmiech </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Co chcesz? </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Porozmawiać. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- A mamy o czym?</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Tak. Chłopcy powiedzieli ci za co mnie zatrzymali? </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie. Nicole oznajmiła mi tą wspaniałą nowinę. Fajnie, że bierzesz. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- To nie tak...</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- A jak? Możesz mi to wytłumaczyć? Bo jakoś nie rozumiem. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Ja po prostu... </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- No co? Jesteś zbyt szczęśliwy, więc chcesz to wszystko zepsuć? </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Te prochy nie były dla mnie. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Oh nie kłam. Jeśli chcesz się stoczyć to proszę bardzo. Ja nie będę miała wyrzutów sumienia. Tylko przed tym pomyśl o chłopcach, karierze i fanach. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie chciałem żeby tak wyszło... </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Ty nigdy nie chcesz. Wystarczy jeden głupi ruch a wszystko co do tej pory osiągnąłeś, zawali się. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Obiecuję ci, że przestanę.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie obiecuj, bo i tak nie dotrzymujesz słowa. Tak samo było z papierosami. Dalej palisz a przecież miałeś przestać. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Przepraszam – mruknął. Po jego policzkach zaczęły spływać łzy. - Błagam, wybacz mi. Ja to wszystko naprawię.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- To nie mnie przepraszaj. Chłopcy na ciebie liczą a ty ich zawodzisz. Zresztą nie tylko ich. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Ty też jesteś dla mnie ważna. Przecież jesteśmy przyjaciółmi. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Tak? Przyjaciele nic przed sobą nie ukrywają, rozmawiają o swoich problemach. Najwyraźniej tego nie rozumiesz. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Olga, proszę cię...</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Muszę kończyć. Cześć – odpowiedziała i rozłączyła się. Wyłączyła laptopa, odłożyła go na bok i rozpłakała się. Miała tego wszystkiego dość. Najlepsi przyjaciele ukrywają przed nią prawdę. Nawet Nicole. Przecież ona nigdy nie miała przed nią tajemnic...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
********** </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nica wstawaj! - usłyszała </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Hmm? </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Jest już ósma! Spóźnisz się do szkoły! - ktoś zaczął nią trząsać </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Która? - szybko się podniosła. Wzięła do ręki telefon i sprawdziła godzinę. - Fuck. Nie zdążę. Mogę dzisiaj zostać w domu? - zapytała matki </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie. Za pięć minut widzimy się na dole. Zawiozę cię. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Dziewczyna wygrzebała się z łóżka, zabrała ubrania i poszła do łazienki. Przemyła twarz, przebrała się, zrobiła lekki makijaż. Wróciła do pokoju, zabrała torbę i zbiegła do kuchni. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Wzięła jedną kanapkę i pobiegła do samochodu. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Po kilku minutach była już pod szkołą. Podziękowała mamie i szybkim krokiem ruszyła w stronę klasy. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Puk, puk – Przepraszam za spóźnienie. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Siadaj – usłyszała głos nauczyciela. Szukała wzrokiem Olgi, jednak nie znalazła jej, więc zajęła swoje miejsce i zaczęła się zastanawiać. Do końca lekcji dziewczyna nie pojawiła się w szkole. Nica postanowiła, że sprawdzi co się z nią stało. Poszła w stronę jej domu. Weszła przez otwartą bramkę i zapukała do drzwi. Nikt nie otwierał. Auto stało na podjeździe, więc wiedziała, że przyjaciółka jest w domu. Zastanowiła się i nacisnęła na klamkę. Weszła do środka i zaczęła się rozglądać. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
-Olga jesteś tu? </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Nie usłyszała odpowiedzi. Położyła torbę na podłodze i ruszyła w stronę salonu. Telewizor był włączony a na sofie leżała Olga. Obok niej, na stoliku, stała pusta butelka po jakimś alkoholu. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Ja pierdziele. - mruknęła pod nosem i szybko podbiegła do przyjaciółki. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Zaczęła ją budzić. W końcu dziewczyna podniosła się przecierając oczy. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Która godzina?- mruknęła</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Coś koło czwartej. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nicole? Co ty tu robisz? Kto cię wpuścił? </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Drzwi były otwarte, więc weszłam. Chciałam sprawdzić, dlaczego nie przyszłaś do szkoły. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- No to już wiesz, więc możesz iść. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Ale...</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Cześć. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Zrezygnowana Nicole podniosła się i ruszyła w stronę wyjścia. Zabrała torbę i wyszła z domu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
********** </div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Niall to ty? </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Tak. Nicole? Ty płaczesz? </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie, tzn tak. Nie wiem co robić. Olga nie przyszła dzisiaj do szkoły. Poszłam zobaczyć co się z nią stało.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Leżała pijana w salonie. Obudziłam ją a ona tak po prostu wyrzuciła mnie z domu. Nigdy się tak nie zachowywała. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- O kurde. Nie wiem jak ci pomóc. Zadzwoń do niej i spróbuj z nią porozmawiać.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie odbiera. Może pokłóciła się wczoraj z Zaynem. Nie wiesz czy ze sobą rozmawiali?</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nic mi o tym nie wiadomo. Zayn nie wychodzi z pokoju.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Ja pierdziele. Gorzej chyba być nie może. Harry z nią rozmawiał?</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie. Nie odbiera od żadnego z nas. Najwyraźniej musimy poczekać aż jej przejdzie. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Na to wychodzi. Co robicie? </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Ja jestem teraz w kuchni, robię sobie kanapki, a chłopcy siedzą przed telewizorem. Nie płacz już. Proszę cię.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- To nie jest takie proste. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Wiem, ale chociaż spróbuj. Chciałbym cię teraz przytulić. Ta odległość mnie dobija. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Mnie też. Na szczęście za niedługo się zobaczymy. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- No i dobrze. A co z Olgą? Zacznie się uczyć?</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Mówiła, że tak.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Dociśnij ją. Musicie obydwie do nas przyjechać. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Postaram się. Dobra, ja już muszę kończyć. Mama mnie woła. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Okej, pa.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Pa.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
********** </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Olga cały wieczór spędziła przed telewizorem. W końcu posprzątała salon i poszła do swojego pokoju. Zabrała piżamę i weszła do łazienki. Wzięła szybki prysznic, przebrała się, wysuszyła włosy i wróciła do pokoju. Weszła do łóżka, przykryła się kołdrą, na kolana położyła laptopa i włączyła go. Uznała, że musi zadzwonić do Nicole i przeprosić ją. Niepotrzebnie wyrzucała ją z domu. Przecież ona przyszła sprawdzić czy nic się jej nie stało. Na skaypie, w liście kontaktów, znalazła Nice i nacisnęła : ZADZWOŃ. W końcu Nicole odebrała. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nica? </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Tak. - odpowiedziała przyjaciółka. Obydwie włączyły kamerki. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Chciałam cię przeprosić. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nic się nie stało – mruknęła Nicole </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nieprawda. Wyrzuciłam cię z domu jak jakiegoś śmiecia. Poza tym wydarłam się na ciebie. Dalej jestem zła o to, że nie powiedziałaś mi prawdy, ale rozumiem, że chłopcy cię o to prosili. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Chciałam ci powiedzieć, naprawdę...</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Wiem. Jeszcze raz przepraszam. Niepotrzebnie tak na ciebie naskoczyłam. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Dobra, nie mówmy już o tym. Rozmawiałaś z Zaynem? </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Tak, ale nie pytaj mnie o szczegóły. Nie chce mi się o tym gadać.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Okej. Idziesz jutro do szkoły? </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Tak. Przyjadę po ciebie o 7;40. Może być?</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Przecież mogę iść na nogach...</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- No, ale możesz też jechać autem ze swoją chamską przyjaciółką. - odrzekła Olga cwaniacko się uśmiechając </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Hahaha nie mów tak. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Oj tam. No to co, pasuje ci?</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Tak.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Dobra, ja już kończę. Jestem strasznie zmęczona. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Ja też. Dobranoc.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Branoc.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Olga rozłączyła się, wyłączyła laptopa, odłożyła go na bok i poszła spać.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
**********</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Nicole obudził budzik. Wstała i poszła do łazienki. Wzięła szybki prysznic, przebrała się i zeszła do kuchni. Przywitała się z rodzicami i zaczęła jeść płatki z mlekiem. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Pogodziłaś się już z Olgą?</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Tak. Wczoraj wieczorem rozmawiałyśmy. Wszystko sobie wyjaśniłyśmy. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- No to dobrze. O której dzisiaj kończysz?</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Jakoś przed czwartą, ale idę chyba do Olgi. Muszę pomóc jej w projektach. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Okej. Jak już skończycie to zadzwoń, przyjadę po ciebie. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Dobra. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Po chwili Nica usłyszała klakson samochodu. Pożegnała się z rodzicami, zabrała torbę i wybiegła z domu. Przed bramą stał zielony samochód. Nicole podeszła do niego, otwarła drzwi, przywitała się z przyjaciółką i zajęła swoje miejsce. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Wyspałaś się? - zapytała</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie za bardzo. Jakoś nie mogę spać. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- To przez tą kłótnie. Pogódź się z chłopcami. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Jakoś nie mam na to ochoty... Pomożesz mi w tym projekcie?</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- No tak. Przecież już to ustaliłyśmy – odrzekła Nica szeroko się uśmiechając – Idziemy do ciebie zaraz po szkole.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
W końcu przyjaciółki dotarły na miejsce. Zaparkowały i weszły do środka. Od razu ruszyły w kierunku klasy. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
********** </div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Lekcje minęły im dość szybko. O 16 były już w domu i zaczynały robić projekt. Nagle usłyszały dzwonek do drzwi;</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Otworzysz? - zapytała Olga </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Już. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Nicole pobiegła do przedpokoju i otwarła drzwi. Przed nią stał kurier z ogromną paczką w ręce. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Czy zastałem może panią – spojrzał na kartkę – Olgę?</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Tak, zaraz ją zawołam. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Nica weszła do domu i krzyknęła: </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- OLGA DO CIEBIE!</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Dziewczyna wybiegła z salonu i po kilku sekundach stała już koło przyjaciółki. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Słucham?</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Przesyłka dla pani. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Od kogo?</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Tego nie wiem.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- No dobrze. Gdzie podpisać? </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Tutaj – odpowiedział mężczyzna wskazując na kartkę. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
W końcu przyjaciółki odebrały paczkę i weszły do środka. Była ona tak ciężka, że musiały ją nieść we dwie. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Zamawiałaś coś? - zapytała Nicole</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Położyły ją na stole w kuchni i zaczęły ściągać z niej folię. Pod spodem było zwykłe, duże kartonowe pudło.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Otwieramy? - mruknęła niepewnie Nica </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Yhmy.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Olga wyciągnęła nóż i przecięła taśmę klejącą. Otwarły karton i zajrzały do środka.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Co to do cholery jest? - zapytała Olga </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie wiem. Pomóż mi to wyjąć. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Dziewczyny włożyły dłonie do środka i wyciągnęły ogromny koszyk. W środku było mnóstwo słodyczy. Ciastka, bombonierki, cukierki, batoniki a nawet muffiny. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Przyjaciółki spojrzały na siebie szeroko otwierając oczy. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Zobacz, jest liścik! - krzyknęła Nicole i szybko go wyciągnęła. Przeczytała go i szeroko się uśmiechnęła. </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
- Masz – powiedziała podając Oldze kartkę </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
W środku było napisane:</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Przepraszamy, że nie powiedzieliśmy ci prawdy. Nie bądź na nas zła. Nie chcieliśmy żebyś się denerwowała. Pozdrowienia z chłodnego Londynu przesyłają: Harry, Zayn, Louis, Niall i Liam xxx</i></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- No to teraz nie masz wyjścia. Musisz im przebaczyć – rzekła Nica</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Poczekaj chwilę, muszę napisać Harry'emu sms-a. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Okej. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Olga wyciągnęła telefon i wystukała na klawiaturze: </div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Chcecie żebym była jeszcze grubsza? Dziękuję za słodką niespodziankę. Macie mnie już więcej nie okłamywać. Olga xxx</i></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Wysłała go i powiedziała: </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- No to teraz musimy to zjeść. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Wszystko? - zapytała Nicole szeroko otwierając oczy </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Hahaha nie. Ale łatwiej nam się będzie myślało. - odrzekła biorąc do ręki cukierka. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Przyjaciółki spędziły wieczór w miłej atmosferze. Ciągle podbierały coś z koszyka i z przyjemnością zjadały. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Dobra. Ja już będę spadać.</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Odwieźć cię?</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Nie trzeba. Zadzwonię po mamę.</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- No okej. Ale jutro przyjadę po ciebie o tej samej godzinie co dzisiaj, czyli o 7:40. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Spoko. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Nicole podniosła się, wyciągnęła telefon i zadzwoniła do mamy. Po kilkunastu minutach pożegnała się z przyjaciółką, zabrała torbę i wyszła z domu.</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
********** </div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
</div>
<div align="CENTER" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Kilka dni później </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Przyjaciółki właśnie wyszły z sali. Skończyły się lekcje. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Idź do dyrektora. Powinien już być. - powiedziała Nica </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- To się nie uda. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Uda. Chodź – odpowiedziała przyjaciółka ciągnąc Olgę za rękę. Dotarły pod gabinet. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Olga zapukała i weszła</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Trzymam kciuki – szepnęła Nicole</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Dzień dobry. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Dzień dobry. Co cię do mnie sprowadza?</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Chodzi o to stypendium. Chciałam złożyć podanie. Mam już je wypełnione – odrzekła Olga wyciągając z torby teczkę. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Przyjmę je, jednak będę z tobą szczery. Są małe szanse na to żebyś je otrzymała. Osoby zostały już wybrane, nie ma wolnych miejsc. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Tak wiem, ale zrobiłam kilka projektów. Poprawiłam się w nauce no i może akurat ktoś zrezygnuje. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Jeśli tak się stanie powiadomię cię o tym. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Dobrze. Dziękuję, do widzenia.</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Do widzenia. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Dziewczyna szybkim krokiem wyszła z gabinetu i od razu skierowała się w stronę schodów. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Ej czekaj! - usłyszała i mimowolnie się obróciła. - No i jak? - zapytała Nicole </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Dał mi jasno do zrozumienia, że nie mam szans. Wiedziałam, że tak będzie. Tylko się zmarałam. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Nieprawda! Założę się, że ktoś zrezygnuje. Nie każdego stać na taki wyjazd. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Straciłam tylko czas. W dupie mam tą naukę. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Oj nie marudź już. Jestem głodna. Chodźmy coś zjeść. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Przyjaciółki wyszły z budynku i poszły w kierunku auta. Wsiadły, zapięły pasy i ruszyły.</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- No to gdzie jedziemy?</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Do McDonald's? </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Może być. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
W końcu przyjaciółki dotarły na miejsce. Zaparkowały, wysiadły z auta i weszły do środka. Olga zajęła miejsce a Nicole poszła zamówić jedzenie. Wróciła po kilku minutach. Przyjaciółki w ciszy spożywały posiłek.</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Ej nie martw się. Obiecuję cię, że pojedziemy tam razem. - rzekła Nica popijając cole.</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Nie przejmuj się mną – odpowiedziała Olga wysilając się na uśmiech – Dzisiaj piątek. Co robimy?</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Najchętniej oglądnęłabym sobie jakieś filmy. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Ja też. No to co, przyjdziesz do mnie wieczorem? </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Tak. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Weź sobie ubrania, zostaniesz na noc. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Okej, idziemy?</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Yhmy. <br />
Przyjaciółki wstały, posprzątały po sobie i poszły do samochodu.</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
********** </div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Olga była właśnie w łazience, gdy nagle usłyszała dzwoniący telefon. Wbiegła do pokoju, wzięła komórkę do ręki i odebrała:</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Halo?</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- To ja, Nicole. Co robisz?</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Siedzę w pokoju, a co?</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Mogłabyś otworzyć mi drzwi? Od 5 minut stoję i dzwonię. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Tak? Ahahahaha sorka, już idę. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Dziewczyna zbiegła po schodach i szybkim ruchem otworzyła drzwi.</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Hahahaha sory. Nic nie słyszałam – powiedziała i odsunęła się na bok aby wpuścić przyjaciółkę</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Ha ha ha, ale śmieszne. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Oj dobra już. Chodź do kuchni.</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Olga wyciągnęła z szafki popcorn i włożyła do mikrofalówki. W międzyczasie przygotowała chipsy, cukierki, żelki i napoje. Nicole zaniosła to do salonu i zaczęła szukać jakiegoś filmu.</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Przyjaciółka dołączyła do niej. Obie usiadły na kanapie, wygodnie się ułożyły i zaczęły oglądać.</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
********** </div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Fuck. Zapomniałabym. Muszę włączyć komputer. Chłopcy mają dzwonić.</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Jaki debil. Leć po niego. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Olga pobiegła po laptopa, a Nicole poszła do kuchni aby napełnić miskę z popcornem, gdy wróciła do salonu jej przyjaciółka już włączała skypa.</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Są dostępni?</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Yhmy. Pewnie za chwilę zadzwonią. O! To oni. Siadaj.</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Nica odłożyła miskę na stół i usiadła obok Olgi.</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Heej – powiedziały - Włączcie kamerkę.</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Już. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Na ekranie pojawiła się czwórka chłopców.</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Gdzie Zayn? - zapytała Nica </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- U siebie w pokoju – mruknął Louis</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Dalej nie wychodzi? </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Tak. Olga możesz z nim pogadać? - zapytał Harry</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Ja już z nim rozmawiałam. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- No to zrób to jeszcze raz. Ludzie pytają się o niego. Nie wiemy co odpowiadać. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Nazmyślajcie. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- No proszę cię. Tylko ciebie posłucha. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Zobaczę co da się zrobić. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Dzięki – odrzekł Harry szeroko się uśmiechając – Złożyłaś to podanie. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Yhmy.</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- No i co? </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Nic. Nie mam szans. Poddaję się. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Ej! Nawet tak nie myśl. Dasz radę.</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Nie dam. Mam dość tego ciągłego zakuwania. I tak nic z tego nie będzie.</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Nie chce mi się tego słuchać. Musisz się trochę postarać i tyle. Pamiętaj, że czekam tu na ciebie. Co robicie? </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Oglądamy filmy, a wy? - odpowiedziała Nica </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Też. Za chwilę idziemy coś zjeść, a potem spać. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Dobra, my już spadamy. Porozmawiamy jutro. </div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Okej. Dobranoc.</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
- Branoc. - odpowiedziały i rozłączyły się</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
**********<br />
Na wstępie chciałyśmy was przeprosić za to, że długo nie dodawałyśmy nowego rozdziału. Mamy nadzieję, że przypadnie wam on do gustu. Zachęcamy do komentowania i odwiedzania bloga. Możliwe, że nowy rozdział pojawi się też na naszym drugim blogu ( <a href="http://why-dont-they-stay-young.blogspot.com/">http://why-dont-they-stay-young.blogspot.com/</a> ), więc zachęcamy do odwiedzania go :) </div>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
</div>givemelovehttp://www.blogger.com/profile/06639281458311850918noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-6533512176073347570.post-46899353396197471572012-03-20T22:56:00.000+01:002012-03-20T22:56:42.030+01:00XXXI-Podobała ci się wycieczka?- spytała Nicole<br />
-Ugh.. Można tak powiedzieć- odpowiedział Niall<br />
-Eeeej- dziewczyna posmutniała.<br />
-Ale cieszę się, że mogłem spędzić ten czas z tobą.- po tych słowach na twarzy Nicole zagościł uśmiech. Pocałowała go w policzek i poszła do kuchni zrobić sobie herbaty. Było późno, rodzice Niki już dawno położyli się do łóżek. Z sypialni można było usłyszeć chodzący telewizor, więc najprawdopodobniej jeszcze nie spali. Sięgnęła do szafki po kubek i położyła go na ladzie. Nagle do kuchni wszedł Niall. Położył dłonie na jej biodrach i szepnął jej do ucha<br />
-Wiesz, że niedługo wyjeżdżamy?<br />
Nika kiwnęła nieśmiało głową. Wiedziała o co mu chodziło. Obróciła się do niego, a on mocno ją przyciągnął do siebie. Pocałowała go delikatnie i oplotła swoje ręce wokół jego szyi. Po chwili poczuła jak unosi się nad ziemią. Niall podniósł ją i posadził na blacie stołu. Zaczął całować ją delikatnie i wolno, ale z pasją, tak jak zawsze to robił. Kiedy był przy niej czuł, że już niczego mu nie brakuje. Nigdzie się nie spieszył, chciał ją mieć przy sobie jak najdłużej. Tą chwilę przerwała im mama Nicole wchodząca do kuchni.<br />
-Ekhem- chrząknęła zawiązując szlafrok.<br />
Niall odskoczył od dziewczyny, a ona szybko zeszła ze stołu. Nika wróciła do parzenia herbaty i uśmiechnęła się lekko do siebie podczas gdy Niall poszedł do jej pokoju.<br />
-Dobranoc- uśmiechnął się wychodząc. Mama Nicole kiwnęła głową i podeszła do córki.<br />
-Mam nadzieję, że tak nie wygląda każde wasze spotkanie.<br />
-Mamo, jesteśmy już pełnoletni, jak mamy się zachowywać żeby ci to odpowiadało? Za rękę też nie możemy się trzymać?<br />
-Nie, po prostu cię ostrzegam. Wiesz, że zaszłam w ciążę kiedy byłam w twoim wieku...<br />
-Boże Święty, my się tylko całowaliśmy, a ty wyskakujesz mi z ciążą!- krzyknęła podirytowana. Obydwie spuściły głowy i milczały.<br />
-Dobrze, przepraszam. Może trochę przesadzam....<br />
-Tak, ja też przepraszam.<br />
-Obiecaj mi, że nie zostanę młodą babcią- uśmiechnęła się.<br />
-Haha, obiecuję.<br />
-A jak było na wycieczce?<br />
-Fajnie, ale jestem bardzo zmęczona, chyba już położę się spać. Opowiem ci wszystko jutro, dobranoc- uśmiechnęła się i wzięła kubek z herbatą do siebie. Po chwili do pokoju wszedł Niall z ręcznikiem na biodrach. Nicole nie mogła wytrzymać i parsknęła śmiechem.<br />
-Z czego się śmiejesz?!<br />
-Hahahaha, patrz jak ty wyglądasz!<br />
-No co?<br />
-Nic nic- powiedziała biorąc łyk herbaty. Nialler westchnął i wziął z walizki spodnie od piżamy.<br />
-Co ty robisz?- powiedziała przestraszona Nicole na widok ściągającego ręcznik chłopaka.<br />
-Przebieram się. Nie mów, że cię to krępuje.<br />
-Haha, oczywiście, że nie- odpowiedziała odwracając wzrok. Krępowało ją to, ale nie wiedziała dlaczego.<br />
<div style="text-align: center;">********** </div>Nicole leżała już w łóżku, a Niall na materacu obok niej. Dziewczyna chciała żeby to on spał na łóżku, a ona prześpi się na ziemi, ale jej nie pozwolił.<br />
-Ej- szepnął nagle Niall.<br />
-Co?<br />
-Przyjdziesz do mnie?- powiedział błagalnym głosem.<br />
-Niall, moi rodzice są obok- zaśmiała się Nika.<br />
-Ale... No na chwilę, chodź. Proszę cię.<br />
-Nie-szepnęła i obróciła się na drugi bok. Niall wstał, odsunął kołdrę i położył się obok niej.<br />
-To ja przyjdę do ciebie.<br />
-Złaź stąd, w tej chwili.<br />
Chłopak nie posłuchał, położył się na boku i zaczął bawić się jej włosami.<br />
-Niall, to nie jest śmieszne, chcę spać, zejdź.- prosiła, ale na marne. Chłopak tylko lekko się uśmiechał i nadal bawił się jej włosami. Po chwili Nicole obróciła się nerwowo w jego stronę i spojrzała mu prosto w oczy. Chłopak pogładził ją po policzku.<br />
-Będę tęsknić.<br />
-A spróbowałbyś nie- zaśmiała się dziewczyna- Niall... umm nie wiem na co liczysz, ale nie mam dzisiaj ochoty- powiedziała nieśmiało.<br />
-Ja się chciałem tylko przytulić, nawet nie wiesz jak ciężko mi jest bez ciebie. Chciałbym się tobą nacieszyć.<br />
-No dobrze, już dobrze- pocałowała go i wtuliła się w jego klatkę piersiową. Niall sięgnął po swoją mp4 i podał Nicole jedną słuchawkę. Puścił ich ulubioną piosenkę Eda Sheerana- Kiss Me, i razem zasnęli wsłuchując się w każde słowo.<br />
<div style="text-align: center;">********** </div>Następnego dnia chłopak wstał wcześniej. Leżał chwilę przy swojej dziewczynie, ale wiedział, że w każdym momencie może się obudzić, więc postanowił już przygotować niespodziankę. Nika czuła, że Niall wpatruje się w nią, ale nie chciała przerywać tej chwili, dlatego nadal udawała, że śpi, tylko delikatnie się uśmiechając. Nialler poszedł do kuchni i przygotował lekkie śniadanie. Zaparzył w filiżance kawę i posmarował grzanki masłem i dżemem. Wszystko położył na tacy i ruszył w stronę pokoju Nicole.<br />
-Dzień dobry- powiedział na widok zaspanej dziewczyny przeczesującej palcami włosy.<br />
-Dzień dobry, dzień dobry. Woow, to dla mnie?<br />
-Coś ty. Przygotowałem SOBIE śniadanie, przecież wiesz ile jem- powiedział całkiem serio.<br />
-O.- odpowiedziała dziewczyna robiąc wielkie oczy.<br />
-Żartuję, oczywiście, że dla ciebie- uśmiechnął się i położył jej tacę na kolanach. Nika szybko zabrała się do spożywania posiłku.<br />
-Mniaaam, pyszne- powiedziała przeżuwając grzankę.<br />
-Cieszę się. Mam dla ciebie coś jeszcze.<br />
-Tak? Co?<br />
Niall sięgnął po kremowe pudełko z szuflady. Otworzył je i ich oczom ukazał się przepiękny srebrny naszyjnik. Nicole o mało się nie udławiła.<br />
-Niall, nie trzeba było... Z jakiej to okazji w ogóle?- uśmiechnęła się kładąc dłoń na klatce piersiowej.<br />
-Tak po prostu. Chciałem żebyś o mnie nie zapomniała i wiedziała jak bardzo za tobą tęsknię.<br />
Nika spojrzała na niego słodkim wzrokiem i rzuciła mu się na szyję.<br />
-Dziękuję, dziękuję! O, on się otwiera- powiedziała oglądając zawieszkę dookoła.<br />
-NIE OTWIERAJ JEJ!- krzyknął łapiąc ją za rękę.<br />
-Dlaczego?<br />
-Będziesz mogła ją otworzyć kiedy przyjdzie odpowiedni moment. Tylko obiecaj mi, ze dopóki ci nie pozwolę nie będziesz go ruszała.<br />
-Hmm, no dobra obiecuję- uściskała go.<br />
<div style="text-align: center;">********** </div>Popołudniu Nicole usłyszała dzwonek telefonu.<br />
-Halo? Hej Maja. Yy, niee, nie idę na tą dzisiejszą imprezę u Anki. Chłopcy są u nas, chciałybyśmy z nimi spędzić trochę czasu. Naprawdę? Nie wiem czy się zgodzą, ale zapytam ich i dam ci znać. To dzięki wielkie, do zobaczenia!- powiedziała ucieszona i rozłączyła się. Poszła do salonu, gdzie Niall oglądał telewizję.<br />
-Słuchaj... Mielibyście ochotę pójść ze mną i Olgą dzisiaj wieczorem na imprezę do naszych znajomych? Poznalibyście ich, a przy okazji wybawili przed wyjazdem. To co ty na to?<br />
-Muszę zapytać chłopaków, ale ja jestem na tak- uśmiechnął się- przynajmniej będę cię miał na oku.<br />
-Okej, to ja zadzwonię do Olgi i spytam ją o zdanie. Poczekaj chwilkę.<br />
Nicole wykonała szybki telefon do przyjaciółki i już po chwili obydwoje zaczęli przygotowywać się do wyjścia. Dziewczyna ubrała kremową sukienkę przed kolano i do tego pasujące czółenka. Założyła jakąś biżuterię i weszła do salonu gdzie już czekał na nią Niall i reszta.<br />
-Ujdziesz w takich butach?- spytała Olga.<br />
-A dlaczego nie?<br />
-Yyy, idziemy na nogach, a to jest kawałek.<br />
-Dam radę nie bój się- Nicole uśmiechnęła się i wzięła Nialla pod rękę. Wszyscy ruszyli w stronę miejsca imprezy.<br />
<div style="text-align: center;">********** </div>Olga zadzwoniła do drzwi, które otworzyła niska szatynka Ania.<br />
-No hej!- krzyknęła na ich widok. Dziewczyny uściskały się i weszły do środka. Chłopcy ruszyli za nimi. W mieszkaniu panowała świetna atmosfera, wszyscy bawili się i śmieli pijąc drinki. Kiedy jednak zobaczyli grupkę wchodzącą do pokoju zaczęli szeptać i dziwnie na nich spoglądać. Olga postanowiła rozładować atmosferę i przedstawiła chłopcom kilku znajomych. Zayn szybko zawarł nowe znajomości, jak widać nie bardzo cierpiał po ostatnim rozstaniu.<br />
-Skoczę po coś do picia- powiedziała dziewczyna zostawiając Harry'ego samego z Nicole i Niallem. Usiedli na kanapie i zaczęli rozmawiać, gdy nagle przysiadła się do nich Dominika.<br />
-Oo, kogo ja widzę. Już szpanujecie swoimi "znajomościami"?- zwróciła się do Nicole- Chyba nie macie na co liczyć, i tak nie zrobicie na nas wrażenia.<br />
-Nie miałyśmy nawet takiego zamiaru?- odpowiedziała Nika.<br />
-Co tutaj się dzieje? Czego chcesz?- Olga usiadła obok Hazzy i rozdała wszystkim drinki.<br />
-A wiesz, tak po prostu chciałam wam życzyć udanej zabawy- powiedziała uszczypliwie.<br />
-Daruj sobie.<br />
-Mam nadzieję, że wszystko wam się idealnie układa z Harrym- uśmiechnęła się sztucznie kładąc rękę na ramieniu chłopaka.<br />
-Tak, dokładnie. Jest idealnie- odpowiedziała całując Harry'ego w policzek.<br />
Dominika szybko cofnęła swoją dłoń i zrobiła kwaśną minę.<br />
-A tobie i Ericowi jak idzie?- odezwała się Nicole.<br />
-Dziewczyna zmieszała się, puściła im wrogie spojrzenie i odeszła.<br />
-Słyszałam, że ją też zdradził- usłyszały głos Majki- Przepraszam, że się wtrącam.<br />
-Nic nie szkodzi. A co się stało?<br />
-Dokładnie nie wiem, ale podobno Dominika miała coś później z psychiką, strasznie się załamała.<br />
-Już dawno powinni ją leczyć na głowę- powiedziała Nicole, a Olga tylko ją szturchnęła.<br />
-Ale nic- kontynuowała Maja- Jakoś poszło. A co tam u was słychać? Opowiadajcie wszystko!<br />
Dziewczyny porozmawiały chwilę i zaczęły się bawić. Chłopcy również do nich dołączyli. Później zmęczeni Olga i Harry zaszyli się w jakimś kącie i nie szczędzili sobie czułości, podczas gdy reszta nadal wywijała w rytm muzyki.<br />
<div style="text-align: center;">********** </div>Około godziny 1 w nocy zaczęli się zbierać do wyjścia.<br />
-Niall, obgryzły mnie buty- jęknęła Nicole w drodze powrotnej.<br />
-Wiedziałam, że tak będzie- zaśmiała się Olga.<br />
-Wskakuj- powiedział blondyn przykucając. Nika objęła go za szyję i oplotła swoje nogi wokół jego bioder.<br />
-Ta to ma dobrze- powiedział żartobliwie Zayn.<br />
-Misiaczku też tak chcesz?- lekko podpity Lou złapał go za policzki i udawał, że chce go pocałować.<br />
-O tak moje kochanie, zanieś mnie do domu jak królewnę- powiedział wysokim głosem Zayn.<br />
Wszyscy zaczęli się śmiać.<br />
-Będzie mi was brakowało- szepnęła Nicole.<br />
Doszli do skrzyżowania. Nika z Niallem skręcili w prawo, a reszta ruszyła w stronę domu Olgi.<br />
<div style="text-align: center;">********** </div>Następnego dnia rano pierwszą czynnością jaką chłopcy wykonali było rozłożenie się na kanapie przed telewizorem.<br />
-Co wy sobie wyobrażacie?- powiedziała zdenerwowana Olga.- Pakujcie się, macie godzinę!<br />
-Damy radę, wyluzuj kochana- rzucił Zayn nie odrywając wzroku od telewizji.<br />
-Weźcie pod uwagę to, że musimy jeszcze skoczyć po Nicole i Nialla.<br />
-Chłopaki ona ma racje- powiedział Liam- musimy się ogarnąć.<br />
Reszta popatrzyła na niego dziwnie i wybuchnęła śmiechem, ale zrobili jak im kazał.<br />
Chwilę później byli już na lotnisku. Po odprawie udali się do kafejki by porozmawiać i wypić kawę. Gdy nadszedł już czas pożegnania dziewczyny uroniły kilka łez.<br />
-Będę tęsknić- powiedział Niall ściskając Nike. Dziewczyna zarzuciła mu ręce na szyje i mocno go przytuliła.<br />
-Ja też.<br />
-Nawet się nie obejrzysz, a wrócę. Obiecuję.<br />
-Na pewno. Niall, dostałam stypendium w Londynie- uśmiechnęła się. Chłopak od razu się rozpogodził.<br />
-Wow! To świetnie!<br />
-Tak, mam już załatwione mieszkanie, będziemy mogli się częściej widywać<br />
-A Olga też?<br />
-Nie, ona się nie dostała- posmutniała.<br />
-Na pewno da się coś zrobić żeby pojechała!<br />
-Chyba niestety nic. Ale będę ją wspierać, może akurat się uda...<br />
<div style="text-align: center;">********** </div>-Masz dzwonić!- powiedziała Olga<br />
-Tyle połączeń ile dotychczas wystarczy?- spytał Harry cwaniacko się uśmiechając.<br />
-Tak, nawet więcej- pocałowała go namiętnie.<br />
-Halo! Bo będę zazdrosny- powiedział Zayn przytulając Olgę od tyłu.<br />
-Uważaj na siebie- szepnęła mu do ucha.<br />
-Będę.<br />
<br />
-Znowu nic nie naprawiłem. Jeszcze raz przepraszam- powiedział Liam<br />
-Dobrze- kiwnęła głową Nika i uściskała go na pożegnanie. Dziewczyny ostatni raz im pomachały i wróciły do samochodu.<br />
<div style="text-align: center;">********** </div>Około godziny 21 Nicole postanowiła zadzwonić do Louisa. Miała nadzieję, że są już w domu.<br />
-Halo? No hej. I jak, wylądowaliście już?- spytała uśmiechnięta.<br />
- Umm nie do końca- odpowiedział Lou.<br />
-Jak to nie?! Przecież minął już cały dzień?- zdziwiła się- Co się stało?<br />
-Hmm jakby ci to powiedzieć.<br />
-Powiedz mi prawdę!<br />
-Zayna zatrzymała policja, czekamy aż go wypuszczą...<br />
-Co?! Jak to?! Dlaczego? LOU! Powiedz mi wszystko od początku! Wszyscy są cali? O co poszło?- powiedziała roztrzęsiona.<br />
-Tak, wszystko jest okej, nie musicie się martwić.<br />
-Co ty w ogóle gadasz?! Zatrzymała was policja, jak mam się nie martwić!<br />
-Yy, no. Nika muszę kończyć, pogadamy potem- rzucił szybko i się rozłączył.<br />
Nicole wlepiła wzrok w ścianę. Nie mogła uwierzyć w to co usłyszała. Ciągle zamartwiała się o co chodzi. Szybko powiadomiła o tym Olgę i razem zastanawiały się co mogło pójść nie tak.<br />
<div style="text-align: left;">***************</div><div style="text-align: left;">No i mamy 31 rozdział :)</div><div style="text-align: left;">Nie będziemy ukrywały, że jest nam trochę przykro. Kiedyś pod jednym rozdziałem potrafiłyśmy dostać prawie 20 komentarzy, a teraz mamy ledwo 4. Naprawdę staramy się pisać jak najlepiej. Teraz mamy kilka wolnych dni, więc postaramy się nadgonić z rozdziałami. Zapraszamy na nasz nowy blog. Na razie jest tam tylko prolog, ale niedługo pojawi się pierwszy rozdział. Mamy nadzieję, że pod tym rozdziałem dobijemy chociaż do 10 komentarzy. Dla was to kilka sekund a my wiemy, że mamy dla kogo pisać :)</div><div style="text-align: left;"><a href="http://why-dont-they-stay-young.blogspot.com/">http://why-dont-they-stay-young.blogspot.com/</a> - nowy blog ;)</div>givemelovehttp://www.blogger.com/profile/06639281458311850918noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-6533512176073347570.post-48097065068427485212012-03-14T18:11:00.000+01:002012-03-14T18:11:51.377+01:00XXX<div style="margin-bottom: 0cm;">Zabawa trwała do późna. W końcu na sali została tylko garstka przyjaciół. Siedzieli przy stole i rozmawiali</div><div style="margin-bottom: 0cm;">- A tak wgl to gdzie wy macie walizki? - zapytała po chwili Olga</div><div style="margin-bottom: 0cm;">- W hotelu. - odparł Lou </div><div style="margin-bottom: 0cm;">- Zatrzymaliście się w hotelu?</div><div style="margin-bottom: 0cm;">- No tak. </div><div style="margin-bottom: 0cm;">- A zapłaciliście już? </div><div style="margin-bottom: 0cm;">- Nie. Jeszcze nie. </div><div style="margin-bottom: 0cm;">- No to przenieście się do mnie. Przyjechaliście na moje urodziny, więc nie będziecie spać w hotelu. </div><div style="margin-bottom: 0cm;">- Nie ma mowy. Nie chcemy nikomu przeszkadzać – rzekł Liam </div><div style="margin-bottom: 0cm;">Dziewczyna nie odpowiedziała tylko mocno uderzyła go w ramie. </div><div style="margin-bottom: 0cm;">- Ej! To bolało! </div><div style="margin-bottom: 0cm;">- No, bo miało. Jedźcie do hotelu, weźcie swoje bagaże i przyjedźcie do mnie. Wyślę wam adres sms-em okej? </div><div style="margin-bottom: 0cm;">- Ekhem – usłyszała i mimowolnie się obróciła – Niall będzie spał u mnie. - powiedziała Nicole lekko się uśmiechając. </div><div style="margin-bottom: 0cm;">- No dobrze. Czyli wszystko ustalone tak? </div><div style="margin-bottom: 0cm;">Przyjaciele kiwnęli głowami i zaczęli się zbierać. Olga zamówiła trzy taksówki. Do jednej wsiedli chłopcy. Do drugiej Nicole, a do trzeciej ona, ponieważ jej prezent urodzinowy został zarekwirowany przez rodziców. Oczywiście tylko na jeden przejazd. </div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">********** </div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;"></div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Dziewczyna po kilku minutach dotarła na miejsce. Zapłaciła, podziękowała i wysiadła. Szybkim krokiem ruszyła w stronę domu. Zauważyła, że w kuchni pali się światło – a więc rodzice jeszcze nie śpią – pomyślała. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Otworzyła drzwi i weszła do środka; </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Już jestem! - krzyknęła i poszła do kuchni. Jej ojciec stał przy blacie i robił herbatę, a matka siedziała przy stole. Obydwoje byli już w szlafrokach. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Jak się bawiłaś? - zapytała ją matka </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Świetnie. Strasznie wam dziękuję. - odpowiedziała i każdego z rodziców pocałowała w policzek – Mam do was sprawę. Zaprosiłam chłopców do nas do domu. Nie chcę żeby spali w hotelu. Mam nadzieję, że nie będziecie źli. Postaramy się być cicho. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No dobrze. Ale zachowujcie się jakoś – odpowiedział ojciec i szeroko się uśmiechnął </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Olga poszła do swojego pokoju, wzięła szybki prysznic i przebrała się w piżamę. W międzyczasie napisała Harry'emu sms-a podając w nim adres domu. Włączyła w korytarzu światło i poszła przygotować pokój dla chłopców. Zaścieliła im łóżka a w łazience położyła świeże ręczniki. Zeszła do kuchni i zaczęła robić kanapki. Po chwili usłyszała pukanie do drzwi. Poszła do przedpokoju i otwarła je. Ujrzała uśmiechniętego Harry'ego. Uchyliła szerzej drzwi i odsunęła się na bok robiąc im miejsce. Chłopcy weszli do środka i odłożyli walizki. Olga zaprosiła ich do kuchni. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Twoi rodzice się zgodzili? - zapytał Zayn </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Tak. Poza tym ich nigdy nie ma w domu, więc nie będziemy im przeszkadzać – odpowiedziała dziewczyna lekko się uśmiechając – Jesteście głodni? - zapytała choć dobrze znała odpowiedź </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- I to jak – odpowiedział Lou puszczając jej oko. </div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">********** </div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;"></div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Przyjaciele szybko zjedli kanapki. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Chodźcie pokaże wam pokój. Mam nadzieję, że nie będziecie źli o to, że śpicie w jednym pomieszczeniu. - powiedziała Olga i zaczęła wychodzić po schodach. Chłopcy zabrali swoje walizki i zaczęli iść za nią. Nagle dziewczyna usłyszała potężny huk. Obróciła się i zobaczyła, że Louis i Harry leżą na dole pomiędzy bagażami. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Minęła Zayna oraz Liama i szybko zbiegła po schodach żeby pomóc im wstać. Chłopcy nie mogli przestać się śmiać. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Ej ruszcie się. Zaraz mój ojciec wstanie i zacznie się drzeć. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No już, już – odpowiedział Harry i podniósł się z podłogi rozmasowując sobie tyłek</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Olga zaprowadziła ich do pokoju. Włączyła światło i weszła do środka. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Może nie jest to pięciogwiazdkowy hotel, ale łóżka są wygodne – rzekła niebieskooka </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- A gdzie czwarte łóżko? - zapytał Liam </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Harry śpi ze mną. - odrzekła dziewczyna, spojrzała na Hazze i dodała – Oczywiście jeśli chce. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Chłopak nie odpowiedział. Przysunął ją do siebie i namiętnie pocałował. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Chłopcy rzucili się na łóżka. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Tu jest lepiej niż w tym hotelu. - powiedział Liam </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No właśnie. Przynajmniej nie śmierdzi jajkami. - odpowiedział Lou </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Hahaha. Już nie przesadzajcie. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Tam naprawdę nieźle cuchło – rzekł poważnym tonem Zayn </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No okej, okej. Wierzę wam. W łazience są ręczniki. Gdybyście czegoś potrzebowali to wiecie gdzie mnie szukać. - powiedziała dziewczyna, wzięła Harry'ego za rękę i ruszyła w stronę swojego pokoju.</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Weszła do niego, otworzyła szeroko drzwi i wpuściła chłopaka do środka. Zielonooki postawił walizkę w kącie i usiadł na łóżku.<br />
- Ładny pokój - powiedział rozglądając się po pomieszczeniu<br />
- Dziękuję - odrzekła Olga lekko się uśmiechając </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Twoi rodzice nie będą źli o to, że razem śpimy? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Nie wiem, ale nie przejmuj się. Oni wychodzą z domu nad ranem i wracają późno w nocy. Stanie się cud jeśli przez cały pobyt zobaczysz ich chociaż dwa razy. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No to dobrze. Mogę wziąć prysznic? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No pewnie. Ręczniki są w szafce na górnej półce. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Harry podszedł do walizki, wyciągnął z niej kosmetyczkę, bokserki i wszedł do łazienki. Olga wzięła telefon, weszła do łóżka, przykryła się i napisała sms do Nicole: </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;"><i>,, Miłej nocy xxx'' </i> </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Położyła komórkę na szafkę nocną i przewróciła się na bok. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Po chwili z łazienki wyszedł Harry. Odłożył ubrania i wskoczył do łóżka. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Tęskniłem za tobą – powiedział po chwili </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Ja za tobą też – odpowiedziała dziewczyna, lekko go pocałowała i przytuliła się do niego. </div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;"> **********<br />
<div style="text-align: left;"></div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Obudziły ją krzyki. Na początku nie wiedziała co się dzieje. Po chwili wyskoczyła z łóżka i pobiegła w stronę pokoju chłopaków. Po kilku sekundach była już pod drzwiami, otwarła je i wbiegła do środka. Stanęła obok łóżka Liama i szeroko otworzyła oczy. Drzwi do łazienki były otwarte. Stali tam wszyscy chłopcy. Byli cali mokrzy i próbowali zatamować potężny strumień wody wylatujący z kranu. Olga podbiegła do nich żeby zobaczyć co się dokładnie stało. W środku było pełno wody. Wszystkie ręczniki leżały na ziemi. Zayn próbował zatrzymać, pryskającą na wszystkie strony, wodę. Reszta stała w miejscu i sprzeczała się o coś. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- CO TU SIĘ STAŁO? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- To Zayn, on... – zaczął mówić Lou</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- NIEPRAWDA! To Liam... - krzyknął Zayn, lecz dziewczyna nie pozwoliła mu dokończyć. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- CISZA! Harry biegnij do naszej łazienki i weź wszystkie ręczniki, które są w szafce. - chłopak wybiegł z pomieszczenia lekko się ślizgając – Liam zejdź na dół. Obok telefonu jest notes z numerami, znajdź hydraulika i zadzwoń do niego. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Brązowooki minął się w drzwiach z biegnącym Harrym. Olga wzięła od niego ręczniki i weszła do łazienki. Kilka z nich rzuciła na podłogę. Lou stanął na nich i zaczął 'jeździć' po łazience szybko ścierając wodę. Dziewczyna podeszła do kranu i próbowała przyłożyć ręczniki do dziury, jednak strumień był za silny. Po chwili wybiegła z pokoju. Louis próbował zatrzymać wodę rękami, jednak nagle wszystko ucichło. Woda przestała się lać. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Co jest? - zapytał zdziwiony patrząc na Zayna lecz chłopak tylko wzruszył ramionami</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Kilka minut stali nie ruszając się, gdy do pokoju wbiegła Olga. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Przestało się lać? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Tak, ale jak... - zaczął Harry </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No nareszcie. - odpowiedziała dziewczyna i opadła na łóżko </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Jak ty to zrobiłaś? - zapytał po chwili Zayn </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Zakręciłam główny zawór. Mogę się dowiedzieć co tutaj się stało? Albo nie, lepiej nie. Liam dzwoniłeś po hydraulika? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Tak. Powiedział, że będzie za godzinę. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Okej. Jedliście już śniadanie? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Nie. - odpowiedział Lou </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No to zrobimy tak. Posprzątajmy z grubsza łazienkę żeby nie zalać reszty pokoi. Potem się przebierzemy i pójdziemy coś zjeść. Mam nadzieję, że w międzyczasie przyjdzie hydraulik. Nie mam zamiaru tego naprawiać. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Jak powiedziała, tak zrobili. Mokre ręczniki wycisnęli z wody i wrzucili do pralki. Nie mogli jej włączyć z oczywistych powodów, więc poszli się przebrać. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Po kilku minutach siedzieli już przy stole. Olga zrobiła im śniadanie, które w spokoju zjedli. Potem przyszedł hydraulik i wszystko naprawił. Dziewczyna chciała zapłacić, jednak chłopcy nie pozwolili jej na to.Uznali, że to oni zepsuli kran, więc ich obowiązkiem jest pokrycie kosztów.</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Olga przepraszamy cię za to. Jeśli chcesz to możemy wynieść się do hotelu. - powiedział po chwili Zayn</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;"><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Oszalałeś? - krzyknęła dziewczyna – Nigdzie nie będziecie się wynosić. To tylko głupi kran. Moi rodzice się o tym nie dowiedzą. Poza tym fajnie było was zobaczyć takich mokrych i przestraszonych. - dodała i znacząco poruszyła brwiami szeroko się uśmiechając </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Bardzo śmieszne. Ja tam umierałem ze strachu! Nie wiedziałem co robić! - krzyknął Lou </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Oj już dobra. Co robimy? - zapytała dziewczyna zbierając talerze</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Może posiedźmy dzisiaj w domu, co wy na to? - odrzekł Harry </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No okej. Muszę zrobić zakupy no i mogłabym podjechać po Nicole i Nialla. Możemy pooglądać sobie jakieś filmy. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Ja jestem za – odpowiedział Zayn i szeroko się uśmiechnął </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No to ustalone. Kto jedzie ze mną do sklepu? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Yyy mnie coś boli brzuch – rzekł Liam po czym zaczął się krzywić </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- A mnie głowa – dodał Louis, przyłożył rękę do głowy i sprawdził swoją temperaturę </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Hahaha jesteście niemożliwi. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Ja z tobą pojadę – odpowiedział Harry </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No okej. Tylko poczekaj, muszę się przebrać. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Olga pobiegła do swojego pokoju, wybrała ubrania i poszła do łazienki. Lekko się wymalowała i założyła to :</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_7htTP-2KPceqVZS2xRr0RyrIOvXGzJNeP5LoF1yP6YoCrduSHSbRhZDL5uB4DRvQxF-Pp8uVa01ohh54T4rVoQ57dyLNx9KsmSauUPWNp1qFJITNtfWegTNaMko3KlF2we3oDRa_gCY/s1600/115328338.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><br />
</a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_7htTP-2KPceqVZS2xRr0RyrIOvXGzJNeP5LoF1yP6YoCrduSHSbRhZDL5uB4DRvQxF-Pp8uVa01ohh54T4rVoQ57dyLNx9KsmSauUPWNp1qFJITNtfWegTNaMko3KlF2we3oDRa_gCY/s1600/115328338.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_7htTP-2KPceqVZS2xRr0RyrIOvXGzJNeP5LoF1yP6YoCrduSHSbRhZDL5uB4DRvQxF-Pp8uVa01ohh54T4rVoQ57dyLNx9KsmSauUPWNp1qFJITNtfWegTNaMko3KlF2we3oDRa_gCY/s320/115328338.jpg" width="320" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjGW78Y2SGIh7_VqQ0uWvS_U7h5A_6NyEiYKu1xy0JQ_8aymB0lH6skihnM3QTPo2XsYzyOpJnL93z61nBPI54O0vWPQhR1cX9GNTygtJFz9dUDZvR5AjxGuc8Dgy86jgPvImziSnvQaM/s1600/112686041.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><br />
</a></div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;"></div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Włosy związała w kucyka, spryskała się perfumami i wyszła. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Poszła do salonu. Chłopcy siedzieli przed telewizorem i oglądali jakiś mecz. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Harry idziesz? - zapytała </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Tak. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Olga zabrała z komody klucze i poszła do garażu. Zaświeciła światło. Ujrzeli wspaniałe renault clio najnowszej generacji. Było ono zielone i nieduże. Dziewczyna nacisnęła przycisk znajdujący na ścianie. Drzwi od garażu zaczęły się podnosić. Olga usiadła na miejscu kierowcy, a Hazza obok niej. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- A tak wgl to masz prawo jazdy? - zapytał chłopak </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Mam. Kiedyś zdałam, ale nie jeździłam, bo nie miałam odpowiedniego auta. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Aha. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Po chwili byli już na ulicy. Dziewczyna zamknęła garaż oraz bramę pilotem i ruszyła w stronę najbliższego supermarketu</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;"></div></div><div style="text-align: center;">********** <br />
<div style="text-align: left;"></div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Droga minęła im dość szybko. Wygramolili się z auta i weszli do środka. Harry zabrał wózek, a Olga prowadziła go między przedziałami, po drodze zbierając najpotrzebniejsze produkty typu mleko, masło, chleb, bułki. Potem poszli w te przyjemniejsze strony. Do wózka włożyli różne napoje, przekąski, słodycze. Chcieli kupić jakieś ciasto niestety nie znaleźli nic co wyglądało na jadalne, więc uznali, że zrobią je sami. W końcu udali się do kas. Niestety kolejka była bardzo długa. Dziewczyna wyciągnęła telefon, znalazła kontakt podpisany Nicole i nacisnęła zieloną słuchawkę; </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Halo? - usłyszała po kilku sygnałach </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Hej, tu Olga. Co robicie? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Oglądamy telewizje a wy? <br />
- Harry i ja jesteśmy właśnie w sklepie. Dzisiaj mamy zamiar pooglądać sobie jakieś filmy. Dołączycie do nas? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Chętnie. O której mamy przyjechać? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Bądźcie gotowi za pół godziny. Podjedziemy po was. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No okej. To do zobaczenia. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Pa. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;"><br />
</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Na szczęście kolejka się ruszyła i już po chwili para zmierzała do samochodu obładowana siatkami. Włożyli wszystko do bagażnika i pojechali w stronę domu Nicole. </div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">********** </div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;"></div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Po chwili byli na miejscu. Nica i Niall wybiegli z domu i wsiedli do auta. Przywitali się z przyjaciółmi i zapieli pasy. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Harry włączył radio i podkręcił je na fulla. Cała 4 śpiewała piosenki razem z wykonawcami. W końcu zatrzymali się pod domem. Olga zaparkowała na podjeździe. Chłopcy wzięli zakupy i weszli do środka, a dziewczyny ruszyły za nimi. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Położyli siatki na stole i poszli do salonu. Przyjaciółki zaczęły rozpakowywać zakupy.<br />
- A właśnie. Mam prośbę. Pomożesz mi upiec ciasto? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Ciasto? Ty chcesz piec ciasto? Hahaha Olga czy to naprawdę ty? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Nie kurde, nie ja. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Nie wkurzaj się. Pewnie, że ci pomogę </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">W końcu każda zakupiona rzecz znalazła swoje miejsce. Olga wyciągnęła z szafki książkę z przepisami. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Jeju, same pyszności. - powiedziała przeglądając spis treści</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Tak, a dupa rośnie. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Hahaha raz na jakiś czas możemy sobie pozwolić na taką przyjemność. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Przyjaciółki zdecydowały, że zrobią tort czekoladowy. Wyciągnęły potrzebne produkty i wzięły się do roboty. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Co robicie? - zapytał Lou wchodząc do kuchni </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Tort czekoladowy. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- TORT CZEKOLADOWY?! - powtórzył Louis szeroko otwierając oczy </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Tak. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Mogę wam pomóc? Proszę, proszę, proszę. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No okej. Możesz zrobić krem, tam jest przepis – powiedziała Nica wskazując głową na książkę </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Po chwili do kuchni zeszła się reszta przyjaciół. Każdy chciał w czymś pomóc. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Nicole właśnie przesypywała mąkę do szklanki, gdy nagle Niall krzyknął :</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- UWAŻAJ! </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Wystraszona dziewczyna podskoczyła i wyrzuciła opakowanie z mąką w powietrze w związku z czym wszyscy przyjaciele byli upaprani. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Dzięki Niall – odparła dziewczyna – Teraz trzeba cię wyczyścić. - Podeszła do kranu i nalała wodę do szklanki. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Wróciła do chłopaka szeroko się uśmiechając. W końcu nie wytrzymała i chlusnęła nią w twarz blondaska. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- AŁA MOJE OCZY! </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Wszyscy zaczęli się śmiać, chłopak właśnie chciał się odegrać, gdy Olga krzyknęła:</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Spokój! Skończmy to ciasto, potem trzeba wysprzątać kuchnie.</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">W końcu tort trafił do piekarnika. Niall i Nicole mieli za karę posprzątać pomieszczenie. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Reszta usiadła w salonie i włączyła telewizor. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;"> Po jakimś czasie Olga usłyszała dzwonek ogłaszający zakończenie pieczenia, więc poszła do kuchni. Nicole i Niall właśnie wyciągali ciasto z piekarnika. Położyli je na kuchence. Nica zaczęła robić polewę a jej przyjaciółka powoli wyciągała z szafek różne przekąski. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Nialler wrócił do przyjaciół. W końcu tort wylądował w lodówce a na stole leżały miski wypełnione różnymi smakołykami. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Dziewczyny zaniosły je do salonu i podały chłopakom. Olga włączyła film i dołączyła do przyjaciół. </div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">********* </div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;"></div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- My będziemy się już zbierać – powiedziała Nicole wstając, gdy kolejny film się skończył</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Zostańcie na noc. Jest jeszcze jeden wolny pokój. Trochę mały, ale przytulny. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Nie chcemy przeszkadzać – dodał Niall </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Nie będziecie. Ogarnijcie trochę ten syf. Ja idę przygotować wam łóżko.</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Jak powiedziała, tak zrobiła. Wyszła po schodach i udała się do pustego pokoju. Zaświeciła światło, wyciągnęła pościel i zaścieliła im dwuosobowe łóżko. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Wróciła do salonu. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Jesteście głodni? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Yyy ja jestem. - odpowiedział Niall szeroko się uśmiechając </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- A właśnie. Przecież mamy tort! Kto jest chętny? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Dziewczyna ujrzała sześć podniesionych rąk, więc poszła do kuchni, z lodówki wyciągnęła tort i zaczęła go kroić. Po chwili dołączyła do niej reszta przyjaciół. Każdy z nich usiadł przy stole. Nicole pomogła jej rozdać talerzyki. W końcu wszyscy zajadli się wspaniałym ciastem. Po chwili zmęczeni chłopcy poszli do pokoju a Olga i Nicole zostały żeby posprzątać. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Jeśli chcesz jakieś ubrania to wybierz sobie coś z mojej garderoby. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Okej. Dzięki. - odpowiedziała uśmiechnięta Nica </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Przyjaciółki skończyły sprzątać i udały się do pokoju Olgi. Nicole zabrała podkoszulek i krótkie spodenki. Podziękowała przyjaciółce i poszła do Nialla. Natomiast niebieskooka weszła do łazienki. Wzięła szybki prysznic i przebrała się w piżamę. W pokoju zastała śpiącego już, Harry'ego. Weszła pod kołdrę, delikatnie pocałowała go w policzek i przytuliła się do niego. Po chwili przeniosła się w krainę snów. </div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">********** </div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;"></div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Ej Olga, wstawaj – usłyszała szeptanie. Ktoś nią potrząsał, ale uznała, że to sen, więc przykryła głowę kołdrą</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No rusz się! </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Mhm? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- To ja, Nicole. Chodź na chwilę. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Ale po co? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No chodź. Coś wymyśliłam. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Dziewczyna delikatnie wyszła z łóżka i poszła za przyjaciółką. Zamknęła drzwi i oparła się o ścianę. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Co chcesz? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Mam taki pomysł. Jedźmy jutro, tzn dzisiaj, bo już 1, w góry. Na Słowację, Tatrzańska Łomnica. Byłam tam kiedyś z rodzicami. Wyjdziemy, rozłożymy namiot i spędzimy noc. Co ty na to? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- I tylko po to mnie budziłaś? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No tak. Dlatego, że rano trzeba wcześniej wstać i musisz pomóc mi zwalić chłopców z łóżek. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No to okej. Przyjdź i mnie obudź dobra? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Yhmy. Idę spać. Dobranoc. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Branoc. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Nica wróciła do pokoju, a Olga powlekła się do kuchni. Wyciągnęła szklankę, nalała soku i zaczęła pić, gdy nagle usłyszała jak ktoś kaszle. Dźwięk dochodził z tarasu. Bała się tam iść jednak jej ciekawość zwyciężyła. Wyszła na zewnątrz i zaczęła się rozglądać. Po ścianą siedział Zayn, w jednej ręce miał papierosa, a w drugiej butelkę Jacka Daniel'sa. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- O boże, Zayn. Co się stało? - zapytała i podbiegła do przyjaciela siadając obok niego</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Nic. - odpowiedział i wziął dwa potężne łyki trunku. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Nie kłam. Powinieneś spać a nie siedzieć w ogrodzie na dodatek z papierosem i alkoholem. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Agnieszka mnie rzuciła. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- CO? Ale jak to. Kiedy? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Wysłała mi wieczorem sms-a. Powiedziała, że związki na odległość nie mają szansy przetrwać, poza tym znalazła sobie kogoś innego. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Dziewczyna nie odpowiedziała. Zabrała mu butelkę, którą odłożyła na bok, i papierosa. Zgasiła go i rzuciła w trawę. Przysunęła się bliżej niego i mocno go przytuliła. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Kochasz ją? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Teraz to sam nie wiem. Podobała mi się od samego początku, fajnie się z nią rozmawiało, ale ja jej nie będę do niczego zmuszał. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Przykro mi...</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Niepotrzebnie. To już zamknięty rozdział. Chodźmy spać. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Zayn wstał i podał rękę przyjaciółce. Olga podniosła się i każdy z nich wrócił do swojego pokoju. </div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;"> ********** </div><div style="text-align: left;"><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Dziewczyna próbowała zasnąć jednak ciągle myślała o Zaynie i Agnieszce. Gdy dochodziła godzina 4 wstała i poszła do garderoby. Wybrała wygodne ubrania i poszła do łazienki. Wzięła szybki prysznic, wysuszyła włosy i związała je w koka. Założyła ciuchy, które były przeznaczone na właśnie takie wycieczki, zrobiła mocniejszy makijaż i zeszła do kuchni. Zaczęła przygotowywać śniadanie. Po jakimś czasie dołączyła do niej Nicole. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Kurde, szukam cię po całym domu. Myślałam, że to ciebie będzie najtrudniej obudzić a tu taka niespodzianka. Czemu nie śpisz? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Nie mogłam zasnąć. A właśnie. Jakim autem jedziemy? Wzięłabym moje, ale nie zmieścimy się. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Już o tym pomyślałam. Pożyczymy od mojego kolegi, bo ma takie duże, 9 osobowe. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Okej. Gdzieś w garażu powinien być namiot. Ten taki z dwoma sypialniami, kojarzysz go? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Tak. Wiem, który. Jest jeszcze jedna sprawa. Ja i Niall musimy pojechać do domu, przebrać się, i spakować. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No to zrobimy tak. Chodźmy ich obudzić. Niech zjedzą śniadanie a my pojedziemy do ciebie okej? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Dobra. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Przyjaciółki wyszły do góry. Na początku każda z nich udała się do swojego pokoju. Olga obudziła Harry'ego a Nicole Nialla. Potem zabrały się za Louisa, Liama i Zayna. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">W końcu wszyscy zeszli do kuchni. Chłopcy usiedli przy stole. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Po co nas tak wcześnie budzicie? - zapytał Lou </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No, bo ustaliłyśmy, że dzisiaj idziemy w góry. To znaczy najpierw jedziemy do Słowacji, auto zostawimy na parkingu. Wyjdziemy ścieżką pod sam szczyt, ponieważ tam jeździ tylko kolejka. Zostaniemy tam całą noc, będziemy spać pod namiotami. - oznajmiła Nicole </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- O niee. Nienawidzę chodzić po górach. - jęczał Liam </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No to trudno. Wytrzymasz. Nie będziemy cały dzień siedzieć w domu. - odrzekła Olga </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Jedźcie śniadanie. My jedziemy do mojego domu po ubrania dla mnie i Nialla. Załóżcie jakieś wygodne ciuchy. Za godzinę macie być gotowi. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Przyjaciółki wyszły do przedpokoju. Olga wyciągnęła z szafy trapery i założyła je na stopy. Nica była już gotowa, więc usiadła na schodach i czekała. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">W końcu poszły do garażu, wsiadły do auta i pojechały w stronę domu Nicole. Po kilkunastu minutach dotarły na miejsce. Wysiadły z pojazdu i weszły do środka. Olga przywitała się z rodzicami Niki, którzy właśnie jedli śniadanie i poszła do pokoju przyjaciółki. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Nicole zabrała ubrania i udała się do łazienki a Olga zaczęła szukać jakichś wygodnych ciuchów dla Nialla. Gotowa Nica wróciła do pokoju po kilku minutach i pomogła przyjaciółce. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Do dwóch plecaków spakowały najpotrzebniejsze rzeczy i ubrania na zmianę. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- A właśnie. Niall prosił mnie żebym wzięła mu gitarę – powiedziała Nica, gdy pakowała bagaże do bagażnika – poczekaj chwilę. Zaraz wracam. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Dziewczyna przybiegła po kilku sekundach. Pokrowiec, w którym był instrument, delikatnie położyła na tylnym siedzeniu. Usiadły na swoich miejscach i wróciły do domu. </div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">********** </div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;"></div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Na podjeździe stało jakieś duże czarne auto. Okazało się, że kolega Nicole przywiózł je kilka minut wcześniej. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Jak ty to załatwiłaś? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Normalnie. Po prostu go poprosiłam. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- On cię chyba lubi. Bardzo lubi. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Ej! - odrzekła dziewczyna i lekko uderzyła ją w ramię</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Hahaha dobra, sory.. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Przyjaciółki zaparkowały auto koło bramy i wysiadły z niego. Nicole wzięła jeden plecak i pobiegła do domu żeby zanieść go Niallowi. W tym samym czasie Olga przepakowywała pozostałe rzeczy do dużego auta. W końcu weszła do domu. Chłopcy siedzieli w kuchni, przy stole, i o czymś rozmawiali. Na szczęście byli już przebrani. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Założyliście wygodne buty? - zapytała Olga </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Tak. - mruknęli chłopcy</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Dziewczyna poszła do swojego pokoju i zaczęła się pakować. Do jednego plecaka włożyła ubrania; Harry'ego i swoje. Zeszła do kuchni i położyła go pod ścianą. Do drugiego spakowała jedzenie i picie. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Spakowaliście się? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Nie, jeszcze nie. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No to zróbcie to. Nie bierzcie dużo ciuchów. Ciepło się ubierzcie i tyle. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Chłopcy powlekli się do pokoju. W kuchni został Harry, Niall, Nicole i Olga. Dziewczyny wypiły kawę i zjadły kilka kanapek, potem poszły do garażu i zaczęły szukać namiotu. W międzyczasie znalazły kilka latarek, w końcu Olga zadzwoniła do ojca. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Tato wiesz może gdzie jest namiot? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- U mnie w szafie. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- W szafie? Skąd on tam się wziął? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No leży sobie. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Możemy go pożyczyć? Jedziemy w góry i chcemy tam nocować. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Dobrze. Uważajcie na siebie. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Okej. Dzięki. Pa. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Dziewczyna rozłączyła się i pobiegła do pokoju rodziców. Wyciągnęła namiot i zniosła go do garażu. W końcu przyjaciółki zapakowały wszystko do auta i zawołały chłopców. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No to teraz jedna z ważniejszych spraw. Kto prowadzi? - zapytała Olga</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Yyy ty. - odpowiedział Harry </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Czemu ja? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Bo ty dobrze jeździsz i jesteś wyspana. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Ale.. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Prooooszę. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No okej. Wsiadajcie. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Olga usiadła na miejscu kierowcy. Obok niej siedział już Lou i Harry. Za nimi Nicole i Niall, którzy siedzieli przodem do Zayna oraz Liama. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Dziewczyna ustawiła nawigacje i położyła ją na swoje miejsce. Ruszyli...</div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">********** </div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;"></div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Daleko jeszcze? - jęczała Nicole </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- 50 kilometrów, czyli jakaś godzina – odpowiedziała Olga patrząc na nawigację </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No żal. Tyłek mnie już boli. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Hahaha, o kurde – odpowiedziała dziewczyna szeroko otwierając oczy. Właśnie wyjechali z lasu. Przed nimi ukazała się ogromna góra. - My tam mamy wyjść? - zapytała przyjaciółki prawie krzycząc </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Cicho bądź, bo ich obudzisz. No tak, ale to nie jest wysoko. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Nie, wcale i wgl. Przecież ja tam nie dojdę.</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Dojdziesz. Nie wymyślaj i patrz na drogę. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Zabiję cię normalnie. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Hahaha spoko. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Są tam chociaż jakieś sklepy? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Na dole są, a u góry jest chyba jeden, ale to jest taki jakby hotel, więc wszystko będzie drogie. Poza tym nie przyjechaliśmy tutaj na zakupy. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No wiem, wiem. Na samą myśl robi mi się nie dobrze. Po co ja się na to zgodziłam. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Oj tam. Nie przesadzaj. Damy radę. Będziemy robić postoje. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Mam nadzieję. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">W końcu, po dość męczącej drodze, dotarli na miejsce. Było już jasno, słońce delikatnie świeciło. Dziewczyna wyciągnęła ze schowka okulary i założyła je na oczy. Nicole zrobiła to samo. Wysiadły z auta i zaczęły rozprostowywać nogi. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Idę poszukać jakiegoś automatu z kawą. Posiedzisz przy nich? - zapytała Olga </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Tak. Mi też kup. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Okej. Zaraz wracam. <br />
Dziewczyna włożyła portfel do kieszeni i ruszyła w stronę jakiejś kawiarenki. Zamówiła 7 kaw na wynos, po chwili dostała je, więc zapłaciła, podziękowała i wróciła do auta. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Chłopcy już nie spali. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- KAWA! - krzyknął Lou na widok przyjaciółki i natychmiast do niej podbiegł. Dziewczyna rozdała każdemu kubek, usiadła na krawężniku i odpoczywała. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Za chwilę ruszamy, wyciągnijcie wszystko z auta i połóżcie na ziemi. – powiedziała po chwili Nicole siadając obok Olgi </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- A wy? - zapytał Niall </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- A my tu będziemy siedziały patrząc jak się męczycie. - odrzekła Nica szeroko się uśmiechając – No już. Ruszcie się. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Chłopcy szybko wyciągnęli wszystko z pojazdu. Każdy z przyjaciół miał swój plecak z jedzeniem, piciem, śpiworem i ubraniami. Namiot mieli nosić na zmianę. W końcu zamknęli auto i ruszyli ścieżką. Na początku szli obok ulicy czasami napotykając jakieś auto. Doszli do jakiegoś schroniska i zrobili sobie postój. Usiedli na murku, ściągnęli ciężkie plecaki i napili się wody. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Nogi mnie bolą – jęczał Louis </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Przecież dopiero zaczęliśmy iść. Dasz radę. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Spędzili tam jakieś 10 minut po czym ruszyli w dalszą drogę. Teraz byli już pod samą górą, więc zaczęła się nierówna ścieżka. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Szli, szli i szli podziwiając widoki. Byli coraz wyżej. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Nie mam już siły – powiedział w końcu Zayn opadając na kamień – Idźcie sami. Ja wrócę do auta i tam będę spał. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Nie ma mowy. Za niedługo dotrzemy do następnego schroniska. No chodź. - odpowiedziała Nica ciągnąc go za rękę.</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Chłopak niechętnie wstał i ruszył za Nicole. Reszta zrobiła to samo. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Na szczęście w końcu dotarli do schroniska. Było tu bardzo dużo ludzi. Znaleźli sobie jakiś wolny stolik i usiedli przy nim. Dziewczyny poszły zamówić herbatę i po chwili wróciły z gorącymi kubkami w rękach. Usiadły obok chłopców i odpoczywały. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Daleko jeszcze ? - zapytał Lou </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No trochę zostało. Jak się ruszymy to szybciej dojdziemy. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Ale ja już nie mam sił – jęknął Niall kładąc głowę na stole </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Dasz radę – odpowiedziała Nicole lekko całując go w policzek – No to co, idziemy? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Jeszcze nie. Daj nam odpocząć. - odrzekł Liam</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Posiedzieli jeszcze przez 10 min, zabrali wszystkie swoje rzeczy i poszli dalej. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Chłopcy przez całą drogę jęczeli, Olga nie była gorsza. Bolały ją nogi i było jej gorąco. Jedynie Nica nie narzekała. Mówiła tylko, że jeszcze nie daleko. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">W końcu, po wielu postojach, dotarli na miejsce. Zatrzymali się i spojrzeli w dół. Było tam pięknie. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Wow – wydusił z siebie Lou </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Mówiłam wam, że opłaca się tutaj wyjść. Chodźcie, musimy się rozpakować – odrzekła Nicole szeroko się uśmiechając</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Poszli na pole namiotowe, znaleźli sobie miejsce i zaczęli się rozpakowywać. Chłopcy wyciągnęli namiot z pokrowca i zaczęli go składać. Nie mogli sobie z tym poradzić, choć mieli instrukcję. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Dajcie to – powiedziała Olga i wzięła od nich kartkę. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Dzięki niej i Nicole rozkładanie namiotu poszło im o wiele łatwiej. Jednak, gdy skończyli było już ciemno. Uznali, że rozpalą ognisko. Poukładali kamienie w duże kółko, do środka wrzucili pozbierane wcześniej drewno i zabrali się za rozpalanie. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Udało im się to po jakiś 20 minutach. Oczywiście nie obeszło się bez pomocy zapalniczki i gazet. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">W końcu wszyscy usiedli wokół ogniska i zaczęli się ogrzewać.</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Głodny jestem – jęczał Niall </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Ja też – dodał Zayn </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Poczekajcie chwilę – odrzekła Olga po czym poszła do namiotu. Wróciła po kilku minutach. W rękach miała kiełbaski, ketchup, musztardę, chleb i bułki. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- JEDZENIE ! - krzyknął blondasek podbiegając do dziewczyny żeby jej pomóc. Znaleźli jakieś patyki, naostrzyli je i nadziali na nie kiełbaski. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Po jakimś czasie wszyscy już byli najedzeni. Nagle Lou przyniósł zgrzewkę piwa. Rozdał każdemu po puszce i usiadł obok Zayna oraz Liama. Niall pobiegł po gitarę. Przez cały wieczór przyjaciele siedzieli przy ognisku śpiewając, śmiejąc się i rozmawiając. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">W końcu ktoś z namiotu obok przyszedł do nich. Zaczął mówić po jakimś dziwnym języku. Był strasznie zdenerwowany i wymachiwał rękoma. Niestety grupka nie wiedziała o co mu chodzi, więc tylko się z niego śmiała. Po kilku godzinach zgasili ognisko i zmęczeni położyli się spać. W jednej ''sypialni'' spali Harry, Louis i Olga a w drugiej Nicole, Niall, Zayn i Liam. Olga położyła swój śpiwór pomiędzy Harrym a Lou. Dzięki temu czuła się bezpieczniej. Przytuliła się do Harry'ego i zasnęła jako pierwsza. Zaraz po niej Louis, Harry, Zayn, Nicole, Niall i Liam. </div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">********** </div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;"></div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Ała moja noga! Patrz jak idziesz! - krzyknął zaspany Niall </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Sory. - mruknął Zayn i wyszedł z namiotu </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Te krzyki obudziły pozostałych uczestników wycieczki. Po chwili wszyscy już siedzieli przed namiotem. Dochodziła godzina 12. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Chyba musimy się już zbierać – powiedziała Nicole </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Schodzimy tą samą drogą? - jęknął Zayn</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Nie. Trochę inną. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Krótszą ?</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">W sumie tak. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Przyjaciele złożyli namiot, pozbierali wszystkie swoje rzeczy i ruszyli. Droga okazała się krótsza jednak była za to trudniejsza. Szło się prosto w dół, na tak zwaną kreskę. Trzeba było uważać żeby nie potknąć się o wystające kamienie. Postój zrobili sobie, gdy zeszli już z góry. Każdego bolały kolana i palce u stóp. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Nigdy więcej – jęknął Niall </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Hahaha przecież było fajnie. O co wam chodzi? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Fajnie było na górze. Droga była okropna. Czemu nie zrobili tutaj jakiejś kolejki albo czegoś w tym stylu? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Zrobili. Można wyjechać pod sam szczyt. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- CO? To czemu szliśmy, jak jakieś debile, na nogach? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Bo tak jest fajniej – odpowiedziała Nica szeroko się uśmiechając </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">W końcu pozbierali się i ruszyli ścieżką na dół. Nicole poprowadziła ich przez jakieś skróty dzięki czemu szybciej dotarli na parking. Zapakowali wszystkie rzeczy do auta i usiedli na swoich miejscach. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Po kilku minutach wszyscy zasnęli. Jedynie Olga się trzymała. No, ale musiała, bo prowadziła. Podkręciła radio i po cichutku sobie śpiewała. W końcu była tak zmęczona, że zatrzymała się przy McDonald's. Zamówiła sobie kawę i wróciła do auta. Otwarła drzwi, usiadła na progu i powoli ją popijała. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Czemu stoimy? - mruknął Harry. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Za chwilę jedziemy. Śpij. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- A gdzie jesteśmy? - zapytał przecierając oczy </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Nie wiem nawet. Na razie stoimy pod McDonald's. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- O to dobrze. Głodny jestem. Chodźmy coś zjeść. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Czekaj, trzeba ich obudzić. - odpowiedziała Olga i odsunęła drzwi. Zaczęła trząsać Nicole. Dziewczyna przebudziła się i szturchnęła resztę przyjaciół. W końcu wszyscy się obudzili i razem weszli do środka. Usiedli przy stoliku. Dziewczyny poszły zamówić jedzenie i po chwili wróciły niosąc je na tacach. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Spędzili tam jakąś godzinę. W końcu skończyli jeść, zabrali picie i wrócili do auta. Usiedli na swoich miejscach i przez całą drogę powrotną śmiali się, tańczyli (w miarę możliwości) i rozmawiali. </div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">********** </div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;"></div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Olga podwieziesz nas pod dom? - zapytała Nicole </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Tak, ale jutro macie do nas przyjść. Co mam zrobić z autem? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Na razie nic. Zostaw je pod domem. Jutro je oddamy. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No to okej. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Dziewczyna zatrzymała się pod bramą. Nica i Niall wyszli z auta zabierając swoje rzeczy. Pożegnali się z przyjaciółmi i poszli do domu. Tymczasem reszta po jakimś czasie dotarła na miejsce. Nie chciało im się wypakowywać wszystkiego z auta, więc od razu weszli do środka. Ściągnęli buty i powlekli się do swoich pokoi. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Zajmuję łazienkę – krzyknął Lou biegnąc po schodach </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Ja też – odrzekła Olga wbiegając do pokoju, zabrała piżamę i poszła do łazienki. Puściła wodę i zaczęła się rozbierać. Weszła do ogromnej wanny, włączyła hydromasaż i oparła się o ścianę. Zamknęła oczy i relaksowała się. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">''PUK,PUK” - Olga jesteś tam?</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Tak. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Kiedy wyjdziesz? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Nie wiem. Poczekaj jeszcze. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Ale ja muszę skorzystać z toalety. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Hahaha to idź do chłopców. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Zayn się kąpie. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No to idź na dół. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Nie chce mi się. Mogę wejść? Proooszę. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Właź. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Chłopak nacisnął na klamkę, wszedł do środka i zaczął się rozbierać. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Co ty robisz? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Mam zamiar do ciebie dołączyć. - odpowiedział chytrze się uśmiechając </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Nie zmieścimy się! </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Zmieścimy. Masz ogromną wannę.</div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- A nie możesz iść pod prysznic? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Tam nie ma hydromasażu. <br />
- Jest. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Ale tu jest lepiej. - odrzekł i delikatnie wszedł do wanny. Oparł się i rozluźnił. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Ała moje nogi. Chyba jeszcze nigdy tak daleko nie zaszedłem. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No widzisz. Tylko z nami takie atrakcje. - odpowiedziała Olga i szeroko się uśmiechnęła </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Czuję, że będę miał jutro zakwasy. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Myślisz, że dlaczego tu weszłam? Dzięki temu będą mniejsze. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Na pewno? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Tak. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- No to zwiększ obroty. Chce się gdzieś jutro ruszyć. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Olga wzięła do ręki pilota i zwiększyła moc. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Są tu jakieś dodatki? </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Nie wiem, sprawdź. - odrzekła niebieskooka podając mu urządzenie </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">- Hmm, spróbujmy tego – powiedział i nacisnął przycisk. Kolor wody zmienił się na różowy. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Harry przez następną godzinę bawił się pilotem. Natomiast Olga co jakiś czas dolewała gorącej wody. W końcu dziewczyna przysunęła się bliżej chłopaka i przytuliła się do niego. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Zielonooki uśmiechnął się i delikatnie pocałował ją w usta. </div><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">Poleżeli tak jeszcze przez pół godziny po czym przebrali się i poszli spać. </div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;"> ********** </div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;"><br />
Dzisiaj taki lekki rozdział, mamy nadzieję, że się wam spodoba :)<br />
Jeżeli chodzi o poprzedni komentarz Kasi to tak: bloga zawieszamy "w pewnym sensie", czyli będziemy dodawać notki rzadziej niż dawniej. Mamy teraz nawał nauki, przychodzimy ze szkoły dosyć późno + jesteśmy w klasie sportowej, więc tyle godzin wfu też ma swój wpływ na nasze zmęczenie ;) I nie martwicie się, w najbliższych rozdziałach postaramy się wytłumaczyć wszystkie niewyjaśnione sprawy, wszystkie głupoty jakie zrobili bohaterowie i tak dalej, haha. Chcemy żeby ten blog był jak najlepszy, więc staramy się znajdywać jak najwięcej CIEKAWYCH pomysłów, bo przecież nie chcemy też marnować waszego czasu, który poświęcacie na czytanie naszego bloga :) ale coraz częściej ciężko nam jest coś wymyślić. Nie chcemy też mieć oklepanej fabuły, czyli tzw. rozstania i powroty, lecz naszym największym celem jest żeby to opowiadanie was zaciekawiło i naprawdę staramy się z całych sił by tak było :) Kasia napisała, że rozkręcacie się w czytaniu z czego baaaardzo się cieszymy, dlatego zrobimy wszystko by ten blog istniał jak najdłużej (o ile tego w ogóle chcecie).<br />
Wracając do tematu nowego bloga- na niego mamy więcej pomysłów. Wiadomo, że najłatwiej jest zaczynać wszystko od nowa ;) Jeżeli jeszcze nie przeczytaliście prologu, serdecznie zapraszamy na:<br />
<a href="http://why-dont-they-stay-young.blogspot.com/">http://why-dont-they-stay-young.blogspot.com/</a> <br />
i liczymy na komentarz! :D<br />
Aha, i jeszcze jedno. Jeśli podejmiemy już decyzję o zamknięciu bloga obiecujemy happy end :D </div></div></div></div>givemelovehttp://www.blogger.com/profile/06639281458311850918noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6533512176073347570.post-68095216688868036442012-03-12T17:00:00.000+01:002012-03-12T17:00:36.040+01:00Nowy blog (:Tak jak już wcześniej wspomniałyśmy chciałyśmy założyć nowego bloga, z całkiem nowym opowiadaniem :) Potrzebowałyśmy trochę czasu na jakieś pomysły i w końcu nam się udało! Na razie dodałyśmy prolog. Rozdziały będą długie, ale nie będziemy ich dodawać tak często jak robiłyśmy to na tym blogu. Natomiast to opowiadanie zatrzymamy jeszcze przez chwilę, lecz prędzej czy później i tak go zawiesimy. Mamy już coraz mniej pomysłów i zapału do jego pisania, a wy chyba też nie chcecie czytać nudnych i naciąganych rozdziałów ;) Zachęcamy do zapisywania się do obserwatorów i przede wszystkim do komentowania :) Oto adres nowego bloga:<br />
<a href="http://why-dont-they-stay-young.blogspot.com/">http://why-dont-they-stay-young.blogspot.com/</a><br />
<br />
Autorki xxxgivemelovehttp://www.blogger.com/profile/06639281458311850918noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6533512176073347570.post-70597958012938986252012-03-09T19:57:00.001+01:002012-03-09T20:00:23.090+01:00XXIX-Powiesz nam w końcu coś o tym twoim wyjeździe czy nie?<br />
-Dajcie mi spokój, najpierw mnie nie słuchacie a później macie pretensje, że nic nie wiecie o moim życiu!- krzyknęła Olga wbiegając do pokoju i zamykając za sobą drzwi. Rzuciła się na łóżko i schowała twarz w poduszkę.<br />
-Kochanie, spokojnie.<br />
-Jak ma być spokojnie jak już po raz kolejny coś do was mówię, a wy jak zwykle jesteście zajęci swoją pracą! Mam już tego dosyć!<br />
-Dobrze, następnym razem cię wysłuchamy. Teraz nam opowiedz wszystko... Jak było na wakacjach z Nicole, na tym ślubie i w ogóle- powiedziała mama dziewczyny siadając obok niej na łóżku. Olga podniosła się i zrobiła tak jak mama jej powiedziała. Oczywiście nie poinformowała ją o wszystkim. Gdyby jej rodzice dowiedzieli się, że podejrzewała ciążę już nigdy nie wypuścili by jej z domu.<br />
-A poznamy ich kiedyś?- spytał jej ojciec.<br />
-Umm nie wiem. Raczej nie, są bardzo zajęci ostatnio.<br />
Mężczyzna pokiwał głową i wyszedł z pokoju córki. Mama zrobiła to samo. Kiedy Olga usłyszała dźwięk zamykanych drzwi szybko sięgnęła po telefon i zadzwoniła do przyjaciółki<br />
-Siema, coś się stało?- spytała Nicole<br />
-Nie, a nie mogę już do ciebie zadzwonić?<br />
-Możesz, oczywiście, że możesz.. Tylko jestem teraz trochę zajęta.<br />
-O, a co robisz?<br />
-Yyy, takie tam... W sumie nic ważnego. Jak tylko znajdę chwilkę czasu obiecuję, że się odezwę<br />
-Okej- powiedziała Olga smutnym głosem.- ale nie zapomnij.<br />
-No przecież obiecałam- zaśmiała się.- Narazie<br />
<div style="text-align: center;">********** </div>Rano Nicole ledwo zwlekła się z łóżka.<br />
-Boże, nie dość, ze jestem leniwa to jeszcze tak późno chodzę spać.-powiedziała zerkając do lustra- Mam nadzieję, że mi za to jakoś podziękuje.<br />
Sięgnęła po świeże ciuchy z szafy i pobiegła do łazienki. Spojrzała na telefon.<br />
-Cholera.- wyszeptała widząc godzinę. Szybko obmyła twarz, zrobiła makijaż, ubrała się i zbiegła do kuchni. Po chwili usłyszała dzwonek telefonu.<br />
-Halo?- odpowiedziała przegryzając tosta.- Cześć Niall.<br />
-Hejka, jak tam?<br />
-Dobrze, strasznie się spieszę, możemy pogadać później?- Nika biegała po pokoju w poszukiwaniu drugiego buta.<br />
-Nie<br />
-Jak to nie?- zatrzymała się na chwilę.- Coś się stało?<br />
-Tak.<br />
-O Boże. To przepraszam, opowiadaj.- usiadła na oparciu fotela.<br />
-No więc... Chodzi o to, że... Wiesz, od kiedy wyjechałaś... Ja...<br />
Przełknęła głośno ślinę. Miała w gardle wielką gulę i była strasznie zdenerwowana. Od jej wyjazdu z Irlandii minęła już chwila czasu. Z tego co Niall mówił wcześniej Ali nadal nie dawała mu spokoju. Miała do niego zaufanie, ale z każdym dniem kiedy go nie widziała coraz bardziej martwiła się o ich związek.<br />
-Jesteś tam?- spytał Niall<br />
-No tak, czekam co powiesz.<br />
-Okej- wziął głęboki oddech.- Może już wiesz, gdzieś to przeczytałaś albo coś... Nie wiem, ale myślę, że powinnaś się dowiedzieć ode mnie. Więc chciałem ci powiedzieć, że od twojego wyjazdu... Strasznie za tobą tęsknię<br />
-Iii...?<br />
-I tyle.<br />
-NIALL! TY DEBILU CO TY ROBISZ, Boże ja tu zawału prawie dostałam, co ci w ogóle przyszło do głowy?! Boże!<br />
-Nudziło mi się- powiedział wybuchając panicznym śmiechem.<br />
-Spadaj!<br />
-Dobra, leć już się przygotuj. Tylko pamiętaj, ja na ciebie czekam i nie masz prawa umówić się z nikim innym- zagroził<br />
-Nawet o tym nie pomyślałam- uśmiechnęła się do siebie i przesłała mu całusa- Jestem już spóźniona, pa!- krzyknęła i rozłączyła się. Założyła sweterek i wybiegła z domu<br />
*******<br />
-Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie- dziewczyna uchyliła drzwi spoglądając na nauczyciela. Ten kiwnął głową na znak, że może wejść. Rozglądnęła się po klasie i ujrzała Olgę, a obok niej wolne miejsce, które szybko zajęła<br />
-Gdzieś ty była?- wyszeptała Olga<br />
-Aaa, tu i tam.<br />
-Ej, o co ci chodzi? Masz mi coś do powiedzenia?<br />
-Nie, dlaczego?- spytała wypakowując książki z torby.<br />
-Od pewnego czasu ciągle jesteś czymś zajęta, a nie chcesz mi nic powiedzieć.<br />
-Proszę o ciszę!- nauczyciel uderzył długopisem w biurko.<br />
-Opowiem ci później- szepnęła Nicole i zabrała się do spisywania notatki.<br />
**************<br />
Zadzwonił dzwonek. Nika szybko zebrała się, spakowała i ruszyła jak poparzona w stronę drzwi.<br />
-Nie uciekniesz mi- uśmiechnęła się Olga łapiąc ją za nadgarstek.<br />
-Oj dobra już.- Nicole rozluźniła się i obydwie wyszły z sali.<br />
-Więc? O co chodzi?<br />
-Nie mogę ci wiele powiedzieć, przepraszam. Mam pewien plan, mam nadzieję, że ci się spodoba, ale to musi być niespodzianka. Proszę, nie proś mnie żebym ci powiedziała więcej...<br />
-No dobra. Ale czego to dotyczy?<br />
-Ciebie.<br />
-No to chcę wiedzieć.<br />
-Olga proszę! To będzie niespodzianka, okej? Daj mi chwilę czasu, już niedługo się dowiesz.<br />
Olga spojrzała na nią krzywo, ale zgodziła się. Była strasznie ciekawa co Nicole miała na myśli.<br />
-Rozmawiałaś ostatnio z chłopakami?<br />
-Tak, Niall dzwonił do mnie dzisiaj rano, strasznie się spieszyłam, więc nie rozmawialiśmy długo. A jak z Harrym?<br />
-Dobrze, dzwoni do mnie dzień w dzień, praktycznie nie daje mi spokoju- uśmiechnęła się do siebie<br />
-Kocha cię.<br />
-Wiem- zaśmiała się.<br />
-Dzień dobry dziewczyny.<br />
-Dzień dobry panie profesorze, coś się stało?<br />
-Tak, Nicole, mogę cie prosić do gabinetu pana dyrektora? Musimy o czymś porozmawiać.<br />
Dziewczyna spojrzała na przyjaciółkę wystraszonym wzrokiem i ruszyła za nauczycielem.<br />
-O co chodzi?<br />
-Dowiesz się za chwilę- uśmiechnął się do niej i otworzył drzwi. Za biurkiem siedział sympatyczny starszy mężczyzna.<br />
-O, witam.<br />
-Dzień dobry- powiedziała lekko przestraszona brunetka.<br />
-Dzień dobry. Usiądź sobie. Mamy dla ciebie dobrą wiadomość. Jesteś bardzo dobrą uczennicą i godnie reprezentujesz naszą szkołę, dlatego chcielibyśmy ci to jakoś wynagrodzić. Najwyższe wyniki masz z języka angielskiego, a pani Piasecka organizuje właśnie wyjazd do szkoły w Anglii. Gdybyś chciała, mogłabyś pojechać jako trzecia osoba. Niestety szkoła nie opłaca noclegu, dlatego jeżeli zgodzisz się na wyjazd będziesz musiała zacząć szukać jakiegoś hotelu już teraz. I jak?- uśmiechnął się.<br />
Nicole oniemiała z wrażenia. Nie chodziło nawet o to, że została doceniona przez dyrektora. Nie chodziło o to, że została wybrana z całej szkoły. Przecież gdyby zamieszkała w Anglii mogłaby widywać chłopców częściej. Po chwili otrząsnęła się, wstała i zaczęła skakać po gabinecie. Nauczyciel wstał i próbował ją uspokoić, ale jego trudy na nic się nie zdały.<br />
-Spokojnie, niech pan da jej się wyszaleć- powiedział uśmiechnięty dyrektor.<br />
-Dziękuję, dziękuję, dziękuję! Na pewno wezmę udział w tej wymianie, obiecuję, że nie narobię kłopotów i nadal będę się dobrze uczyć, nawet i tam! Dziękuję jeszcze raz!- krzyknęła i wyleciała z gabinetu. Wbiegła na korytarz i zaczęła się rozglądać w poszukiwaniu Olgi, ale nigdzie jej nie dostrzegła.<br />
-Przecież już zaczęła się lekcja- powiedziała do siebie. Spojrzała na zegarek- Polski.<br />
Pobiegła w stronę sali do języka polskiego.<br />
-O, kogo my tu mamy. Drugie spóźnienie jednego dnia? To do ciebie nie podobne- powiedziała nauczycielka.<br />
-Tak, przepraszam. Byłam u pana dyrektora.<br />
-No dobrze, już siadaj.<br />
Nika usiadła obok Olgi i opowiedziała jej wszystko. Dziewczyna cieszyła się szczęściem przyjaciółki, ale było jej przykro, że Nicole pojedzie tam bez niej. Gdyby Olga poleciała tam z nią to by oznaczało, że nie będzie musiała czekać wieków żeby zobaczyć się z Harrym. Wystarczyłby jeden telefon i już mogli by umówić się na randkę czy po prostu zwykłe wyjście. Miała sobie za złe, że nie przykładała się do nauki. Teraz zapał do książek jaki miała Nicole przydałby się jej jak najbardziej.<br />
-Słuchaj, musisz tam ze mną lecieć.<br />
-Ale jak? Przecież miejsca są już zajęte. Poza tym i tak bym się nie dostała, nawet nie warto próbować.<br />
-Zawsze warto próbować i ty dobrze o tym wiesz. Damy radę, tylko musisz się postarać.<br />
-Oj dobra już.<br />
<div style="text-align: center;">***kilka dni później*** </div>-Nadmuchaliście te balony?- Nika krzyknęła do swojego brata.<br />
-Nie jeszcze- powiedział chłopiec wchodząc do pokoju.<br />
-One mają być gotowe na jutro, rozumiesz?!- rzuciła w niego poduszką.<br />
-Dobra, dobra. Zobaczymy- puścił jej oko.<br />
Nicole siedziała na łóżku wykreślając rzeczy ze swojej listy.<br />
-MAMOOO! UPIEKŁAŚ JUŻ CIASTO?<br />
-Tak kochanie- Niska kobieta weszła do jej sypialni. Usiadła obok niej i pogładziła ją po głowie- Kochanie, świetnie to wszystko przygotowałaś, będzie fantastycznie, Olga się bardzo ucieszy.<br />
-Ciągle mi się wydaje, że o czymś zapomniałam. Wszyscy są zaproszeni, sala wynajęta, jedzenie załatwione, muzyka... MUZYKA! Mamo, nie mamy muzyki!- Nicole zaczęła panikować. Zeskoczyła z łóżka i rzuciła się w stronę szafki z płytami. Wyrzucała każdą po kolei- Ta nie, ta też nie. Eh, Olga nie lubi tego typu muzyki. Przy tej nie da się tańczyć. Co ja teraz zrobię?- obróciła się w stronę mamy i spojrzała na nią bezradnym wzrokiem.<br />
-Coś wymyślimy. Teraz idź do jadalni i nakryj do stołu. Zgoda?<br />
-Zgoda.<br />
Nicole zrobiła wszystko, jak mama jej powiedziała i wszyscy usiedli do kolacji.<br />
-Denerwuję się.<br />
-Nie masz czym, przecież wszystko jest dopięte na ostatni guzik- powiedział tata Niki.<br />
-Oj tato, nie rozumiesz mnie. Może i wszystko jest gotowe, ale wiesz jakie los potrafi płatać figle. Zawsze coś pójdzie nie tak i cała robota na nic.<br />
-A co z tymi chłopcami?<br />
-Mają przyjechać dzisiaj w nocy.<br />
-Gdzie śpią?- spytał Kuba, brat Nicole.<br />
-Nie wiem, podobno zarezerwowali sobie jakiś hotel żeby "nam nie robić kłopotu"<br />
-Przecież mogą nocować u nas- powiedziała jej mama kładąc na stole ogromny talerz kanapek.<br />
-Też im tak mówiłam, ale nie chcieli się zgodzić. I tak poznacie ich jutro, na imprezie.<br />
-Nie chcę tam iść. Nie mam zamiaru patrzeć jak będziesz się migdalić z tym sowim blondynkiem- rzucił Kuba próbując zdenerwować Nike.<br />
-Zazdrościsz?<br />
-Ja nie jestem gejem.<br />
-Ej, ej! Spokój- zarządził tata.- Jedzcie i zmykajcie do pokoi.<br />
Kilkadziesiąt minut później rodzice Nicole położyli się spać. Zamknęli się w sypialni i oglądali telewizję. Kuba włączył laptopa i grał w swoją ulubioną grę, a Nika poszła się umyć. Po kąpieli założyła bieliznę i wyszła do kuchni napić się wody. Chwilę później usłyszała pukanie do okna. Uchyliła żaluzję, ale nie zobaczyła tam nikogo. Otwarła okno, wychyliła się i rozglądnęła po okolicy. Nagle usłyszała czyjś krzyk, a zaraz potem śmiech. Zignorowała to i zamknęła okno. Po chwili znów usłyszała jak ktoś puka, tym razem do drzwi. Bała się otwierać, ale szybko podeszła do nich i je delikatnie uchyliła.<br />
-Możemy wejść?- usłyszała znajomy jej głos. W drzwiach stanął Louis.<br />
-O Boże Święty, co wy tutaj robicie?!- krzyknęła rzucając mu się na szyję i ściskając go mocno.<br />
-Przyszliśmy cię odwiedzić, właśnie przyjechaliśmy do hotelu, ale nam się nudziło, więc pomyśleliśmy, że taka mini niespodzianka sprawi ci przyjemność- puścił jej oko, a ona ucałowała go w policzek.<br />
-Jesteście kochani!<br />
Po kolei zaczął wchodzić Harry, Zayn, Liam i na końcu Niall.<br />
-Cześć- powiedziała nieśmiało Nicole uśmiechając się szeroko.<br />
-Hej- blondyn uśmiechnął się. Spojrzał na nią z góry do dołu i zaczął się śmiać. Nicole spojrzała na niego pytającym wzrokiem.- Fajnie wyglądasz.<br />
-O Matko, hahaha, zapomniałam, że ciągle jestem w bieliźnie. No ale co, nie widziałeś mnie tak jeszcze?- puściła mu oko.<br />
-Ja widziałem, ale wolałbym zaoszczędzić takich widoków chłopakom.<br />
-A czemuż to? Aż tak źle wyglądam?- posmutniała.<br />
-Nie, bo przecież to wszystko jest moje- powiedział i mocno ją przytulił. Nicole dała mu ogromnego całusa, a Niall uniósł ją do góry i obkręcił dookoła.<br />
-Tęskniłem.<br />
-Wiem, ja też- spojrzała mu prosto w oczy i pocałowała jeszcze raz. Niall opuścił ją na ziemię.- A wy co? Już rozłożeni?- spytała spoglądając na chłopców siedzących na sofie i fotelach.<br />
-Czujemy się jak w domu, to dobrze?- spytał żartobliwie Zayn.<br />
-Nie wiem. Wiem jak wyglądają wasze pokoje i nie chcę żeby wyglądał tak mój cały dom- zaśmiała się Nicole.<br />
-Ha ha, bardzo śmieszne- powiedział Harry rzucając w Lou orzeszkami ziemnymi, które leżały na stole.<br />
-Macie być cicho, bo moi rodzice tutaj przyjdą i nie będą zadowoleni, że chodzę w bieliźnie przed pięcioma chłopakami.<br />
-Okej.<br />
-Przyniosę wam coś do picia, czekajcie- powiedziała i poszła do kuchni. Wyciągnęła z szafki pięć szklanek i sięgnęła do lodówki po sok.<br />
-Nicole...<br />
Obróciła się i zobaczyła za sobą Liama.<br />
-O, to ty- zrzedła jej mina.<br />
-Słuchaj, chciałem cie przeprosić za to jak cię potraktowałem.<br />
-Mam być szczera? Nie mogę na ciebie patrzeć. Nigdy, podkreślam NIGDY bym nie pomyślała, że się tak zachowasz. Wydawałeś się być okej, ale niestety. Nie oceniajmy ludzi po pozorach.<br />
-Po prostu nie wystarczająco dobrze mnie poznałaś.<br />
-Bo wyskoczyłeś z tym chodzeniem od razu! A ja byłam zauroczona, głupia i się zgodziłam! Ale to nie znaczy, że to cię usprawiedliwia. Ja tez popełniłam błąd, że ci w ogóle kiedykolwiek zaufałam. Już nigdy więcej.<br />
-Przepraszam...-złapał ją za rękę. Spojrzał jej prosto w oczy i uśmiechnął się delikatnie. Zaczął się do niej zbliżać.<br />
-Co ty robisz?- cofnęła swoją dłoń i schowała ją za plecy.<br />
-Ja tylko chciałem załagodzić jakoś sytuację.<br />
-Tak, znowu psując wszystko. Idealne zagranie. Liam, nie rób już niczego głupiego i wracaj do salonu.<br />
-A wybaczysz mi?<br />
-Nie wiem. Idź już.<br />
Nicole nalała soku do szklanek, położyła je na tacy i zaniosła chłopcom.<br />
-Jaka Nicoleeee!- zaśmiał się Louis, biorąc do ręki zdjęcie stojące na kominku.<br />
-Oddaj!- Nika rzuciła się na niego i wyrwała mu je z ręki.<br />
-Przecież słodko wyglądałaś, co ty chcesz.<br />
Nika przedrzeźniła go tylko, odłożyła zdjęcie i usiadła na sofie. Nie chciało jej się zakładać ciuchów, więc nakryła się kocem. Przesiedzieli cały wieczór śmiejąc się i rozmawiając.<br />
-Chłopaki, nie chcę być niemiła, ale jest już 23, a jutro mamy ważny dzień, więc moglibyście już iść?<br />
-Nie- powiedział szybko Louis<br />
-Dobra, chodźmy. Ja już się nie mogę doczekać jutra- powiedział Harry.<br />
-Haha, no tak, nie widziałeś Olgi już kawał czasu. Okej, to zbierajcie się- powiedział Liam. Chłopcy pożegnali się z Nicole, założyli kurtki i wyszli.<br />
*******************<br />
Następnego dnia Olga obudziła się bardzo wcześnie. Miała nadzieję, że chociaż w jej osiemnaste urodziny Nicole znajdzie chwilę czasu dla niej. Weszła do kuchni, gdzie rodzice już jedli śniadanie.<br />
-Dzień dobry- powiedziała Olga<br />
-Dzień dobry, dzień dobry. Siadaj do jedzenia- powiedziała mama dziewczyny chłodnym tonem. Olga zdziwiła się, bo miała nadzieję na milsze przywitanie od rodziców tego dnia, ale w sumie wiedziała, że nie ma za bardzo na co liczyć. Szybko zjadła posiłek i postanowiła zadzwonić do Nicole.<br />
-Hej, wyjdziemy dzisiaj gdzieś?<br />
-Olga wybacz mi, ale jestem zajęta.<br />
-A ty wiesz co dzisiaj jest?<br />
-Ymmm, no wiem, sobota. A o co chodzi?<br />
-Dobra nic, idź robić to czym jesteś tak strasznie zajęta. Narazie- powiedziała zdenerwowana.<br />
-Słuchaj, nie! Jak będziesz miała chwilę czasu to możemy spotkać się w tej restauracji obok centrum handlowego około 5? Może być?<br />
-A nie da się wcześniej?<br />
-Dopiero wtedy będę wolna.<br />
-Lepsze to niż nic- westchnęła Olga- To do zobaczenia.<br />
-No, pa.- powiedziała Nicole i rozłączyła się.<br />
**********<br />
-Już jest 3, za dwie godziny jestem umówiona z Olgą, więc wszystko ma być tutaj gotowe aż do jej przyjścia, rozumie się?- powiedziała stojąc przed chłopcami. Byli już w sali, gdzie miało odbyć się przyjęcie. Była to największa z sal w tej restauracji. Dookoła było pełno stołów, które trzeba było poukładać pod ścianami żeby zrobić miejsce do tańczenia. Chłopcy przynieśli ze sobą masę serpentyn, balonów i innych dupereli do ozdobienia sali. Od razu wzięli się do pracy. W dekorowaniu pomagali również rodzice Nicole. Wszystkim bardzo zależało na Oldze i chcieli żeby świetnie się bawiła podczas swoich urodzin.<br />
-AŁA!- krzyknął Niall- Louis, pogięło cię?!<br />
-Co się stało?- Nicole podeszła do niego i położyła mu rękę na ramieniu.<br />
-Powiedz panu potrafię-idealnie-przyciąć-wstążkę żeby operował nożyczkami troszkę ostrożniej- powiedział ściskając palca.<br />
-hahahahahaha, ty ofiaro losu. Uwielbiam cię- powiedział Lou nie mogąc opanować śmiechu.<br />
-Ojej. Ale chyba od tego nie umrzesz- spojrzała na niego zalotnie.<br />
-Jak mi dasz całusa to nie- uśmiechnął się Niall. Nicole pocałowała go i wróciła do zawieszania serpentyn.<br />
-Boże, co za idiota- wyszeptał Louis ciągle się śmiejąc. Nialler wziął podłużnego balona i uderzył nim Lou w głowę. Chłopak zdenerwował się, sięgnął po drugiego i również uderzył blondaska. Po chwili zaczęli swoją 'walkę na miecze' wydając dziwne dźwięki.<br />
-Jak dzieci- powiedział Harry obserwując ich.<br />
-Mr. Loczek, dołącz się- wyszczerzył się Zayn. Spojrzeli na siebie równocześnie, wzruszyli ramionami i rzucili się w stronę Nialla i Louisa.<br />
-Ej, ej! Uspokójcie się. Znowu się narobi nieszczęścia- krzyknął Liam zawieszając balony. Od samego przyjazdu był bardzo smutny. Co chwilę spoglądał na Nicole, żałował tego jak postąpił, ale rozumiał to, że ona nie chciała mu wybaczyć. Samemu też ciężko mu było zrozumieć dlaczego tak zrobił. Przecież lubi Nialla, Nicole też uważał za świetną dziewczynę... Chciał jakoś wszystko odkręcić, ale wiedział, że będzie ciężko.<br />
<br />
Wszystko było już gotowe. Nicole stanęła w drzwiach i odetchnęła.<br />
-Mam nadzieję, że się jej spodoba.<br />
-Na pewno- powiedział Harry.<br />
-No chyba ucieszy się bardziej z waszej obecności niż z całego przyjęcia- zażartowała Nika. Goście zaczęli się już zbierać. Niall skierował wszystkich do mniejszej sali obok. Zgasili wszystkie światła i czekali na przyjście Olgi.<br />
-Dobra, zostańcie tutaj. Ja idę się z nią spotkać, dam wam znać kiedy macie wyjść.<br />
-Okej.<br />
*********<br />
-Cześć- Nicole uściskała przyjaciółkę na powitanie.<br />
-No nareszcie- odpowiedziała Olga- dawno nigdzie nie wychodziłyśmy.<br />
-Wiem, przepraszam. Można powiedzieć, ze wszystko jest już załatwione, więc będę miała więcej czasu dla ciebie- uśmiechnęła się.<br />
-Mam taka nadzieję. To co, idziemy?<br />
-Pewnie.<br />
Razem ruszyły w stronę knajpki. Nicole poprosiła Olgę żeby wybrała stolik. Dziewczyna zrobiła tak jak powiedziała, a Nika podeszła do lady i zaczęła rozmawiać z kelnerem. Po chwili podeszła do Olgi i powiedziała:<br />
-Chodź.<br />
-Ale ja chcę tu siedzieć. To miejsce jest idealne.<br />
-Chodź nie marudź- uśmiechnęła się i zakryła jej oczy.<br />
-Co ty robisz?- zaśmiała się Olga<br />
-Zobaczysz. Chyba już wiesz o co chodzi- Nika poprowadziła ją do sali i zaświeciła światło nie odkrywając jej oczu. Machnęła ręką w stronę Nialla żeby wyprowadził gości. Wszyscy porozchodzili się po sali i zaczęli śpiewać sto lat. Nicole odsłoniła oczy Oldze i również zaczęła śpiewać szeroko się uśmiechając. Olga nie mogła uwierzyć w to co zobaczyła. Jej najbliżsi przyjaciele, znajomi ze szkoły, rodzina to wszystko przed nią ukrywali. Nawet jej rodzice nic nie powiedzieli. W pewnym momencie zobaczyła chłopców, ale nie było z nimi Harry'ego. Podbiegła do nich i mocno ich uściskała<br />
-Co wy tutaj robicie?- powiedziała całując ich w policzki.<br />
-Przyjechaliśmy na twoje urodziny, to źle?- spytał Zayn podnosząc ją do góry.<br />
-Dobrze! Bardzo, bardzo dobrze! Nawet sobie nie wyobrażacie jak mnie tym uszczęśliwiliście! Ale... gdzie jest Harry?<br />
-WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!- krzyknął Niall mocno przytulając Olgę od tyłu.<br />
-Hahaha, dziękuję blondasku.<br />
-Nie ma za co. To od nas wszystkich- uśmiechnął się podając jej ogromnego miśka, większego od niej.<br />
-O matko! Hahahaha, co wam odbiło żeby mi coś takiego kupować- nie mogła powstrzymać się od śmiechu.<br />
-Nie podoba ci się?- Niall posmutniał<br />
-Podoba- pocałowała go w policzek.<br />
-Halo haloo! Ja tutaj jestem- powiedziała Nicole.<br />
-Jezu dziękuję ci za to. To ty to wszystko zorganizowałaś?<br />
-No a kto inny?- uśmiechnęła się- Wszystkiego najlepszego!<br />
-Dziękuję bardzo- Olga zaczęła się śmiać. Po chwili zaczęli do niej podchodzić wszyscy goście składając jej życzenia i wręczając prezenty.<br />
W tle leciała ulubiona muzyka solenizantki, wszyscy tańczyli i świetnie się bawili. Nicole z Niallem objadali się babeczkami i innymi przekąskami. Louis z Zaynem zabawiali kilka dziewczyn, co zdziwiło Olgę, bo obydwoje byli już zajęci. Ale wolała się w to nie mieszać. Najbardziej ciekawa była gdzie jest Harry i dlaczego nie przyjechał razem z chłopcami. Postanowiła spytać o to Nicole, bo tylko ona mogła jej powiedzieć prawdę.<br />
-Haha, Niall, zawsze się upaprzesz- powiedziała Nika wycierając mu bitą śmietanę z nosa.<br />
-Oja.<br />
-Co?<br />
-Patrz co tu masz czyścioszku- powiedział pokazując na jej koszulkę. Nicole spuściła głowę żeby sprawdzić czym się pobrudziła, ale niczego nie zauważyła. Podniosła głowę i jedyne co zobaczyła przed sobą to Nialla, który zaraz później ją pocałował.<br />
-Ekhem- usłyszeli głos Olgi. Oderwali się od siebie i zaczęli się śmiać.- Nika, możemy pogadać?<br />
-Pewnie- odpowiedziała dziewczyna. Odeszły kawałek od Nialla i zaczęły rozmawiać.<br />
-Dzięki, że to wszystko zorganizowałaś.<br />
-Nie ma sprawy, należy ci się po tym wszystkim.<br />
-No właśnie... Nie wiesz może dlaczego Harry nie przyjechał z chłopakami?<br />
-Hmm, nie wiem, nie wiem- uśmiechnęła się Nicole.<br />
-Coś kombinujesz. On tu jest?- spytała Olga. Nika wzruszyła tylko ramionami. Po chwili usłyszały głos Hazzy.<br />
-Witam wszystkich, mam nadzieję, że dobrze się bawicie- powiedział do mikrofonu.- Chciałem złożyć naszej solenizantce najserdeczniejsze życzenia. Olga, przeszliśmy już tyle, że nic nie będzie mogło nas rozdzielić- zwrócił się do niej. Dziewczyna stała tam z łzami w oczach. Miała ochotę rzucić się na niego i mocno go wycałować, ale była ciekawa co powie dalej.- Chciałem cię przeprosić za wszystkie chwile, w których sprawiłem, że płakałaś czy byłaś smutna. Znaczysz dla mnie więcej niż ktokolwiek inny na tym świecie. Jesteś niesamowita i chyba na ciebie nie zasługuję, ale z każdym dniem staram się być coraz lepszym żebym w końcu miał poczucie, że jestem dla ciebie wystarczająco dobry. Więc w dniu twoich osiemnastych urodzin życzę ci wszystkiego najlepszego, spełnienia najskrytszych marzeń, nawet tych których nie znam. Dużo zdrowia przede wszystkim i miłości, którą będę starał się ci dawać każdego dnia, jak najdłużej będę mógł. Co więcej mogę powiedzieć... Tęskniłem za tobą- uśmiechnął się.<br />
Olga popłakała się ze szczęścia. Nigdy nie usłyszała piękniejszych życzeń. Pobiegła w stronę Harry'ego ocierając łzy i szeroko się uśmiechając. Chłopak również podbiegł do niej i mocno ją przytulił. Uniósł ją do góry i obkręcił dookoła.<br />
-Harry, to było piękne. Dziękuję- pocałowała go.<br />
-To jeszcze nie wszystko- uśmiechnął się. Puścił ją na ziemię i wyciągnął z kieszeni małe pudełko. Otworzył je i wyciągnął z niego kolczyki.<br />
-One są.. piękne. Harry nie trzeba było. Pewnie kosztowały fortunę, daj spokój. Nie mogę ich przyjąć.<br />
-Cicho. Jesteś warta każdych pieniędzy- powiedział i założył jej kolczyki.<br />
-Dziękuję.<br />
-Mogę prosić do tańca?- spytał podając jej rękę.<br />
-Oczywiście- Olga uśmiechnęła się. Wtuliła się w Harry'ego i tańczyli dłuższą chwilę. Później postanowiła przedstawić go swoim rodzicom, tak jak chcieli.<br />
-Mamo, tato to jest...<br />
-Wiemy- uśmiechnęli się do niej- Piękne życzenia, nareszcie Olga znalazła sobie kogoś normalnego<br />
-Mamo... On nie jest normalny- zażartowała Olga.<br />
-Ej- szturchnął ją Haz śmiejąc się.<br />
<br />
*****************<br />
-Olga, chodź za mną- powiedziała Nicole łapiąc ją za nadgarstek.<br />
-Po co?<br />
-Po prostu chodź.- dziewczyna pociągnęła ją za sobą do wyjścia.<br />
-Teraz wszystkich prosimy o wyjście na zewnątrz- usłyszały głos dobiegający z głośników. Goście ruszyli w stronę drzwi. Nika znów zasłoniła Oldze oczy i pomogła jej przejść przez próg. Pokierowała ją na miejsce gdzie wszyscy już czekali.<br />
-Nie otwieraj jeszcze oczu- powiedziała i podbiegła do rodziców dziewczyny.- JUŻ!<br />
-Niespodzianka!- krzyknęli wszyscy. Kiedy Olga zobaczyła swój prezent oniemiała. Otwarła szeroko buzie i wpatrywała się w samochód.<br />
-Wszystkiego najlepszego kochanie- tata ucałował ją wręczając jej kluczyki.<br />
-Tato, nie wiem jak mam wam dziękować, Boże. Jesteście niesamowici!- powiedziała wsiadając do auta. Po chwili usłyszeli dźwięk fajerwerków. Szybko wygramoliła się i stanęła obok Hazzy patrząc na niebo.<br />
-Podoba ci się?- powiedział obejmując ją.<br />
-Jeszcze pytasz? Oczywiście, że tak- przytuliła go. Po pokazie sztucznych ogni wszyscy wrócili na salę by dalej się bawić.<br />
<i>Najlepszy dzień w moim życiu. Nie wiedziałam, że wszystkim tak na mnie zależy. Nigdy im tego nie zapomnę. - </i>pomyślała<i><br />
</i><br />
**********<br />
Rozdział dedykowany wspaniałej Kasi. Dziękujemy za taki długi, pełny miłych słów, komentarz :) A co do opowiadania, to jeszcze nie wiemy jak go skończymy. Zdecydowałyśmy, że skoro chcecie czytać to nie zawieszamy. Za niedługo otworzymy nowego bloga z opowiadaniem o 1D. Chciałyśmy bardzo podziękować za ponad 22 tys. wejść. Zachęcamy do komentowania, odwiedzania i zapisywania się do obserwatorów ;)givemelovehttp://www.blogger.com/profile/06639281458311850918noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-6533512176073347570.post-70524771152341192152012-03-05T16:15:00.000+01:002012-03-05T16:15:07.206+01:00XXVIII- WSTAWAĆ LENIE! - krzyknął Lou rzucając się na nasze łóżko <br />
- AAAAAAA – zaczęłam drzeć się wniebogłosy i po chwili znalazłam się na ziemi. - Oszalałeś? - zapytałam przecierając oczy<br />
- Tak – odpowiedział uśmiechnięty Louis. <br />
Wstałam z podłogi, weszłam do łóżka i przykryłam się kołdrą. Chciałam ponownie zasnąć. Niestety mój kochany przyjaciel mi na to nie pozwolił. Położył się pomiędzy mną a Harrym i zaczął bawić się moimi włosami. Było to bardzo przyjemne, nie powiem, że nie, jednak marzyłam o chwili spokoju. <br />
- Lou przestań, proszę. <br />
- Przestanę jeśli wstaniecie. <br />
- Chcemy spać. <br />
- Nie ma mowy. Wszyscy już dawno są po śniadaniu. <br />
- No i co. Przejdźcie się gdzieś. <br />
- Bez was nigdzie nie idziemy. <br />
- Daj nam chociaż pół godzinki, błagam. <br />
- Nie. Albo sami wstaniecie, albo wam pomogę. <br />
<br />
No i co miałam zrobić? Wstałam, wygrzebałam jakieś ubrania i poszłam do łazienki. Przejrzałam się w lustrze. Wyglądałam okropnie. Włosy sterczały mi na wszystkie strony, oczy miałam lekko podkrążone. Puściłam wodę, która zaczęła powoli zapełniać wannę. Nalałam płynu do kąpieli. Rozebrałam się i weszłam do środka. Byłam tak cholernie śpiąca. Oparłam się o ścianę i przymknęłam oczy. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.<br />
- Olga wyłaź – powiedział Lou. <br />
- Jeszcze nie. Przecież muszę się wykąpać. <br />
- Wychodź, albo tam wejdę. <br />
- Nie wejdziesz. <br />
- Chcesz się przekonać? <br />
- Proszę bardzo. <br />
Louis zaczął naciskać na klamkę. Drzwi się nie otworzyły. Byłam z siebie dumna. Zamknęłam je zanim się rozebrałam. Uśmiechnęłam się i zaczęłam myć włosy. <br />
- Olga otwórz te drzwi, albo je wyważę – krzyknął zdenerwowany Louis <br />
- Daj mi 20 minut. <br />
- 20 minut i rozwalam drzwi. <br />
- Okej. <br />
Uznałam, że lepiej nie ryzykować. Szybko się wymyłam. Wyszłam z wanny, ubrałam to :<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKIbeundc3Wpo-VTljV4NSCl5Mi5PITnoUBxBsWy4jSyi6sfY69kwG4YT8GzeAWyVZmA_Mg3-I5mBANFVrB44vsCo79ltFqcAfyaz-GmOmMp-MereMwiNIDqkqxM57qu-gUqBHmVywDyA/s1600/114171232.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKIbeundc3Wpo-VTljV4NSCl5Mi5PITnoUBxBsWy4jSyi6sfY69kwG4YT8GzeAWyVZmA_Mg3-I5mBANFVrB44vsCo79ltFqcAfyaz-GmOmMp-MereMwiNIDqkqxM57qu-gUqBHmVywDyA/s400/114171232.jpg" width="400" /></a></div>Włosy związałam w kucyka, zrobiłam lekki makijaż i wyszłam.<br />
- No nareszcie - powiedział Louis, gdy mnie zobaczył.<br />
- Gdzie Harry?<br />
- Wysłałem go do swojej łazienki żebyśmy nie musieli na niego czekać. Za chwilę wróci. <br />
- Okej - odpowiedziałam i wyszłam na balkon.Słońce chowało się za chmurami. <br />
Usiadłam przy stoliku. Po chwili wrócił Harry. Na stole położył talerz przepełniony kanapkami. <br />
- To dla mnie? - zapytałam zaskoczona <br />
- Tak. <br />
- Nie dam rady tego zjeść. <br />
- No to ci pomożemy – odpowiedział uśmiechnięty Harry – Louis! Chodź tutaj! <br />
Niebieskooki szybko przybiegł na balkon.Usiadł obok nas i zaczął zajadać się kanapkami. <br />
- A tak wgl to czemu zwaliłeś nas z łóżka? <br />
- A jakoś tak. Nudziło mi się. <br />
- CO? I tylko dlatego nas obudziłeś? <br />
- Nie no. W sumie to chcieliśmy gdzieś iść, ale nie wiemy gdzie. <br />
- A która jest godzina?<br />
Louis spojrzał na mnie przepraszającym wzrokiem i szepnął : <br />
- Jakoś przed 7... <br />
Przewróciłam oczami i powiedziałam :<br />
- Jedźmy do Disneylandu. <br />
Lou obrócił się w moją stronę i spojrzał na mnie szeroko otwierając oczy. Zamarł na kilka sekund po czym wstał z krzesła i zaczął skakać po całym balkonie. <br />
- Jedziemy do Disneylandu! Jak ja mogłem o nim zapomnieć?-krzyczał na cały hotel. W pewnym momencie podbiegł do mnie i mocno przytulił. Ciągle powtarzał : dziękuję, dziękuję, dziękuję.<br />
Z pokoi wybiegli Zayn, El i Liam. Spojrzeli na mnie pytającym wzrokiem. Nie odpowiedziałam tylko zaczęłam się głośno śmiać. Louis był najstarszy z nas wszystkich a zachowywał się jak małe dziecko. Pewnie dlatego wszyscy go kochają. Po chwili uspokoił się i usiadł na krześle. Reszta grupy przeszła przez barierki i dosiadła się do nas. Harry powiedział im jakie mamy plany. Oni też się ucieszyli. Po chwili Zayn szepnął mi do ucha : <br />
- Mogę zabrać Agnieszkę? <br />
- No pewnie, że tak. Zadzwoń do niej. - odpowiedziałam i szeroko się uśmiechnęłam. <br />
Brązowooki wstał, przeszedł na swój balkon i poszedł po telefon. Wrócił po kilku minutach. <br />
- I jak? <br />
- Przyjdzie pod nasz hotel. <br />
- No to dobrze. <br />
Ustaliliśmy, że spotkamy się na dolnym holu za 10 min. Wróciliśmy do swoich pokoi i zaczęliśmy się zbierać. Wyciągnęłam jakąś małą torebkę, włożyłam do niej telefon, aparat, portfel i chusteczki. Wyszliśmy z pokoju, zamknęliśmy go i ruszyliśmy w stronę windy. <br />
<div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Na miejscu spotkaliśmy resztę grupy. Wyszliśmy przed budynek. Na ławce siedziała Agnieszka. Zayn podszedł do niej, przywitał się i przyprowadził ją do nas.<br />
- To jest Agnieszka. <br />
- Wiemy. Przecież już się poznaliśmy – odpowiedział Lou i lekko się uśmiechnął – Jedziesz z nami tak? <br />
- Tak. <br />
Ruszyliśmy w stronę auta, które Louis wyprowadził z podziemnego parkingu. Weszliśmy do niego. Usiedliśmy tak samo jak w drodze do aquaparku, tylko tym razem między Zaynem a Liamem usiadła Aga. <br />
Harry ustawił GPS i podał go El, która włożyła go na swoje miejsce. Ruszyliśmy ...</div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- Lou nie jedź tak szybko. - powiedziałam po jakimś czasie<br />
- Muszę. Na pewno będą duże kolejki, a ja muszę skorzystać z wszystkich atrakcji. <br />
Zachichotałam i wcisnęłam się w siedzenie. Próbowałam zasnąć, ponieważ wiedziałam, że zostało nam dużo kilometrów, jednak w takim towarzystwie nie jest to takie proste. Obróciłam się, Liam oparł głowę o szybę i zasnął, a Zayn i Kinga zawzięcie o czymś rozmawiali. Wróciłam do poprzedniej pozycji, z podłogi podniosłam sweter i przykryłam się nim<br />
- Zimno ci? - zapytał Harry <br />
- Trochę - odpowiedziałam. Zielonooki ściągnął swoją bluzę i przykrył mnie nią. <br />
- Dziękuję. - powiedziałam i szeroko się uśmiechnęłam. Podciągnęłam kolana pod brodę i spojrzałam przez szybę. Jechaliśmy autostradą. Po chwili El oznajmiła, że musi skorzystać z toalety. Lou nie chciał się nigdzie zatrzymywać. W końcu przekonały go błagania Eleanor i zjechał na najbliższą stację paliw. Wysiedliśmy z pojazdu i poszliśmy w kierunku toalet. <br />
Po skorzystaniu z kibelka kupiłam sobie kawę i wróciłam do auta. <br />
- Gdzie reszta? - zapytał Lou <br />
- Nie wiem. Pewnie coś kupują. - odpowiedziałam. Niebieskooki ukradkiem spoglądał na moją kawę.<br />
- Chcesz? - zapytałam <br />
Kiwnął głową i szeroko się uśmiechnął – Masz, kupię sobie nową. - powiedziałam i podałam mu opakowanie. Wyszłam z auta i pobiegłam do środka. Przyjaciele chodzili po sklepie i zbierali jakieś słodycze. Podeszłam do kasy i poprosiłam o kawę. Zapłaciłam, podziękowałam i stanęłam z boku czekając na resztę grupy. <br />
- No szybko, szybko. W takim tempie nigdy nie dotrzemy na miejsce – pośpieszałam przyjaciół, którzy zaczęli ustawiać się w kolejce. <br />
Po chwili wyszliśmy ze sklepu i ruszyliśmy w stronę auta. <br />
- No nareszcie. Wsiadajcie. - powiedział Lou<br />
Usiedliśmy na swoich miejscach, przykryłam się bluzą Harry'ego i łyknęłam kawy. Louis narzekał, że nie kupiliśmy mu jego ulubionych ciastek. Zaczął mnie powoli denerwować, ponieważ niedawno sam nas pośpieszał, a teraz stoi na parkingu i narzeka. Delikatnie odłożyłam opakowanie i wyszłam z auta. Pobiegłam do środka, zgarnęłam kilka opakowań ciastek, zapłaciłam i wróciłam do przyjaciół. Podałam mu je i zapytałam: <br />
- Teraz możemy jechać? <br />
- Tak – odpowiedział uśmiechnięty Lou<br />
<div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Przez całą drogę nie zmrużyłam oczu, więc gdy dojechaliśmy na miejsce byłam strasznie zmęczona. Nawet kolejna kawa mi nie pomogła. <br />
- Jeśli chcesz to się zdrzemnij. Zostanę z tobą – powiedział Harry <br />
- Nie trzeba. Przyjechałam tutaj żeby się zabawić, więc chodźmy. <br />
<br />
Kupiliśmy bilety i weszliśmy do środka. Louis cieszył się jak dziecko, nie wiedział gdzie chce pójść najpierw. Z wszystkiego chciał skorzystać. <br />
- No to chodźmy na rollercoastera. Co wy na to? - zapytałam <br />
Wszyscy ochoczo kiwnęli głowami. Na szczęście nie było dużej kolejki. To pewnie dlatego, że była dość wczesna pora. Liam zrezygnował z tej atrakcji, ponieważ chciało mu się wymiotować. Tak to jest jak miesza się czekoladowe ciastka z paluszkami, chipsami i kilkoma puszkami pepsi. <br />
Usiedliśmy dwójkami. Na początku Agnieszka i Zayn, potem Eleanor i Lou, a na końcu Harry i ja. <br />
Ruszyliśmy. Najpierw kolejka jechała bardzo wolno, wyjechaliśmy na sam szczyt, wiedziałam co się za chwilę stanie. Wcisnęłam się w oparcie. Zaczęliśmy zjeżdżać w dół z ogromną prędkością. Podnieśliśmy ręce do góry i głośno krzyczeliśmy. Po kilku minutach wysiedliśmy z kolejki. Liam do nas podszedł i razem pobiegliśmy do strasznego domu. Na początku nie chciałam tam iść, ale Harry mnie przekonał. <br />
Wsiedliśmy do takich dwuosobowych wagoników i wjechaliśmy do środka. Przytuliłam się do Hazzy. Było tam strasznie ciemno. Nagle usłyszałam jakieś przerażające krzyki. Czułam jak coś po mnie chodzi. W naszą stronę szły trzy odrażające zombie.<br />
Spojrzałam w prawo. Koło nas unosił się duch młodej kobiety. Nie bałam się jej, jednak gdy obróciła głowę w moją stronę zaczęłam drzeć się jak nienormalna. Nie miała oczu, na jej twarzy gościły otwarte rany i te usta ... Były zszyte. Bleee</div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Przez te kilkanaście godzin skorzystaliśmy chyba ze wszystkich atrakcji. W końcu zmęczeni wróciliśmy do auta. Byliśmy głodni, więc zatrzymaliśmy się przy jakimś zajeździe. Weszliśmy do środka i usiedliśmy przy stoliku. Zamówiliśmy swoje ulubione potrawy. Zjedliśmy, skorzystaliśmy z toalety i wróciliśmy do pojazdu. <br />
Po chwili spali już wszyscy oprócz mnie i Louisa, który dzielnie się trzymał. Musiał, bo prowadził. <br />
Wcisnęłam się w fotel, podciągnęłam nogi pod brodę i zaczęłam przyglądać się Hazzie. Tak słodko spał. Będę tęsknić za tym widokiem...<br />
<br />
Po kilku godzinach dość męczącej, ale za to spokojnej drogi, wróciliśmy do hotelu. Obudziłam przyjaciół i każdy z nas udał się do swojego pokoju. Prawie każdy. Zayn poszedł odprowadzić Agnieszkę. Przy okazji miał się z nią pożegnać. Na następny dzień wyjeżdżaliśmy. Nie chciałam tego. Znowu się rozstaniemy na tak długi czas, poza tym zaczyna się szkoła, a to nie wróży nic dobrego. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Weszłam do pokoju, torebkę rzuciłam na podłogę, ściągnęłam buty, zabrałam piżamę i weszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się i stanęłam przed lustrem. Zaczęłam rozczesywać swoje mokre włosy, gdy nagle ktoś zapukał do drzwi. <br />
- Właź.<br />
Zielonooki wszedł do łazienki. <br />
- Mogę wziąć prysznic? <br />
- No pewnie. - odpowiedziałam. <br />
Harry zaczął się rozbierać, ubrania rzucił w kąt. Wszedł do kabiny. Puścił wodę i po chwili zaczął śpiewać. Zachichotałam i po cichu wyszłam z pomieszczenia. Położyłam się na łóżku, wzięłam laptopa i zaczęłam przeglądać różne portale plotkarskie, gdy z łazienki wyszedł Harry. Wokół bioder przewiązał zielony ręcznik a jego włosy były bardziej proste, niż kręcone. Zabawny widok.Podszedł do szafy, wyciągnął z niej bokserki i założył je na siebie. Ręcznik położył na krześle po czym rzucił się na łóżko, wszedł pod kołdrę i przytulił się do mnie. Zaczął całować mnie po szyi. Wiedziałam jak to się skończy lecz nie kazałam mu przestać. Obróciłam się w jego stronę i namiętnie go pocałowałam. Zielonooki zaczął powoli ściągać moją bokserkę, potem spodenki, nie pozostałam mu dłużna ...</div><div style="text-align: center;">**********<br />
<div style="text-align: left;"></div><div align="LEFT">Rano obudził mnie dzwoniący budzik. Miałam ochotę nim rzucić, jednak powstrzymywał mnie fakt iż był to mój telefon. </div><div align="LEFT">Zaczęłam budzić Harry'ego, jednak ten spał jak zabity. Wstałam, zabrałam ubrania i poszłam do łazienki. Przemyłam twarz, zrobiłam lekki makijaż i ubrałam to :</div><div align="LEFT"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYRd2dFM5ztz6UeDf6FPwjTg0m7rtKxHw4cGBVGYR-BPqtAGZfScglwRo3eLbw_6qEYmM769zX_ODIw2CjspJM0-vWKvcthJsnNB9XRnmSf62sKZ49DzHn1HOo3D14wMdVzLxWFsQu11g/s1600/103515114.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="361" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYRd2dFM5ztz6UeDf6FPwjTg0m7rtKxHw4cGBVGYR-BPqtAGZfScglwRo3eLbw_6qEYmM769zX_ODIw2CjspJM0-vWKvcthJsnNB9XRnmSf62sKZ49DzHn1HOo3D14wMdVzLxWFsQu11g/s400/103515114.jpg" width="400" /> </a></div><div align="LEFT">Włosy spięłam w luźnego kłosa i wróciłam do pokoju. Harry nadal spał, więc postanowiłam, że się spakuję. Walizkę przysunęłam bliżej łóżka i zaczęłam zbierać ubrania. Po jakiejś godzinie zmęczona, ale spakowana, opadłam na łóżko. Bałam się tego wyjazdu. Cholernie się bałam. Znowu nie będę się z nimi widzieć. Poza tym zaczyna się szkoła, czyli będę miała jeszcze mniej czasu dla siebie, no i dla Hazzy. Chłopcy jadą w trasę. Na pewno spotkają mnóstwo fanek, które kleją się do nich przy pierwszej lepszej okazji. Harry może mieć każdą z nich. A jeśli o mnie zapomni? Jeśli znajdzie sobie kogoś zabawniejszego, ładniejszego? Ta myśl ciągle siedziała w mojej głowie. Wyszłam na taras. Była ładna pogoda. Słońce co jakiś czas wyskakiwało zza chmur. </div><div align="LEFT">- Hej – usłyszałam po chwili i mimowolnie się obróciłam. Zayn siedział przy stoliku, na którym leżała paczka papierosów. </div><div align="LEFT">- Siemka. Przepraszam, nie zauważyłam cię. - odpowiedziałam, przeszłam na jego balkon i usiadłam obok niego. Mogę? - zapytałam wskazując na opakowanie </div><div align="LEFT">- To ty palisz? - zapytał zaskoczony Zayn </div><div align="LEFT">- Czasem. </div><div align="LEFT">- A mi nie pozwalasz. </div><div align="LEFT">- Bo ty masz za dużo do stracenia; zdrowie, głos, kariera, fani no i na końcu życie. Myślisz, że jakaś dziewczyna będzie chciała pomarszczonego chłopaka z zakrwawionymi oczami? </div><div align="LEFT">- Ty też masz wiele do stracenia. </div><div align="LEFT">- Nie wydaję mi się. Rodzicie mają mnie gdzieś, przypominają sobie o mnie, gdy czegoś potrzebują. Teraz doszły fanki, które mnie nienawidzą. W sumie mam tylko was i Nicole. </div><div align="LEFT">- No właśnie. Masz Lou, Nialla, Liama i mnie nie zapominaj o tym. No i Hazze, który cię kocha i to bardzo. </div><div align="LEFT">Uśmiechnęłam się, podeszłam do niego, usiadłam mu na kolanach i mocno się przytuliłam. </div><div align="LEFT">- Dziękuję – szepnęłam. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> ********** </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"></div><div align="LEFT">- Yhmy, yhmy, czy ja o czymś nie wiem? - usłyszałam po chwili, oderwałam się od Zayna i obróciłam. Stał tam Harry. Opierał się o ścianę i dziwnie na nas patrzył. </div><div align="LEFT"></div><div align="LEFT">- Już wstałeś? - zapytałam i wróciłam na swój balkon </div><div align="LEFT">- Jak widać – odpowiedział Hazza i szybkim krokiem wszedł do pokoju. </div><div align="LEFT">- Ej czekaj! - krzyknęłam i pobiegłam za nim. Szedł do łazienki. Złapał go za rękę, obróciłam w swoją stronę i spojrzałam w jego zielone oczy. </div><div align="LEFT">- Zayn jest moim przyjacielem. Bliskim przyjacielem. Nikim więcej, rozumiesz? </div><div align="LEFT">Harry kiwnął lekko głową. </div><div align="LEFT">- Nie ufasz mi. - powiedziałam i usiadłam na łóżku </div><div align="LEFT">Zielonooki kucnął przede mną, złapał mnie za ręce i szepnął : </div><div align="LEFT">- Ufam ci. Po prostu nie chcę cię stracić. </div><div align="LEFT">- Nie stracisz. </div><div align="LEFT"><br />
- Kocham cię.- powiedział po chwili</div><div align="LEFT">- Ja ciebie też – odpowiedziałam i namiętnie go pocałowałam – No, a teraz się pakuj, bo nie zdążymy na samolot. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;"><div align="LEFT" style="text-decoration: none;">- Wszystko wzięłaś? </div><div align="LEFT" style="text-decoration: none;">- Tak. Wydaję mi się, że tak. </div><div align="LEFT" style="text-decoration: none;">- Okej, no to chodźmy. </div><div align="LEFT" style="text-decoration: none;">Złapaliśmy się za ręce, zabraliśmy bagaże i ruszyliśmy w stronę windy. </div><div align="LEFT" style="text-decoration: none;">Przyjaciele już czekali na nas w dolnym holu. Wsiedliśmy do taksówki i pojechaliśmy na lotnisko. Po kilkunastu minutach już byliśmy na miejscu. Zapłaciliśmy, podziękowaliśmy i poszliśmy na odprawę. Ciągle kurczowo trzymałam Harry'ego za rękę. Nie chciałam się z nim rozstawać. Wiem, że przecież są telefony i skype, ale to nie to samo. </div><div align="LEFT">W końcu znaleźliśmy się w samolocie. Usiedliśmy na swoich miejscach. Przytuliłam się do Hazzy. Przez całą drogę Zayn i Lou wygłupiali się. Chciałam żeby ta chwila trwała wieczność. Żeby samolot nie wylądował, po prostu żylibyśmy do końca życia w tej cholernej latającej maszynie. Bylibyśmy razem, aż do usranej śmierci... Niestety zawsze jest tak, że gdy chcemy żeby czas płynął wolniej, on jakby nazłość leci jeszcze szybciej. </div><div align="LEFT">Po jakimś czasie dotarliśmy na miejsce. Samolot do Polski miałam za 4 godziny. Musiałam, więc czekać dwie. Przyjaciele uznali, że umilą mi ten czas. Usiedliśmy w jakiejś kafejce. Chłopcy zamówili jedzenie, a Eleanor i ja, kawę. Przyjaciele przez cały czas próbowali mnie rozśmieszyć. Na moją twarz ciągle wchodził sztuczny uśmiech. Nie chciałam psuć im humoru. Harry mocno mnie do siebie przytulił i co jakiś czas cmokał w usta. </div><div align="LEFT">W końcu nadszedł czas pożegnania. Nie chciałam płakać; <i>jesteś silna –</i><span style="font-style: normal;"> ta myśl przez cały czas siedziała w mojej głowie. Jak mam być silna, jeśli muszę się rozstać z moimi przyjaciółmi i chłopakiem, którego kocham nad życie? Najpierw podszedł Liam. Przytulił mnie i lekko pocałował w głowę. Potem El. Dziewczyna obiecywała mi, że za niedługo się spotkamy. </span> </div><div align="LEFT"><span style="font-style: normal;">Louis mocno mnie przytulił i szepnął : </span> </div><div align="LEFT"><span style="font-style: normal;">- Będzie dobrze.</span> </div><div align="LEFT"><span style="font-style: normal;">Zayn stał z boku. Podeszłam do niego. Po jego policzkach spływały łzy. </span> </div><div align="LEFT"><span style="font-style: normal;">- Ej, nie płacz – powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam. - Będę do ciebie codziennie dzwoniła. Obiecuję. </span> </div><div align="LEFT"><span style="font-style: normal;">Chłopak przytulił się do mnie i szepnął : </span> </div><div align="LEFT"><span style="font-style: normal;">- Będę tęsknić. </span> </div><div align="LEFT"><span style="font-style: normal;">- Ja też. I to bardzo. </span> </div><div align="LEFT"><span style="font-style: normal;">Został mi Harry. Spojrzałam na niego. Miał zaszklone oczy. Tak jak i ja. Przytuliłam się do niego i zaczęłam szlochać. Nie wytrzymałam. Coś we mnie pękło. </span> </div><div align="LEFT"><span style="font-style: normal;">Zielonooki głaskał mnie po ramieniu. Przez kilka minut staliśmy mocno w siebie wtuleni. W końcu oderwałam się od niego i powiedziałam : </span> </div><div align="LEFT"><span style="font-style: normal;">- Kocham cię. </span> </div><div align="LEFT"><span style="font-style: normal;">- Ja ciebie też. Za niedługo się zobaczymy. Obiecuję. - odpowiedział chłopak i namiętnie mnie pocałował. </span> </div><div align="LEFT"><span style="font-style: normal;">Wzięłam walizkę, lekko się do nich uśmiechnęłam i poszłam w stronę miejsca, gdzie odbywała się odprawa. Chciałam zobaczyć ich po raz ostatni. Obróciłam się, pomachałam im i ustawiłam się w kolejce. </span> </div><div align="LEFT"><span style="font-style: normal;">Po moich policzkach spływały łzy. Nie mogłam ich powstrzymać. To bolało, to tak cholernie bolało ...</span></div></div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;"><div align="LEFT"><span style="font-style: normal;">Po jakimś czasie byłam już w samolocie. Usiadłam obok okna.Włożyłam do uszu słuchawki. Puściłam jakąś smętną piosenkę. Oparłam się i zasnęłam. </span> </div></div><div align="LEFT"><br />
<br />
******************<br />
Od razu chciałyśmy przeprosić, że tak długo zwlekałyśmy z tym rozdziałem, mamy nadzieję, że nam wybaczycie ;)<br />
Tak jak już pisałyśmy zastanawiałyśmy się nad zawieszeniem tego bloga, ale to były tylko takie gdybania. Teraz myślimy o tym coraz poważniej, kilku osobom podoba się to opowiadanie, ale nie ma jakiegoś większego zainteresowania, wielu komentarzy itd. Dlatego niedługo go zamkniemy, napiszemy nowego i postaramy się, aby był jeszcze lepszy i żeby więcej osób komentowało, bo naprawdę nam na tym zależy :)<br />
To tyle od nas. :)<3 </div></div></div></div>givemelovehttp://www.blogger.com/profile/06639281458311850918noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-6533512176073347570.post-60569334755502266572012-03-01T18:55:00.000+01:002012-03-01T18:55:21.515+01:00XXVIIUsłyszałam jak ktoś za mną biegnie. Miałam nadzieję, że to Niall. Otarłam łzy, uśmiechnęłam się i odwróciłam się w drugą stronę. Mina mi zrzedła gdy zobaczyłam, ze jest to ktoś inny.<br />
-Przepraszam- powiedział zdyszany chłopak- Zostawiłaś komórkę na ławce.<br />
-Dziękuję bardzo.- powiedziałam wyciągając rękę po zgubę.<br />
-O, czy coś się stało?- zapytał kładąc mi rękę na ramieniu.<br />
-Nie, nic się nie stało- powiedziałam obracając się. Poczułam jak do oczu znowu napływają mi łzy. Zaczęłam iść szybciej. Byłam już niedaleko, gdy znowu usłyszałam za sobą szybkie kroki.<br />
-Czego znowu zapomniałam?!- krzyknęłam i obróciłam się. Tym razem był to Niall, cały zdyszany z czerwoną różą w ręku. Stałam tam osłupiona. Chciałam tylko żeby do mnie przyszedł, nie musiał mi przynosić kwiatów.<br />
-Słuchaj, przeanalizowałem to wszystko, tak jak mnie prosiłaś i stwierdziłem, że jesteś dla mnie zbyt ważną osobą żebym cię stracił.- powiedział podając mi różę<br />
-Nie trzeba było, ja tylko...<br />
-Chcę z tobą być- przerwał mi. Uśmiechnęłam się delikatnie i spojrzałam mu prosto w oczy. Podszedł do mnie i przytulił do siebie po czym pocałował mnie w czoło. -Nie płacz już- otarł mi łzy.<br />
-Już nie będę- powiedziałam zarzucając mu ręce za szyję. Pocałowałam go a on złapał mnie za rękę. Ruszyliśmy w stronę domu.<br />
-Przepraszam, ale kwieciarnia obok była zamknięta, musiałem lecieć do tej drugiej.<br />
-Tej przy mieszkaniu Seana?- spytałam. Niall pokiwał głową.- To jest na drugim końcu miasta, jak zdążyłeś dobiec tam, kupić kwiatka, pobiec do parku i jeszcze kawałek za mną w dwadzieścia minut?<br />
-Najwidoczniej to nie jest takie trudne- uśmiechnął się. Ścisnęłam w dłoniach różę i powąchałam ją.- Jest piękna, jeszcze raz dziękuję.<br />
-Nie ma sprawy. Słuchaj, chciałem cię przeprosić, że od razu nie chciałem z tobą być, ale wydawało mi się, że to trochę za szybko... Dopiero co skończyłaś swój związek z Liamem, gdybyś chciała na przykład do niego wrócić ja bym stał wam na drodze. A wiem, że byłaś z nim szczęśliwa.<br />
-Po pierwsze nigdy, ale to nigdy nie wrócę do niego. To co zrobił było zbyt... okrutne żebym mogła o tym zapomnieć.<br />
-A wybaczyłaś mu już?<br />
-Jak na razie mnie nawet nie przeprosił. Przecież nie zamieniłam z nim słowa od tamtego dnia.<br />
-W sumie fakt.<br />
-No, a po drugie byłam z nim szczęśliwa przez jakiś czas. To było tylko zauroczenie, za szybko staliśmy się parą. Ogólnie wszystko się działo tak szybko, nawet nie potrafię sobie tego uporządkować. Później cieszyłam się, że mam kogoś takiego jak ty, coraz częściej czułam, że jesteś dla mnie kimś więcej niż tylko przyjacielem, ale bałam się stracić Liama. Jak widać on nie bał się mnie stracić i zachował się jak się zachował, ale nie chcę już do tego wracać. Teraz jestem sto razy szczęśliwsza- wtuliłam się w niego. Nawet nie zauważyliśmy kiedy znaleźliśmy się przed drzwiami. Zanim weszliśmy do środka Niall pocałował mnie w policzek i uśmiechnął się szeroko.<br />
-Jesteśmy mamo!- oznajmił. Z kuchni wyszła Maura.<br />
-To dobrze, zastanawiałam się gdzie... o Boże, dziecko co ci się stało?!- krzyknęła na mój widok. Nie wiedziałam, że wyglądam aż tak źle. Spojrzałam ukradkiem w lustro i aż mnie odrzuciło. Tusz miałam rozmazany po całej twarzy, oczy miałam całe podkrążone, a policzki czerwone od ocierania łez. Spojrzałam wrogim wzrokiem na Nialla, a on tylko uśmiechnął się niewinnie i wzruszył ramionami.<br />
-Nic się nie stało, naprawdę.<br />
-No przecież widzę. Płakałaś?<br />
-Umm, można tak powiedzieć.Ale już wszystko jest dobrze.<br />
-Widzę- uśmiechnęła się i spojrzała na różę, którą trzymałam w ręce. Odwzajemniłam uśmiech i ruszyłam za Niallem po schodach.<br />
-Czemu mi nie powiedziałeś, że wyglądam jak ostatnie nieszczęście- wyszeptałam wściekłym głosem i uderzyłam go w ramię.<br />
-Ałć. Przecież wyglądasz pięknie, co ty chcesz.- powiedział łapiąc mnie za rękę.<br />
-No tak, dobra ściema nie jest zła- spojrzałam na niego z niedowierzaniem. Weszłam do pokoju i położyłam kwiatka na łóżku. Niall usiadł obok niego i wpatrywał się we mnie.<br />
-Przestań, albo nie pożyjesz długo- rzuciłam szybko.<br />
-Nie przestane- uśmiechnął się zalotnie.<br />
-Idę się umyć, masz tu czekać.<br />
-Ucieknę przez okno.<br />
-Niall, wkurzasz mnie- powiedziałam i poszłam do łazienki. Postanowiłam wejść pod prysznic, bo nie mogłam poradzić sobie z kołtunami we włosach. Gdy byłam już w kabinie nagle usłyszałam jak coś upada na podłogę. Zignorowałam dźwięk i szybko umyłam włosy. Wyłączyłam wodę, sięgnęłam po ręcznik i wyszłam z kabiny. Chciałam wziąć ubrania, które położyłam na szafkę, ale ich tam nie było. Na ziemi leżały rozsypane kosmetyki.<br />
-Niall.- wyszeptałam zmrużając oczy. Zawinęłam się w ręcznik i weszłam do pokoju. Dobrze, że nie trzeba przechodzić przez korytarz żeby tam wejść z łazienki. Inaczej bym zamarzła. W łazience było parno, a w sypialni Nialla było otwarte okno. Dodatkowo krople wody skapywały mi na plecy z włosów. Zamknęłam okno i rozglądnęłam się po pokoju, ale nigdzie nie zauważyłam moich ciuchów.<br />
-Jak nie to nie- powiedziałam i podeszłam do szafy Nialla. Wzięłam jego koszulkę i jakieś czyste majtki. Schyliłam się żeby poszukać jakichś spodenek.<br />
-Bu- usłyszałam za sobą. Poczułam jak ktoś łapie mnie za biodra. Obróciłam się i zobaczyłam swojego chłopaka.<br />
-Zamorduje cię. Gdzie są moje ciuchy?- podniosłam się i stanęłam centralnie przed nim.<br />
-Jakie ciuchy?- zaśmiał się Niall.<br />
-Nie udawaj, zabrałeś je.<br />
-No to co, w moich będziesz wyglądała ładniej.- uśmiechnął się.<br />
-Dobra, dobra. Muszę wziąć jeszcze jakieś spodenki.<br />
-Na dolnej półce- powiedział. Wymusiłam uśmiech w jego stronę i znowu się schyliłam. Przegrzebywałam się przez jego ciuchy. 'Jakby nie mógł mi po prostu czegoś dać sam'- pomyślałam wzdychając. Nagle poczułam jego oddech na mojej szyi. Zaczął mnie po niej całować. Przeszedł mnie dreszcz, rozluźniłam się. Położył swój policzek na moim ramieniu, a ja odchyliłam swoją głowę do tyłu opierając ją na jego głowie. Pogładziłam dłonią jego twarz i pocałowałam go. Złapał mnie za rękę i mocno ją ścisnął.<br />
-Przecież nigdzie nie idę- szepnęłam uśmiechając się.<br />
-Tak na wszelki wypadek- pocałował mnie w ramię. Podniósł się i podał mi rękę. Wstałam i stanęłam obok niego.<br />
-Dasz mi te spodenki?<br />
-Nie, hahaha.<br />
-Spadaj- szturchnęłam go i poszłam do łazienki się przebrać. Dobrze, że wzięłam luźną koszulkę, która zakrywała mi tyłek, bo w jego bieliźnie wyglądałam masakrycznie, haha. Wysuszyłam włosy i wróciłam do pokoju.<br />
-Uuuu, ładnie- puścił mi oko.<br />
-Ha ha, bardzo śmieszne- powiedziałam przeczesując włosy, które były jeszcze lekko wilgotne. Spięłam je w kucyka i podeszłam do Nialla, który siedział na łóżku. Szczotkę położyłam na stoliku nocnym i usiadłam na jego kolanach okrakiem. Uśmiechnęłam się do niego i przechyliłam głowę w prawą stronę. Niall splótł swoje ręce na moich plecach i patrzył mi prosto w oczy. Po chwili mnie pocałował a ja popchnęłam żeby się położył. Zaczęliśmy się całować, Niall włożył mi rękę pod koszulkę i przejeżdżał swoją dłonią po moich plecach nadal mnie całując. Kiedy położył ją na moim brzuchu troszkę się zlękłam.<br />
-Ej, nie mam na sobie stanika- wyszeptałam praktycznie nie odrywając się od pocałunku.<br />
-Oj, to sorki- uśmiechnął się. Całowaliśmy się przez chwilę dopóki nie usłyszeliśmy pukania do drzwi.<br />
-Niall, Greg dzwoni, zejdź jeśli masz ochotę- zza drzwi dochodził stłumiony głos Maury. Niall oderwał się od moich ust i wyglądnął w stronę drzwi.<br />
-Idź-szepnęłam mu do ucha.<br />
-Przecież mi nie ucieknie. A tobą muszę się nacieszyć- powiedział i zaczął mnie łaskotać. Śmiejąc się położyłam się na plecach na łóżku. Niall usiadł na mnie, podciągnął mi ręce do góry i złapał za nadgarstki.<br />
-Fajnie?<br />
-Bardzo, ale puść mnie.- powiedziałam. W pewnym sensie mnie posłuchał, bo puścił moje ręce, ale znowu zaczął mnie łaskotać. Rzucałam się po łóżku jak głupia, pewnie zepsuliśmy kilka sprężyn, bo co chwilę coś strzelało.<br />
-Okej, hahahaha, zmęczyłem się trochę, już przestanę.<br />
-No nareszcie- powiedziałam równie zmęczona jak on. Spojrzałam na niego szeroko się uśmiechając. Nawet nie zdawał sobie sprawy jak szczęśliwa byłam w tym momencie. Mój chłopak jest jednocześnie moim najlepszy przyjacielem, z którym mogę się wygłupiać, porozmawiać na poważne tematy i po prostu zwierzyć mu się ze wszystkiego. Czy nie o tym marzy każda dziewczyna? Czekałam na to od tak długiego czasu, związek z Liamem to nawet nie był związek. Byliśmy ze sobą nie więcej niż miesiąc, a przez ten cały czas oboje się oszukiwaliśmy. Tak, ja też go oszukiwałam. Chociaż w sumie to nie wiem. Naprawdę wydawało mi się, że go kocham, ale teraz przejrzałam na oczy. Dlatego wiem, że zanim powiem 'kocham' muszę to dokładnie przemyśleć, czy to na pewno to uczucie. Co do Nialla nie miałam wątpliwości, kochałam go, ale do tej pory tylko jak brata i on o tym dobrze wiedział. Kiedy z nim jestem mam motylki w brzuchu,jest mi ciepło na sercu, ciągle o nim myślę, ale mam nadzieję, że to nie jest tylko kolejne zauroczenie. Być może jestem zbyt podekscytowana tym, że jesteśmy już razem. Ale ja naprawdę chcę w końcu poznać co to jest prawdziwa miłość.<br />
*******************<br />
-Ciekawa jestem co słychać u reszty...<br />
-O właśnie. Powinniśmy do nich zadzwonisz, nie myślisz?<br />
-W sumie dobry pomysł. Powiemy im, że jesteśmy razem?- spytałam<br />
-No oczywiście- powiedział i dał mi całusa.<br />
Zeszliśmy do salonu. Niall poszedł do kuchni po ciastka, które upiekła dla nas Maura, a ja odpaliłam laptopa. Po chwili byłam już zalogowana na skypie. Było już dosyć późno, Olga akurat była dostępna, więc kliknęłam <i>zadzwoń</i>.<br />
-Heeeeeeeeeeeej- usłyszałam głos przyjaciółki.<br />
-Cześć, jak się bawicie?<br />
-A całkiem dobrze, Harry ciągle robi mi jakieś niespodzianki, ale jest bardzo fajnie. A jak tam u was? Jest z tobą Niall?<br />
-Na razie jest w kuchni, ale już tu idzie.<br />
-A to spoko.<br />
-Siemka!- powiedział Niall kładąc talerz z ciastkami na stole. Usiadł obok i mnie objął. Położyłam mu głowę na ramieniu. Gadaliśmy chwilę aż Olga zapytała co 'u nas'<br />
-Ale jak to co u nas?- spytał Niall<br />
-No wiecie... U WAS.<br />
Spojrzałam na Nialla znaczącym wzrokiem.<br />
-Już?- spytał bezszelestnie/ Kiwnęłam twierdząco głową.<br />
-Bardzo, bardzo dobrze.<br />
-To znaczy, że...?<br />
-Tak, jesteśmy razem- uśmiechnęłam się. Po chwili usłyszałam pisk Olgi i klaskanie.<br />
-Jezu jak się cieszę, nawet sobie tego nie wyobrażasz<br />
-Haha, wyobrażam sobie- uśmiechnęłam się. Zrobiło mi się strasznie miło, że nam kibicuje.<br />
-Harry! Nicole i Niall są razem!- krzyknęła do chłopaka, który jak mniemam dopiero wszedł do pokoju.<br />
-Tak?! No to gratulację stary! Masz wielkie szczęście- powiedział Hazza<br />
-Ej! Co to miało znaczyć?- spytała Olga żartobliwym tonem<br />
-Oj wiesz, że ciebie kocham najbardziej.<br />
Siedzieliśmy z Niallem przysłuchując się ich rozmowie. Później zaczęli opowiadać nam o Paryżu, jaki jest piękny i tak dalej. Trochę im zazdrościłam, w końcu zawsze chciałam polecieć do Francji. Mogłabym podszkolić język i tak dalej, a przy okazji trochę pozwiedzać. Ale pomimo wszystko nie żałowałam, że jestem w Irlandii. Ten wyjazd wszystko zmienił. Na samą myśl o tym szeroko się uśmiechnęłam, a Niall przytulił mnie jeszcze mocniej.<br />
**************<br />
-Chcesz spać w pokoju Grega?- spytał Niall wychodząc na górę.<br />
-Ymm, tak. Muszę trochę odpocząć. Już niedługo będę wyjeżdżać, więc...<br />
-Okej, jak chcesz- uśmiechnął się i wszedł do swojego pokoju. Ja również to zrobiłam. Chciałam się przebrać z jego ubrań, ale pachniały tak ładnie. Poza tym było mi w nich wygodnie. Opłukałam tylko twarz i położyłam się spać.<br />
W środku nocy usłyszałam jak ktoś uchyla drzwi do mojego pokoju.<br />
-Śpisz?- spytał. To był Niall, w sumie mogłam się tego domyśleć. Maura nie wchodziłaby do mojego pokoju około trzeciej w nocy.<br />
-Tak- odpowiedziałam.<br />
-O kurde, sorki, że cię obudziłem. Dobra, to idę do siebie.<br />
-Dobra, wbijaj do mnie- odchyliłam kołdrę robiąc mu trochę miejsca. Położył się obok i mocno mnie do siebie przytulił.<br />
-Teraz mogę zasnąć- powiedział układając się do spania.. Zasnęliśmy w swoich objęciach.<br />
************<br />
Rano obudziłam się sama w łóżku, jak zwykle spałam dłużej niż wszyscy. Zeszłam na dół, gdzie siedziała już mama Nialla i mój chłopak.<br />
-Dzień dobry śliczna- wstał, podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek.- Siadaj, śniadanie dla ciebie- przysunął mi talerz. Uśmiechnęłam się szeroko i podziękowałam.<br />
-Słuchajcie, głupio mi o to pytać, bo wiem, że to nie moja sprawa i tak dalej, ale... Czy wy jesteście razem?- spytała. Była zdenerwowana, zupełnie niepotrzebnie.<br />
-Haha, tak mamo.<br />
-Ooo, jak się cieszę- uśmiechnęła się.- Ale wiecie, że na wnuki za wcześnie?<br />
-Wiemy mamo, hahaha- zaśmiał się blondyn. Szybko zjadłam posiłek i poszłam się ubrać.<br />
<br />
-Dzisiaj zabieram cię do mojego ulubionego miejsca tutaj. Mam nadzieję, że ci się spodoba. Tylko ubierz coś na siebie- uśmiechnął się. Zrobiłam jak mi polecił i zeszłam na dół. Na zewnątrz czekali na nas znajomi Nialla. Była tam Ali, Sean, Scott i Kayla, była dziewczyna Seana.<br />
-Niall, nie wydaje mi się, że oni mnie polubili.<br />
-Haha, też miałem takie wrażenie. Już z nimi porozmawiałem i wszystko jest okej.<br />
Rzeczywiście, całą drogę byli bardzo mili. Poszliśmy na polanę, gdzie było widać całe jezioro Lough Owel. Było tam pięknie, dookoła dosyć dużo ludzi, ale nam to nie przeszkadzało. Świetnie się bawiliśmy.<br />
-No, chyba twoje przepowiednie się nie sprawdziły- uśmiechnęłam się do Ali a ona odpowiedziała pytającym wzrokiem.- Jestem z Niallem.<br />
-Oo, gratuluję. Kolejny z One Direction do zaliczenia- powiedziała uszczypliwie. Nie wiedziałam o co jej chodzi, do tej pory była miła, dobrze się dogadywałyśmy. A teraz nagle zrobiła się dla mnie taka chamska. Rozłożyłam koc i usiadłyśmy na nim.<br />
-Co co ci chodzi, co?<br />
-Co?!- zapytałam<br />
-Jeżeli chcesz go wykorzystać to ci się to nie uda- powiedziała zdenerwowana.<br />
-Ale ja nie chcę go wykorzystywać. Lubię Nialla, nie członka One Direction.<br />
-Słuchaj, ja już znam takie jak ty. Nialler poznawał wiele dziewczyn, które się do niego kleiły, ale nigdy z żadną nie chodził... Musiałaś sobie nieźle go okręcić wokół palca.<br />
-A nie pomyślałaś, że mu na mnie zależy?<br />
-Na tobie?! hahah, chyba sobie żartujesz. Nie jesteś w jego typie. W sumie to nic o nim nie wiesz, to ja go znam od dziecka, nie ty- syknęła i wstała z koca. Siedziałam tam z otwartymi szeroko oczami. Jak ona mogła powiedzieć coś takiego. Przecież nie wykorzystuje Nialla, on dobrze o tym wie, nawet mi to przez myśl nie przeszło! Po chwili chłopak podszedł do mnie.<br />
-Co się stało?- spytał.<br />
-Nic- spuściłam głowę<br />
-Przecież widzę, siedzisz tu sama, smutna. Ali ci coś powiedziała przykrego?<br />
Nie odpowiedziałam. Niall za dobrze mnie znał, wiedział, ze chodziło o nią.<br />
-Ej... Czy ona... No nie wiem.<br />
-Ona kiedyś się we mnie kochała. Wiem, to brzmi strasznie banalnie i w ogóle, ale tak było. Znamy się od bardzo dawna, od samego początku wiedziałem, że coś jest na rzeczy. Ale nigdy nawet nie przeszło mi przez myśl, żeby z nią być. Jest świetną dziewczyną i tak dalej, ale nie pasujemy do siebie, po prostu. Od tego czasu jest strasznie niemiła dla dziewczyn, z którymi się umawiam. Kiedy zobaczyłem, że zaczynacie się dogadywać ucieszyłem się, ale widzę, że ludzie jednak się nie zmieniają.- posmutniał. Przytuliłam go mocno i wstałam z koca.<br />
-A co z tą dwójką?- wskazałam na Seana i Kaylę, którzy właśnie wrócili ze spaceru.<br />
-Wydaje mi się, że do siebie wrócą. Są świetną parą- uśmiechnął się.<br />
Całe popołudnie spędziliśmy nad jeziorem.<br />
*********<br />
Nadszedł czas wyjazdu. Rano jak zwykle przywitałam się ze wszystkimi i poszłam się ubrać. Założyłam niebieską koszulę, spódnicę i zakolanówki. Później zaczęłam się pakować. Niall mi pomógł.<br />
-Wiesz, że będę tęsknić? Teraz jeszcze bardziej niż przedtem.<br />
-Wiem, ja tak samo.<br />
-Kurde, nie mogę wytrzymać nocy be ciebie, bo pakuję się do twojego łóżka, a co dopiero taki kawał czasu.<br />
-Hahaha. W przyszłym tygodniu zaczyna się szkoła, przynajmniej dla mnie.- powiedziałam zasuwając walizkę.<br />
-Mam nadzieję, że o mnie nie zapomnisz- uśmiechnął się<br />
-Oczywiście, że nie- powiedziałam i mocno go pocałowałam. Kiedy już chciałam odejść przyciągnął mnie do siebie i zaczął namiętnie całować.- Niall, dość- śmiałam się.- Przestań, już muszę zejść!- prosiłam go, ale on nie słuchał. Rozpiął moją bluzkę i zaczął całować mnie po dekolcie. Usiadłam na łóżku a on zdjął moją koszulę. Popchnął mnie i po chwili już leżałam.<br />
**************<br />
-Do widzenia pani Horan, było mi bardzo miło. Strasznie dziękuję za wszystko, mam nadzieję, że nie sprawiłam jakiegoś wielkiego kłopotu- powiedziałam biorąc walizkę do ręki.<br />
-Daj- szepnął Niall biorąc mój bagaż.<br />
-Ależ oczywiście, że nie! Moja droga, to był świetny czas, mam nadzieję, że będziesz do nas częściej przyjeżdżała! Niall na pewno się ucieszy- puściła mi oko.<br />
-Haha, proszę mi uwierzyć, ze ja też- uśmiechnęłam się. Podeszłam do niej i mocno ją przytuliłam. Pomimo tego, że nie spędzałam z nią strasznie dużo czasu, podczas naszych rozmów zżyłyśmy się trochę. -Będę tęsknić- powiedziałam<br />
-Dbaj o siebie. I dzwoń! Nie tylko do Nialla, ale też do mnie- ucałowała mnie w policzek<br />
-Obiecuję, haha.<br />
-Okej, walizki już są w taksówce, jadę z tobą na lotnisko.<br />
-Dobrze, dzięki.<br />
-Płaczesz- spytał Niall przyglądając mi się. Szybko otarłam łzę, która spływała mi po policzku.<br />
-Niee, no coś ty- powiedziałam. Chłopak mocno mnie przytulił i pocałował.<br />
-Obiecuję, że się spotkamy niedługo- szepnął i poprowadził mnie do taksówki. Ostatni raz spojrzałam na okolicę i wsiadłam razem z nim do samochodu. Około godziny później byliśmy już na miejscu.<br />
<br />
Po odprawie Nialler zaczekał ze mną w kafejce. Zamówiliśmy kawę i rozmawialiśmy dopóki nie usłyszałam, że pasażerów wpuszczają już na pokład mojego samolotu. Wycałowałam Nialla ostatni raz i z łzami w oczach ruszyłam w stronę bramek. Chłopak pomachał mi, również widziałam, że oczy mu się zaszkliły.<br />
<br />
Siedziałam już w samolocie. Włożyłam do uszu słuchawki i otworzyłam ulubioną książkę. Tak, tą którą czytałam kiedy spędziliśmy razem noc.<br />
-Będę tęsknić- wyszeptałam do okna. Jak idiotka. Ale co mogłam zrobić, było mi strasznie przykro...<br />
<br />
*****************<br />
Wyczekiwany rozdział, chociaż po ostatnich komentarzach chyba nie aż tak bardzo wyczekiwany ;><br />
Ostatnio zastanawiałyśmy się nad zawieszeniem tego bloga i napisaniu nowego opowiadania. mamy napisane kilkanaście rozdziałów do przodu, więc jeszcze chwilę go pociągniemy, ale mamy pytanie. Czy gdybyśmy zaczęły pisać nowe opowiadanie- czytałybyście je? Obiecujemy, że was nie zawiedziemy i będziemy się starać żeby kolejne było tak dobre jak to :)<br />
Prosimy o komentarze i dziękujemy :)<3givemelovehttp://www.blogger.com/profile/06639281458311850918noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-6533512176073347570.post-13858806500368344132012-02-26T12:04:00.002+01:002012-02-26T16:17:44.155+01:00XXVI **** z perspektywy Olgi ****<br />
Do hotelu wróciliśmy bardzo późno, więc od razu położyliśmy się spać. Przytuliłam się do Harry'ego i zasnęłam. <br />
<br />
Obudziły mnie jakieś głosy. Podniosłam się i przetarłam oczy. Harry i Lou stali w koncie i zawzięcie o czymś rozmawiali, jednak gdy zobaczyli, że się obudziłam, przestali. <br />
- Widzę, że nasza księżniczka już wstała – powiedział Lou lekko się uśmiechając. Po chwili rzucił się na łóżko i mocno mnie przytulił. Za nic nie chciał mnie puścić. <br />
- Lou, możesz już przestać. - powiedziałam po chwili <br />
- Ale ja lubię się przytulać.<br />
- Hahaha wiem, wiem. Jednak teraz mnie puść. Muszę się przebrać, a potem idziemy coś zjeść. <br />
- No okej – odpowiedział smutny Lou po czym odsunął się na bok – Tylko szybko. Jestem strasznie głodny.<br />
- Postaram się. <br />
Wstałam, podeszłam do walizki, zabrałam ubrania i weszłam do łazienki. <br />
Wzięłam szybki prysznic. Zrobiłam lekki makijaż, na polu było dość chłodno, więc ubrałam to:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEzSFnCGAFDn1JUBksIT3-MXj9UvKBh0VXDM6aNy5INrecqBKZWaUO5DOQA4VgLwXGUs86wVYn5NmoxfudOlde8ViaX_EXxy1ggRcsXsypnv-icKUu5qXsGdiAv8ADhheOQZaZjLh8AIQ/s1600/115993896.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEzSFnCGAFDn1JUBksIT3-MXj9UvKBh0VXDM6aNy5INrecqBKZWaUO5DOQA4VgLwXGUs86wVYn5NmoxfudOlde8ViaX_EXxy1ggRcsXsypnv-icKUu5qXsGdiAv8ADhheOQZaZjLh8AIQ/s400/115993896.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj63hfCS4Z5SZDqTSoOBJcV5ve4NY6POR27pGqyMMqn_gClagEKY73U51jO_tXmXX2wJ_mZVz6AICamJxKtdx2sYr4JoWhFimuuZkOTXVFzIvXlghA1ENlaYfyJq1EbFxLx085ujxEzNtM/s1600/105886046.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><br />
</a></div>Przejrzałam się w lustrze, poprawiłam włosy i wyszłam. <br />
- Idziemy? <br />
- Tak – odpowiedzieli chłopcy. Wychodząc z pokoju spotkaliśmy Zayna i Liama, zapukaliśmy po El, która już po chwili była przy nas i razem zjechaliśmy windą. <br />
<div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Na talerze nałożyliśmy sobie potrawy i usiedliśmy przy stoliku. Przez jakiś czas nikt się nie odzywał. Potem Lou zaczął się wygłupiać. Wszyscy płakali ze śmiechu. <br />
- Co dzisiaj robimy? - zapytałam po chwili <br />
- Wieczór masz zajęty – odpowiedział Harry lekko się uśmiechając <br />
- Tak? Nic mi o tym nie wiadomo. <br />
- Potem ci wszystko powiem. Teraz możemy iść do kina. Co wy na to? <br />
- Niee. Tylko nie do kina. Błagaaam – powiedział Lou <br />
- No to sam coś wymyśl. <br />
- Hmm może aquapark? <br />
- AQUAPARK? - zapytałam zdziwiona – Przecież to jest dla dzieci. Poza tym jest brzydka pogoda. <br />
- Za niedługo wyjdzie słońce i obiecuję ci, że będziesz narzekać na wysoką temperaturę. Ten aquapark jest niedaleko stąd. Trzeba wyjechać poza miasto i z tego co widziałem na internecie jest OGROMNY – to ostatnie słowo wypowiedział szeroko otwierając oczy. Cicho zachichotałam. <br />
- No to okej. Nie wiem jak wy, ale ja jadę. Przekonał mnie. <br />
- No to my też jedziemy – odpowiedział uśmiechnięty Zayn – Tylko czym? <br />
- Wynajmiemy auto. Widzimy się za – tutaj spojrzał na zegarek – pół godziny. Czekam na dolnym holu. - powiedział Lou. Wstał, odniósł swój talerz i poszedł zadzwonić do wypożyczalni. <br />
- Idziemy? - zapytałam Harry'ego <br />
- Tak. <br />
Odłożyliśmy naczynia i poszliśmy w kierunku windy. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Po chwili byliśmy na miejscu. Lou miał rację. Słońce już oświetlało nasz pokój. <br />
- Kurcze. Mam nadzieję, że wzięłam strój. <br />
- Na pewno. Dobrze poszukaj. <br />
Nigdzie nie mogłam znaleźć mojego stroju kąpielowego. W końcu całą zawartość walizki wysypałam na podłogę. Zaczęłam przewalać ciuchy jednak nie znalazłam go. Usiadłam na łóżku i powiedziałam :<br />
- Kurde. Przysięgam na wszystko, że go spakowałam. <br />
Harry podszedł do mojej walizki. Odsunął zamek, który znajdował się na zewnętrznej części bagażu i już po chwili trzymał mój strój w rękach, głośno się przy tym śmiejąc. <br />
- Skąd wiedziałeś gdzie był ?<br />
- Przeczucie. Hahaha <br />
- Ej nooo. Nie śmiej się ze mnie. - powiedziałem lekko się rumieniąc. Harry podszedł do mnie i delikatnie mnie pocałował. - A właśnie. Zapomniałabym. Gdzie idziemy wieczorem? <br />
- Chciałem cię gdzieś zabrać, ale jedziemy do aquaparku, gdzie spędzimy pewnie cały dzień, więc nici z mojego planu. Jutro mi się nie wywiniesz. <br />
- Nie mam takiego zamiaru – odpowiedziałam i szeroko się uśmiechnęłam. <br />
Podeszłam do sterty ciuchów. Wybrałam jakiś zestaw, a resztę wrzuciłam do walizki. Zabrałam przygotowane ubrania, strój kąpielowy i poszłam do łazienki. <br />
Szybko się przebrałam. Założyłam to :</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbgxExzmfYcoEdqG7YZBj6FEt2Xr8wcEltXW_xSssf49LCJp4GO03fEEId5D9HHqOxdO39mbHdwHlxoGQxkRv_OdW7JGxJ3YcDBfvMjzpVEG8G-vacdftszMmf9nGsXSWADzzFB_lhG74/s1600/98788376.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbgxExzmfYcoEdqG7YZBj6FEt2Xr8wcEltXW_xSssf49LCJp4GO03fEEId5D9HHqOxdO39mbHdwHlxoGQxkRv_OdW7JGxJ3YcDBfvMjzpVEG8G-vacdftszMmf9nGsXSWADzzFB_lhG74/s400/98788376.jpg" width="400" /></a></div><div style="text-align: left;">Włosy związałam w wysokiego kucyka, spryskałam się perfumami i wróciłam do pokoju. <br />
- Masz jakąś małą torbę, albo plecak? Muszę spakować ręczniki. <br />
- Plecak – odpowiedział Harry. Podszedł do szafy, wyciągnął go i podał mi. <br />
Spakowałam do niego kilka ręczników, koc, krem do opalania i ubrania, tak na wszelki wypadek. Dorzuciłam karty, chusteczki i jakieś duperele. <br />
- Jestem już gotowa, a ty? <br />
- Też. No to co, idziemy? <br />
- Yhmy. <br />
Harry zabrał plecak, a ja wzięłam torebkę do której wrzuciłam telefon, słuchawki, aparat i portfel. <br />
Zamknęliśmy pokój i po chwili byliśmy w windzie. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Na dole byli już wszyscy oprócz Louisa. <br />
- Gdzie Lou? - zapytał Harry <br />
- Nie wiem. Nie odbiera telefonu. - odpowiedziała zdenerwowana El <br />
Nagle usłyszałam melodię wydobywającą się z mojej torebki. Wyciągnęłam komórkę. Na wyświetlaczu było zdjęcie uśmiechniętego Lou. <br />
- Czekam przed hotelem. Ruszcie się, nie powinienem tu parkować. <br />
- Okej już idziemy – odpowiedziałam, rozłączyłam się i schowałam telefon do torebki. - Czeka na zewnątrz. Chodźcie. <br />
Wyszłam przed budynek i zaczęłam się rozglądać. Nagle zauważyłam machającego Louisa. Stał przy jakimś dużym aucie. Ruszyłam w jego stronę, a reszta poszła za mną. <br />
- Wsiadajcie, wsiadajcie – pośpieszał nas chłopak <br />
El usiadła na miejscu obok kierowcy. Zayn i Liam wpakowali się na sam koniec, a Harry i ja usiedliśmy na środku. <br />
- Moglibyśmy wstąpić do jakiegoś sklepu? - zapytała Eleanor lekko się uśmiechając<br />
- Po co ? - odpowiedział Lou <br />
- Trzeba kupić coś do jedzenia. <br />
- Przecież na miejscu też są sklepy. To jest duży ogrodzony teren. Większość atrakcji znajduje się na powietrzu. <br />
- No i co. Nie daj się prosić. <br />
- Dobra. Tylko szybko. <br />
<br />
Po chwili zatrzymaliśmy się przed jakimś dużym supermarketem. W aucie został Louis i Liam. Reszta weszła do środka. Harry zabrał wózek. <br />
- Spotkajmy się tutaj za 10 min. <br />
Wszyscy kiwnęli głowami i rozbiegli się po całym sklepie. Zgarnęłam z półek jakieś paluszki, chipsy, cukierki. Znalazłam przedział z piciem, jednak Harry i Zayn pakowali już napoje do wózka. Podbiegłam do nich, wrzuciłam wszystko do środka i ruszyłam dalej. Poszłam na przedział z pieczywem. Wybrałam jakieś drożdżówki i zaczęłam szukać chłopców. Po drodze spotkałam Eleanor, która uginała się pod ciężarem rzeczy, które niosła. Pomogłam jej i poszłyśmy zobaczyć jeszcze na jakieś gazety. Wybrałyśmy kilka czasopism. Tym razem to Harry nas znalazł.Zadzwonił do Zayna i umówił się z nim pod kasą.</div><div style="text-align: left;">Gdy tam doszliśmy, już na nas czekał. Ustawiliśmy się w kolejce z wózkiem wypełnionym po brzegi. Szybko spakowaliśmy zakupy, zapłaciliśmy i wróciliśmy do auta obładowani siatkami. <br />
- Wykupiliście cały sklep? - krzyknął Lou <br />
- Oj już nie przesadzaj. Przecież spędzimy tam cały dzień. - odpowiedziała El i lekko pocałowała go w policzek. <br />
Zakupy włożyliśmy do bagażnika. Weszliśmy do środka i ruszyliśmy.</div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Po jakimś czasie byliśmy na miejscu. Przez całą drogę wygłupialiśmy się, śpiewaliśmy i tańczyliśmy. <br />
Wysiadłam z auta, założyłam okulary i spojrzałam na kolejkę do kas. <br />
- Ja pierdziele. Nie chce mi się czekać. <br />
- Trzeba było jeszcze dłużej siedzieć w tym sklepie. - odpowiedział Lou <br />
- Ej! - krzyknęłam i lekko uderzyłam go w ramie. - Zaraz coś wymyślę. Zobaczycie. <br />
Zabraliśmy wszystkie potrzebne rzeczy i ustawiliśmy się w kolejce. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w środku. <br />
- Ałaaa. Moja kostka. Ałaaa – zaczęłam krzyczeć skacząc na jednej nodze. <br />
Ludzie obrócili się i dziwnie na mnie spojrzeli. <br />
- Co ci się stało? - zapytał Harry, jednak gdy obdarzyłam go znaczącym spojrzeniem, dodał – Może być skręcona. - Wziął mnie na ręce i zaczął krzyczeć :<br />
- Uwaga, uwaga niosę ranną. <br />
Przyjaciele po chwili zorientowali się o co nam chodzi. Zabrali bagaże i ruszyli za nami. <br />
Tłum robił nam miejsce, a my przedzieraliśmy się w stronę kas. Lou podbiegł do jednej, kupił bilety. Ruszyliśmy w stronę barierek. Przeszliśmy przez nie (Harry wciąż mnie niósł) i zaczęliśmy iść w górę, po schodach. <br />
- Dobra, możesz mnie już puścić. Jestem za ciężka. <br />
- Chyba żartujesz, przecież skręciłaś kostkę. - odpowiedział, lekko się uśmiechnął i pocałował mnie w policzek. Przez całą drogę powstrzymywaliśmy się od śmiania, ponieważ nie chcieliśmy żeby ktoś wykrył nasz podstęp. Gdy weszliśmy na górę rozglądnęłam się po całym zielonym terenie. <br />
W końcu znalazłam wolne miejsca. Wskazałam je palcem i ruszyliśmy w tamtą stronę. <br />
Na miejscu okazało się, że wokoło nas jeszcze nikt się nie rozłożył. Co kilka metrów były postawione drewniane parasole, a wokoło nich znajdowały się żółte leżaki z logiem aquaparku. <br />
Harry postawił mnie na ziemi. Położyliśmy rzeczy i zaczęliśmy się głośno śmiać. <br />
- Ahahahahahahaha nie mogę – mówił Zayn kuląc się ze śmiechu. <br />
- To było niezłe hahahahahaha – powiedział Liam <br />
Dopiero po chwili się uspokoiliśmy. Rozłożyliśmy się przy dwóch parasolach. Każdy miał swój leżak na którym położył ręcznik. Rozebraliśmy się do strojów. Zaczęłam smarować swoje ciało. <br />
- Posmarować ci plecy? - szepnął Harry prosto do mojego ucha. Obróciłam się i posmarowałam mu kremem nos. <br />
- Chętnie – odpowiedziałam szeroko się uśmiechając. Podałam mu krem i już po chwili czułam jego delikatną dłoń na moim ciele. Przeszedł mnie dreszcz. <br />
- Zimno ci? - zapytał zdziwiony Harry widząc tak zwaną gęsią skórkę <br />
- Nie. To ty tak na mnie działasz – odpowiedziałam i głośno się zaśmiałam. Hazza pocałował mnie w policzek. <br />
Po chwili już wszyscy byli posmarowani i gotowi na zabawę. Pobiegliśmy w stronę ogromnych zjeżdżalni. Louis cieszył się jak małe dziecko, które dostało nową zabawkę. Chłopcy pobiegli po 6 osobowy ponton, a El i ja czekałyśmy w kolejce, która szybko się zmniejszała. Bałyśmy się, że nie zdążą, jednak przyszli w ostatniej chwili. Ustawiliśmy ponton i weszliśmy do niego. Ratownik, który tam stał, popchnął nas i zaczęliśmy strasznie szybko zjeżdżać. Nie odbyło się bez krzyków i śmiechu. <br />
Okazało się, że Lou bardzo polubił tą zjeżdżalnie i błagał nas żebyśmy zjechali z nim jeszcze kilka razy. Niestety jemu trudno jest odmówić. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Po kilku godzinach wspaniałej zabawy zgłodnieliśmy, więc wróciliśmy pod parasole. Chłopcy położyli się na leżakach. Zaczęłam wyciągać jedzenie z toreb. El dołączyła się do mnie i rozdała chłopcom drożdżówki oraz pączki. Zajadaliśmy w ciszy. Po chwili odezwał się Louis : <br />
- Nadal jestem głodny. <br />
- Hahaha na co masz ochotę? - zapytałam <br />
- A co jest? <br />
- Hmm, zostało kilka pączków. Są jeszcze paluszki, chipsy, ciastka. <br />
- No to poproszę pączka – odpowiedział uśmiechnięty Lou <br />
- Nie możesz sam sobie wziąć?<br />
- Prooooszę. <br />
Wstałam i poszłam po pączki. <br />
- No to ja też chce – powiedziała chórem reszta grupy. Zaczęliśmy się śmiać. Rozdałam im jedzenie, opakowanie rzuciłam na ziemie. Z plecaka wyciągnęłam duży koc i rozłożyłam go na trawie. Zabrałam paluszki, gazety, położyłam się na brzuchu i zaczęłam czytać. <br />
- Kto chce piwo? - zapytał Harry <br />
- Piwo ? - zapytałam zaskoczona obracając się w stronę chłopaka <br />
Nie odpowiedział. Szeroko się uśmiechnął i podszedł do tak zwanej przenośnej lodówki.<br />
- Skąd to wzięliście? <br />
- Kupiłem – odpowiedział Lou <br />
Po chwili każdy miał w ręku puszkę z piwem. <br />
- Ciekawe kto będzie prowadził w drodze powrotnej. <br />
- Ja. Przecież to tylko jedno piwo.- odpowiedział Louis<br />
- Zobaczymy – szepnęłam i wróciłam do lektury <br />
<br />
Przez cały ten czas chłopcy się wydurniali, pewnie pomógł im alkohol. Osobiście nie wypiłam za dużo. El położyła się obok mnie, wzięła jedną z gazet i zaczęła czytać. <br />
- O kurde – powiedziała po chwili <br />
- Co ? <br />
- Nic, nic. - odpowiedziała i szybko przewróciła kartkę <br />
- No pokaż. - powiedziałam i zabrałam jej gazetę. W środku był mały artykuł o Harrym i ... o mnie? <br />
Pisali, że jeden z członków One Direction znalazł sobie dziewczynę. Obok było zdjęcie jak wracamy z wesela Lou trzymając się za ręce. <br />
No cóż. Wiedziałam, że tak będzie. Na początku troszkę się zdenerwowałam, jednak po chwili pomyślałam: czy właśnie nie tego chciałam? Żeby wszyscy wiedzieli, że Hazza jest zajęty. Przecież na razie nic się nie dzieje. Nikt mnie nie atakuje. Nie śledzą nas. Wszystko jest okej. <br />
Oddałam Eleanor gazetę, lekko się do niej uśmiechnęłam i wróciłam do lektury. <br />
- Głodny jestem – powiedział po jakimś czasie Liam <br />
- Hahaha następny. Może chodźmy zjeść coś ciepłego. Co wy na to? <br />
Nie musiałam czekać na odpowiedź. Chłopcy zerwali się z leżaków i wygrzebali portfele. Poszliśmy w kierunku budek z jedzeniem. Wybraliśmy taką, w której było dość mało ludzi, a potrawy wyglądały na jadalne. <br />
Zamówiliśmy jedzenie, usiedliśmy przy stoliku i czekaliśmy. <br />
Po jakimś czasie przynieśli nam potrawy. Szybko zjedliśmy i wróciliśmy pod parasole. Położyłam się na kocu, włożyłam słuchawki do uszu, puściłam piosenkę i zamknęłam oczy wsłuchując się w każde słowo. Zachciało mi się pić, otwarłam oczy, zatrzymałam muzykę, wyciągnęłam słuchawki, podniosłam się i wstałam. Podeszłam do lodówki, wyciągnęłam puszkę pepsi, otworzyłam ją i usiadłam na leżaku. Chłopcy grali w karty, a El chyba spała. Spojrzałam na Harry'ego, który zaczął stroić jakieś dziwny miny. Cicho zachichotałam. Podeszłam do nich, spojrzałam każdemu w karty, usiadłam Hazzie na kolanach i zaczęłam mu podpowiadać. </div><div style="text-align: left;">Na początku chłopcy nie wiedzieli o co chodzi. Harry ciągle wygrywał, ponieważ dyskretnie patrzyłam się im w karty. Po chwili Zayn to zauważył, zdenerwował się i zaczął rzucać we mnie ciastkami.<br />
- Hahahahaha, ej przestań. To boli. Hahahaha<br />
- Trudno! Trzeba było nie oszukiwać. <br />
Nie mogłam powstrzymać śmiechu. El się obudziła i spojrzała na nas surowym wzrokiem. W końcu uspokoiliśmy się i graliśmy dalej.<br />
- Ej patrzcie, tam – pokazałam palcem na odległe pole – jest boisko do siatkówki. Może zagramy? <br />
- Skąd weźmiemy piłkę ? - zapytał Liam <br />
- Tam jest taka budka ze sprzętem, poprosimy o jedną. Na pewno nam dadzą. <br />
- No to okej. Chodźmy. <br />
Zebraliśmy się i poszliśmy w tamtą stronę. Stał tam jakiś facet. Poprosiłam go o piłkę używając swojego uroku osobistego i już po chwili byliśmy na boisku. Jeśli można to nazwać boiskiem. Na ziemi był wysypany piasek, na środku była rozciągnięta siatka. Podzieliliśmy się na dwie trzyosobowe drużyny. Byłam z Harrym i Zaynem. Ustawiliśmy się i zaczęliśmy grać. Na początku ciągle remisowaliśmy. Potem przeciwna drużyna zaczęła wygrywać. Role się odwróciły i to my wyszliśmy na prowadzenie. Graliśmy tak przez jakieś 2 godziny. Potem znowu poszliśmy się kąpać. Kilka razy zjechaliśmy z różnych zjeżdżalni. Wróciliśmy pod drewniane palmy żeby wysuszyć się przed wyjazdem. Zjedliśmy wszystko co zostało. Posprzątaliśmy po sobie, przebraliśmy i ruszyliśmy do wyjścia. <br />
Ponownie przeszliśmy przez barierki. Poszliśmy na parking i tutaj pojawił się problem. Lou nie pamiętał gdzie zaparkował. <br />
- Ja pierdziele, przecież ten parking jest wielki, nigdy nie znajdziemy tego głupiego auta – powiedział Zayn <br />
- Jak mogłeś zapomnieć gdzie zaparkowałeś? - krzyknął Liam <br />
- CISZA! Rozdzielimy się i spokojnie poszukamy. Przecież to auto nie jest małe. Łatwo je znajdziemy. - powiedziałam <br />
Każdy zaczął szukać pojazdu. W końcu usłyszałam krzyk Eleanor : <br />
- MAM! MAM! JEST TUTAJ! <br />
Pobiegłam w jej stronę. Na miejscu była już reszta grupy. Wszystkie rzeczy wpakowaliśmy do bagażnika i usiedliśmy na swoich miejscach. Po chwili ruszyliśmy. <br />
Byłam strasznie zmęczona. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.</div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- Olga wstawaj – szepnął Harry lekko mnie szturchając. <br />
Przewróciłam się na drugi bok i naciągnęłam kołdrę na głowę. Zaraz, zaraz. Skąd ja wzięłam kołdrę? Szybko się podniosłam i przetarłam oczy. Okazało się, że jesteśmy w hotelu, na dworze było jasno, więc musiał już być następny dzień. <br />
- Co ja tu robię? - zapytałam Hazzy, który leżał obok mnie <br />
- Słodko spałaś, więc nie chciałem cię budzić. Przyniosłem cię do pokoju i położyłem do łóżka. <br />
- Dziękuję – odpowiedziałam i namiętnie go pocałowałam <br />
- Dzisiaj wieczorem zabieram cię w pewne miejsce. Tym razem się mi nie wywiniesz. <br />
- No okej, okej. Nawet nie będę próbowała.<br />
- Idź się przebrać, zejdziemy na śniadanie, a potem idziemy zwiedzać. <br />
- Zwiedzać? - zapytałam zdziwiona <br />
- Tak. Zayn coś wymyślił. Dowiemy się na dole. <br />
- Dobra. Zaraz wracam. <br />
Wyszłam z łóżka, podeszłam do walizki, zabrałam ubrania i poszłam do łazienki. <br />
Zrobiłam lekki makijaż, włosy związałam w luźny kucyk, ubrałam krótkie jeansowe spodenki z flagą Stanów Zjednoczonych, szeroki czarny podkoszulek i conversy za kostkę tego samego koloru. Telefon włożyłam do kieszeni, okulary wzięłam do ręki. </div><div style="text-align: left;">Zjechaliśmy windą i poszliśmy do jadalni. Przyjaciele kończyli już swoje posiłki, więc szybko poszliśmy nałożyć sobie jakieś jedzenie. <br />
Gdy usiedliśmy przemówił Zayn : <br />
- Ustaliliśmy, że idziemy dzisiaj na wieżę Eiffla. <br />
- Tak? To super. - odpowiedziałam szeroko się uśmiechając. <br />
Dokończyliśmy swoje potrawy, odnieśliśmy talerze i wyszliśmy przed budynek. Chcieliśmy jechać autem, który teraz stał w podziemnym hotelowym parkingu, ale Lou uznał, że i tak nie będzie gdzie zaparkować, więc poszliśmy na nogach. <br />
Po jakimś czasie dotarliśmy na miejsce. <br />
Kupiliśmy bilety, poczekaliśmy na windę i wyjechaliśmy na górę. <br />
Niestety nie docierała ona na sam szczyt. Musieliśmy trochę wyjść po schodach. <br />
Miałam lęk wysokości, więc powoli podeszłam do barierki, kurczowo się jej złapałam i spojrzałam w dół. Od razu cofnęłam głowę. <br />
Było tam strasznie wysoko, jednak warto było tu wyjść. Ten widok był nieziemski. <br />
Harry podszedł do mnie od tyłu i delikatnie się przytulił. Położył głowę na moim ramieniu i szepnął : <br />
- Podoba się ? <br />
- Tak. Jest cudownie. - odpowiedziałam, obróciłam się i namiętnie go pocałowałam. <br />
Przyjaciele też podziwiali widoki. W pewnym momencie Lou oznajmił, że chce mieć z nami zdjęcie inaczej nigdzie się stąd nie rusza. Był jeden problem. Kto je nam zrobi? <br />
W końcu Zayn wypatrzył jakąś dziewczynę. Podszedł do niej i zapytał się czy nie zrobiłaby nam zdjęcia. <br />
Zgodziła się. Pstryknęła nam kilka fotek. Podziękowaliśmy jej. Widać było, że brązowooki się nią zainteresował. Nie dziwie się mu. Była ona ładną szatynką o przeciętnym wzroście i dużych brązowych oczach. Często się uśmiechała. <br />
Okazało się, że mieszka w Polsce, ma na imię Agnieszka i przyjechała tu na wakacje. <br />
Zayn zaprosił ją na kawę. Chyba się zgodziła, jednak nie chciałam dalej podsłuchiwać, więc podeszłam do Harry'ego. <br />
- Dziękuję, że mnie tu zabrałeś. <br />
- Nie masz za co dziękować. To ja ci dziękuję. <br />
- Za co? - zapytałam zdziwiona <br />
- Za to, że dałaś nam jeszcze jedną szansę – odpowiedział, lekko mnie pocałował, a potem przytulił. <br />
Po chwili Louis powiedział, że już mu się znudził ten widok i chce wracać. <br />
Zaczęliśmy się zbierać. Zayn powiedział, że jeszcze trochę tu zostanie. <br />
Zeszliśmy do windy, a potem nią zjechaliśmy. Gdy wróciliśmy do hotelu było coś koło 15. <br />
Rozeszliśmy się do swoich pokoi. <br />
- O której mam być gotowa?<br />
- O 18 – odpowiedział uśmiechnięty Harry <br />
- Okej. <br />
<br />
Usiadłam na łóżku i włączyłam telewizor. Zielonooki położył się, zabrał laptopa i zaczął coś sprawdzać. <br />
- Cały internet o nas pisze. - powiedział po chwili <br />
- Tak? - zapytałam i położyłam się obok niego. <br />
Miał rację. Na każdej stronie były nasze zdjęcia. Na twitterze fanki zastanawiały się czy naprawdę jesteśmy razem. <br />
- Co teraz ? - zapytał <br />
- Nic. Przecież wiedzieliśmy, że tak będzie. <br />
- Poczekaj, mam pomysł. - powiedział, wstał i wyszedł z pokoju. <br />
Po chwili wrócił niosąc w rękach aparat. <br />
Zgrał fotki na komputer. <br />
- Mogę dodać nasze zdjęcie ? </div><div style="text-align: left;">Kiwnęłam głową. <br />
Wybrał takie na którym cię całujemy, z tyłu widać cały Paryż, a obok stoi uśmiechnięty Lou. <br />
Ustawił je jako zdjęcie główne na tt, wyłączył laptopa i odłożył go na bok.<br />
Pocałowałam go w policzek i mocno się przytuliłam.<br />
Objął mnie jednym ramieniem i włączył telewizor. Oglądnęliśmy jakąś komedię. Po jakimś czasie uznałam, że muszę zacząć się ubierać. Podeszłam do walizki, wybrałam ubrania i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, zrobiłam makijaż, włosy lekko pofalowałam i założyłam to :<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhR5uuME7kpSpFsx1UZioKwY9neTlw9KfxTwtB4OiSgcO57kSeE9Hs-J-yvUr54NbyAZ9L36R68OhIStI9SAxdJSrsSnzJXkSlY_UXRq9K8wpUi4JOh4MACiN_0hOWCzwl-2-bcX-tkOoQ/s1600/4584.bmp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="395" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhR5uuME7kpSpFsx1UZioKwY9neTlw9KfxTwtB4OiSgcO57kSeE9Hs-J-yvUr54NbyAZ9L36R68OhIStI9SAxdJSrsSnzJXkSlY_UXRq9K8wpUi4JOh4MACiN_0hOWCzwl-2-bcX-tkOoQ/s400/4584.bmp" width="400" /></a></div><br />
Wyszłam z pokoju. Harry siedział na łóżku i oglądał telewizję. Gdy zobaczył, że już wyszłam szybko do mnie podszedł.<br />
- Ślicznie wyglądasz - powiedział i namiętnie mnie pocałował.<br />
Lekko się uśmiechnęłam.<br />
- Gdzie mnie zabierasz?<br />
- Zobaczysz - odpowiedział tajemniczo. Objął mnie ramieniem i wyszliśmy zamykając za sobą drzwi.<br />
<div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;"><div align="CENTER">* oczami Zayna* </div><div align="LEFT">Z Agnieszką umówiłem się o 20. Była 19;30, nie chciałem się spóźnić, więc po raz ostatni przejrzałem się w lustrze, poprawiłem marynarkę i wyszedłem. Po kilkunastu minutach byłem pod jej hotelem. Usiadłem na ławce i czekałem aż przyjdzie. Nagle ktoś zasłonił mi oczy;<br />
- Zgadnij kto to. - usłyszałem cichy a zarazem słodki szept</div><div align="LEFT">- Agnieszka. Wiadomo. - odpowiedziałem i szeroko się uśmiechnąłem<br />
Wstałem i lekko pocałowałem ją w policzek. Wziąłem ją za rękę i poprowadziłem w stronę restauracji. Mieliśmy tam zamówiony stolik. Po kilku minutach dotarliśmy na miejsce. Kelner poprowadził nas do osobnej sali. Na środku stał przygotowany stolik dla dwóch osób. Zabrałem jej płaszcz i powiesiłem go na wieszaku. Usiadłem naprzeciwko niej. Zamówiliśmy potrawy i już po chwili rozkoszowaliśmy się ich wspaniałym smakiem. Podczas kolacji przez cały czas rozmawialiśmy. Agnieszka dużo opowiadała mi o sobie. Zauważyłem, że na końcu sali stoi wieża. Podbiegłem do niej i włączyłem jakąś powolną piosenkę. Zaprosiłem Agnieszkę do tańca. Na początku nie chciała się zgodzić, uważała, że nie umie tańczyć. W końcu przekonałem ją.<br />
- Nie jesteś taka zła.<br />
- Wcale i wgl. Jestem beznadziejna.<br />
- Oj tam. Nie przesadzaj. - odpowiedziałem i szeroko się uśmiechnąłem<br />
W końcu, zmęczeni, opadliśmy na krzesła. Jeszcze chwilkę porozmawialiśmy po czym zaproponowałem jej spacer. Zgodziła się. Ubraliśmy się i wyszliśmy. </div><ul></ul><div align="LEFT">Złapałem ją za rękę i ruszyłem w stronę wieży Eiffla. Usiedliśmy na ławce. Objąłem ją, a ona wtuliła się we mnie. Przez całą noc rozmawialiśmy. Było wspaniale... </div><div style="text-align: center;"> **********</div><div style="text-align: center;"> * w tym samym czasie *</div>Zjechaliśmy windą do podziemnego parkingu. </div><div style="text-align: left;">- Jedziemy autem? - zapytałam zdziwiona </div><div style="text-align: left;">- Tak. </div><div style="text-align: left;">- To ty masz prawo jazdy? Nigdy wcześniej o tym nie wspominałeś. </div><div style="text-align: left;">- No, bo dopiero niedawno zdałem. </div><div style="text-align: left;">Podeszliśmy do auta. Otworzył mi drzwi, a gdy weszłam i wygodnie usiadłam, zamknął je. </div><div style="text-align: left;">Szybko pobiegł na drugą stronę i zajął miejsce kierowcy. </div><div style="text-align: left;">- No to teraz pierwsza część planu - powiedział, a gdy spojrzałam na niego pytającym wzrokiem, dodał - muszę zasłonić ci oczy. </div><div style="text-align: left;">- Co ? W żadnym wypadku. Nie zgadzam się. </div><div style="text-align: left;">- Oj no proszę. Bez tego mój plan się nie uda. Przecież nic ci się nie stanie.- odpowiedział, a gdy zobaczył moją minę, dodał robiąc słodkie oczka - Prooooszę. </div><div style="text-align: left;">No i co miałam zrobić? Jego głos, jego wzrok, jego zapach no i te loki... Zgodziłam się. </div><div style="text-align: left;">Szczęśliwy Harry wyciągnął z kieszeni jakąś chustę. Założył mi ją na oczy i delikatnie zawiązał. </div><div style="text-align: left;">- Boję się - szepnęłam </div><div style="text-align: left;">- Nie masz czego. Naprawdę. Za niedługo będziemy na miejscu. - odpowiedział, odpalił auto i ruszyliśmy. </div><div style="text-align: left;">Przez całą drogę zastanawiałam się co tym razem wymyślił mój chłopak. Niestety nic nie przychodziło mi do głowy. Po jakimś czasie zatrzymaliśmy się. Usłyszałam, że drzwi samochodu otwierają się. Harry złapał mnie za rękę i pomógł mi wysiąść. Pod stopami wyczułam nierówny grunt. </div><div style="text-align: left;">- Chodź - powiedział i zaczął mnie prowadzić </div><div style="text-align: left;">- Coś ty znowu wymyślił? </div><div style="text-align: left;">- Zobaczysz. </div><div style="text-align: left;">Po chwili zatrzymał się. </div><div style="text-align: left;">- Mogę już to ściągnąć? - zapytałam z nutką zniecierpliwienia w głosie. Było już późno, a ja nie wiedziałam gdzie jestem. Na dodatek nic nie widziałam. </div><div style="text-align: left;">- Pomogę ci - odpowiedział i zaczął rozwiązywać chustę. Po chwili moim oczom ukazał się piękny widok. Staliśmy na szycie jakiegoś wzgórza z którego było widać cały, pięknie oświetlony Paryż. Jednak to prawda, że w nocy wszystko wygląda inaczej. Nie wiedziałam co powiedzieć. Po prostu mnie zatkało. Rozejrzałam się. Obok, na ziemi leżał duży koc, na nim były rozłożone jakieś przekąski. Spojrzałam na Harry'ego. Miał niepewną minę. Pewnie pomyślał, że mi się nie spodobało. Nie zdawał sobie sprawy jak bardzo się mylił. </div><div style="text-align: left;">Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Łzy szczęścia. </div><div style="text-align: left;">- Ej mała, co się dzieje? </div><div style="text-align: left;">Nie odpowiedziałam. Zaczęłam go namiętnie całować. </div></div><div style="text-align: left;">- Podoba ci się? <br />
- Tak. Jest cudownie. - odpowiedziałam i oboje usiedliśmy na kocu. - Skąd znasz to miejsce? - zapytałam po chwili<br />
- Lou mi o nim powiedział. Teraz rozumiesz dlaczego musiałaś mieć na oczach opaskę.<br />
Uśmiechnęłam się i zaczęłam jeść winogrona. Po chwili położyłam się, a Harry obok mnie. Zaczęliśmy wpatrywać się w gwiazdy. Ktoś by powiedział, że to nic ciekawego. Leżysz i patrzysz. Jednak dla mnie gwiazdy mają w sobie coś takiego... magicznego. Tak, dziwna ze mnie dziewczyna. Wiem to od dawna.<br />
Lubię czytać książki, spacerować, słuchać muzyki. Oj tak ... Bez muzyki nie jestem sobą. Rożnie się od innych tak zwanych nastolatek, które palą, piją, ćpają i szlajają się po dyskotekach sypiając z pierwszym napotkanym kolesiem. Jestem inna, zupełnie inna...<br />
- Wiesz co? - powiedział po chwili Harry. Lekko się podniósł, oparł się na łokciu i spojrzał w moje oczy. - Kocham Cię.<br />
- Ja ciebie też - odpowiedziałam i pocałowałam go wtapiając się w jego słodkie usta.<br />
Leżeliśmy tak przez jakąś godzinę. Potem podnieśliśmy się i zaczęliśmy jeść ciągle rozmawiając. Było mi niewygodnie, więc ściągnęłam buty i odłożyłam je na bok.<br />
Po jakimś czasie zdecydowaliśmy, że czas wracać. Pozbieraliśmy wszystkie rzeczy i podążyliśmy w stronę samochodu. Weszliśmy do auta i ruszyliśmy. Przez całą drogę rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Nagle Harry powiedział :<br />
- O kurwa.<br />
- Co? <br />
- Policja za nami jedzie.<br />
- Policja? - zapytałam zaskoczona i szybko się obróciłam. Miał rację. Po chwili nad radiowozem zaświeciły się światła i usłyszeliśmy dobrze znany nam dźwięk. Harry zwolnił i zatrzymał się na poboczu. Podszedł do nas jakiś gruby policjant i poprosił o dokumenty. Wyciągnęłam je ze schowka i podałam mu. Zauważyłam, że przygląda się Hazzie. Uznałam, że na pewno go zna, więc postanowiłam to wykorzystać. <br />
- Coś nie tak panie władzo? - zapytałam słodko się uśmiechając <br />
- Przekroczyliście prędkość. Pan Harry Styles?<br />
- Tak. - odpowiedział zielonooki<br />
- No to będzie mandacik - powiedział po chwili policjant<br />
- A nie można by było zapomnieć o całym zdarzeniu? Jest ciemno i nie działają lampy, więc pewnie dlatego nie zauważyliśmy znaku. - odpowiedziałam i zrobiłam słodkie oczka<br />
Mundurowy przez chwilę się zastanawiał po czym powiedział:<br />
- Moja córka jest pana wielką fanką. <br />
- No to z przyjemnością dam jej swój autograf. Może znajdzie się nawet bilet na nasz koncert. - odpowiedział Harry lekko się uśmiechając<br />
- No właśnie. Na pewno się ucieszy, a my teraz spokojnie odjedziemy i nikt o niczym się nie dowie. Co pan na to?<br />
- No dobrze. - powiedział po chwili - Ale na następny raz nie obędzie się bez mandatu.<br />
- Okej, okej. Teraz na pewno będziemy jechać wolniej. Dziękujemy bardzo - odpowiedziałam i szeroko się uśmiechnęłam.<br />
Harry jeszcze chwilę z nim porozmawiał, po czym odjechaliśmy.<br />
- Hahahaha to było dobre. Jednak są plusy bycia sławnym.<br />
- No są, są. - odpowiedziałam i lekko pocałowałam go w policzek.<br />
<br />
Po jakimś czasie byliśmy już na miejscu. Zaparkowaliśmy auto w podziemnym parkingu. Weszliśmy do windy i wyjechaliśmy na odpowiednie piętro. Na korytarzu spotkaliśmy przyjaciół wracających z jakiejś imprezy. Życzyliśmy im miłej nocy i weszliśmy do pokoju. Torebkę rzuciłam na krzesło, buty ściągnęłam i położyłam na podłodze. Zabrałam piżamę, która składała się z bokserki i krótkich spodenek, po czym poszłam się przebrać. Wróciłam po kilku minutach. Harry'ego nie było w pokoju. Wyszłam na balkon. Stał tam razem z Louisem i Zaynem. Ten ostatni miał w ręku papierosa, jednak gdy mnie zobaczył szybko go zgasił i wrzucił do popielniczki.<br />
- Widziałam. - powiedziałam i spojrzałam na niego karcącym wzrokiem. Nie odpowiedział, tylko szeroko się uśmiechnął. Przeszedł na nasz balkon. Louis zrobił to samo. Po chwili dołączyli do nas El i Liam. <br />
Usiedliśmy przy stoliku, Zayn poszedł do pokoju po piwo i wrócił po kilku minutach. Przez jakiś czas śmialiśmy się opowiadając sobie różne kawały i historyjki. Lubię takie wieczory. Szkoda, że nie było z nami Nicole i Nialla. Miałam nadzieję, że wszystko u nich okej. W końcu oznajmiłam, że jestem zmęczona i idę spać. Weszłam do pokoju, rzuciłam się na łóżku i szczelnie okryłam kołdrą. Po chwili dołączył do mnie Harry, więc wiedziałam, że reszta towarzystwa też poszła spać. Wzięłam do ręki aparat i zaczęłam przeglądać zdjęcia, które zrobiliśmy podczas wyjazdu. Przy niektórych nie mogłam powstrzymać śmiechu. Miny Lou, Zayna i reszty przyjaciół po prostu dobijają. Najwięcej fotek było zrobionych w aquaparku. Jedno wiedziałam na pewno; będzie co wspominać. I właśnie z tą myślą zasnęłam wtulając się w Harry'ego. <br />
<br />
*******************<br />
Z góry chciałyśmy baaaaaardzo przeprosić, że nie dodałyśmy wczoraj rozdziału, chociaż tak bardzo prosiliście, ale nie dałyśmy rady. Rozumiecie, koniec ferii ;)<br />
Czekaliście na rozdział z perspektywy Nicole, ale mamy je inaczej rozplanowane, więc musiałyśmy dodać ten, mamy nadzieję, że też wam się spodoba :)<br />
Następne rozdziały są już gotowe, więc postaramy się je dodawać częściej, ale nic nie obiecujemy ;)<br />
Wymarzona randka z Zaynem to była nagroda w konkursie. Wygrała Agnieszka, bo jej praca wydawała nam się ciekawa i idealnie pasowała do opowiadania. Mamy nadzieję, że się podoba :D<br />
Dziękujemy jeszcze raz za wszystko i zachęcamy do czytania :) xx</div>givemelovehttp://www.blogger.com/profile/06639281458311850918noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-6533512176073347570.post-32915257970588290922012-02-23T21:22:00.001+01:002012-02-23T21:38:39.531+01:00XXV **** z perspektywy Nicole ****<br />
Większości imprezy nie pamiętam. Jeżeli ktoś zapytałby mnie z iloma kolesiami tańczyłam wymieniłabym tylko Nialla.. Bo wiedziałam, ze poszłam tam z nim. Około trzeciej nad ranem było mi lepiej, postanowiłam, że nie będę już tak dużo piła. Potańczyliśmy jeszcze chwilę i zdecydowaliśmy wrócić do domu.<br />
-Jak się bawiłaś?- spytał Niall chwiejąc się co chwilę.<br />
-Haha, było całkiem nieźle.- odpowiedziałam. Chciałam spytać go o Ali, ale postanowiłam zrobić to trochę później. Wracaliśmy środkiem ulicy. Nialler jak zwykle, gdy był pijany zaczął śpiewać i tańczyć. Strasznie się śmiałam, bo przyznajmy, jego taniec rozwala. W końcu dotarliśmy do domu. Obydwoje opadliśmy na sofę i wpatrywaliśmy się w sufit.<br />
-Idę się położyć, idziesz?- spytał spoglądając na mnie.<br />
-To nadal dzielimy pokój?<br />
-Aaa, rzeczywiście... W każdym bądź razie ja idę- powiedział i wyszedł na górę. Po chwili zrobiłam to samo. Pokój Grega był ogromny, na środku było zajebiście wygodne łóżko. Rzuciłam się na nie i przytuliłam się do poduszki. Zasnęłam w ciuchach i makijażu, więc jak obudziłam się rano byłam cała rozmazana. Przeszłam do łazienki, która była połączona z pokojem i przejrzałam się w lustrze. Wyglądałam tragicznie. Weszłam pod prysznic i spędziłam tam trochę czasu. A mówiąc trochę mam na myśli jakieś pół godziny.<br />
Siedziałam w pokoju dosyć długo. Zaczęło mi się nudzić, więc postanowiłam zadzwonić do Olgi.<br />
-Siemka<br />
-O heej!- usłyszałam głos przyjaciółki. W tle był straszny hałas.<br />
-Co słychać?- oparłam się o ścianę.<br />
-Aaa, wszystko w porządku, a u ciebie?<br />
-Dobrze<br />
-Na pewno?<br />
-Haha, za dobrze mnie znasz.<br />
-Poczekaj... Poczekaj chwilkę! Tylko wejdę gdzieś gdzie jest ciszej. Okej, już. No to co się dzieje?<br />
Wzięłam głęboki oddech.<br />
-Pocałowałam Nialla<br />
-O Boże, to świetnie! Jesteście już razem?<br />
-Są razem?- usłyszałam w tle głos Hazzy.<br />
-Nie, haha, nie jesteśmy. Wydaje mi się, że już mu przeszło. A szkoda, bo mi coraz bardziej zależy.<br />
-Nie martw się. Porozmawiaj z nim, powiedz mu, że coś do niego czujesz i już.<br />
-To nie jest takie łatwe.<br />
-On ci powiedział.<br />
-No w sumie masz rację.<br />
-Mogę?- usłyszałam pukanie do drzwi. To był Niall<br />
-Proszę! Olga, muszę już kończyć, pogadamy później- powiedziałam i szybko się rozłączyłam. Rzuciłam telefon na łóżko i uśmiechnęłam się do chłopaka.<br />
-Jak po wczorajszym?<br />
Przestraszyłam się. Liam powiedział tak samo po naszym... Pierwszym razie. Miałam nadzieję, że nie zrobiłam niczego głupiego. Skrzywiłam się.<br />
-Nie podobało ci się...- powiedział spuszczając głowę.<br />
-Nie nie, impreza była świetna, naprawdę.<br />
-Na pewno?<br />
-Oczywiście- uśmiechnęłam się.<br />
-To się cieszę. Obiad już na stole, chodźmy na dół.<br />
-Obiad?!- zdziwiłam się. Spojrzałam na zegarek. Przed czternastą. Niemożliwe żebym tyle spała.<br />
-Haha, taak. Byłem u ciebie rano, ale spałaś, więc nie chciałem cię budzić.<br />
-O Boże, jaka siara, hahaha, przepraszam. Trzeba było mnie obudzić! Następnym razem tak zrób- rzuciłam w niego poduszką.<br />
-Dobrze, dobrze. Teraz złaź.<br />
-Nigdzie nie idę, jak ja się pokażę twojej mamie na oczy? Haha, pewnie myśli, że jestem leniem, który gdyby mógł przespałby cały dzień.<br />
-Chodź, nie marudź!<br />
-Nie, już ci powiedziałam, nie da..- nie zdążyłam dokończyć, bo Niall podbiegł do mnie i wziął mnie na ręce.-Co ty robisz, powaliło cie?<br />
-Prosiłem, a ty nie słuchałaś, więc nie miej do mnie pretensji.-zaśmiał się i zbiegliśmy na dół. Puścił mnie dopiero przed kuchnią. Maura dziwnie się na nas popatrzyła i wróciła do rozkładania sztućców.<br />
-Wyspałaś się?- zapytała.<br />
-Umm, tak, dziękuję.<br />
Usiedliśmy i zjedliśmy posiłek. Później Niall zaprosił mnie na spacer. Chciał pokazać mi całą okolice. Spotkaliśmy kilku znajomych, w tym Ali.<br />
-Oo, kogo ja widzę. I jak, chyba się mnie nie posłuchałaś...- powiedziała.<br />
-Nie muszę się ciebie słuchać. Ej, mogłabyś się nie mieszać w nie swoje sprawy, proszę?<br />
-Okej. Ja tylko chciałam cię ostrzec. Od dawna jesteście przyjaciółmi?<br />
-Od naszego wyjazdu do Los Angeles. Spotkaliśmy się na koncercie Coldplay i chłopcy zaprosili nas do siebie. Okazało się, że mieszkamy całkiem niedaleko i spotykaliśmy się często. No i powodem do spotkań było również to, że chodziłam z jego przyjacielem -posmutniałam. Na samą myśl o Liamie robiło mi się przykro. Pomimo wszystko był moim chłopakiem, a tak bardzo mnie zranił.<br />
-A czemu zerwaliście? -spytała. Nie odpowiedziałam. Chyba zauważyła moją minę, bo szybko zmieniła temat. Spacerowałyśmy razem, całkiem z tyłu. Z przodu szedł Niall z Seanem, Scottem i jakimiś innymi chłopakami. Ali nie wydawała się znowu taka niemiła, nawet nieźle się dogadywałyśmy.<br />
-Niall to świetny chłopak- zaczęła odpalając papierosa.- Chcesz?<br />
-Nie dziękuję, nie palę.<br />
Wzruszyła ramionami.<br />
-Pamiętam te czasy kiedy nie był popularny, jeszcze przed x factorem. Byliśmy przyjaciółmi, ale później wszystko się zmieniło.<br />
-To znaczy?<br />
-Powiedzmy, że jeżeli nie zabiegałaś o niego on o tobie zapominał i nie odzywał się w ogóle.<br />
-Ja go lubię, uważam, że jest całkiem normalny jak na gwiazdę.- uśmiechnęłam się.<br />
-To dobrze, ale kiedyś wspomnisz moje słowa- powiedziała wypuszczając dym z ust. Wyrzuciła papierosa i poszłyśmy dalej.<br />
Przed wieczorem wróciliśmy do domu.<br />
-Ej, zapraszam cię dzisiaj na kolację.<br />
-Ale... Mi smakuje kuchnia twojej mamy- zaśmiałam się.<br />
-Oj wiem, haha. Ale chciałem... No po prostu gdzieś z tobą wyjść.<br />
-Dobrze. To o której mam być gotowa?<br />
-O 19- uśmiechnął się i wszedł do salonu a ja wyszłam na górę do pokoju Grega. Nadal myślałam o tym co nagadała mi Ali. Nawet nie chodziło o to czy olewa swoich starych kumpli, czy nie, bo wiadomo, że jest zapracowany i tak dalej. Ale najbardziej męczyło mnie to co powiedziała na imprezie. Przecież Niall nie wygląda na chłopaka, który najpierw rozkochuje w sobie dziewczyny, a później je zostawia. Zadzwoniłam do rodziców zapytać co słychać, później do kilku znajomych i w końcu zaczęłam przygotowywać się do wyjścia. Ubrałam czarne rurki, a do tego wełniany sweterek w szare i czarne paski, który sięgał mi ud. Założyłam czarne kolczyki i zrobiłam sobie lekki makijaż. Włosy spięłam w wysokiego kucyka. Po chwili byłam już gotowa, ale było zbyt wcześnie. Mimo wszystko zeszłam na dół. Zastałam tam Maurę, która oglądała telewizję.<br />
-Oo, wybieracie się gdzieś z Niallem?<br />
-Tak, zaprosił mnie na kolację.<br />
-Więc bawcie się dobrze- uśmiechnęła się i zmieniła kanał.<br />
-Umm, jeszcze nie wychodzimy. Byłam już gotowa, więc postanowiłam zejść, myślałam, że Niall tu będzie i porozmawiamy chwilę.<br />
Usłyszałyśmy huk na schodach i chwilę później do pokoju wpadł blondyn.<br />
-Już jestem- uśmiechnął się szeroko. -Ślicznie wyglądasz.<br />
-Dziękuję- odwzajemniłam uśmiech.<br />
-No to jak, idziemy?<br />
-Już?<br />
-Przejdziemy się jeszcze kawałek- powiedział obejmując mnie. Poprowadził mnie do wyjścia i wyszliśmy na zewnątrz. Doszliśmy pieszo do restauracji, akurat zastała nas siódma wieczór. Zamówiliśmy posiłek i porozmawialiśmy chwilę. Zaczęliśmy wspominać nasz wspólny wyjazd.<br />
-O właśnie, paparazzi nadal was napastują?<br />
-Już nie tak bardzo jak na początku. Porobią nam kilka zdjęć i odchodzą. Staramy się zachowywać normalnie, więc nie macie powodu do zmartwień- uśmiechnęłam się.<br />
Kelner przyniósł nam wino. Niall sięgnął po kieliszka i podniósł go do góry.<br />
-Za przyjaźń.<br />
-Za przyjaźń- westchnęłam. Dlaczego przyjaźń... Chciałam z nim teraz być, chciałam znowu być dla niego taka ważna jak wtedy, kiedy byłam z Liamem. Ale teraz doszłam do wniosku, że Niallowi zależało na mnie wtedy, gdy nie mógł mnie mieć. W końcu zakazany owoc smakuje najlepiej.<br />
***************<br />
Leżałam w łóżku czytając książkę. Po raz tysięczny czytałam mój ulubiony rozdział, znałam go praktycznie na pamięć. Nagle usłyszałam, że ktoś otwiera drzwi do mojego pokoju. To był mój przyjaciel. Uśmiechnęłam się na widok jego szlafroka.<br />
-Haha, uuu, jaki piękny brąz.<br />
-Przestań- zaśmiał się i usiadł na rogu łóżka- Przynajmniej jest ciepły. Co czytasz?<br />
Podałam mu do ręki książkę.<br />
-O, lubię ją.<br />
-Serio?- odpowiedziałam zafascynowana. Miałam nadzieję, że będę mogła sobie z kimś pogadać na jej temat.<br />
-Nie- rzucił szybko. Zaczęłam się śmiać i rzuciłam w niego poduszką, w efekcie czego zleciał z łóżka. Nadal się śmiałam, ale Niall długo się nie podnosił, więc zaczęłam się martwić. Zerwałam się i zerknęłam na podłogę. Nie było go tam. Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie w pasie.<br />
-No, mam cię- zaśmiał się. Opadliśmy na łóżko, a Niall zaczął mnie łaskotać.<br />
-Przestań! Niall przestań, obudzimy twoją mamę, hahahaa. Słyszysz?! Przestań!- mówiłam półgłosem próbując go uciszyć, ale on mnie nie słuchał. W końcu chyba się zmęczył, bo przestał. Spojrzał mi prosto w oczy i uśmiechnął się. Tą piękną chwilę przerwał dzwonek mojego telefonu. Moves Like Jagger rozchodziło się po pokoju.<br />
-Niall, zejdź ze mnie, muszę odebrać- próbowałam zebrać się z łóżka. Chłopak powoli zaczął się podnosić kręcąc biodrami. Zszedł na ziemię, wziął do ręki mój telefon i zaczął tańczyć. Umierałam ze śmiechu, to nie jest codzienny widok.<br />
-Ej! Daj komórkę! Muszę odebrać- powiedziałam wystawiając rękę, ale on mnie nie słuchał. Zamknął oczy i zaczął się kręcić dookoła. Postanowiłam do niego dołączyć. Kiedy 'ten ktoś' przestał dzwonić uspokoiliśmy się. Niall zrobił smutną minę szczeniaczka, więc wzięłam od niego telefon i włączyłam piosenkę jeszcze raz. Szaleliśmy dłuższą chwilę, rozwaliliśmy kilka poduszek i dookoła latało pełno pierza. Płakałam ze śmiechu, tak samo Niall. W końcu zmęczyliśmy się i opadliśmy obydwoje na łóżko. Spojrzałam na blondaska, który wpatrywał się w sufit. Przybliżyłam się do niego i położyłam swoją głowę na jego klatce piersiowej.<br />
-Cieszę się, że cię poznałam- powiedziałam patrząc mu w oczy.<br />
-Ja też- odpowiedział i zbliżył się do mnie. Leżeliśmy tak stykając się czołami. Zaczęliśmy się całować. Początkowo delikatne całusy przerodziły się w coraz bardziej namiętne pocałunki. Niall zjechał swoimi dłońmi do moich ud i zaczął pieścić mnie po nich. Usiadłam na nim okrakiem nie odrywając się od jego ust. Wplotłam swoje palce w jego włosy a później założyłam mu ręce za szyję. Po chwili zdjął moją koszulkę nocną i zostałam w samej bieliźnie. Postanowiłam mu się odpłacić i również zdjęłam jego koszulę. Wodziłam opuszkami palców po jego klatce piersiowej, a on przejeżdżał swoimi dłońmi po moich plecach. Zaczął całować mnie po szyi, a następnie rozpiął mój stanik. Zjechałam swoimi dłońmi do jego bioder i zdjęłam mu spodnie. W końcu byliśmy już całkiem nadzy. Tak, zrobiliśmy to. Ja tego chciałam, on najwidoczniej też. Zmęczeni opadliśmy na łóżko i nakryliśmy się kołdrą. Niall objął mnie a ja mocno się do niego przytuliłam. Obydwoje zasnęliśmy.<br />
***********<br />
Kiedy obudziłam się rano Nialla nie było przy mnie. Pomyślałam, że poszedł do łazienki. Rozejrzałam się po pokoju w poszukiwaniu jego ciuchów, ale nigdzie nie mogłam ich znaleźć. Postanowiłam się ubrać, przecież nie mogłam leżeć tam naga. Poza tym było mi strasznie zimno. Zauważyłam, że na podłodze leży koszulka Nialla, więc ją podniosłam. Założyłam bieliznę i ubrałam na siebie jego koszulkę. Zaspana zeszłam na dół. Nie było ani Maury, ani Niallera, więc sama zrobiłam sobie śniadanie. W domu było dziwnie cicho, więc po posiłku udałam się do pokoju blondyna. Akurat wyszedł z łazienki szczotkując zęby.<br />
-O, cześć- powiedział. Uśmiechnęłam się.-Jak się spało?<br />
-Dobrze. A tobie?<br />
-Bardzo dobrze- odpowiedział i wrócił do łazienki wypłukać buzię. Kiedy wyszedł ucałował mnie w policzek. To już? Będziemy teraz razem? Nie byłam całkiem pewna, ale wolałam się nie nastawiać. Jedynym wyjściem było zapytanie go o to.<br />
-Słuchaj, miniona noc..<br />
-Porozmawiamy o tym później, okej? Jestem strasznie głodny- powiedział i zszedł na dół. Tak po prostu. Uważam, że coś takiego wymaga natychmiastowej rozmowy, ale najwidoczniej dla niego nie miało to takiego znaczenia. Zeszłam za nim do salonu i włączyłam film. Nadal byłam w jego koszulce, dobrze się w niej czułam. W pewnym momencie Niall usiadł obok mnie na sofie, złapał za rękę i powiedział.<br />
-Słuchaj, dużo o tym myślałem i to co wczoraj się wydarzyło nie powinno mieć miejsca. Jesteśmy świetnymi przyjaciółmi i nie chcę psuć naszej przyjaźni.<br />
-Niall... Ja chcę z tobą być- powiedziałam złamanym głosem.<br />
-To nie jest takie łatwe....<br />
-Co nie jest łatwe? To, że nie chcesz ze mną być chociaż byłam dla ciebie taka ważna? Tutaj masz rację, nie łatwo mi jest to zrozumieć- mówiłam lekko podirytowana.<br />
-Dalej jesteś dla mnie ważna, po prostu nie chcę kończyć naszej przyjaźni.<br />
-Chcę z tobą być, rozumiesz- łzy popłynęły mi po policzku. Ścisnęłam jego dłoń mocniej.- Proszę, chcę z tobą być. Od samego początku chciałam. To wszystko z Liamem... To było głupie zauroczenie, przez ten cały czas strasznie mi na tobie zależało, ale czułam się nie fair w stosunku do Liama. Wtedy mówiłeś, że wiele dla ciebie znaczę i chcesz ze mną być, a teraz? Teraz kiedy już nic nie stoi nam na drodze ty tak po prostu ze mnie rezygnujesz? Proszę, pomyśl nad tym. Nie uważasz, że już za dużo się wydarzyło pomiędzy nami? To nie jest zachowanie przyjaciół tylko pary- zaczęłam płakać. Te uczucia mnie przerosły. Nie mogłam zrozumieć dlaczego mnie nie chce. Wtedy przypomniałam sobie słowa Ali<br />
"<i>tylko nie bądź taka naiwna jak ja. Najpierw cię w sobie rozkocha, będzie ci mówił wszystkie czułe słówka i tak dalej. A później, kiedy już się w nim zakochasz po prostu cię zostawi</i>"<br />
Nie zostawił mnie, jeszcze nie. Siedziałam na sofie w jego koszuli, czułam jego zapach. Puścił moją rękę i wyszedł na górę. Po chwili zeszła Maura. Szybko otarłam łzy, wzięłam głęboki oddech i wróciłam do oglądania telewizji jak gdyby nigdy nic się nie stało. Czułam jak oczy co jakiś czas mi się szkliły. Kiedy łza spłynęła już po moim policzku ocierałam ją jak najszybciej żeby Maura nie zauważyła. Kiedy program się skończył wyszłam na górę i założyłam szarą bluzę i leginsy. Nie robiłam sobie mocnego makijażu, wiedziałam, że za jakiś czas się rozmaże. Spięłam sobie koka i wyszłam na zewnątrz. Spacerowałam uliczkami parku płacząc. Tak na prawdę nie wiem o co mi chodziło. Byłam na siebie wściekła, że się tak zachowałam na samym początku. I byłam zła na niego, że po tej nocy on nie chce ze mną być. Myślałam, że takie rzeczy już coś znaczą. Usiadłam na jednej z ławek, wzięłam głęboki wdech i wyciągnęłam z kiszeni komórkę. Wysłałam mu smsa.<br />
<i>' Czekam na ławce w parku. Jeżeli nie przyjdziesz, zrozumiem. Wyjadę wcześniej i o wszystkim zapomnimy. Nicole xx '</i><br />
Przycisnęłam wyślij i czekałam. Rozglądałam się dookoła, ale nigdzie go nie było. Z domu Nialla do miejsca, w którym się znajdowałam było 10 minut wolnym krokiem. A od czasu kiedy wysłałam smsa minęło już dobre 15 minut. Ostatni raz spojrzałam na okolicę czy nie ma go gdzieś w pobliżu. Gdy nie zobaczyłam go rozpłakałam się na amen. Przechodzący obok ludzie patrzyli się na mnie jak na idiotkę. Pewnie tak teraz wyglądałam. Poczochrane włosy spięte w niechlujnego koka, szara wymięta bluza i rozmazany makijaż. Piękny widok do podziwiania na romantycznym spacerze. Posiedziałam tam jeszcze 5 minut i stwierdziłam, że już i tak nie przyjdzie. Wstałam i ruszyłam w stronę jego domu. Będę musiała spakować się jak najszybciej, pożegnać się z Maurą i poszukać jakiegoś innego noclegu. Wylot mam dopiero pod koniec tygodnia, więc jakoś będę musiała wymęczyć te kilka dni. Dam radę, na pewno dam.<br />
<br />
*******************<br />
Osobiście jesteśmy zadowolone z tego rozdziału, ale piszcie co myślicie :)<br />
Już niedługo czeka niespodzianka na zwyciężczynię konkursu, mamy nadzieję, że się spodoba ;)<br />
Dziękujemy za wejścia i komentarze, jesteście wspaniali! :D <3givemelovehttp://www.blogger.com/profile/06639281458311850918noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-6533512176073347570.post-61184237430407989662012-02-20T23:27:00.001+01:002012-02-24T13:19:03.560+01:00XXIV<div style="text-align: center;">**** z perspektywy Olgi ****</div>Po kilkunastu minutach dotarliśmy na lotnisko. Zapłaciliśmy, wysiedliśmy z taksówki, zabraliśmy bagaże i weszliśmy do środka. <br />
- Powiesz mi teraz gdzie lecimy? - zapytałam<br />
- Nie, jeszcze nie. <br />
- No kurde. Wkurzasz mnie. <br />
- Wytrzymaj jeszcze trochę. - odpowiedział Harry i lekko pocałował mnie w czoło <br />
Poszliśmy na odprawę, a potem do samolotu. Zajęliśmy swoje miejsca. Usiadłam pomiędzy Harrym i Zaynem. Przytuliłam się do mojego chłopaka i zasnęłam. <br />
<div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- Kochanie wstawaj. Za chwilę lądujemy. <br />
- Hmm? - zapytałam przecierając oczy</div><div style="text-align: left;">- Jesteśmy już na miejscu. <br />
Spoglądnęłam w okno i zobaczyłam oświetloną wieżę Eiffla. Zaraz, zaraz. WIEŻA EIFFLA? <br />
- Jesteśmy we Francji? - zapytałam zaskoczona <br />
- Tak. Dokładniej w Paryżu. - odpowiedział uśmiechnięty Harry <br />
Wytrzeszczyłam oczy i lekko otworzyłam usta. Po chwili otrząsnęłam się i rzuciłam na Hazze. <br />
- Dziękuję, dziękuję, dziękuję – ciągle powtarzałam tuląc się do chłopaka <br />
- Niespodzianka się udała? <br />
- Tak. Jesteś niesamowity. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Po wyjściu z samolotu i odebraniu bagaży, od razu udaliśmy się w stronę postoju taksówek. <br />
Wsiedliśmy do jednej, Zayn podał adres i już po chwili byliśmy pod hotelem. <br />
Weszliśmy do środka, podeszliśmy do recepcji i odebraliśmy klucze. </div><div style="text-align: left;">- Mamy wspólny pokój? - zapytałam Harry'ego <br />
- Tak. Na szczęście tak. <br />
- No to dobrze. <br />
Wsiedliśmy do windy i wyjechaliśmy na odpowiednie piętro. Po chwili znaleźliśmy nasz pokój. Po prawej mieszkali Lou i El, a po lewej Zayn i Liam, więc byliśmy blisko siebie. <br />
Weszłam do środka. Torebkę położyłam na krześle i rzuciłam się na łóżko. <br />
- Jeju, ale jestem zmęczona. Chcę spać. <br />
- Nie tak szybko. Idę wziąć prysznic. Zaraz wracam. - odpowiedział uśmiechnięty Harry, podszedł do swojej walizki, otworzył ją, zabrał ubrania i wszedł do łazienki. <br />
Zwlekłam się z łóżka i poszłam na balkon. Oparłam się o barierkę i zaczęłam przyglądać się miastu. </div><div style="text-align: left;">Paryż nocą – nieziemski widok. W niektórych oknach paliły się światła. Z dołu było słychać krzyki pijanych ludzi wracających z imprezy lub idących na nią. <br />
Czułam się wspaniale. Byłam w cudownym miejscu, z najlepszymi przyjaciółmi i Harrym. Moim słodkim, zielonookim Harrym. Nagle moje nozdrza wyczuły dym nikotynowy. <br />
Mimowolnie się obróciłam i ujrzałam Zayna. Stał w kącie i palił papierosa. <br />
- Miałeś przestać. <br />
- To nie jest takie proste. <br />
- Co to gówno ma w sobie takiego, że nie możesz się od niego oderwać? <br />
- Pomaga uciec od problemów. <br />
- Masz jakieś problemy? <br />
- Jak każdy normalny człowiek. <br />
- Chodzi o Liama? - zapytałam. Zayn podniósł wzrok i spojrzał na mnie swoimi pięknymi oczami. <br />
Wiedziałam już, że mam rację. </div><div style="text-align: left;">- Skąd wiesz? <br />
- Kobieca intuicja. <br />
- Jest naszym przyjacielem, a zrobił takie coś. Przez niego nasz zespół może się rozpaść. <br />
- Dajcie mu szansę. <br />
- Łatwo ci mówić. On nigdy taki nie był. Nie wiem co w niego wstąpiło. <br />
- Wcale nie jest mi łatwo tak o tym mówić. Przecież zranił moją najlepszą przyjaciółkę. <br />
- Zawiódł mnie. <br />
- Nie tylko ciebie. <br />
Po chwili zobaczyłam, że po policzkach Zayna spływają łzy. Nie zastanawiając się nad tym co robię, przeszłam przez barierkę, podeszłam do niego i mocno go przytuliłam. <br />
- Wszystko będzie dobrze. Zobaczysz. <br />
Chłopak nie odpowiedział. Jeszcze mocniej mnie ścisnął i zaczął łkać. <br />
Dziwnie się poczułam, ponieważ niedawno to ja wypłakiwałam mu się w ramię. <br />
Osunęliśmy się na podłogę.<br />
Po chwili Zayn się uspokoił. Wstał i podał mi rękę. Podniosłam się z ziemi, wyciągnęłam chusteczkę i dałam mu ją. Brązowooki wytarł sobie nos, przetarł łzy i wyciągnął pudełko z papierosami. <br />
- Zayn nie. Proszę. - powiedziałam i zabrałam mu opakowanie. <br />
Podeszłam do barierki i rzuciłam je na dół. Nagle usłyszałam głos Harry'ego <br />
- Co wy tu robicie? <br />
- Nic. - odpowiedziałam i wróciłam na własny balkon – Zayn idź spać. Zobaczymy się jutro. <br />
Wzięłam Hazze za rękę i weszłam do pokoju. <br />
- Mogę iść się wykąpać? <br />
- Tak, ale szybko.<br />
- Postaram się. <br />
Zabrałam piżamę i poszłam do łazienki. Podeszłam do wanny, puściłam gorącą wodę i nalałam płynu do kąpieli. Zaczęłam się rozbierać. Po kilku minutach weszłam do ogromnej wanny, która była pełna ciepłej wody i piany. Zaczęłam się delikatnie myć, po czym oparłam się o ścianę, zamknęłam oczy i odpoczywałam. Nagle poczułam słodki smak na swoich ustach. Krzyknęłam i otwarłam oczy. <br />
- Mówiłem ci żebyś zamykała drzwi – powiedział uśmiechnięty Harry po czym w ubraniach wskoczył do wanny rozpryskując wodę po płytkach. <br />
- Oszala – zaczęłam mówić, jednak Hazza zamknął moje usta pocałunkiem. Tym razem nie skończyło się na przytulaniu... </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Obudziłam się około godziny 10. Harry jeszcze spał, więc delikatnie wyszłam z łóżka, z walizki wygrzebałam ubrania i poszłam do łazienki. Ubrałam to : </div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhanckj5HQObO1azby6hl3XUs3RX2djBaUeP9Web8tptDlzfrEeDZi_BrvhRWFyVB9hT6WsXp5XwHOsY5H7kF3X3ITs1TlXQ3EyzggnX-Gs2jXbXL00QBUVgJ19ERykaFt_45NABFMb_ak/s1600/104106355.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhanckj5HQObO1azby6hl3XUs3RX2djBaUeP9Web8tptDlzfrEeDZi_BrvhRWFyVB9hT6WsXp5XwHOsY5H7kF3X3ITs1TlXQ3EyzggnX-Gs2jXbXL00QBUVgJ19ERykaFt_45NABFMb_ak/s400/104106355.jpg" width="400" /></a></div><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">I wyszłam. Poszłam na balkon i usiadłam przy stoliku. </div>Tym razem nie było już tak cicho jak wieczorem. Na dole panował okropny ruch. Ludzie mijali się na ulicy śpiesząc do pracy, szkoły. <br />
Na balkon wyszedł Liam. Lekko się do niego uśmiechnęłam, odwzajemnił uśmiech, podszedł do barierki. Wychylił się, spojrzał w dół, po czym wrócił do swojego pokoju. <br />
Poczułam ciepły powiew powietrza na mojej szyi. Obróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego Harry'ego. Lekko pocałował mnie w usta. <br />
- Tylko tyle? <br />
- Złap mnie to dostaniesz więcej. <br />
- Chyba sobie żartujesz. Nie to nie. Bez łaski, idę do Zayna. – odpowiedziałam i podążyłam w stronę drzwi. Chłopak szybko do mnie podbiegł, złapał w pasie i obrócił w swoją stronę. <br />
- To ja jestem twoim chłopakiem – powiedział i namiętnie mnie pocałował.<br />
- Tak? Nie wiedziałam. Jakoś się do mnie nie przyznajesz. - odpowiedziałam i poszłam do pokoju obok <br />
<div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- Puk, puk. Mogę? - zapytałam, lekko uchylając drzwi <br />
- Tak, wchodź. - odpowiedział Liam po czym poszedł do łazienki<br />
Weszłam do pokoju. Zayn jeszcze spał. Na stole zauważyłam paczkę papierosów. Zabrałam ją i wyszłam na balkon. W środku było kilka tych świństw i zapalniczka. Wyciągnęłam jednego papierosa, włożyłam do buzi i podpaliłam. Kilka razy się zaciągnęłam. Tak, to też moja ucieczka od problemów. Przynajmniej teraz. Kocham Harry'ego, on mnie też. To znaczy tak mówi. Jednak boli mnie to, że nie jesteśmy razem. Przynajmniej oficjalnie. Całujemy się, przytulamy, razem śpimy... Ale nikt o tym nie wie. Tylko najbliżsi. Wiem, że chce mnie chronić. Te wszystkie fanki, które się w nim kochają zabiłyby mnie wzorkiem, gdyby się dowiedziały, że z nim chodzę. Paparazzi nie dawałyby mi spokoju. Nie mogłabym spokojnie wyjść z domu. Chce tego? Sama nie wiem. Chce żeby wszyscy wiedzieli, że Harry jest mój i tylko mój. Nikomu go nie oddam. Za dużo przeszliśmy żeby teraz tak po prostu się rozstać. Przez ten czas zdążyłam się do niego przywiązać. Cieszę się, że jesteśmy w Paryżu i mam nadzieję, że odpoczniemy od tych wszystkich problemów. Co ja kurwa robię? Biję się z własnymi myślami i palę papierosa. <br />
Szybko go zgasiłam i włożyłam do popielniczki. Zayn nadal spał, więc wróciłam do pokoju. <br />
Harry siedział na łóżku z twarzą ukrytą w dłoniach. Podeszłam do niego, zabrałam ręce, usiadłam mu na kolanach, przytuliłam się i wyszeptałam :<br />
- Przepraszam. </div><div style="text-align: left;">Nie odpowiedział. <br />
- Harry przepraszam. Rozumiesz? Przepraszam! Zachowałam się jak jakaś idiotka. - krzyknęłam patrząc w jego zielone oczy. Przeszły mnie dreszcze. <br />
- Paliłaś? <br />
- Co? - zapytałam zdziwiona <br />
-Pytam się czy paliłaś. <br />
- Tak ... - odpowiedziałam spuszczając głowę jak dziecko, które zostało zbrukane za rozwaloną zabawkę. A przecież on nie krzyczał. On tylko się mnie spytał. Tak po prostu. Już wolałabym się kłócić. Obojętność i lekceważenie często wyrządzają więcej krzywd niż jawna niechęć... <br />
- Przeze mnie? <br />
Tym razem to ja milczałam. Odezwij się głupia. No odezwij ... <br />
- Jeśli chcesz to już teraz mogę zadzwonić do mediów i powiedzieć im, że jesteśmy razem. <br />
- To nie o to chodzi... Ja po prostu... Kurwa mać. W sumie nie wiem o co mi chodzi. Z jednej strony chce żeby wszyscy wiedzieli, że jesteś zajęty, z drugiej boję się tych wszystkich wkurzonych fanek, reporterów i wgl. <br />
- Rozumiem cię... <br />
- Nie. Nie rozumiesz mnie. Sama siebie nie rozumiem. Po prostu jesteś mój i tylko mój. Rozumiesz? <br />
Harry nie odpowiedział. Pocałował mnie i przytulił. A ja znowu się rozbeczałam. Głupia ja. OLGA OPANUJ SIĘ. Nie jesteś ciamajdą. Silna z ciebie dziewczyna. Musisz dać radę. Dla niego... <br />
- Zadzwonić? <br />
- Nie, tzn tak. Tzn nie. Nie dzwoń. Poczekajmy jeszcze okej? <br />
- Dobrze. Jak się zdecydujesz to powiedz. <br />
- Okej. <br />
- A i jeszcze jedno. Już nigdy więcej nie pal.<br />
- No dobrze. <br />
- Obiecaj mi. <br />
- Obiecuję. - powiedziałam i cmoknęłam go w usta. <br />
- Chodźmy coś zjeść. Jestem strasznie głodny. <br />
- Ja też. <br />
Złapałam za klucze i poszłam w stronę drzwi.</div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- No kurwa – krzyknęłam ciągnąć za klamkę – Zamknięte. Jak oni mogli zamknąć kuchnie. Pojebało ich? <br />
- Ej uspokój się. Mają teraz przerwę. Zjemy na mieście. <br />
- No okej. Poczekaj tu. Skoczę po torebkę. - odpowiedziałam i pobiegłam w stronę windy. <br />
Weszłam do niej i zaczęłam natarczywie naciskać na guzik oznaczający moje piętro. <br />
- No szybciej, szybciej – mruczałam pod nosem <br />
<br />
Po kilku sekundach wyszłam z windy. Usłyszałam czyjąś kłótnie. Nagle ktoś wypadł z pokoju i nie patrząc gdzie idzie wpadł prosto na mnie. Oboje wylądowaliśmy na ziemi. <br />
- Co jest kurwa? – zapytałam, a gdy zobaczyłam, że to Zayn, dodałam – Ach to ty. O co znowu poszło?<br />
- Nie ważne. - odpowiedział chłopak, wstał, podał mi rękę, a gdy się podniosłam szybkim krokiem ruszył w stronę windy. <br />
- Zayn zaczekaj! - krzyknęłam i pobiegłam za chłopakiem. Złapałam go za rękę, obróciłam w swoją stronę i mocno przytuliłam. <br />
- Jesteście przyjaciółmi. Daj mu szansę. - szepnęłam. Wzięłam go za rękę i poprowadziłam w stronę jego pokoju. Próbował mi się wyrwać, jednak byłam zbyt uparta. Otworzyłam drzwi i wprowadziłam go do środka. Liam leżał na łóżku i płakał w poduszkę. Chwila, co robił? Liam płakał? Niby czemu? Przecież ostatnio był z siebie zadowolony. Cieszył się, że tak długo udało mu się to wszystko utrzymać w tajemnicy. <br />
- Do jasnej cholery. Macie się w tej chwili uspokoić. Nie chcę już słyszeć żadnych kłótni. Przyjechaliśmy tutaj żeby odpocząć, więc za 5 minut widzę was na dole. Idziemy coś zjeść. <br />
- Ale – zaczął Liam <br />
- Nie ma żadnego ale. Zachowujecie się jak dzieci. – odpowiedziałam i wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami. Miałam iść do windy, gdy przypomniałam sobie o torebce. Szybko znalazłam się w środku. Zabrałam ją i wybiegłam zamykając za sobą drzwi. <br />
Weszłam do windy, nacisnęłam odpowiedni przycisk. Drzwi zaczęły się zamykać ... <br />
- Ej zaczekaj! - usłyszałam głos Zayna i szybko zatrzymałam windę. Chłopcy wbiegli do środka i stanęli za mną. Zjechaliśmy na dół.</div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- Idą z nami? - zapytał zaskoczony Harry, gdy zobaczył przyjaciół <br />
- Tak, jeśli nie chcemy, żeby ich kłótnie usłyszał cały hotel – odpowiedziałam i wyszłam z budynku. <br />
Po drugiej stronie ulicy znajdowała się jakaś knajpka. Uznałam, że warto spróbować jedzenia, które w niej serwują. Przeszłam przez pasy i po kilku sekundach byłam już w środku. Wypatrzyłam pierwszy lepszy stolik w kącie i ruszyłam w jego stronę. Po chwili dołączyli do mnie chłopcy. W spokoju zamówiliśmy potrawy i zaczęliśmy jeść. <br />
- Nie trącaj mnie – mruknął zdenerwowany Zayn <br />
- Przecież nic ci nie robię! - odpowiedział Liam <br />
- Jak to nie. Trzymaj łapy przy sobie i tyle. <br />
- Oh odczep się. <br />
- Spadaj.<br />
- Zamknijcie się! - krzyknęłam w końcu<br />
- Ale... - zaczął Liam <br />
- Mam dość. Wychodzę. <br />
Odsunęłam krzesło. Wstałam, zabrałam torebkę i najnormalniej w świecie wyszłam. Nie miałam gdzie pójść, więc wróciłam do hotelu.<br />
Głos w mojej głowie ciągle mówił jedno imię; Dominika, Dominika, Dominika. <br />
Tak. Ta dziewczyna, która jest teraz z Ericiem kiedyś była moją przyjaciółką. Bardzo bliską przyjaciółką. Wszędzie chodziłyśmy razem, tak zwane papużki nierozłączki. Potem zaczęłyśmy się kłócić. Już nawet nie pamiętam o co. Nie mogłyśmy bez siebie żyć, więc szybko się godziłyśmy. Jednak to już nie było to samo. W końcu każda z nas poszła do innej szkoły i nasz kontakt się urwał. Teraz się nienawidzimy. Właśnie tego się boję. Chłopcy tworzą wspaniałą paczkę przyjaciół. Liam oszukał ich wszystkich, nas też. Z Zaynem jest najgorzej. Nie znosi ludzi, którzy kłamią. Jeśli raz stracisz jego zaufanie nie będzie łatwo ci je odzyskać. Byłam zła na Liama. Wręcz wściekła. Gdyby nie on, Nicole już dawno byłaby z Niallem. Co mu strzeliło do tego głupiego łba? Wciąż zadawałam sobie to pytanie... <br />
<div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Po kilku minutach byłam już w pokoju. Torebkę rzuciłam na łóżko, buty delikatnie zsunęłam i położyłam na podłodze. <br />
Poszłam na balkon, usiadłam przy stoliku i tępo wpatrywałam się w przestrzeń. <br />
- Olga, OLGA! - usłyszałam po chwili, jednak nie miałam zamiaru odpowiadać. <br />
- Oh tutaj jesteś. Czemu nie odpowiedziałaś? - zapytał Harry <br />
Wzruszyłam ramionami. Podszedł do mnie, kucnął przy moim krześle i zmusił mnie żebym spojrzała w jego piękne zielone oczy. <br />
- O co chodzi? <br />
- O nic. <br />
- Nie kłam. Widzę, że coś się dzieje.<br />
Odwróciłam wzrok. <br />
- Po prostu ich kłótnie coś mi przypominają.</div><div style="text-align: left;">- Rozumiem, że nie chcesz o tym rozmawiać? <br />
Spojrzałam na niego i lekko się uśmiechnęłam. Mój kochany Harry. Jak on mnie dobrze zna. <br />
Zsunęłam się na podłogę i mocno go przytuliłam. <br />
- Liam jest u siebie w pokoju? - zapytałam po chwili <br />
- Tak. <br />
- Sam? <br />
- Yhmy. Zayn poszedł się przejść. <br />
- A tak wgl to gdzie El i Lou ? Dawno ich nie widziałam. <br />
- Nie wiem. Louis wspominał, że chce zabrać Eleanor w jakieś cudowne miejsce. Możliwe, że zrobił to dzisiaj. <br />
- Aha. Idę porozmawiać z Liamem. Za niedługo wrócę. - odpowiedziałam i poszłam do pokoju obok. <br />
Weszłam bez pukania. Brązowooki leżał na łóżku. Gdy mnie zobaczył, podniósł się i spojrzał pytającym wzrokiem. <br />
- Możesz mi wytłumaczyć dlaczego dzisiaj rano płakałeś? <br />
- Chodzi o Zayna... Wydaję mi się, że go tracę...<br />
- O Zayna? Aha, fajnie. Po prostu zajebiście. Nie ważne, że zraniłeś Nicole. Że przez ciebie nie mogła być z Niallem. Oni oboje cierpieli, ale przecież najważniejszy jesteś ty i to, że powoli tracisz Zayna. Wiesz co ci jeszcze powiem? Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby przez ciebie zespół się rozpadł. Powinieneś być z siebie zadowolony. Pff, co ja mówię. Na pewno jesteś! - krzyknęłam. Nie miałam już sił. Skrzywdził tyle osób a wcale się tym nie przejmował. Bałam się, że zespół naprawdę się rozpadnie. Cholernie się bałam... <br />
Wyszłam na balkon. Na stoliku leżała paczka papierosów. Wyciągnęłam jednego i włożyłam go do buzi. Nagle przypomniałam sobie o Harrym. Obiecałam mu, że nie będę palić i muszę dotrzymać słowa. Wyciągnęłam to świństwo z rąk i z powrotem włożyłam je do paczki. Schowałam ją do kieszeni i przechodząc przez barierkę wróciłam do swojego pokoju. Do kosza, który stał w kącie wrzuciłam paczkę papierosów. Po chwili zdałam sobie sprawę, że nie ma Harry'ego. Z torebki wyciągnęłam telefon i szybko do niego zadzwoniłam. <br />
- Gdzie jesteś? <br />
- Na holu. Idę się przejść. <br />
- Mogę iść z tobą? <br />
- Tak. </div><div style="text-align: left;">- To poczekaj na mnie. Za chwilę będę na dole. <br />
Wciągnęłam buty, zabrałam torebkę i wyszłam z pokoju.. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Harry czekał na mnie przy windzie. Lekko się do niego uśmiechnęłam. Wziął mnie za rękę i razem wyszliśmy z budynku. <br />
- Jak się rozmawiało? <br />
- Nie mów, że nie podsłuchiwałeś. <br />
- Ykhm, no dobra. Podsłuchiwałem. Trzeba było mówić ciszej. - odpowiedział zawstydzony Harry <br />
- Na następny raz będę pamiętać – powiedziałam i lekko pocałowałam go w policzek.- Gdzie idziemy? <br />
- A gdzie chcesz? <br />
- Kupmy sobie lody i usiądźmy gdzieś w cieniu. Gorąco mi. <br />
- No okej. Tutaj za rogiem jest fajna budka.<br />
Poszliśmy w tamtą stronę ciągle się śmiejąc. Po jakimś czasie byliśmy na miejscu. Kupiliśmy ogromne lody i usiedliśmy na ławce. <br />
- Mogę spróbować? - zapytałam po chwili <br />
- Tak. - odpowiedział uśmiechnięty Harry <br />
Liznęłam loda i oblizałam wargi. <br />
- Uwielbiam jak tak robisz. </div><div style="text-align: left;">- Ej nooo – odpowiedziałam i lekko się zarumieniłam<br />
- Uwielbiam jak się rumienisz. <br />
- Dziękuję. <br />
- Wracamy już? - zapytał po chwili <br />
- Chętnie. <br />
Wstaliśmy i poszliśmy w stronę hotelu. Po drodze spotkaliśmy Zayna. Dołączył do nas i razem wróciliśmy do hotelu.<br />
- Nie chce wracać do pokoju. Mogę u was trochę posiedzieć? - zapytał po chwili <br />
- No pewnie. - odpowiedziałam i szeroko się uśmiechnęłam <br />
Po kilku minutach byliśmy już w pokoju. Chłopcy włączyli telewizor i zaczęli oglądać jakiś mecz. Położyłam się na łóżku, włożyłam słuchawki do uszu i puściłam pierwszą lepszą piosenkę. <br />
Nawet nie wiem kiedy zasnęłam, jednak gdy się obudziłam było już ciemno. <br />
Usłyszałam jakieś głosy dochodzące z balkonu. Poszłam tam. <br />
Zayn i Harry siedzieli przy stoliku i pili piwo. <br />
- Widzę, że już wstałaś – powiedział mój chłopak lekko się uśmiechając <br />
- Tak, a ja widzę, że pijecie i to beze mnie ! <br />
- Nie chcieliśmy cię budzić. <br />
- Wiem, wiem. Rozumiem. Idę się przejść. Ktoś chętny? <br />
- Ja – odpowiedział Harry i wstał. <br />
- A ty Zayn? <br />
- Ja sobie tu posiedzę.<br />
- Na pewno? <br />
- Tak. Idźcie sami. <br />
- No okej. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Po kilku minutach byliśmy już przed budynkiem. Harry złapał mnie za rękę i razem weszliśmy w jedną z paryskich uliczek. Było tam cudownie. Gdzieniegdzie paliły się światła rozświetlając mrok. Na ulicach nie było już takich tłumów. Panowała cisza i spokój. Nagle zawiał mocny wiatr. Przeszły mnie dreszcze. Nie wzięłam żadnego bluzy, żakietu. Nic. Głupia ja. <br />
Najwyraźniej Harry to zauważył, ponieważ ściągnął swoją marynarkę i założył ją na moje ramiona. Lekko się uśmiechnęłam i pocałowałam go. <br />
Objął mnie jednym ramieniem i tak przez kilka godzin spacerowaliśmy zwiedzając Paryż...<br />
**********<br />
<br />
Proszę, wyczekiwany rozdział z perspektywy Olgi (:<br />
Dziękujemy za tyle wejść, ale błagamy o komentarze!! Jeżeli czytacie notkę to zostawiajcie nam w komentarzu choćby nawet buźkę, to też wiele dla nas znaczy :)<br />
Ten rozdział dedykujemy nowej czytelniczce Kasi w podziękowaniu za komentarz, przez który cieszyłyśmy japę przez cały dzień, i wszystkim naszym wiernym czytelniczkom :D <3<br />
Jeżeli chodzi o ankietę to większość głosów oddaliście na wygląd bloga, który postaramy się zmienić w najbliższych dniach, i zachowanie bohaterów. I teraz nasze pytanie kogo i dlaczego :D możecie pisać w komentarzach, nawet na anonimie :)<br />
Jeszcze raz dziękujemy za komentarze, czytanie opowiadania i wszystko inne, haha. <3 </div></div>givemelovehttp://www.blogger.com/profile/06639281458311850918noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-6533512176073347570.post-7915641024568186512012-02-17T13:51:00.001+01:002012-02-17T13:53:45.907+01:00XXIII-Daj walizki- Niall sięgnął po bagaże Nicole i włożył je do taksówki. Wsiedli do niej i pojechali do domu chłopaka.<br />
-Daleko jeszcze? Jestem trochę zmęczona tym lotem. Nie wiedziałam, że na lotnisku będzie takie zamieszanie.<br />
-Nie, nie. Kawałek, to moja okolica. O popatrz, tutaj uczyłem się jeździć na rowerze, haha- pokazał na jedną z bocznych uliczek.<br />
-Oo, to pokażesz mi jak jeździsz- zaśmiała się Nicole<br />
-To, że się uczyłem nie znaczy, że się nauczyłem- uśmiechnął się.- Okej, jesteśmy na miejscu.<br />
Chłopak zapłacił taksówkarzowi i zaczął wyciągać wszystkie rzeczy na ulice. Nie była zbyt ruchliwa. Mullingar to małe miasteczko, większość ludzi się tu zna.<br />
-Niall, trochę się denerwuję. Wiem, że to jako przyjaciele i w ogóle, ale co jeśli twoja mama pomyśli, że jestem jakąś... nie wiem.<br />
-No właśnie, nie pomyśli. SEAN*!- krzyknął i pobiegł do jadącego na rowerze w ich stronę chłopca.- Siema!- uściskał go.<br />
-Co ty tu robisz?! Myślałem, że nie przyjedziesz do domu prędko.<br />
-Zmieniłem plany<br />
-Widzę- puścił mu oko.<br />
-A, no tak. To jest moja przyjaciółka, Nicole<br />
-Hej- dziewczyna podała mu rękę.<br />
-A ty co tu robisz? Przecież mieszkasz po drugiej stronie miasta.<br />
-No tak, mama poprosiła żebym podjechał i podrzucił Gregowi kilka rzeczy na jutrzejszy wyjazd.<br />
-To wchodź, pogadamy chwilę.<br />
Nicole stała obok nieśmiało. Nie znała tu nikogo oprócz Nialla, dziwnie się czuła. Miała nadzieję, że jej tydzień w Irlandii nie będzie tak wyglądał.<br />
-Mamo, jesteśmy!<br />
-Nareszcie!- podeszła do nich niska kobieta w białym fartuchu. Wycierała w niego ręce. Uściskała syna i spojrzała na Nicole<br />
-Dzień dobry- uśmiechnęła się dziewczyna<br />
-Dzień dobry, dzień dobry- odpowiedziała serdecznie i ją uściskała.- Masz na imię Nicole, tak? Niall mi dużo o tobie opowiadał. Ja mam na imię Maura- uśmiechnęła się a Nika odpowiedziała tym samym.<br />
-Sean, nareszcie jesteś. Masz te rzeczy?- Greg zbiegł z góry. To był brat Nialla. Kiedy zobaczył Nicole uśmiechnął się i powiedział- Oo, kogo ja widzę. Nasz Nialler nareszcie znalazł sobie dziewczyne- poczochrał mu włosy.<br />
-Ja... Nie jestem jego dziewczyną- uśmiechnęła się.<br />
-Jasne, zawsze się tak mówi- powiedział sięgając po siatkę, którą przyniósł Sean.<br />
-Greg, pomóż im wyciągnąć te walizki na górę, na razie wszystko do pokoju Nialla.-powiedziała mama chłopaka. Greg sięgnął po bagaże i wytargał je po schodach.- Wejdźcie do salonu, zaparzę wam herbaty.<br />
Nika spojrzała na Nialla lekko uśmiechając się. Chłopak poprowadził ją do salonu i usiedli na sofie.<br />
<div style="text-align: left;">-Dobra, opowiadaj jak było w Los Angeles. Dużo słyszałem, dużo widziałem, ale wiadomo. Plotki to plotki.- powiedział Sean. Niall opowiedział mu wszystko od początku co chwilę pytając Nicole czy czegoś nie chce, nie potrzebuje i tak dalej. Dziewczyna siedziała przysłuchując się rozmowie chłopaków i rozglądając się po pokoju.</div><div style="text-align: center;"> **** perspektywa Nicole**** </div>Wow, niesamowity dom. Jego mama wydaje się być strasznie miła, Greg tak samo. Ciekawa jestem tylko gdzie jego tata, ale wolę nie pytać. Jak będzie chciał to sam mi o tym powie. Sean jest trochę dziwny, nie myślę żebyśmy się jakoś szczególnie polubili.<br />
-Ej, słuchajcie. Jutro wieczorem organizujemy małą posiadówkę. Niall wpadnij, dawno się nie widziałeś ze wszystkimi.<br />
-Taak, stęskniłem się za nimi.<br />
-Możesz też wziąć swoją przyjaciółkę- uśmiechnął się.<br />
-Bez niej się nie ruszam- powiedział Niall obejmując mnie. Zrobiło mi się miło. Może na tym spotkaniu jakoś bardziej się wyluzuję, bo na razie jestem strasznie spięta. Do pokoju co chwilę wchodziła mama Nialla, nie wiem czemu, ale strasznie się krzątała po domu. Śmieszyło mnie to. Zaczęło robić się późno, cały dzień spędziliśmy z Seanem. Chwilkę z nim pogadałam, ale jak już powiedziałam chyba nie przypadłam mu do gustu. Później Niall pokazał mi swój pokój.<br />
-Wow, ale tu bajzel- zaśmiałam się.<br />
-Ej!- krzyknął<br />
-No przecież żartuję. Ładnie, ładnie.- uśmiechnęłam się.- A co, będziemy spać w jednym pokoju?<br />
-Dzisiaj tak, przepraszam cię. Greg już jutro wyjeżdża i będziesz spała w jego pokoju.<br />
-Ale mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie. Będzie mi bardzo miło.- przytuliłam się do niego. Cieszyłam się, że tak się mną opiekuje. Już od jakiegoś czasu nie myślałam o Liamie. Gnojek. To jedyne co aktualnie pasowało do jego imienia.<br />
-Zejdźcie na dół!- usłyszeliśmy krzyk Maury, więc zbiegliśmy po schodach. Zastaliśmy ją w salonie, trzymała pościel na rękach.- Proszę, Niall zaściel Nicole łóżko. Mam nadzieję, że powiedział ci, że dzisiaj będziecie spać w jednym pokoju- zwróciła się do mnie.<br />
-Tak, tak. Ale to naprawdę nie robi problemu.- uśmiechnęłam się.<br />
-Ale wiecie, że jeden pokój...<br />
-Nie znaczy jedno łóżko, tak mamo, wiemy- dokończył Niall śmiejąc się. Rozbawiło mnie to, więc też zaczęłam się śmiać. Wyszliśmy na górę i pościeliliśmy łóżko.<br />
-Kim jest Sean?- powiedziałam zakładając prześcieradło.<br />
-To mój przyjaciel. Jest ode mnie młodszy o dwa lata, ale świetnie się dogadujemy.<br />
-To miłe- uśmiechnęłam się<br />
-Dawno się nie widzieliśmy, odkąd stałem się popularny mamy coraz mniej czasu dla siebie. Tęsknię za nimi wszystkimi.<br />
Podeszłam do niego i go przytuliłam.<br />
-Dasz radę. Później będzie jeszcze gorzej, ale przecież są telefony i tak dalej.<br />
-Wieem, ale to i tak nie zastąpi ci przyjaciela. A właśnie, co do tego wyjścia jutro. Chcesz pójść?<br />
-Pewnie, czemu nie. Może być fajnie.- uśmiechnęłam się.<br />
-To się cieszę. Jesteś głodna?<br />
-Jak zawsze- zaśmiałam się. Zeszliśmy na dół i zrobiliśmy sobie coś do jedzenia. Później dołączył do nas Greg.<br />
-No to jak... Będziecie razem czy nie?- spytał przegryzając kanapkę<br />
-Greg, przestań. Nawet jeśli to nie jest to twoja sprawa- powiedziała Maura. Zrobiło mi się trochę głupio, ale to było słodkie. Spojrzałam na Nialla, też się zawstydził. Miał taką śmieszną minę, że po prostu zaczęłam się śmiać.<br />
-Co cię tak śmieszy?- spytał<br />
-Nic, nic- próbowałam się uspokoić. Wszyscy patrzyli na mnie jak na idiotkę. Świetnie. Jeszcze bardziej mnie to śmieszyło, ale musiałam się ogarnąć. Zjedliśmy posiłek i przeszliśmy do salonu oglądać film. Taken- ulubiony film Nialla. Nienawidzę tego. Najnudniejszy film jaki kiedykolwiek widziałam, ale musiałam to przemęczyć. Oparłam swoją głowę na jego ramieniu i próbowałam się zdrzemnąć. Było mi strasznie niewygodnie, więc pokręciłam się trochę i położyłam się na jego kolanach. Co chwilę szturchał mnie i mówił: "Patrz, patrz, teraz będzie fajny moment." na co tylko mruknęłam i dalej próbowałam zasnąć. Obudziło mnie światło. Podniosłam się i zobaczyłam stojącego w drzwiach Grega, który cwaniacko się uśmiechał. Spojrzałam na Nialla, on też zasnął. Tak słodko spał, że nie mogłam się powstrzymać tylko się szeroko uśmiechnęłam. Zakryłam sobie oczy, światło strasznie mnie raziło. Rozglądnęłam się dookoła i zobaczyłam, że razem z Niallem leżymy na sofie, rozłożeni jak nie powiem co, a wokoło nas rozsypane paczki chipsów, paluszków i innych dupereli.<br />
-Która godzina?- wymruczałam<br />
-Już przed drugą. Może byście się już przenieśli na górę? - zaproponował Greg.<br />
-A ty co tu robisz?- obudził się Niall. Zrobił dziwną minę na widok tego bajzlu dookoła. Najprawdopodobniej ja zrobiłam taką samą.<br />
-Zszedłem po wodę i po prostu zobaczyłem, że telewizor jeszcze chodzi.<br />
-Dobra, idź się napij i już spadaj- powiedział blondasek i zaczął się zbierać. Wzięłam koc i położyłam go na fotelu po czym próbowałam pozbierać trochę chipsów z ziemi.<br />
-Daj spokój, jutro to posprzątamy. Chyba, że chcesz je zjeść- zażartował. Pokiwałam przecząco głową i ruszyłam za nim na górę.<br />
-Nie będę brała już prysznica, nie obrazisz się chyba.<br />
-Ty brudasie- zaśmiał się. Rozłożył sobie kanapę i przykrył się kocem. Ja podniosłam kołdrę i położyłam się na jego łóżku. Miałam na sobie cieniutką koszulkę nocną na ramiączkach. W końcu było lato, ale mogłam przewidzieć to, ze w Irlandii nie będzie tak ciepło. Zaczęłam się wiercić po łóżku szukając jak najodpowiedniejszej pozycji i otulając się kołdrą po samą szyję.<br />
-Co ty robisz?- wyszeptał Niall.- pogięło cię?<br />
-Cicho- zaśmiałam się.<br />
-Co ci jest? Niewygodnie?<br />
-Nie, zimno- wymruczałam. Po chwili usłyszałam zgrzyt kanapy i zarys postaci Nialla. Było ciemno, więc nie widziałam jego miny. Zobaczyłam tylko jak podchodzi do szafy i cicho wyciąga koszulkę, którą potem założył. Podszedł do łóżka i podniósł delikatnie kołdrę.<br />
-Co ty robisz? Przecież mieliśmy spać osobno- powiedziałam<br />
-Moja mama już śpi, poza tym nie chcę żeby ci było zimno- odpowiedział i położył się obok mnie. Kiedy był bliżej mogłam już zobaczyć jego twarz. Może nie tak dokładnie, ale wystarczył widok jego błyszczących oczu żeby mnie uspokoić. Rozłożył ramiona i szepnął<br />
-No, przytul się, będzie ci cieplej.<br />
Pomyślałam, że nie ma w tym nic złego, w końcu jesteśmy przyjaciółmi, więc wtuliłam się w niego i spokojnie zasnęłam. Od razu zrobiło mi się cieplej. Nie wiem czy to dlatego, że on był obok, czy dlatego, że moje serce nagle zaczęło bić mocniej. Ale ważne, że nie musiałam się już rzucać. Przebudziłam się. Później zrobiło mi się strasznie gorąco, więc odwróciłam się plecami do Nialla, który już spał. Po chwili poczułam jak mnie obejmuje i szuka mojej ręki. Złapał ją, a ja nie zrobiłam nic, bo po prostu nie chciałam. Resztę nocy nie spałam. Miałam takie dziwne uczucie w brzuchu, ciągle się uśmiechałam. Motylki? Tylko nie to, błagam... <br />
<div style="text-align: center;"> **********</div>Około wpół do szóstej rano zasnęłam. Chciałam się chwilkę zdrzemnąć przed kolejnym dniem. Nie wiedziałam co będzie się działo dzisiaj, miałam nadzieję tylko, że jego znajomi mnie polubią i nie będzie jakichś większych spięć. Usłyszałam jak Niall się przebudza. Po chwili zerwał się. Obróciłam się w jego stronę i spytałam co się stało.<br />
-Przepraszam, nie powinienem.. Naprawdę, wybacz -mówił chowając rękę za plecy. Chyba czuł się winny, ale nie rozumiałam dlaczego.<br />
-Chodzi o to, że trzymałeś mnie za rękę?- uśmiechnęłam się<br />
-Tak, przepraszam, strasznie cię przepraszam. Już to, że się z tobą położyłem było głupstwem. Sorki, naprawdę.<br />
-Haha, Niall, uspokój się- położyłam mu rękę na ramieniu- Gdybym tego nie chciała to bym ją zabrała, prawda?<br />
Zobaczyłam jak się rozluźnia. Uśmiechnął się delikatnie i pogładził mnie po włosach.<br />
-To co i tak się czuję winny. Za to przyniosę ci śniadanie do łóżka.- podniósł kołdrę i chciał wyjść z łóżka<br />
-Niall- złapałam go za rękę- jest szósta nad ranem, debilu.<br />
Zaczął się śmiać, ale szybko go uciszyłam, nie chciałam obudzić innych. Tym bardziej, że Greg dzisiaj wyjeżdżał. Szkoda trochę, że już nie będę z Niallem w jednym pokoju. Możliwe, że każda noc by się tak kończyła, haha.<br />
-Dobra, to ja się przenoszę na kanapę i dam ci jeszcze chwilę pospać.<br />
-Niee, zostań, proszę. Pogadajmy chwilkę.<br />
-Haha, dobra, skoro nalegasz- powiedział i ponownie nakrył się kołdrą. Leżeliśmy tak aż do 8, Niall powiedział, że jego rodzina i tak nie wstanie wcześniej niż o 9. Zebrał się z łóżka i zszedł na dół. Podeszłam do walizki i wygrzebałam jakieś przyzwoite ciuchy. Zabrałam ze sobą ręcznik, kosmetyczkę i poszłam wziąć prysznic. Kiedy zeszłam na dół wszyscy siedzieli już przy stole. Najwyraźniej dużo czasu zajęło mi 'upiększanie się', bo kończyli już śniadanie.<br />
-Dzień dobry- powiedziałam nieśmiało. Spojrzałam na Nialla, który uśmiechnął się, spojrzał na mnie z góry do dołu i z powrotem, i wrócił do jedzenia. Odetchnęłam głośno i poszłam nalać sobie soku.<br />
-Usiądź, dla ciebie też zrobiliśmy śniadanie.<br />
-Dziękuję bardzo- uśmiechnęłam się do Maury i usiadłam obok Nialla. Co chwilę spoglądał na mnie cwaniacko się uśmiechając. Sięgnęłam po masło i posmarowałam kromkę chleba.<br />
-Co?- szepnęłam do niego, ale nie odpowiedział.<br />
-Mama, ja idę- do kuchni wpadł Greg. Wziął z talerza Nialla ostatnią kanapkę z dżemem.<br />
-EEJ!- krzyknął blondasek<br />
-Sorry młody, nie jadłem nic od rana.<br />
-Idioto, jest 10, od której godziny ty się żywisz?- spytał. Greg wymusił uśmiech w jego stronę i ucałował swoją matkę, która zmywała naczynia.<br />
-Uważaj na siebie.<br />
-Nie bój się, praca w Anglii to nie znowu taka wielka sprawa.<br />
-Praca może nie, ale mieszkanie tak.<br />
-Jest stary, niech robi co chce- powiedział Niall. Jak zwykle nic się nie odzywałam. Pewnie myślą, że jestem jakąś dzikuską, która nie zna ani jednego słowa po angielsku, ale ja po prostu wyznaję zasadę "Jeśli nie masz nic mądrego do powiedzenia lepiej nie mów nic". Później pomyślałam, że nie prędko znowu zobaczę Grega, więc życzyłam mu miłej podróży i zapytałam o kilka rzeczy.<br />
-Woow, ona mówi- zaśmiał się, a ja się tylko uśmiechnęłam<br />
-Nie śmieszne- powiedział Niall. To słodkie, że mnie tak bronił, ale dałam mu znak, że nic się nie stało.<br />
-Taksówka już jest- powiedział wyglądając przez okno. Ucałował mamę jeszcze raz, poczochrał Niallowi włosy i podszedł do mnie.<br />
-Macie być razem, bo jak następnym razem tu wrócę i to dziecko będzie samo nie będzie miło- puścił mi oko.<br />
-Ja już o to zadbam żeby nie był sam- uśmiechnęłam się i wyszłam za wszystkimi do korytarza. Greg zabrał walizki jeszcze raz powiedział "Do zobaczenia" i wyszedł.<br />
-JEEEEEEEEEEST! NARESZCIE WOLNOŚĆ!- Niall krzyczał biegając dookoła salonu. Zaczęłam się śmiać, ale automatycznie przestałam, gdy zobaczyłam minę Maury. Chłopak skakał po sofie, a najwidoczniej było to w tym domu zakazane. Kobieta podeszła do niego i pacnęła go po plecach ścierką.<br />
-Okej, już schodzę, już schodzę- powiedział podnosząc ręce na znak, że się poddaje.<br />
-Idziecie dzisiaj do Seana, prawda?<br />
-Tak, zaprosił nas.- odpowiedziałam<br />
-To bardzo miły chłopak. Na pewno się polubicie.<br />
No chyba nie. Miałam nadzieję, że reszta znajomych Niallera nie będzie w stosunku do mnie taka oziębła.<br />
-Dobra, chodź na górę.- powiedział chłopak i pociągnął mnie za sobą po schodach. Gdy weszliśmy do pokoju rzucił mną na łóżko<br />
-Ała! Uważaj może- powiedziałam łapiąc się za głowę.<br />
-Wybacz- zaśmiał się.<br />
-Niall... głupio mi jest o to pytać, ale w końcu jesteśmy przyjaciółmi, a chciałabym wiedzieć... Gdzie jest twój tata?<br />
Chłopak posmutniał. Już wtedy wiedziałam, że źle zrobiłam zadając to pytanie. Usiadł obok mnie na łóżku i powiedział:<br />
-Kiedy byłem mały moi rodzice się rozwiedli. Teraz tata mieszka z inną kobietą, niby niedaleko stąd, ale rzadko się widujemy. A od kiedy ludzie na ulicy mnie poznają- jeszcze rzadziej. Mówi ciągle, że jest dumny i tak dalej, ale jakoś mi tego nie okazuje.<br />
-Przykro mi- położyłam mu rękę na ramieniu.- Przepraszam.<br />
-Nic nie szkodzi, nie wiedziałaś.<br />
Zauważyłam, że do oczu napływały mu łzy. Zrobiło mi się żal. Doprowadziłam do płaczu najlepszego przyjaciela, jak bardzo zajebiste to jest? Wcale. W sumie to nie ja go doprowadziłam, tylko ta sytuacja z ojcem, ale i tak czułam się winna pytając o to. Przytuliłam go mocno. Poczułam jak on też mnie obejmuje. Znowu motylki? Fuck. Dajcie mi wody, gorąco.<br />
Pocałowałam go.<br />
Tak, zrobiłam to. Jak jakaś debilka. Co ja odpierdalam. Spojrzałam na niego przestraszonym wzrokiem i uciekłam do łazienki.<br />
<br />
"Nicole, ogarnij się. Nie możesz tak robić. Od jednego do drugiego" pomyślałam. Spojrzałam na siebie w lustrze. "Boże, przecież on już dawno cię olał. Tak samo jak ty jego kiedyś. Dobrze ci tak, należy ci się. Taki świetny chłopak, a ja... Jezu, idiotko. Co ty robisz" obmyłam twarz zimną wodą i głęboko odetchnęłam. Przecież prędzej czy później i tak będę musiała stąd wyjść. A on na pewno gdzieś już polazł. Zajebiście, dzisiejszy dzień zapowiada się jeszcze lepiej niż poprzedni.<br />
-Nika, wyjdź- usłyszałam głos Nialla. Pukał do drzwi.<br />
-O nie, nie- pisnęłam cicho, mam nadzieję, że mnie nie słyszał. Zaczęłam nerwowo chodzić po łazience. W końcu zdecydowałam się otworzyć drzwi. Co innego miałam zrobić? Przecież i tak za dużo nabroiłam. Stanęłam w drzwiach ze spuszczoną głową. Nie chciałam nawet spojrzeć mu w oczy.<br />
-Przepraszam. To już się nie powtórzy, obiecuję.- powiedziałam i nadal na niego nie patrząc. Zeszłam do kuchni i napiłam się wody. Ku mojemu zdziwieniu nigdzie nie było Maury, ale tym lepiej dla mnie. Poszłam do salonu i włączyłam telewizor. Niall nie zszedł z góry ani razu. Nie wiem czy to dobrze, czy źle, ale gdyby zszedł nie mam pojęcia co bym zrobiła. Najprawdopodobniej uciekła. "O wilku mowa" pomyślałam na widok Niallera stojącego w drzwiach. Tak jak powiedziałam, chciałam wyjść, ale on zatorował mi drogę.<br />
-Prędzej czy później będziemy musieli o tym porozmawiać.<br />
Po tych słowach uległam. Miał rację, nie będziemy mogli się unikać do końca życia. Poza tym i tak byśmy się widywali codziennie. Przecież ten tydzień mieszkałam u niego, nie było innej opcji.<br />
-Dobra.- wróciłam na sofę.- Słuchaj, przepraszam. To był impuls, zachowałam się jak dziwka skacząc od jednego do drugiego. Tak samo było mi głupio kiedy byłam z Liamem i najprawdopodobniej dawałam ci nadzieję. Jestem idiotką i o tym wiem, ale możemy o tym zapomnieć?<br />
-Nie jesteś ani dziwką, ani idiotką- powiedział spokojnie.<br />
Chwilę milczeliśmy<br />
-Nie powiesz nic więcej?- spytałam go<br />
-Nie.<br />
Zdziwiłam się, nie wiedziałam jak to odebrać. Niall objął mnie, usadowił się wygodnie w sofie i zaczął oglądać film. Jakby nigdy nic się nie stało. Normalnie rozmawialiśmy, wszystko było okej. Około 16 wyszłam na górę przygotować się do wyjścia. Wzięłam z walizki białą, luźną bluzkę i różową, obcisłą spódnicę z czarnymi paskami i wysokim stanem. Poszłam się umalować i przebrać. Kiedy wyszłam z łazienki w pokoju siedział Niall. No tak, zapomniałam, że nadal dzielimy pokój. Na mój widok szeroko się uśmiechnął.<br />
-No nareszcie. Myślałem, że już nigdy nie wyjdziesz- zaśmiał się- Ale było warto- szepnął mi do ucha mijając mnie i wchodząc do łazienki. Ucieszyło mnie to. Najbardziej jednak cieszył mnie fakt, że nie jest na mnie zły. Wyciągnęłam jeszcze kopertówkę i powkładałam wszystkie potrzebne mi rzeczy. Chwilę później obydwoje byliśmy gotowi. Niall złapał mnie za nadgarstek i zeszliśmy na dół. Założyłam na siebie cienką, kremową kurteczkę i wyszliśmy. Po drodze spotkaliśmy Maurę.<br />
-Woow, ślicznie wyglądacie- powiedziała<br />
-Dziękujemy- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko.<br />
-Bawcie się dobrze- krzyknęła i poszła dalej.<br />
Doszliśmy na miejsce. Najprawdopodobniej był to dom Seana. Ładny dwupiętrowy budynek, z którego dochodziła głośna muzyka.<br />
-Jak mam się zachowywać?- spytałam Nialla przed wejściem.<br />
-Bądź sobą- uśmiechnął się.<br />
-No tak, ale nie chcę narobić ci siary czy coś.<br />
-O to się nie martw- powiedział i zadzwonił dzwonkiem do drzwi. Otworzył blondyn z drinkiem w ręku.<br />
-Oo, jesteś... cie- wymawiając ostatnią sylabę skrzywił się. Wymusiłam uśmiech i weszłam za swoim przyjacielem do środka. Było tam dosyć dużo ludzi.<br />
-Scott!- Nialler podszedł do jakiegoś chłopaka. Był dosyć duży, haha. Miał kręcone włosy, wydawał się być miły.- To jest Nicole, moja przyjaciółka<br />
-Siema- wyciągnął rękę. Uśmiechnęłam się i również podałam mu dłoń przedstawiając się.<br />
Kiedy weszłam do pokoju było tam pełno lasek. Wytapetowane dziunie siedziały jakimś facetom na kolanach i strasznie się z czegoś śmieli. Później Niall mi ich przedstawił. Próbowałam jakoś z nimi rozmawiać, ale najwidoczniej nikogo nie przyjmowali do swojej "paczki". Jak widać Sean coś im już opowiadał na mój temat.<br />
-Poczekaj, za chwilę wrócę- powiedział blondyn.<br />
-Weź, nie zostawiaj mnie samą z nimi.- złapałam go za rękę<br />
-Dasz radę- uśmiechnął się i poszedł do drugiego pokoju.<br />
Siedziałam obok jakiejś dziewczyny, wytapetowanej jak reszta. Nie wiem czy nie powinnam założyć więcej makijażu żeby się wpasować<br />
-To kim ty tak naprawdę jesteś dla Nialla?- powiedziała kwiczącym głosem.<br />
-Jesteśmy przyjaciółmi- powiedziałam uśmiechając się. Przejechałam dłońmi po kolanach i rozglądnęłam się nerwowo po okolicy szukając Nialla.<br />
-Haha, wiem jak to jest. Też kiedyś byłam jego przyjaciółką- wzięła ogromny łyk drinka.- I wiesz... Nie radzę ci się z nim przyjaźnić. Nie zbyt dobrze się to skończyło.<br />
Nie chciałam tego słuchać, była praktycznie pijana. Mogła zmyślać.<br />
-No to fajnie.- powiedziałam ironicznie.<br />
-Hahaha, tylko nie bądź taka naiwna jak ja. Najpierw cię w sobie rozkocha, będzie ci mówił wszystkie czułe słówka i tak dalej. A później, kiedy już się w nim zakochasz po prostu cię zostawi- puściła mi oko. Nie za bardzo jej wierzyłam, ale i tak takie słowa budzą w drugiej osobie uczucie strachu.<br />
-Miło.<br />
Po chwili dziewczyna wstała i chwiejnym krokiem udała się w stronę drzwi. Nagle zatrzymała się, podeszła do mnie i nachyliła się.<br />
-Tylko nie pozwól mu się przelecieć- szepnęła mi do ucha i puściła oko.<br />
Przestraszyłam się. Boże. Cholernie się wystraszyłam. Podobno ludzie po pijaku mówią prawdę. Kurde, boję się. Mam nadzieję, że to co mówi nie jest prawdą. Niall wydaje się być taki miły. Żeby się tylko nie okazało, że jest taki jak Liam, Boże proszę!<br />
Siedziałam tam chwilę sama aż wrócił Niall. Poszliśmy tańczyć. Wypiliśmy drinka, najpierw jednego, później drugiego i kolejnego aż byliśmy już nieźle wstawieni. Byłam zmęczona wywijaniem do muzyki na środku pokoju, więc usiadłam na sofie. Pamiętam, że Niall podszedł do mnie, pocałował mnie w policzek i szepnął do ucha:<br />
-To co dzisiaj zrobiłaś... Nic się nie stało. Wręcz przeciwnie, było fajne- uśmiechnął się i poszedł po kolejnego drinka. Leżałam na tej sofie cała w skowronkach, najprawdopodobniej odleciałam na chwilę.<br />
**********<br />
Ten rozdział został napisany z perspektywy Nicole. Następny będzie z Olgi. Chciałyśmy podziękować za prawie 14 tysięcy wejść. Zachęcamy do komentowania i odwiedzania bloga :)givemelovehttp://www.blogger.com/profile/06639281458311850918noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-6533512176073347570.post-70808216103758134072012-02-14T13:23:00.001+01:002012-02-14T18:28:23.076+01:00XXII- Marzę o ciepłym łóżku – powiedziała Olga tuląc się do Harry'ego<br />
- Ja też. Zmywamy się? <br />
- Lou to nasz przyjaciel, nie powinniśmy go zostawiać. <br />
- Oj tam. Jakoś przeżyje. No to co, idziemy? <br />
- Tak. Tylko żeby nikt nas nie zauważył. <br />
- Okej. <br />
Para poczekała aż skończy się piosenka. Złapała się za ręce i poszła w stronę szatni. Zabrała ubrania i wyszła. <br />
- Zadzwonić po taksówkę? - zapytał Harry <br />
- Nie trzeba. Możemy się przejść. To nie daleko. <br />
- Dobrze – odpowiedział chłopak i mocno przytulił ją do siebie<br />
<div style="text-align: center;"> ********** </div>- Olga? - zapytał po chwili milczenia Hazza <br />
- Tak? <br />
- Wiesz, że cię kocham, prawda? <br />
Dziewczyna nie odpowiedziała, wspięła się na palcach i mocno pocałowała go w usta. On tylko się uśmiechnął. <br />
- Biedna Nicole. Nie wiedziałam, że Liam jest takim chamem. Jak on mógł jej to zrobić? <br />
- Też się nad tym zastanawiam. Przecież mówił, że ją kocha, a nagle się okazuje, że robił to wszystko na złość Niallowi. <br />
- No wiem. A Nialler myślał, że Nica go nie lubi, przecież jest wręcz przeciwnie. Ona go kocha. Zrobię wszystko żeby byli razem. <br />
- A ja ci pomogę – odpowiedział uśmiechnięty Harry <br />
Olga i Hazza już po kilkunastu minutach byli na miejscu. <br />
- O kurczę. Przecież nie mam klucza. Zayn go zabrał. <br />
- No to prześpisz się u mnie. Miałem taki plan od samego początku. <br />
- Hahaha, no okej. <br />
Para weszła do windy i nacisnęła odpowiedni przycisk. Harry obrócił Olgę ku sobie i zaczął ją namiętnie całować. Dziewczyna uległa. Za bardzo za tym tęskniła. <br />
Po chwili winda zatrzymała się na odpowiednim piętrze. Chłopak wziął dziewczynę na ręce, a ona oplotła swoje nogi wokół jego bioder. W drodze do pokoju nie przestawali się całować. Dziewczyna wymacała kartę w marynarce Harry'ego. Wyciągnęła ją, przejechała po czytniku i otworzyła drzwi. Położyli się na łóżku i nie odrywali się od siebie<br />
Po chwili Olga zaczęła ściągać Hazzie marynarkę. On nie pozostał jej dłużny. Rozsunął zamek jej sukienki i powoli ją zsunął. Kilka szybkich ruchów i nie mieli już na sobie ubrań. <br />
- Na pewno tego chcesz? Wiesz co może się zdarzyć. - powiedziała Olga <br />
- Tak, chcę. - odpowiedział Harry<br />
<div style="text-align: center;"> ********** </div>- Nie mam już sił. Może usiądziemy? - zapytał Niall <br />
- Chętnie – odpowiedziała Nicole i oboje szybko zeszli z parkietu. <br />
- Chcesz coś do picia? <br />
- Tak. Poproszę szklankę soku. <br />
- Już się robi. Poczekaj, zaraz wracam. <br />
- Nigdzie się stąd nie ruszam – odpowiedziała uśmiechnięta Nicole<br />
Chłopak pobiegł po napoje i wrócił po kilku minutach. <br />
- Dzięki. - powiedziała Nica biorąc od niego szklankę. <br />
- Widziałaś gdzieś Harry'ego i Olgę? <br />
- Właśnie nie. Pewnie wrócili już do hotelu. Chętnie zrobiłabym to samo. Padam z nóg. <br />
- No to bierz torebkę i idziemy. <br />
- Naprawdę? <br />
- Oczywiście. I tak długo wytrzymaliśmy. <br />
Przyjaciele poszli po ubrania, zamówili taksówkę i wrócili do hotelu. <br />
<div style="text-align: center;">********** </div>- Kurde, jest problem. Gdzie będziemy spać? <br />
- No jak to gdzie. W pokojach. <br />
- Przecież twój jest na pewno zajęty przez Olgę i Harry'ego. Dobrze ich znam, więc wolę tam nie wchodzić. A w moim może być Liam. <br />
- Kurcze. A masz klucz? <br />
- No mam, mam. <br />
- No to spróbujemy. Jeśli będzie w środku to wyjdziemy i coś wykombinujemy. <br />
- No okej. <br />
Przyjaciele weszli do windy i szybko wyjechali na odpowiednie piętro. Wyszli i udali się w stronę pokoju Nicole. <br />
Dziewczyna wyciągnęła kartę i przejechała nią po czytniku. Zamek kliknął, więc nacisnęła na klamkę.<br />
- Dobra, nie ma go. Wchodź. - powiedziała dziewczyna <br />
- Mogę spać z tobą? - zapytał po chwili Niall <br />
- No pewnie, że tak. Głupie pytanie. - odpowiedziała uśmiechnięta dziewczyna. Szybko się przebrała i weszła do łóżka. Chłopak zrobił to samo. <br />
<div style="text-align: center;">**********</div>Zayn właśnie wszedł do toalety, gdy nagle zobaczył Liama. Chłopak leżał na ziemi i był mocno wstawiony. <br />
- Kurwa. Coś ty zrobił – mruknął pod nosem. Podszedł do przyjaciela, podniósł go i wyszedł przed budynek. Liam ledwo trzymał się na nogach. Zayn zadzwonił po taksówkę, która po chwili przyjechała. Otworzył drzwi i posadził chłopaka na siedzeniu, usiadł obok i wskazał kierowcy adres. <br />
Na miejsce dotarli po kilku minutach. Zayn zapłacił, podziękował i wyciągnął Liama z samochodu. Wszedł do hotelu mocno go podtrzymując.Wyjechali windą i poszli w stronę pokoju. Zayn wygrzebał z kieszeni kartę. Szybko otworzył drzwi i położył Liama na łóżku. Ściągnął mu buty i przykrył go kołdrą. Przebrał się i po chwili dołączył do przyjaciela szybko zasypiając. <br />
<div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- WSTAWAĆ! - krzyknął Zayn wbiegając do pokoju Harry'ego, a gdy zobaczył, że jego przyjaciele nie są do końca ubrani, dodał – Oj przepraszam, przepraszam, już wychodzę – i delikatnie zamknął drzwi. <br />
- Ja pierdziele. Pojebało go. - powiedziała Olga, przytuliła się do Hazzy i ponownie zasnęła. <br />
<br />
- Nicole? <br />
- Mhm? <br />
- Śpisz? <br />
- No jak widać nie.– odpowiedziała Nicole obracając się do przyjaciela <br />
- Mam do ciebie pytanie. <br />
- No mów. <br />
- Nie chciałabyś pojechać ze mną do Irlandii? Do mojej rodziny. Odpoczniesz od tego wszystkiego. <br />
- Ale... <br />
- Jeśli nie chcesz to trudno. Zrozumiem. - odpowiedział szybko Niall, nie czekając na odpowiedź<br />
- Chce, pewnie, że chce. Dziękuję. - powiedziała Nicole i przytuliła się do chłopaka <br />
- Nie masz za co – szepnął chłopak<br />
Po chwili dziewczyna wyszła z łóżka i powiedziała: <br />
- Idziemy coś zjeść? Strasznie burczy mi w brzuchu. <br />
- Czytasz w moich myślach – odpowiedział Niall lekko się uśmiechając <br />
- No to poczekaj, idę się wykąpać. <br />
Nicole podeszła do walizki, zabrała ubrania i poszła do łazienki. Wzięła szybki prysznic i już po kilku minutach wyszła. Na łóżku siedział, gotowy już, Niall. <br />
- Już? - zapytał chłopak <br />
- Tak. <br />
- No to chodźmy. <br />
<div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Gdy przyjaciele zeszli do jadalni spotkali tam Zayna i Liama. Nicole widząc swojego byłego chłopaka, przysunęła się bliżej Nialla, a potem poszła po coś do jedzenia. <br />
Gdy wróciła usiadła koło Zayna, po jakimś czasie dołączył do nich Harry. <br />
- Gdzie Olga? - zapytała Nica <br />
- Śpi. <br />
- Tak długo? <br />
Chłopak nie odpowiedział, lekko się uśmiechnął i poszedł po posiłek. Szybko zjadł i wrócił do pokoju. Olga dalej spała, więc delikatnie położył się obok niej i zaczął rozmyślać. Był zły na siebie. Jak on mógł ją zostawić, zachował się jak ostatni dupek. Po prostu stchórzył. Tak ją kochał, tak za nią tęsknił. Za jej głosem, dotykiem, spojrzeniem. Wystarczyła jej obecność. To, że przy nim była. <br />
<i>''Już nigdy jej nie zranię. Nigdy.”</i> - pomyślał i delikatnie pocałował ją w usta. Dziewczyna odwzajemniła pocałunek, otworzyła oczy i uśmiechnęła się. <br />
- Ej! Myślałem, że śpisz! <br />
- No, bo spałam, ale się obudziłam. Dziękuję ci. <br />
- Za co? - zapytał zdziwiony Harry <br />
- Za wspaniałą pobudkę – odpowiedziała dziewczyna, mocno go pocałowała i przytuliła się do niego<br />
- ,,Puk, puk", mogę? - zapytała Nicole lekko uchylając drzwi<br />
- Wchodź – odpowiedziała Olga <br />
- Może byście już wstali co? Macie zamiar cały dzień spędzić w łóżku? To nie wróży nic dobrego – powiedziała Nica chytrze się uśmiechając <br />
- Ej! - krzyknęła dziewczyna rzucając w przyjaciółkę poduszką <br />
- No co. Ruszać tyłki, a ty się w końcu ubierz. Za pół godziny widzimy się na dole. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Olga szybko się przebrała i razem z Harrym zeszła do holu gdzie spotkała resztę grupy, w której brakowało kilku członków. <br />
- Gdzie Liam, El i Lou? - zapytała <br />
- Liam leczy kaca, a Eleanor i Louis odpoczywają. - odpowiedział Zayn<br />
- Aha. A tak wgl to czemu zwlekaliście mnie z łóżka? <br />
- Idziemy do kina. <br />
- Do kina? I po to mnie budziliście? Wracam do pokoju. - powiedziała dziewczyna, odwróciła się na pięcie i już chciała iść, gdy nagle ktoś złapał ją za rękę. Był to Zayn. <br />
- Nie ma mowy. Po prostu chodź z nami i tyle. Potem pójdziemy na lody czy coś w tym stylu.<br />
Dziewczyna wyrwała się z uścisku przyjaciela, zastanowiła się chwilę, po czym powiedziała : <br />
- Ale ja wybieram film. - złapała Harry'ego za rękę i poszła w stronę wyjścia, a reszta podążyła za nią. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Przyjaciele dotarli na miejsce po kilkunastu minutach. Weszli do kina, Olga wybrała film. Kupili bilety, popcorn i napoje, po czym udali się na salę. <br />
Był to jakiś horror. Przekonał ją do niego Harry, ponieważ dziewczyna nie lubiła tego rodzaju filmów. Fajnie się ogląda, ale w nocy nasza wyobraźnia działa i już nie jest tak wesoło. <br />
Przez prawie cały seans Nicole zasłaniała oczy rękoma, tuląc się do Nialla. <br />
Olga nie bała się, ponieważ z jej lewej strony siedział Harry, a z prawej Zayn, którzy przez cały film komentowali go. Że to wszystko jest sztuczne, zrobione komputerowo i nierealne. W niektórych momentach dziewczyna nie mogła przestać się śmiać. W końcu przyszedł do nich ochroniarz i zagroził, że jeśli się nie opanują, wyrzuci ich z sali. Nie mieli innego wyjścia, uspokoili się i dalej oglądali film. <br />
Po jakimś czasie wyszli z kina. <br />
- No to co, teraz na lody tak? - zapytała Olga<br />
- Na lody? Tym się nie najemy. - odpowiedział Niall <br />
- Przecież obiecaliście! <br />
- No to najpierw chodźmy coś zjeść, a potem na lody. Co ty na to? - zapytał Harry <br />
- No okej. </div><div style="text-align: left;">- Ja wybieram knajpę! - krzyknął Niall <br />
- Spróbowalibyśmy odmówić – szepnął Hazza do Olgi i lekko pocałował ją w czoło. Dziewczyna uśmiechnęła się i przytuliła go. <br />
Przyjaciele poszli do auta. Zapakowali się do niego i ruszyli do ulubionej restauracji Niallera. <br />
Szybko zjedli zamówione posiłki, jednak musieli poczekać na blondaska, który jak zawsze musiał poprosić o dokładkę. <br />
W końcu wyszli z restauracji i poszli na lody. <br />
- Ja poproszę 4 duże gałki. - powiedział Niall <br />
- 4 ? - zapytała zdziwiona Olga – Człowieku, gdzie ty to wszystko mieścisz? <br />
- No widzisz. Daję radę – odpowiedział chłopak szeroko się uśmiechając </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Przyjaciele wrócili do hotelu późnym wieczorem. Olga i Harry poszli w stronę windy, a reszta grupy podążyła za nimi. Gdy zatrzymała się na odpowiednim piętrze wszyscy z niej wyszli i ruszyli w stronę pokoju zakochanej pary. <br />
- Gdzie wy idziecie? - zapytała zdziwiona dziewczyna szukając karty <br />
- Do was. - odpowiedział Zayn lekko się uśmiechając<br />
- Jak to do nas? <br />
- No do was. Po prostu. Posiedzimy, pogadamy. <br />
- Nie macie innego zajęcia? <br />
- Nie, muszę się tobą nacieszyć. - powiedział chłopak i mocno przytulił przyjaciółkę <br />
- No okej. Wchodźcie – odpowiedziała otwierając drzwi i wpuszczając dość sporą grupkę do środka, która od razu rzuciła się na łóżko. Ten kto nie znalazł na nim miejsca usiadł na kanapie i podłodze. <br />
- A tak wgl to kiedy wyjeżdżamy? - zapytała Olga przyjaciółkę<br />
- No właśnie. Niall zaprosił mnie do siebie. Do Irlandii. Zgodziłam się, wylatujemy jutro wieczorem. <br />
- Aha. Fajnie, że o mnie pomyślałaś. - odpowiedziała zdenerwowana dziewczyna i podeszła do Harry'ego siadając mu na kolanach. <br />
- Ja cię gdzieś zabiorę. - powiedział chłopak <br />
- Hahaha. Ciekawa jestem gdzie. <br />
- Niespodzianka. Dowiesz się jutro. <br />
- Żartujesz sobie tak?<br />
- Nie, nie żartuję. Chciałem żebyśmy wybrali się tam tylko we dwoje, ale Zayn uznał, że musi nas pilnować, a Lou, że zabierze tam El jako w podróż poślubną. Liam pewnie też się doczepi, ale cóż zrobić. Nie mogę im odmówić.<br />
- Najpierw mi powiedz gdzie chcesz mnie zabrać. Inaczej nigdzie z tobą nie jadę. - odpowiedziała stanowczym tonem Olga <br />
- No to zabiorę cię siłą. - powiedział uśmiechnięty Harry i mocno ją pocałował<br />
Nica obserwowała tą scenę z boku. Miała nadzieję, że przyjaciółka zgodzi się na ten wyjazd. Nie chciała zostawiać jej samej, ale zgodziła się na propozycję Nialla i nie miała zamiaru zrezygnować. Miała nadzieję, że wreszcie, chociaż na chwilę, oderwie się od tej szarej, smutnej rzeczywistości.<br />
<div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- No idźcie, idźcie już – mówiła Olga wypychając przyjaciół za drzwi <br />
- A co będziecie robić? - zapytał Zayn <br />
- Dużo rzeczy. Hahaha. Dobranoc. </div><div style="text-align: left;">- Twoja na pewno będzie dobra – odpowiedział chłopak i szeroko się uśmiechnął. Dziewczyna zamknęła drzwi. Oznajmiła, że idzie się kąpać, zabrała piżamę i poszła do łazienki. Rozebrała się, weszła po prysznic i puściła wodę. Rozkoszowała się ciepłym strumieniem rozgrzewającym każdą część jej ciała. Po chwili poczuła lekki dotyk na swoich biodrach. Przestraszona szybko się obróciła i zobaczyła nagiego Harry'ego, który słodko się do niej uśmiechał. <br />
- Wystraszyłeś mnie! <br />
- Trzeba było zamknąć drzwi. <br />
- Na następny raz nie zapomnę. <br />
Chłopak przysunął ją do siebie i delikatnie pocałował. Dziewczyna lekko przygryzła wargę. Zobaczyła błysk w oczach Hazzy. W tych oczach, w których się zakochała. Włożyła swoją rękę w jego wilgotne loczki i odwzajemniła pocałunek. <br />
- Kocham cię – powiedziała po chwili <br />
- Ja ciebie bardziej. <br />
- Bardziej się nie da. <br />
- A jednak. <br />
Przez kilkanaście minut stali przytulając się. Nic do siebie nie mówili. Wystarczyła im swoja obecność. <br />
- Chodźmy już, nogi mnie bolą – jęknął Harry <br />
- Hahaha. Jak ty łatwo potrafisz zepsuć taką romantyczną chwilę. <br />
Chłopak uśmiechnął się i wyszedł spod prysznica, podał dziewczynie rękę i pomógł jej delikatnie opaść na zimną podłogę. Para ubrała się, wysuszyła i szybko pobiegła do łóżka. <br />
- Powiesz mi gdzie chcesz mnie zabrać? - zapytała po chwili Olga <br />
- Nie. To ma być niespodzianka. <br />
- Nie lubię niespodzianek. Masz mi powiedzieć. Inaczej się obrażę i polecisz sobie sam. <br />
- Polecisz ze mną czy tego chcesz, czy nie. Nie masz innego wyjścia. <br />
- Skąd wiesz? W każdej chwili mogę się spakować i wyjść. <br />
- Nie możesz. <br />
- Niby czemu? <br />
- Bo cię stąd nie wypuszczę. <br />
- Tak? No to patrz – odpowiedziała dziewczyna. Wygramoliła się z łóżka i podeszła do drzwi naciskając na klamkę. Jednak te nie ustąpiły. <br />
- Gdzie jest klucz? - zapytała wściekła dziewczyna <br />
- Nie dam ci go – odpowiedział chłopak chytrze się uśmiechając <br />
- DAJ MI TEN KLUCZ! <br />
- Nie. Powiedziałem ci, że ze mną polecisz i tak będzie. <br />
Olga nie odpowiedziała. Usiadła na podłodze i oparła się o łóżko.<br />
Harry usiadł przed nią. Delikatnie podniósł jej podbródek. Spojrzał w niebieskie oczy i delikatnie pocałował. <br />
- Lubię jak się złościsz. <br />
- Ha ha ha. Ale śmieszne. <br />
Chłopak nie odpowiedział. Wstał, wziął ją na ręce, położył na łóżku i przykrył kołdrą. <br />
- Nie obrażaj się. Wszystkiego dowiesz się jutro. Obiecuję. <br />
- Na pewno? <br />
- Tak.</div><div style="text-align: left;">- Okej, no to chodź tu do mnie, bo nie mam się do kogo przytulić – odpowiedziała dziewczyna szeroko się uśmiechając. <br />
Harry skoczył na dziewczynę i zaczął ją łaskotać. <br />
- Nie, proszę nie! Hahahaha, nie wytrzymam! Przestań, BŁAGAM! </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- Olga – szepnął Harry lekko szturchając dziewczynę<br />
- Mhm? <br />
- Musimy wstawać. Trzeba się spakować i wgl. <br />
- Jeszcze chwilkę. Proszę. - odpowiedziała niebieskooka przykrywając głowę poduszką <br />
- Już. Potem będziesz narzekać, że ci czasu brakuje.<br />
- Ale... <br />
- Żadnego ale. Wstawaj, bo za chwilę nie będę już taki delikatny. <br />
Dziewczyna podniosła się, przetarła oczy, pocałowała Harry'ego i wyszła z łóżka. Z walizki wyciągnęła ubrania i poszła do łazienki. <br />
W tym samym czasie Hazza zaczął pakować swoje ciuchy. Te które miał zamiar ubrać odłożył na bok. Olga szybko wyszła z łazienki. Miała na sobie czarne rurki, bokserkę tego samego koloru i czerwono-szarą bluzę bejsbolówkę. Włosy spięła w luźnego koka. Podeszła do szafy, wyciągnęła z niej walizkę i otwarła ją. Złapała czerwone conversy za kostkę i wciągnęła je na stopy.<br />
- Dobra, ja już jestem spakowany, idę się przebrać. Zaraz wracam. <br />
Dziewczyna tylko kiwnęła głową i zaczęła zbierać swoje ubrania, które były rozrzucone po całym pokoju. Chłopak wyszedł z łazienki już po kilku minutach. <br />
- Skończyłaś już? <br />
- Tak. Możemy iść na śniadanie. <br />
Harry złapał ją za rękę i razem wyszli z pokoju dobrze go zamykając. <br />
<div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Gdy weszli do jadalni od razu skierowali się w stronę baru. Wybrali potrawy i usiedli przy stoliku. <br />
- Gdzie reszta? - zapytała Olga<br />
- Nie wiem, ale mam nadzieję, że są już spakowani. <br />
- Czekaj, zadzwonię do Zayna. - powiedziała dziewczyna wyciągając telefon z kieszeni<br />
- Już nie musisz. Idą. - odpowiedział chłopak widząc zbliżających się przyjaciół <br />
Na przedzie grupki szedł Lou i El. Zaraz za nimi podążali Nicole i Niall. Z tyłu wlekli się Liam i Zayn. Ten ostatni opadł na krzesło obok Olgi i położył głowę na stoliku zamykając oczy. <br />
- Ej śpiochu – powiedziała dziewczyna lekko szturchając chłopaka – Idź coś zjeść. <br />
- Chcę spaaać. <br />
- No to pośpisz sobie w samolocie. <br />
- Czyli lecisz z nami do ... - zaczął Zayn, ale gdy zobaczył minę Harry'ego, dodał – tego miejsca gdzie się wybieramy? <br />
- Kurde. Czy wreszcie ktoś mi powie gdzie lecimy? <br />
- Dowiesz się wieczorem. - odpowiedział Hazza <br />
- Świetnie, wręcz zajebiście – burknęła Olga i napiła się soku </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- Wszystko wzięłaś ? - zapytał Harry rozsuwając rączkę od walizki <br />
- Tak. Mam taką nadzieję. <br />
- No to co, idziemy? <br />
- Yhmy – odpowiedziała Olga i zaczęła ciągnąć bagaż w stronę drzwi <br />
- Ej. Stój! <br />
- Co? <br />
- Daj mi to. - powiedział Harry, biorąc od niej walizkę. <br />
- Przecież jest lekka. <br />
- No i co. Nie będziesz tego targać. <br />
Dziewczyna lekko się uśmiechnęła, wzięła torebkę i wyszła z pokoju. Harry podążył za nią. Zamknęli drzwi i poszli w stronę windy. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">W holu czekała na nich reszta grupy. Niall i Nicole wylatywali z innego lotniska, więc nastał czas pożegnania. Olga podeszła do przyjaciółki i mocno ją przytuliła. <br />
- Miłego pobytu. <br />
- Dziękuję i nawzajem. - odpowiedziała uśmiechnięta Nica <br />
Dziewczyna podeszła jeszcze do Niallera. Szybko się z nim pożegnała i zamówiła dwie taksówki. Do pierwszej wsiedli blondasek i Nicole, a do drugiej reszta grupy. Każdy pojechał w swoją stronę...<br />
*********<br />
Ostatnio dostałyśmy kilka komentarzy, w których piszecie, że coraz mniej podoba wam się blog. Jest nam z tego powodu trochę przykro, nie będziemy ukrywać, ale każdy ma prawo do swojej opinii i takie komentarze też są nam potrzebne. Dlatego zrobiłyśmy ankietę, w której będziecie mogły nas troszkę pokrytykować :P Po prostu zaznaczcie co wam się najmniej podoba albo co wam przeszkadza w naszym blogu a my postaramy się to zmienić. Nie będziecie za to oceniane, bo ankieta jest anonimowa a dla nas bardzo dużo to znaczy :)<br />
Zachęcamy do komentowania i odwiedzania naszego bloga.<br />
Rozdział dodajemy troszkę wcześniej niż zazwyczaj ze względu na Walentynki. To taki mini prezent od nas dla was. Kolejnym mini prezentem jest zmiana wyglądu blogu. Postaramy się jeszcze nad nim popracować. Miłego dnia xxx </div></div></div></div>givemelovehttp://www.blogger.com/profile/06639281458311850918noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-6533512176073347570.post-29481060180978948532012-02-11T21:02:00.000+01:002012-02-11T21:02:42.130+01:00XXINadszedł wielki dzień. Już od samego rana wszyscy chodzili zdenerwowani.<br />
-Gdzie jest Eleanor?! Muszę jej powiedzieć, że ją kocham!- biegał nerwowo Louis<br />
-Nie-e.- zatrzymała go Nicole- nie możesz jej zobaczyć przed ślubem!<br />
-Nie wiem jakie zwyczaje macie w Polsce, ale tutaj czegoś takiego nie ma.<br />
-Ale ja jestem z Polski i ci na to nie pozwalam- uśmiechnęła się.<br />
<div style="text-align: center;"> ********** </div>-O hej księżniczko- powiedział Liam mijając Nicole na korytarzu. Dziewczyna uśmiechnęła się i mocno go pocałowała.- Jak po wczorajszym?<br />
-Haha, przestań.-wtuliła się w niego.- Podobało mi się- szepnęła mu do ucha.<br />
-Cieszę się. Ja lecę pozałatwiać jeszcze kilka spraw, spotkamy się na ślubie?<br />
-No chyba tak, haha.- pożegnała się z Liamem i poszła do pokoju Nialla i Hazzy.<br />
-Cześć wam.<br />
Harry leżał na łóżku i robił coś na komórce. Niall siedział na podłodze w stercie pełnej ubrań i szukał czegoś.<br />
-Siemka! Ej, nie widziałaś może... Obrączek?<br />
Dziewczyna zdziwiła się.<br />
-Coo?! Niall, tylko mi nie mów, że je zgubiłeś. Hahahaha, ty debilu.- poczochrała mu włosy.<br />
-Przestań, ja tutaj umieram ze strachu. Wiem, że włożyłem je w kieszeń którychś spodni, ale za cholerę sobie nie przypomnę których.<br />
-Tych, które leżą w łazience na podłodze- rzucił chłodno Harry nie odrywając wzroku od komórki.<br />
Niall spojrzał na niego jakby chciał go zabić.<br />
-Fajnie, że mi powiedziałeś wcześniej. Tak trzymać- wstał z podłogi i poszedł po zgubę.<br />
-Co robisz?- zapytała Hazzy. Chłopak nie odezwał się tylko położył komórkę na pościeli. Nicole sięgnęła po nią i zobaczyła pełno zdjęć jego i Olgi. Zrobiło jej się przykro. Harry był taki smutny. Dziewczyna miała mu za złe to jak potraktował jej przyjaciółkę, ale było jej go żal.- Będzie dobrze, uwierz mi- uśmiechnęła się.<br />
-MAM!- usłyszeli szczęśliwy głos Horana dobiegający z łazienki. Wszedł do pokoju i stanął przed Nicole.-Ładne, prawda?<br />
-Wow. One są... piękne. O właśnie, dlaczego nic wcześniej nie wiedziałyśmy o ślubie?<br />
-Tak wyszło, hahah.<br />
-Tak wyszło- przedrzeźniła go dziewczyna.- Okej, ja lecę się przebrać i zobaczymy się później. Jejciu, już się nie mogę doczekać- powiedziała i wyszła z pokoju. Kiedy już zamknęła drzwi Niall powiedział<br />
-Ona jest niesamowita.<br />
-Idź i jej to powiedz.<br />
-Po co? Ona jest z Liamem idioto, nie będę psuł ich związku. Poza tym wiesz jak było po tej aferze ze zdjęciami. Powiedział, że jak jeszcze raz wydarzy się coś takiego to z nią zerwie, a ja tego nie chcę, bo widzę, że jest z nim szczęśliwa.<br />
-Nie jest. Nie wiem jak możesz tego nie widzieć skoro jesteś jej przyjacielem.<br />
-Gdyby nie była to by mi to powiedziała.<br />
-Przyjrzyj się, nie trzeba o tym mówić żeby to wiedzieć.<br />
Niall wzruszył ramionami i poszedł coś przegryźć.<br />
-Idź się przebrać, mamy tylko trzy godziny.<br />
*************<br />
-Od rana nikt nie widział Eleanor, czy ona w ogóle żyje?- spytała Olga Zayna, który tylko się na nią patrzył. Dziewczyna również na niego spojrzała i zapytała po chwili- Co się tak patrzysz?<br />
-Jesteś silna.<br />
-W jakim sensie?<br />
-No emocjonalnym, a jakim.<br />
-Aaa, myślałam, że zachwycasz się moimi mięśniami- zaśmiała się. Zayn wybuchnął śmiechem i nie mógł się opanować.<br />
-Tiaa, na pewno.<br />
-Idę do pokoju Nicole, przygotujemy się i zejdziemy na hol po dwunastej, okej?<br />
-Spoko, pojedziemy wszyscy razem.<br />
Olga wyszła do pokoju przyjaciółki i wyciągnęła z walizki sukienki.<br />
-Woow, będziesz wyglądała pięknie- powiedziała Nicole.<br />
-No chyba nie.- uśmiechnęła się.<br />
-Dobra, jesteś wykąpana?<br />
-Yyy, nie?<br />
-No to na co czekasz?! Musisz być świeża! Leć- rzuciła w nią ręcznikiem. Olga poszła wziąć prysznic i wróciła do pokoju. Zastała tam Nicole siedzącą przy laptopie. Podeszła do przyjaciółki i go zamknęła.<br />
-Kochana, dzisiaj ślub twojego przyjaciela, opamiętaj się i zostaw już tego twittera.<br />
Nika tylko się uśmiechnęła.<br />
-Dobra, ty pierwsza- powiedziała robiąc miejsce Oldze.<br />
Zrobiła jej piękny makijaż. Pokręciła delikatnie włosy i spięła kilka kosmyków wsuwkami z tyłu. Wyglądała pięknie. Nadeszła kolej Nicole. Olga wyprostowała jej włosy, musnęła rzęsy tuszem i nałożyła bladoróżowy błyszczyk, który pasował do jej sukienki przed kolano. Olga założyła krótką, niebieską sukienkę i szpilki. Zabrały ze sobą kopertówki i były gotowe. Przejrzały się ostatni raz w lustrze i zeszły na dół, gdzie czekała na nich już cała czwórka.<br />
-Ślicznie wyglądasz- powiedział Zayn do Olgi, która tylko się uśmiechnęła.<br />
-Zgadzam się- powiedział Harry.<br />
-Dziękuję- odpowiedziała spoglądając na niego nieśmiało.<br />
-Wow- rzucił Liam łapiąc Nicole za rękę i obkręcając ją dookoła. Nika zaczęła się śmiać. Ruszyli w stronę samochodu. Na zewnątrz czekała już czarna limuzyna.<br />
-Boże, jeżeli my jedziemy czymś takim to ciekawa jestem czym dostaną się tam El i Lou- powiedziała Olga do Zayna<br />
-Zobaczysz- puścił jej oko.<br />
-Olga...- zaczął Harry, lecz dziewczyna obróciła się i wsiadł do auta. Chciała z nim porozmawiać, ale nie teraz. Wolała to zrobić później.<br />
W końcu dojechali na miejsce. Było tam już pełno gości. Ławki były przyozdobione pięknymi białymi kwiatami. Dziewczyny usiadły w jednej z nich razem z chłopcami. Byli strasznie podekscytowani.<br />
-Która godzina?- szepnęła Nicole do Zayna<br />
-Już powinno się zaczynać- powiedział i w tym samym momencie usłyszeli muzykę. Na twarzach wszystkich gości pojawił się promienny uśmiech. Mama Louisa co chwilę ocierała chusteczką łzę spływającą po policzku, natomiast mama Eleanor siedziała uśmiechnięta z szeroko otwartymi oczami. Była naprawdę piękną kobietą, tak jak jej córka. Louis stał już przy ołtarzu czekając na swoją ukochaną. Wszyscy obrócili się w stronę wejścia i ujrzeli prześliczną uśmiechniętą Eleanor. Miała na sobie niesamowitą białą suknię a w ręku trzymała skromny bukiet z białych stokrotek. Uwielbiała te kwiaty. Podeszła dostojnym krokiem do Louisa, który złapał ją za rękę. Byli strasznie szczęśliwi. Dziewczyny uroniły nawet łzę... Co prawda nie tylko one. Niall również nie mógł opanować emocji. Rozpoczęła się ceremonia. Zakochani powiedzieli sobie wreszcie sakramentalne "tak". Wszyscy wstali i zaczęli bić brawa. Para wyszła z kościoła i wszyscy zgromadzili się na zewnątrz. Każdy z osobna podchodził do nich z gratulacjami. Następnie udali się na wesele, gdzie grała ulubiona kapela El. To wszystko załatwił Louis.<br />
-Uwielbiam kiedy się uśmiechasz- powiedział do niej.<br />
-Jej, nie mogę uwierzyć, że to wszystko się dzieję naprawdę. Louis kocham cię!- wykrzyczała i rzuciła mu się na szyję.<br />
Na parkiecie szaleli rodzice nowożeńców, kuzynostwo i tak dalej. Nicole z Olgą siedziały przy stole. Nagle podszedł do nich Louis.<br />
-Mogę panią prosić do tańca?- spytał Olgę wyciągając dłoń. Dziewczyna uśmiechnęła się, podała mu rękę i ruszyła za nim. Nicole w tym czasie poszła nalać sobie ponczu. Stolik znajdował się przy końcu sali, z której wchodziło się do drugiej, mniejszej. Zobaczyła, że jest tam Liam i Zayn. Chciała wejść, ale zauważyła, że zawzięcie o czymś rozmawiają.<br />
-... A jak tam z Nicole?- spytał Zayn<br />
-Daj spokój. Nie kocham jej.<br />
-Ale jak to?<br />
-No normalnie. To wszystko było jedną wielką pomyłką. To znaczy, jest śliczna i całkiem fajna, ale nie zależy mi na niej.<br />
-Jaja sobie robisz, tak?<br />
-Nie. Ale wiesz co jest najlepsze? Nareszcie się z nią przespałem.- powiedział z cwaniackim uśmiechem.<br />
-Pogięło cię do reszty?! Nie spodziewałem się tego po tobie, wiesz? Jak możesz.. W ogóle co ty odpierdalasz?! krzyczał zdenerwowany Zayn. Liam stał tam z obojętną miną, nie ruszały go żadne słowa Malika. - Skoro ci na niej nie zależy ani jej nie kochasz to dlaczego z nią dalej jesteś?! Rzuć ją po prostu, a nie odpierdalaj takie szopki.<br />
-Jak z nią zerwę to Niall się nią zajmie. Przecież przez cały czas to udawałem żeby nie byli razem. Phi, jesteście wszyscy tacy naiwni.<br />
-A ty nienormalny. Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi.<br />
-No to co z tego. Daj spokój to błahostka. Jak Olga już zerwie z Harrym oficjalnie to nie będziemy się z nimi spotykać i wszystko będzie okej.<br />
-Nic nie będzie okej! Nie pokazuj mi się nawet na oczy!- krzyknął Zayn i obrócił się w stronę drzwi. Zobaczył tam stojącą ze łzami w oczach Nicole, która zaraz szybko uciekła.<br />
-Nika! Czekaj- krzyknął i pobiegł za nią.<br />
Nicole wpadła do toalety i zamknęła się w kabinie.<br />
"Damska toaleta... Zajebiście"- pomyślał Mllik i niechętnie otworzył drzwi. W środku było pełno kobiet, które patrzyły na niego zdziwionym wzrokiem. Uśmiechnął się i pomachał ręką.<br />
-Cześć wszystkim- zaśmiał się.Usłyszał szlochanie i zapukał w drzwi- Otworzysz?<br />
-Pytasz czy otworzę kabinę chłopakowi w damskiej ubikacji? Chyba śnisz- powiedziała Nicole połykając łzy.<br />
-Słuchaj, przykro mi. Liam zachował się jak dupek. Obiecuję, że za to oberwie, nie ujdzie mu to na sucho. Wyjdź, proszę.<br />
Nicole zastanowiła się chwilę, otarła łzy i uchyliła drzwi. Zayn otworzył je szerzej. Objął dziewczynę i pocałował w czoło.<br />
-Przemyj twarz i wracajmy się bawić. Teraz nie czas na takie dramaty- uśmiechnął się. Nicole zrobiła co jej kazał i wyszła w objęciach Malika. Chłopak odprowadził ją do stołu i poprosił by chwilę poczekała.<br />
Zobaczyła, że szepce coś Niallowi na ucho. Po chwili Nialler podszedł do niej i poprosił do tańca. Ciągle trzymał ją w swoich objęciach. Nicole wiedziała, że przy nim nic złego jej nie spotka. Zastanawiała się czy to co Liam powiedział było prawdą. Że jeżeli z nim zerwie ona będzie z Niallem. Co chwila łzy spływały po jej policzku. Cierpiała. W końcu usłyszała takie okropne słowa od swojego chłopaka. Ale wiedziała, że szybko jej przejdzie. Ona też od dłuższego czasu miała wątpliwości co do Liama, ale nigdy by nie pomyślała by go tak zranić. Przecież on ją wykorzystał i tym samym zniszczył jej uczucia. Na szczęście miała przy sobie przyjaciół jakich można było sobie tylko wymarzyć.<br />
-Ja cię nigdy nie zostawię- szepnął Niall.- Wierzysz mi?<br />
-Nie wiem... Boję się teraz komuś zaufać. Najbardziej żałuję tego co stało się wczoraj.<br />
-A co się stało?<br />
Nicole spojrzała na niego znaczącym wzrokiem.<br />
-Oh... Przykro mi. Ale nie martw się, nie odpuścimy mu.<br />
-Daj spokój, nie chcę żebyście się na nim odgrywali.- uśmiechnęła się.<br />
-Oo! Co ja widzę! Ten piękny uśmiech. I tak ma zostać do białego rana- przytulił ją do siebie.<br />
***********<br />
-Nika, Zayn mi wszystko opowiedział, jak się czujesz?<br />
-Haha, on to jest pepla. No a jak mam się czuć... Źle mi, ale dam radę- uśmiechnęła się.<br />
-No to dobrze.<br />
-Cześć Nicole- podszedł do nich Harry.<br />
-Cześć<br />
-Przykro mi w związku z tym co zrobił Liam. Zachował się jak świnia.<br />
-Wiem.<br />
Harry uśmiechnął się i spojrzał na Olgę.<br />
-Możemy pogadać?<br />
-Nie- odpowiedziała chłodno. Chłopak posmutniał i odszedł zrezygnowany.<br />
-Kobieto, daj mu szansę!<br />
-Nie za dużo już było tych szans?<br />
-Nie. Dobra, rób co chcesz. Idę potańczyć z Louisem, prawie w ogólne z nim dzisiaj nie rozmawiałam. Muszę mu pogratulować.<br />
-Okej. Zayn!- zobaczyła przyjaciela przy wyjściu i podbiegła do niego- Poczekaj! Gdzie idziesz?<br />
-Na zewnątrz. Idziesz ze mną?<br />
-Pewnie.<br />
Zayn założył jej swoją kurtkę na ramiona. Był już wieczór i zrobiło się dosyć chłodno. Wyszli przed budynek i zaczęli rozmawiać. W pewnym momencie Zayn powiedział<br />
-Poczekaj chwilkę, zapomniałem czegoś.<br />
-Spoko.- odpowiedziała nieświadoma niczego Olga. Nagle usłyszała znajomy głos za sobą.<br />
-Proszę, zostań.<br />
Dziewczyna obróciła się i chciała odejść, gdy nagle poczuła, że ktoś złapał ją za rękę. Jej serce zaczęło bić mocniej, dobrze znała ten dotyk. Tęskniła za nim. Tak dawno nie czuła go na swojej skórze. Zmiękła, ale nie chciała dać tego po sobie poznać.<br />
-Olga przepraszam! Wiem, że źle zrobiłem. Przemyślałem wszystko i zdecydowałem się zaopiekować dzieckiem, ale wtedy Nicole powiedziała, że jednak nie jesteś w ciąży. Próbowałem się do ciebie jakoś dostać, ale ty nigdy nie słuchałaś. Wiem, że chłopcy próbowali cię przekonywać i wiem też, że ciągle im odmawiałaś.<br />
-Skąd ty to możesz wszystko wiedzieć?! Coś takiego nigdy nie miało miejsca.- Olga rozpłakała się<br />
-Miało, nie zaprzeczaj.- przyciągnął ją do siebie i mocno przytulił.<br />
-Zostaw mnie- próbowała uwolnić się z jego uścisku.- Słyszysz?! Zostaw!- zaczęła bić pięściami w jego klatkę piersiową. Bardzo płakała. Harry nie posłuchał jej tylko przytulił do siebie jeszcze mocniej. Olga dławiła się łzami, łapczywie nabierała powietrza. Chłopak ucałował ją w czoło i powiedział:<br />
-Kocham cię. I ty dobrze o tym wiesz.<br />
Olga przestała się szarpać, lecz dalej głośno płakała.<br />
-A ty mnie kochasz?- spytał Harry<br />
-Nie musisz pytać, przecież to wiesz.<br />
-Przysięgam, już nigdy cię nie zostawię.<br />
-Kiedyś też tak mówiłeś i co?<br />
-Byłem głupi. Proszę, wybacz mi.<br />
Dziewczyna wtuliła się w niego, a on otarł jej łzy<br />
*************<br />
Wszyscy byli już nieźle wstawieni. Harry z Olgą nie schodzili z parkietu. To samo tyczyło się Nicole i Nialla. Louis razem ze swoją świeżą małżonką zabawiali gości, ale sami również świetnie się bawili. Wesele było wspaniałe. Pomimo tego co stało się pomiędzy Liamem i Nicole wszyscy byli zadowoleni, jednak nikt nie widział chłopaka od tamtego zdarzenia. Zabawa trwała do białego rana...<br />
<br />
*********<br />
Proszę bardzo, kolejny :D<br />
Ostatnio było, że Hazza z Olgą za szybko się godzą, więc teraz trochę się to ciągnęło. Jeżeli chodzi o Liama, to tak, wiemy, zrobiłyśmy z niego dupka, haha. Ale to tylko w opowiadaniu, tak naprawdę wszystkie wiemy, że Liam jest najmilszy z chłopaków :')<br />
Mamy nadzieję, że rozdział Wam się podoba. Dziękujemy baaaaardzo za tyle wejść i prosimy o więcej komentarzy! :D Naprawdę nie wiecie jak bardzo wdzięczne jesteśmy za to, że ktoś jeszcze czyta to opowiadanie.givemelovehttp://www.blogger.com/profile/06639281458311850918noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-6533512176073347570.post-37518299829166901242012-02-08T18:41:00.002+01:002012-02-08T20:50:06.508+01:00XX<div style="text-align: center;"> *niecały miesiąc później*</div>- Widział ktoś mój telefon? - powiedział Lou wchodząc do salonu – muszę potwierdzić rezerwację, a nigdzie nie mogę go znaleźć. <br />
- Zobacz na komodzie – odpowiedział Zayn <br />
- Okej mam. Dzięki. <br />
Louis szybko załatwił wszystkie sprawy związane ze ślubem i wrócił do chłopców. <br />
- Zayn pojedziesz jutro po dziewczyny? Bo ja nie dam rady. <br />
- Spoko.<br />
<div style="text-align: center;">********** </div>- Już spakowana? - zapytała Nicole przyjaciółkę, rozmawiając z nią przez telefon<br />
- Weź mnie nie denerwuj. Moja szafa świeci pustakami. Nie mam żadnych ciuchów. Ciekawe w czym ja się pokażę. <br />
- Nie wymyślaj. Masz mnóstwo ubrań. Ja jestem już gotowa do drogi, więc jeśli chcesz to wpadnę i pomogę ci coś wybrać. <br />
- Po raz kolejny mnie ratujesz – odpowiedziała Olga śmiejąc się do telefonu – Zabierz ze sobą walizki.<br />
Przenocujesz u mnie, będziemy miały bliżej do lotniska. <br />
- No to okej. Wszystko ustalone. Za niedługo powinnam być. Do zobaczenia. <br />
- Pa. <br />
<br />
Nicole szybko się przebrała, zamówiła taksówkę, pożegnała się z rodzicami, wzięła walizki i pojechała do przyjaciółki. <br />
<div style="text-align: center;">********** </div>Olga siedziała w kuchni, gdy nagle ktoś zapukał do drzwi. Była to Nicole. Przyjaciółka szybko wpuściła ją do środka, wzięła od niej walizki, położyła w kącie i obie poszły do pokoju dziewczyny.<br />
- Nie wiem co mam ze sobą zabrać. Błagam pomóż mi. - powiedziała Olga <br />
- Spoko. Damy radę.<br />
Przyjaciółki weszły do pokoju i otwarły dość sporą szafę. <br />
- Wiesz co chcesz ubrać w sobotę? <br />
- Nie. Zastanawiałam się nad sukienką. <br />
- Hmm. Może ta? <br />
- Nie. W tej już mnie widzieli. <br />
- Ta? <br />
- Nie ten kolor. <br />
<br />
Dziewczyny jeszcze przez kilka godzin wybierały ubrania. W końcu spakowały walizkę Olgi. Zjadły kolację, umyły się, położyły się do łóżka i zaczęły rozmawiać. <br />
- Już nie mogę się doczekać. - powiedziała Olga <br />
- Ja też. Strasznie stęskniłam się za chłopcami. <br />
- Za którym najbardziej? - zapytała przyjaciółka chytrze się uśmiechając <br />
- No wiadomo, że za Liamem. <br />
- Kłamiesz.<br />
- Czemu tak myślisz? <br />
- Widzę po twoich oczach. <br />
- Ej noo. <br />
- No co. Po prostu powiedz prawdę. <br />
- W sumie to nie wiem. Jestem z Liamem, ale to Niall poświęcał mi najwięcej czasu. Ciągle ze sobą rozmawialiśmy i wgl. <br />
- Nicole nie bądź na mnie zła za to co ci teraz powiem, ale nie rozumiem dlaczego jesteś z Liamem. Przecież od początku podobał ci się Niall. Poza tym widzę jak na niego patrzysz. <br />
- To wcale nie jest takie proste. Łatwo jest ci pouczać innych, a jakoś swoich spraw nie umiesz rozwiązać. <br />
- Nie zmieniaj tematu. <br />
- Gdy po raz pierwszy spotkałam Nialla świetnie mi się z nim rozmawiało. Już wtedy coś do niego poczułam. Ale to Liam ciągle ze mną rozmawiał. Jak się potem okazało spodobałam się Horanowi, tyle, że wtedy było już za późno. Związałam się z Liamem i nie chciałam kończyć ten znajomości. <br />
Byłam ciekawa czy coś z tego wejdzie. Kilka razy spotkałam się z Niallem, wspaniale się przy nim czułam, ale potem wyszła ta sprawa ze zdjęciami i bałam się, że Liam ze mną zerwie. Zależy mi na nich obu, wydaję mi się, że do Nialla czuję coś więcej, ale nie jestem pewna. Nie chce żeby przeze mnie ich zespół się rozpadł. Nie wiem co robić. <br />
- Jej Nicole. Czemu nigdy mi o tym nie mówiłaś? <br />
- Jakoś nie było okazji. - odpowiedziała Nica lekko się uśmiechając <br />
- Przepraszam. To wszystko przeze mnie. Te ciągłe rozstania z Harrym, kłótnie i wgl. Przez to zapomniałam o tobie.<br />
- Nie mam ci tego za złe. W końcu dość się wycierpiałaś i jeśli ktoś tu ponosi winę to tylko ja. <br />
- Ty? - zapytała zdziwiona Olga <br />
- Tak, ja. Gdybym wtedy nie poznała Nialla wszystko byłoby w porządku. Spędziłybyśmy wakacje tylko we dwie i szczęśliwe wróciły do Polski. A tak to ty masz złamane serce, ja nie wiem co mam zrobić i wgl. Same kłopoty. <br />
- Nie myśl tak. Są też i dobre strony. Zyskałyśmy wspaniałych przyjaciół i nie nudziłyśmy się.<br />
A co do Liama i Nialla. Musisz zdecydować którego z nich kochasz jako chłopaka, a nie przyjaciela. A gdy już podejmiesz decyzję powiedz mi o tym. Razem coś wymyślimy.<br />
<div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- Nicole wstawaj! - krzyknęła Olga rzucając w przyjaciółkę poduszką – Nie zdążymy na samolot.<br />
- No już. Nie krzycz tak. <br />
- Idę wziąć prysznic. Przez ten czas masz się wyzbierać. <br />
-Okej. <br />
<br />
Dziewczyna zabrała wcześniej przygotowane ubrania i udała się do łazienki. Wzięła szybki prysznic. Ze względu na Londyńską pogodę ubrała czarne rurki, podkoszulek i ciemnofioletową bluzę z kapturem. Rzęsy musnęła tuszem, włosy spięła w luźnego koka. <br />
Gdy wyszła z łazienki zauważyła, że Nicole dalej leży w łóżku. Podeszła do niej, szybkim ruchem ściągnęła kołdrę i krzyknęła : WSTAWAJ LENIU <br />
- AAAAAA pojebało cię? <br />
- Tak. Hahaha, rusz się, idę zrobić śniadanie. Za 20 minut widzę cię gotową na dole. Inaczej lecę sama. <br />
Olga zeszła do kuchni. Przygotowała kanapki. Zjadła swoją porcję i pozbierała resztę rzeczy. Laptop, portfel, chusteczki, okulary przeciwsłoneczne, komórkę i słuchawki włożyła do sportowej torebki. <br />
Posprzątała po sobie i usiadła na krześle. Myślała o Harrym. Bała się, że gdy go zobaczy zacznie płakać i rzuci mu się w ramiona. A przecież nie mogła. Straciła do niego zaufanie. Przynajmniej tak się jej wydawało ... <br />
- Już jestem – powiedziała Nicole wchodząc do kuchni <br />
- No nareszcie. Jedz śniadanie. Ja dzwonię po taksówkę. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Po kilkunastu minutach były już na miejscu. Zapłaciły za taryfę, podziękowały, wzięły walizki i poszły na odprawę. <br />
- Mam nadzieję, że lot się nie opóźni. Chce już być w samolocie.<br />
- Nie bądź taka niecierpliwa. Za chwilę będziemy wchodzić. - odpowiedziała Olga <br />
Jak powiedziała, tak się stało. Zajęły swoje miejsca i już po chwili samolot wystartował.</div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Po kilku godzinach przyjaciółki bezpiecznie dotarły na miejsce. <br />
Wysiadły z samolotu. Zabrały walizki i udały się w stronę wyjścia. Nagle jedna z nich usłyszała jak ktoś ją woła. <br />
- Olga! OLGA! <br />
Dziewczyna szybko się obróciła i ujrzała biegnących ku niej Zayna i Nialla. Uśmiechali się. <br />
- No nareszcie jesteście ! - krzyknął brązowooki przytulając się do Olgi – Strasznie się za wami stęskniliśmy. <br />
Niall już trzymał w swoich objęciach Nicole, która bardzo się cieszyła. <br />
- Skąd się tu wzięliście? - zapytała Olga przytulając się do Nialla <br />
- No przyjechaliśmy po was. - odpowiedział Zayn puszczając Nicole<br />
- No to co idziemy? - zapytał blondasek <br />
- Tak. <br />
Chłopcy zabrali od przyjaciółek walizki i razem udali się w stronę parkingu. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- Dokąd jedziemy? - zapytała Olga Zayna <br />
- Do hotelu. Tam są wszyscy. - odpowiedział chłopak, a gdy zobaczył minę dziewczyny, dodał – Harry też. <br />
Olga nie odpowiedziała. Obróciła się do tyłu i zobaczyła Nialla i Nicole, którzy rozmawiali, i co jakiś czas się śmiali. Lekko się uśmiechnęła i wróciła do poprzedniej pozycji. <br />
- Tęskniłam za tobą. - powiedziała do Zayna <br />
- Ja za tobą też. - odpowiedział chłopak nieziemsko się uśmiechając. <br />
- Dziękuję ci. <br />
- Za co? <br />
- Że ze mną rozmawiałeś. Ty i Lou. Naprawdę mi pomogliście. <br />
- Nie masz za co dziękować. Przecież po to ma się przyjaciół. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Przyjaciele po kilkunastu minutach byli już na miejscu. Zaparkowali i wysiedli z auta. Chłopcy zabrali walizki i poszły w stronę drzwi, a dziewczyny ruszały za nimi. <br />
- Z kim będę w pokoju? - zapytała Olga <br />
- Ze mną – odpowiedział uśmiechnięty Zayn <br />
- Serio? <br />
- Serio, serio. Nica będzie z Liamem. Niall z Harrym, a Lou oczywiście z El. <br />
- Okej.</div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- NICOLE! - usłyszała dziewczyna wchodząc do pokoju. <br />
- Nagle ktoś się na nią rzucił i zaczął ją całować. Chwile trwali w pocałunku, po czym Nica powiedziała. <br />
- Liam wariacie. Stęskniłam się za tobą. <br />
- Ja za tobą też. - odpowiedział chłopak, pocałował ją i rzucił na łóżko. <br />
Po chwili nie mieli już na sobie ubrań i stało się ... </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- OLGAAAA! <br />
- Ałaa, Lou zejdź ze mnie. Ahahaha proszę zejdź, nie mogę oddychać. <br />
- Stęskniłem się za tobą – odpowiedział Louis szeroko się uśmiechając <br />
- Ja za tobą też, ale proszę, zejdź. <br />
- No wiesz co. Myślałem, że mnie kochasz. - rzekł Lou. Podniósł się i odszedł na bok udając obrażonego. <br />
- No i się nie myliłeś. - powiedziała Olga, podchodząc od tyłu do Louisa, przytuliła go i lekko pocałowała w szyje.<br />
- Wiem. Zgrywam się – odpowiedział chłopak, obrócił się i mocno ją do siebie przycisnął. <br />
- Mam być zazdrosna? - zapytała El wychodząc z pokoju </div><div style="text-align: left;">Eleanor! - krzyknęła Olga i szybko podbiegła do przyjaciółki żeby ją przytulić </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- Zayn pokażesz mi nasz pokój? <br />
- Tak. Chodź za mną. <br />
Chłopak wziął walizki i ruszył w głąb korytarza. <br />
- Całe piętro jest zarezerwowane tylko dla nas. No i dla reszty gości oczywiście. </div><div style="text-align: left;">- No to fajnie. - odpowiedziała dziewczyna lekko się uśmiechając. Szli jeszcze przez chwilkę po czym chłopak zatrzymał się i powiedział. <br />
- To tutaj. <br />
- Gdzie masz klucz? <br />
- Yyy, chyba w kieszeni. Czekaj. - powiedział chłopak i zaczął przeszukiwać spodnie. - Mam.<br />
Przejechał kartą po czytniku i otworzył drzwi. Wpuścił Olgę, wszedł za nią i położył walizki. <br />
- Jedno łóżko? - zapytała zdziwiona dziewczyna <br />
- Ale za to dwuosobowe – odpowiedział uśmiechnięty chłopak, a gdy zobaczył minę Olgi, dodał – Jeśli chcesz to mogę spać na podłodze. <br />
- Nie. W żadnym przypadku. Będziemy spać razem. - odpowiedziała uśmiechnięta dziewczyna, po czym przytuliła się do chłopaka. </div><div style="text-align: left;">Zayn ścisnął ją mocniej i lekko pocałował w czoło. </div><div style="text-align: center;">********* </div><div style="text-align: left;">- Chodźcie na... MISIACZEK BEZE MNIE? - krzyknął Lou i szybko podbiegł do przyjaciół żeby się do nich przytulić. <br />
- Dziękuję wam za to, że jesteście, że mnie wspieraliście i wgl, ale teraz mnie puśćcie. Nie mogę oddychać.<br />
- Jeśli porozmawiasz z Harrym. - rzekł Zayn <br />
Dziewczyna nie odpowiedziała. Wymknęła się z uścisku i szybkim krokiem wyszła z pokoju. <br />
- Olga zaczekaj! - krzyknęli chłopcy. Po chwili dogonili ją i powiedzieli :<br />
- Przepraszamy. <br />
Dziewczyna zatrzymała się i spojrzała na nich. <br />
- Po prostu widzimy, że cierpisz. Z Harrym jest tak samo. Wy jesteście sobie przeznaczeni i musicie być razem. Nie ma innego wyjścia – powiedział szybko Lou <br />
- Chodźmy na kolację. - odpowiedziała po chwili milczenia Olga</div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Gdy trójka przyjaciół zeszła do jadalni spotkała tam, jedzącego już, Nialla.<br />
- No nareszcie – wybełkotał chłopak połykając jedzenie – Dłużej się nie dało? <br />
- Nie. Gdzie reszta? - zapytał Lou<br />
- Eleanor i Harry za chwilę powinni tu być. Liam i Nicole też. <br />
- Okej. <br />
Olga poszła po jedzenie, a gdy wróciła zastała już resztę grupy. Spojrzała na Harry'ego, jej serce zabiło mocniej, a ich oczy na chwilę się spotkały, dziewczyna szybko odwróciła wzrok, usiadła koło Zayna i zaczęła jeść. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Po około godzinie wszyscy byli już najedzeni i zmęczeni, więc każdy powlókł się do swojego pokoju marząc o ciepłym łóżku. </div><div style="text-align: left;">- Idę wziąć szybki prysznic, za chwilę wrócę. - powiedziała Olga wyciągając piżamę z walizki.<br />
- Okej. - odpowiedział Zayn <br />
Dziewczyna po kilku minutach była już wykąpana. Wyszła z łazienki, a gdy zobaczyła, że Zayn leży na łóżku uznała, że śpi, więc delikatnie zamknęła drzwi. Odłożyła ubrania, odsunęła kołdrę, weszła pod nią i przykryła się. <br />
- Idziesz spać? - zapytał Zayn odwracając się do dziewczyny <br />
- Ej, myślałam, że śpisz! No chyba idę. <br />
- A znajdziesz trochę czasu na rozmowę? <br />
- Z tobą? Zawsze. - odpowiedziała Olga szeroko się uśmiechając <br />
- No to okej. Poczekaj, idę się przebrać. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Chłopak wrócił po kilku minutach i od razu wskoczył pod kołdrę. <br />
- Jeju, ale zimno.<br />
- Trzeba było ubrać koszulkę. <br />
- Jeśli czujesz się skrępowana to mogę ją założyć. Po prostu zawsze śpię bez. <br />
- Spoko. Mi to nie przeszkadza. No to o czym chciałeś ze mną porozmawiać?<br />
- A jak myślisz?<br />
- O nie. Znowu się zaczyna. <br />
- Tak. Będziemy cię męczyli aż wreszcie mu przebaczysz. On cię kocha i bardzo żałuję tego co zrobił. <br />
- Przestańcie go w końcu bronić! - krzyknęła oburzona Olga – Gdyby chciał, to by ze mną porozmawiał. <br />
- Nie bronię go. Mówię jak jest. Dobrze, wiesz, że jestem po twojej stronie. Harry zachował się strasznie głupio, ale nawet nie dałaś mu szansy się wytłumaczyć. <br />
- Co tu jest do tłumaczenia ? Najpierw mówił, że mnie kocha, a potem, gdy dowiedział się, że będziemy mieli dziecko, tak po prostu stchórzył. Ja wszystko mogę zrozumieć, ale bez przesady. Udowodnił, że nie można na nim polegać. <br />
- Kurwa Olga! Wiem, że zrobił źle. Wszyscy o tym wiedzą. Ale nie oszukuj samej siebie. Kochasz go i oboje dobrze o tym wiemy. Nie jest trudno wybaczyć, zdaję sobie z tego sprawę. Ale kurde, chociaż z nim porozmawiaj. Nie zniosę już tego, że cierpisz, że on cierpi. </div><div style="text-align: left;">- Nie wiem czy potrafiłabym znowu mu zaufać – szepnęła po chwili <br />
Chociaż spróbuj. Proszę. - powiedział chłopak i spojrzał na nią błagalnym wzrokiem. Po chwili przysunął się do niej i mocną ją przytulił, a ona najnormalniej w świecie zaczęła płakać, wyzbywając się wszystkich emocji, które dręczyły ją od kilku tygodni. Potrzebowała tej rozmowy. Rozmowy ze swoim przyjacielem. </div><div style="text-align: left;">Zayn delikatnie głaskał ją po głowie, a ona po chwili zasnęła, przenosząc się do krainy snów... <br />
**********<br />
NO I MAMY DWUDZIESTKĘ!<br />
Dziękujemy za to, że w ogóle czytacie to opowiadanie. Nie mamy pojęcia dlaczego Wam się aż tak podoba, ale strasznie nas cieszy, że dostajemy tyle pozytywnych komentarzy :)<br />
Podoba się rozdział? Jeżeli macie jakieś uwagi do naszego stylu pisania, wyglądu bloga albo ogólnie całego opowiadania piszcie w komentarzach.<br />
Następny rozdział będzie można powiedzieć przełomowy, więc czekajcie, czekajcie :D xxx</div>givemelovehttp://www.blogger.com/profile/06639281458311850918noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-6533512176073347570.post-21461268745378903902012-02-05T21:31:00.001+01:002012-02-05T21:32:49.541+01:00XIX-Boże- westchnęła zdenerwowana Nika.- Okej, możesz mówić, że go nie kochasz, nie zależy ci i tak dalej. Jeżeli chcesz to pomogę ci zapomnieć. Ale bez przesady, nie odgrywaj się na nim.<br />
-Przecież tego nie robię<br />
-Ale tak to wygląda! Nie pamiętasz ile wycierpiałaś przez Erica? Harry ci wtedy pomógł, zapomniałaś o nim. I co, teraz taki nagły przypływ miłości, tak?<br />
-Jaki przypływ miłości?! Po prostu rozmawiamy.<br />
-Dobra, spoko. Ale jeśli uważasz, że po tym co ci zrobił dalej potrafisz z nim rozmawiać jakby nigdy nic się nie stało to okej, twoja sprawa.<br />
-Harry też mnie zranił, a jakoś ciągle namawiasz mnie na rozmowę z nim.<br />
-Ale Harry cię kocha i ty dobrze o tym wiesz.<br />
-Gdyby mnie kochał to by mi tego nie zrobił.<br />
-To samo tyczy się Erica...<br />
-Dobra, jeżeli masz tak ględzić to lepiej wyjdź.<br />
Nika wstała, popatrzyła na nią wściekłym wzrokiem i zrobiła to, co przyjaciółka jej powiedziała. Całą drogę była cholernie zdenerwowana. Po tym co Eric jej zrobił, po tym jak ją zdradził i nawet nie próbował niczego wytłumaczyć ona normalnie z nim rozmawia. To wszystko było tak absurdalnie beznadziejne. Wiedziała, że musi coś z tym zrobić, ale zastanawiała się czy nie za często wprasza się w życie Olgi. W końcu te wszystkie sercowe sprawy to ona próbuje rozwiązywać. Jest jej przyjaciółką i powinna jej doradzać, żeby nie zepsuła sobie życia, ale to chyba była za dużo jak na nią. Chciała żeby Olga czasem pomogła jej co do Liama i Nialla. W sumie nie mogła mieć do niej o to pretensji, bo Nika nie mówiła o tym za dużo. Wbiegła do domu, przebrała się i założyła rolki.<br />
-Hej Klaudia, miałabyś ochotę się przejść na rolki? Jest ciepło a nie chce mi się już siedzieć w domu.<br />
-Pewnie- odpowiedziała koleżanka.- Spotkajmy się za 20 minut przy sklepie na osiedlu.<br />
-Okej, do zobaczenia.<br />
Klaudia była dobrą znajomą Nicole. Znały się od dawna, kiedyś się nawet przyjaźniły. Niestety, Kiki, bo tak czasem na nią mówiła, zaczęła coraz częściej zadawać się z Dominiką i bardzo się zmieniła. Jednak nadal świetnie się dogadywały. Pojechały do parku. Nika opowiedziała koleżance co spotkało ją w Los Angeles. Oczywiście nie opowiedziała co się wydarzyło pomiędzy Olgą a Harrym, ale coś o tym wspomniała. Klaudia była w szoku kiedy to usłyszała<br />
-Nie chcę nic mówić, ale ja słyszałam całkiem coś innego. W internecie było pełno zdjęć. W sensie twoich i Nialla, myślałam, że to z nim jesteś. A Olga i Harry są razem, prawda?<br />
Nicole nie odpowiedziała. Zapytała tylko co jeszcze wie na ten temat. Nasłuchała się wielu plotek, niektóre strasznie ją śmieszyły, bo masa rzeczy, o których Klaudia jej mówiła nigdy nie miało miejsca. Wieczorem Nicole wróciła do domu i odpaliła laptopa. Napisała na gadu do Olgi czy dalej jest zła.<br />
<i><b>Olga ;* :</b></i><br />
<i>Niee, po prostu trochę się zdenerwowałam</i><br />
<i><b>Ja:</b></i><br />
<i>To dobrze. Widziałam się dzisiaj z Kiki. Opowiedziałam jej trochę o LA i tak dalej. Wyśpiewała mi strasznie dużo plotek. Jak ci o tym opowiem to padniesz haha</i><br />
<i><b>Olga ;* :</b></i><br />
<i>A mówiłaś jej o mojej prawie ciąży?</i><br />
<i><b>Ja:</b></i><br />
<i>Chyba cię pogięło. </i><br />
<i><b>Olga ;* </b>:</i><br />
<i>No to dobrze. </i><br />
<i>Ja muszę spadać, wpadnij do mnie jutro rano.</i><br />
<i><b>Ja:</b></i><br />
<i>Ok. Pa :* :* </i><br />
Miała zamiar odkładać laptopa, ale zobaczyła zieloną słuchawkę na ekranie.<br />
<i>Chłopcy dzwoni.</i><br />
Odebrała i zobaczyła uśmiechnięte twarze chłopców. Był tam też Harry. Kiedy Nika go zobaczyła skrzywiła się trochę, ale szybko znowu się uśmiechnęła.<br />
-Jest z tobą Olga?- zapytał Louis.<br />
-Nie, właśnie zeszła z komputera. A co?<br />
-Niic, rozmawialiśmy z nią dzisiaj i powiedziała, że będzie u ciebie wieczorem.<br />
-My to znaczy kto?<br />
-Ja i Zayn.<br />
-Aha, okej- zdziwiła się trochę. Nie zauważyła żeby podczas wyjazdu Olga jakoś szczególnie często rozmawiała z Zaynem i Louisem, ale cieszyła się, że chłopcy ją pocieszają. Po chwili wszyscy zaczęli się zmywać. Najpierw poszedł Louis, który usprawiedliwiał się 'ważną rozmową z Eleanor'. Kiedy o tym wspomniał wszyscy się uśmiechnęli, a Niall szepnął do Lou "Już?" na co chłopak przecząco pokręcił głową i odszedł. Później zszedł Zayn, za nim Liam. Zostali tylko Horan i Harry. Kilkadziesiąt minut później Niall powiedział, że jest głodny, i być może za chwilę wróci. Nika pożegnała się z nim i już miała się rozłączać kiedy usłyszała głos Harrego.<br />
-Ja naprawdę ją kocham.<br />
-Dobrze, ale z tym nie do mnie. Powiedz jej to, ja nie jestem pośrednikiem pomiędzy wami.<br />
-W tej sytuacji jesteś. Po prostu przestraszyłem się, przepraszam. Przemyślałem to i zdecydowałem, że zaopiekuję się dzieckiem.<br />
-Nie będziesz musiał.<br />
-Dlaczego?<br />
-Ona nie jest w ciąży.<br />
-Jak to?!- wykrzyknął.<br />
-Ciii, cichooo. No nie jest, fałszywy alarm. Wszystko na to wskazywało i była praktycznie pewna, ale przed wyjazdem poszłyśmy do lekarza i jednak dziecka nie będzie.<br />
Harry odetchnął.<br />
-Teraz jest mi jeszcze gorzej. Chłopcy mi nic nie mówili- powiedział przeczesując włosy. Nicole tylko uśmiechnęła się delikatnie. - To co mam teraz robić?<br />
-Harry, to nie jest moje życie, nie będę się w to mieszać. Dajcie sobie chwilę przerwy.<br />
-Okej.<br />
-Aha, jeszcze jedno. Kojarzysz Erica?<br />
-No tak. Ten gnojek tylko ja zranił.<br />
Nika uniosła jedną brew i uśmiechnęła się.<br />
-Nie jesteś lepszy- zaśmiała się- W każdym razie wydaje mi się, że Olga znowu chce się z nim umawiać<br />
-Co?! Nie może! Powstrzymaj ją, ona na niego nie zasługuje!<br />
-Spróbuję, ale nic nie obiecuję.<br />
-POTATOOO- krzyknął Niall szczerząc się i wskakując przed Hazze. Zaczęli się śmiać.<br />
-Niall, idź zbadaj głowę. Ja idę już spać. Będę jutro rano z Olgą, więc możemy pogadać w szóstkę.<br />
-Szóstkę?- zapytał Harry.<br />
-No tak, przepraszam. Wolę żebyś jeszcze z nią nie gadał. Nie jest chyba na to gotowa.<br />
-Jak chcesz. Na razie.<br />
-Papaaa- posłała im całusa.<br />
-Jezu, posłała mi całusa, widziałeś? - usłyszała cicho mówiącego Nialla<br />
-Debilu, NAM posłała całusa, już przestać szaleć.<br />
<div style="text-align: center;">Nicole zaczęła się śmiać i rozłączyła się, po czym wyłączyła laptopa i zaczęła oglądać jakiś film **********</div>-Hej<br />
-Co chcesz?- spytała Olga. Zadzwonił do niej Eric. Chciał się spotkać. Dziewczyna zgodziła się i pogadali jeszcze chwilę. Brakowało jej go, ale dalej miała w głowie jego obraz z Dominiką. Nie zależało jej na nim, chciała tylko mieć kogoś, kto ją pocieszy po tym wszystkim co zrobił Harry.<br />
<div style="text-align: center;">**********</div>Rano przyszła do niej Nicole.<br />
-Jak spałaś?<br />
-Dobrze, pogadałam wieczorem z chłopakami. Lou i Zayn pytali się o ciebie.<br />
-Tak, wiem. Można powiedzieć, że się z nimi zaprzyjaźniłam. Ciągle mnie pocieszają, mówią, że Harry mnie kocha i tak dalej. Ale i tak w to nie wierzę.<br />
Nika pokręciła głową.<br />
-Gdzie dzisiaj idziemy?<br />
-Na zakupy!!<br />
-Spoko. Ale musimy wcześniej skończyć, bo jestem umówiona wieczorem.<br />
-Z kim jeśli mogę wiedzieć?- spytała. "Tylko nie z Ericiem, tylko nie z Ericiem"- powtarzała w myślach<br />
-Z Ericiem.<br />
FUCK!<br />
-Powaliło cię, spoko. -odpowiedziała ironicznie Nika.<br />
-Daj spokój, co?<br />
-Dobra, twoja sprawa. Nie obchodzi mnie co robisz. Tylko nie niszcz się od środka na własne życzenie.<br />
-Nie niszczę się- skłamała. Dobrze wiedziała do czego to doprowadzi. Ale Eric był nią dalej zainteresowany. Nie potrafiła mu odmówić.<br />
-Chodźmy na te zakupy i już skończmy ten temat.<br />
<div style="text-align: center;">********** </div>Późnym popołudniem Olga wyszła by spotkać się z Ericiem. Czekał na nią w parku. Był zachód słońca, dookoła pełno ludzi, którzy objadali się lodami z pobliskiej lodziarni. Siedział na ławce. Na tej, na której kiedyś spędzali tyle czasu razem. Najpierw ujrzała jego brązowe włosy, lekko kręcone. Podniósł wzrok i spojrzał na nią pięknymi ciemnymi oczami. Uśmiechnął się. Jego uśmiech był tak piękny, że nie mogła się powstrzymać tylko go odwzajemniła. Wstał. Był bardzo wysoki i umięśniony. Objął ją i przywitał się.<br />
-Przejdźmy się.<br />
Olga pokiwała głową. Spacerowali kilka godzin, rozmawiali o wszystkim. Dziewczyna nadal jednak miała jakąś blokadę. Eric zbliżył się do niej i podniósł jej podbródek.<br />
-Olga, jesteś dla mnie bardzo ważna. Zapomnij o Harrym i o tym co wydarzyło się na wakacjach.<br />
-Skąd ty o tym wiesz?<br />
-Yyy- zmieszał się.- Wszyscy o tym mówią.<br />
Dziewczyna zdziwiła się, ale pomyślała, że to całkiem możliwe. Eric zbliżył się do niej i chciał ją pocałować. Kiedy był już wystarczająco blisko Olga odwróciła głowę. Przejrzała na oczy. Nie czuła do niego nic, kompletnie nic. Poza obrzydzeniem. Przecież ją zdradził, Nicole miała racje. Nie powinna tego robić, nie powinna była się z nim spotkać.<br />
-Co? Nie podobam ci się już?- spytał<br />
-To nie tak... Po prostu...<br />
-Haha, jasne! Ciągle myślisz o tym gnojku. Wiedziałem. No cóż, myślałem, że się pobawimy dzisiaj wieczorem, ale jak widać nic z tego nie będzie.<br />
-I tylko dlatego chciałeś się spotkać?<br />
-A ty myślałaś, że co? Haha, biedna, naiwna Olga. Przecież nadal jestem z Dominiką, trzeba było nie wyjeżdżać na tak długo to byś wiedziała co się dzieje. Ale niee, przecież ty miałaś inne życie, z wielkimi gwiazdami. Opamiętaj się, wróciłaś do Polski, bajeczka się skończyła.<br />
Dziewczyna stała na środku chodnika z łzami w oczach.<br />
-To ty jesteś gnojkiem, nie Harry.<br />
-Wiem jaki jest. Dominika już się wszystkiego dowiedziała od Klaudii. Następnym razem poproś swoją przyjaciółeczkę żeby trzymała buzię na kłódkę. Nara- rzucił szybko i odszedł zostawiając Olgę.<br />
"Pięknie. Znowu sobie narobiłam. Jestem idiotką."<br />
Pobiegła do domu Nicole i wszystko jej opowiedziała.<br />
-Nie jestem zła ani nie jest mi smutno, że mu na mnie nie zależy. Przykro mi tylko, że mówił tak o Harrym<br />
-Nie przejmuj się. Ale wybacz... muszę to powiedzieć. A NIE MÓWIŁAM!! - zaśmiała się.<br />
-Tak, tak, mówiłaś. Przepraszam.<br />
-Haha, nie ma za co. Co ci jeszcze nagadał?<br />
-Umm... Powiedział żebyś trzymała buzię na kłódkę.<br />
-To znaczy?- Nicole się zdziwiła.<br />
-Podobno wie o Harrym od Dominiki. A ona od Klaudii. Wiem, że się dobrze dogadujecie... Mówiłaś jej o czymś?<br />
-Yyy. Spotkałyśmy się wczoraj. Wypytywała mnie o ciebie, ale nie powiedziałam jej dużo. Tylko kilka rzeczy.<br />
-Zajebiście.<br />
-Oj, przepraszam! Myślałam, że jej nie powie.<br />
-Dobra, już mniejsza o to.<br />
-Właśnie. Kurde! Na śmierć zapomniałam. Miałyśmy dzisiaj rano pogadać z chłopcami.<br />
-I co z tego?<br />
-Obiecałam im, a obietnic się dotrzymuje.<br />
-No to dzwoń teraz, a nie.<br />
Nika odpaliła laptopa i połączyła się z chłopcami. Kiedy Olga zauważyła, że nie ma Hazzy posmutniała. Rozmawiali o jakichś bzdurach kiedy nagle Zayn rzucił:<br />
-Zobaczymy się niedługo.<br />
-Jak to?- spytały dziewczyny.<br />
-Normalnie. Lou i Eleanor biorą ślub.<br />
-CO?!?!?!?!- dziewczyny okropnie się zdziwiły. Zaczęły się śmiać i tańczyć po pokoju.- O Boże, nawet nie wiecie jak się cieszymy!!!<br />
-Heh- Louis siedział czerwony jak burak. Chłopcy śmieli się razem z dziewczynami podczas gdy biedak modlił się żeby do pokoju weszła Eleanor. Tak się jednak nie stało.<br />
-No to kiedy?! Godzina, data, wszystko!! Szybko!<br />
-Nie martwcie się, dostaniecie jeszcze zaproszenie. Dopiero w przyszłym miesiącu. Przepraszamy, że tak późno się dowiadujecie.<br />
-Nic nie szkodzi. Serio, strasznie się cieszymy!<br />
-Haha, dzięki- powiedział Louis.- Chłopaki, zostawicie nas?- zwrócił się do nich<br />
-A, spoko- powiedzieli i wszyscy zaczęli się nerwowo zbierać. Został z nim tylko Zayn.<br />
-Nikaa...?<br />
-Co?<br />
-Mogłabyś?<br />
-Haha, po co niby?<br />
-Proszę<br />
-Dobra, dobra już idę. Olga zrobić ci coś do jedzenia?<br />
-Nie, dzięki- uśmiechnęła się. Kiedy Nicole zamknęła już drzwi Louis powiedział<br />
-I jak dzisiaj było?<br />
-Nie zależy mu na mnie, wiedziałam to od początku. W sumie mi na nim też nie. Trochę mi było przykro, bo zaczął was obrażać. I powiedział mi prosto z mostu, że 'miał tylko ochotę na coś więcej'<br />
-Świnia- powiedział Zayn z obrzydzeniem. Olga spuściła głowę.<br />
-Kuurde, mam taką straszną ochotę cię przytulić- powiedział Louis.<br />
-Haha, daj spokój.<br />
-Serio.<br />
-Ja też.<br />
-Nie prawda, tylko ja mam prawo ją przytulać!<br />
-Niee-e! To mnie lubi bardziej.- chłopcy zaczęli się kłócić. Uderzyli się kilka razy na żarty co automatycznie wywołało paniczny śmiech u Olgi. Ledwo co ją uspokoili.<br />
-Harry cię kocha- wypalił jeden z nich.<br />
-Boże, przestańcie już. Mam tego dosyć. Nie chcę o tym rozmawiać, na pewno nie teraz.<br />
-Ale on naprawdę cię kocha.<br />
-Gdyby mnie kochał to by mnie nie zostawił.<br />
-Popełnił błąd, każdy z nas je popełnia. Wybacz mu i wróć do niego.<br />
-Nie jestem gotowa by mu wybaczyć a co dopiero znowu być razem. Słuchaj Louis, leć już do Eleanor, bo na pewno na ciebie czeka. A ty Zayn idź się zaopiekować Niallem. Na razie.<br />
-Ale obiecaj nam, że to przemyślisz.<br />
-Zobaczymy.- powiedziała i rozłączyła się. W tym samym momencie weszła Nicole.<br />
-Mogę już?<br />
-Taak.<br />
-O czym rozmawialiście?<br />
-O różnych rzeczach... Cieszę się na ten ślub.<br />
-Ja tak samo! Już się nie mogę doczekać! I nareszcie zobaczę Liama, haha<br />
-Noo, dawno się nie widzieliście.<br />
-Chyba chciałaś powiedzieć 'dawno się nie całowaliście'<br />
-To też- zaczęły się śmiać. Nika podała jej herbatę do ręki i zaczęły rozmawiać. Olga została u niej na noc, więc cały czas gadały.<br />
"Jednak go kocham. Kiedy go nie było dzisiaj z chłopakami poczułam się dziwnie. Tęsknię za nim. Kocham go i jednocześnie nienawidzę. Nie wiem nawet czy coś takiego jest możliwe..."- pomyślała i zasnęła spokojnie.<br />
**********<br />
Jeszcze was troszkę pomęczymy :D Chciałyśmy podziękować za ponad 10 tys wejść. To dla nas bardzo miłe. Zachęcamy do udziału w konkursie, który trwa do 7 lutego, no i do komentowania. Dzięki temu wiemy ile osób czyta nasz blog :)<br />
Jeśli macie jakieś pomysły dotyczące dalszego biegu wydarzeń, podzielcie się nimi z nami, najlepiej w komentarzach ;>givemelovehttp://www.blogger.com/profile/06639281458311850918noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-6533512176073347570.post-6765313525443927442012-02-02T20:48:00.000+01:002012-02-02T20:48:35.715+01:00XVIIINicole obudziła się jako pierwsza. Wzięła telefon, spojrzała na godzinę i odłożyła go. Nie miała ochoty wstawać, więc leżała i myślała o przyszłości. Wiedziała, że Olga musi iść do lekarza. Przecież nie mają pewności, że naprawdę jest w ciąży. Jeśli tak będzie to trudno. Przecież dziecko to nie jest koniec świata. Wręcz odwrotnie. To coś wspaniałego. Wiadomo, że łatwiej się je wychowuje, gdy są przy nim obydwoje rodziców, jednak co ma być, to będzie, a jak już będzie, to trzeba się z tym zmierzyć. <br />
Na myśl o tym, że za niedługo po salonie będzie biegał mały brzdąc z burzą loków na głowie uśmiechnęła się sama do siebie. Po chwili usłyszała jak Olga przewraca się z boku na bok.<br />
- Śpisz? - zapytała<br />
- Nie. Oglądam powieki. <br />
- Hahaha, bardzo śmieszne. Wyspałaś się chociaż? <br />
- Nie. Całą noc dręczyły mnie koszmary. <br />
<div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- Tęsknisz za nimi? - zapytała po chwili Nicole<br />
- Tak. Nawet nie wiesz jak bardzo. <br />
- Za Harrym też? <br />
- Nie wiem. Kocham go, ale nie spodziewałam się po nim czegoś takiego. Myślałam, że odwzajemnia te uczucia. Najwyraźniej się myliłam. <br />
- On cię kocha. <br />
- Nicole nie wiem kogo on kocha, ale ja do tej grupy szczęśliwców nie należę. Czy osobę, którą się kocha zostawia się w potrzebie? </div><div style="text-align: left;">- Nie, nie zostawia się. Tylko pomyśl logicznie. Co ty byś zrobiła na jego miejscu, co? Przecież obydwoje macie po 17 lat. On właśnie spełnia swoje marzenia. Ciągle ma próby, wyjazdy i takie tam. Nie jest łatwo od tak porzucić swoje dotychczasowe życie. <br />
- Wiem, jednak miałam nadzieję, że jest na tyle dorosły, że zda sobie sprawę z powagi sytuacji. No i myliłam się. Kolejny raz. Czy ja jestem aż tak beznadziejna, że muszę trafiać na takich dupków? </div><div style="text-align: left;">- Harry nie jest dupkiem, a ty nie jesteś beznadziejna. Pogubił się i tyle. Zobaczysz, że za niedługo przyjedzie do ciebie i cię przeprosi. Ty mu wybaczysz, zamieszkacie razem i będziecie żyli długo i szczęśliwie. <br />
- A był w tej bajce smok? - zapytała z nutką ironii w głosie Olga – nie mam zamiaru mu przebaczać. Najwyraźniej nie jest gotowy na zostanie ojcem, więc nim nie będzie. <br />
- Zabronisz mu spotykać się z dzieckiem? Olga, tak nie można. On cię kocha i na pewno pokocha to dziecko. Jestem tego pewna. <br />
- Skąd możesz o tym wiedzieć? Nie czytasz w jego myślach. Umysł nie jest książką, którą można tak po prostu otworzyć i przeczytać. <br />
- Kurde, co ty pieprzysz? Jakaś wena twórcza czy co. Nigdy tak ze mną nie rozmawiałaś. Boli cię coś? </div><div style="text-align: left;">- Nie. Po prostu czytam dużo książek no i w końcu będę matką, więc muszę wreszcie wydorośleć. <br />
- No pasowałoby. <br />
- Ej! - krzyknęła Olga rzucając poduszką w Nicole <br />
- No co hahahaha <br />
Przyjaciółki jeszcze przez chwilę się śmiały. W końcu uspokoiły się i przemówiła Nicole : <br />
- Wiesz, że musimy pójść do lekarza nie? <br />
- Wiem. Boję się. <br />
Nicole nie odpowiedziała. Wstała, podeszła do przyjaciółki, mocno ją przytuliła i szepnęła : Zawsze będę przy tobie. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Olga siedziała w salonie z laptopem na kolanach, gdy nagle weszła Nicole ;<br />
- Umówiłam cię na godzinę 17 może być?<br />
- Tak. Dziękuję. <br />
- Chłopcy dzwonili? <br />
- Nie, jeszcze nie, ale powinni być za kilka minut. <br />
- Okej. <br />
Nicole usiadła obok przyjaciółki i włączyła telewizor. Po jakimś czasie Olga krzyknęła :<br />
- Dzwonią ! <br />
- No to odbierz debilu. <br />
Dziewczyna kliknęła na zieloną słuchawkę. Po chwili usłyszała głos Zayna. <br />
- Cześć dziewczyny! <br />
- Heej! - odpowiedziały zgodnie – Włącz kamerkę.<br />
Przyjaciółki zobaczyły uśmiechniętego Zayna. <br />
- Jeju, ale się za wami stęskniłam – powiedziała Nicole <br />
- Przecież widzieliśmy się wczoraj – odpowiedział Niall siadając obok Zayna <br />
- No i co. Jak minęła wam podróż? - ciągnęła Nica </div><div style="text-align: left;">- Bez większych problemów. Olga czemu nic nie mówisz? - zapytał Zayn <br />
- A jakoś tak. Zamyśliłam się – odpowiedziała dziewczyna lekko się uśmiechając </div><div style="text-align: left;">- Jak się czujesz? - krzyknął uśmiechnięty Lou, wskakując chłopakom na kolana <br />
- Bywało lepiej. Jaką macie pogodę? <br />
- Pada deszcz, u was pewnie świeci słońce. <br />
- No właśnie nie. Zapowiada się na burze. <br />
- Gdzie Liam? - zapytała Nicole </div><div style="text-align: left;">- W sumie to nie wiem. Gdzieś wyszedł. Pewnie na zakupy. Zadzwoni do ciebie wieczorem. - odpowiedział Zayn <br />
- Okej... Dobra chłopaki, miło się gada, ale my musimy spadać, bo Olga jest umówiona na 17 do lekarza. <br />
- Szkoda, zadzwonimy jutro, opowiecie nam wszystko. <br />
- Spoko. No to na razie. <br />
- Pa – odpowiedzieli chórem chłopcy machając przyjaciółkom. <br />
Olga rozłączyła się, wyłączyła laptopa i odłożyła go na bok. <br />
- No to co, zbieramy się? <br />
- Tak. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Dziewczyny szybko się przebrały, wzięły najpotrzebniejsze rzeczy, zamówiły taksówkę i pojechały do lekarza. <br />
Na miejsce dotarły po kilkunastu minutach. Zapłaciły, podziękowały i wyszły. <br />
- Idziemy? - zapytała Nicole <br />
- Tak – odpowiedziała drżącym głosem Olga i razem z przyjaciółką poszła w stronę drzwi </div><div style="text-align: left;">Zapisały się, podeszły pod gabinet i usiadły. <br />
- Wejść z tobą?<br />
- Nie musisz. Załatwię to sama. Poczekaj tutaj okej? <br />
- Dobrze.</div><div style="text-align: left;">- Dzięki - odpowiedziała Olga, a gdy usłyszała swoje nazwisko wstała i weszła do gabinetu </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- Wszystkie badania wyszły dobrze, nie ma się pani o co martwić – powiedział lekarz przeglądając wyniki <br />
- Czyli jestem w ciąży czy nie? - zapytała Olga <br />
- Nie, wyniki jednoznacznie na to wskazują. <br />
- Dobrze. Dziękuję bardzo. Do widzenia. <br />
- Do widzenia. <br />
Olga wzięła torebkę i szybkim krokiem wyszła z gabinetu. Nicole widząc przyjaciółkę od razu wstała. Podeszła do niej i przytuliła ją. <br />
- I jak? <br />
- Wszystko okej.<br />
- Jesteś w ciąży?<br />
- Nie. - odpowiedziała Olga lekko się uśmiechając <br />
- Mam się cieszyć czy płakać?- zapytała Nicole. Olga wzruszyła ramionami.-Chodźmy stąd.<br />
Przyjaciółki szybko wyszły z budynku. Zamówiły taksówkę i po jakimś czasie były już na miejscu. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- Chcesz coś do picia? - zapytała Nicole rzucając kluczę na komodę <br />
- Herbatę. <br />
- Okej. Już robię. <br />
Olga poszła do salonu, wzięła laptopa i wróciła do kuchni. Położyła go na stole, włączyła i poszła po paluszki. <br />
- Owocową? <br />
- Tak. <br />
Nicole wsypała herbatę do kubków. Zalała ją wrzącą wodą. Wzięła kubki i dołączyła do Olgi. <br />
- Cieszysz się? <br />
- Że nie jestem w ciąży? <br />
- Tak. <br />
- Nie wiem. Kocham małe dzieci, ale to trochę za wcześnie.<br />
- Czyli teraz pogodzisz się z Harrym? <br />
Dziewczyna nie odpowiedziała, wstała, wzięła kubek z herbatą i powiedziała : <br />
- Liam dzwoni. Zostawię was samych. - po czym udała się do salonu. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- Kochanie ja już muszę kończyć. Jestem strasznie zmęczony. <br />
- Tak szybko? - odpowiedziała smutna Nicole <br />
- Jutro porozmawiamy. Obiecuję. <br />
- No okej. Pa. <br />
- Pa. <br />
Nica rozłączyła się i już miała wyłączać komputer, gdy zauważyła, że Niall jest dostępny. Uznała, że jeśli Liam nie ma dla niej czasu to spędzi go z Niallerem. Nacisnęła ''zadzwoń'' i czekała.<br />
- Hej – usłyszała po chwili głos Nialla <br />
- Siemka. Co robisz? <br />
- Siedzę na twitterze, a ty? <br />
- Właśnie skończyłam rozmawiać z Liamem. <br />
- Aha. Jak się czuje Olga? <br />
- Chyba dobrze, a Harry? <br />
- Nie odzywa się do nas. Nic nie je i ciągle siedzi w pokoju. <br />
- Aha. <br />
Przyjaciele całą noc rozmawiali. Olga szybko położyła się do łóżka i zasnęła. Śnił jej się uśmiechnięty Harry, który trzymał na rękach małego chłopczyka z burzą loków na głowie. Miał dokładnie takie oczy jak Olga ... </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- Za dwa dni wyjeżdżamy – powiedziała Nica jedząc śniadanie <br />
- Wiem... Nie chcę wracać. <br />
- Ja też, ale nie mamy innego wyjścia. Może pójdziemy dzisiaj na jakieś zakupy? Zostało nam dużo kasy, więc trzeba ją wydać. <br />
- Chętnie – odpowiedziała uśmiechnięta Olga <br />
Dziewczyna włożyła naczynia do zmywarki i poszła się przebrać. Na polu padało, więc założyła czarne rurki, biały podkoszulek i czarny, sportowy żakiet. Włosy spięła w luźnego kłosa. Zeszła do Nicole, która była już gotowa. Miała na sobie ciemnoniebieski rurki, podkoszulek i sweter. Szybko założyły buty, wzięły torebki, zamówiły taksówkę i wyszły zamykając drzwi. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- Ja pierdziele, nie doniosę tych siatek. Po co myśmy tego tyle nakupiły. - narzekała Nicole <br />
- Trzeba było zamówić taksówkę. <br />
- Przestało padać, więc myślałam, że fajnie będzie się przejść. <br />
- No to źle myślałaś. <br />
- No popatrz, a tobie nie jest ciężko? <br />
- Jest, ale daję radę. W przeciwieństwie do ciebie. Usiądziemy? <br />
- Chętnie – odpowiedziała zadowolona Nica <br />
Zakupy odłożyły na bok, a same usiadły na ławce. <br />
- Wiem, że cierpisz. <br />
- Hmm? - zapytała zamyślona Olga <br />
- Wiem, że cierpisz. - powtórzyła głośniej Nica<br />
- Niby czemu mam cierpieć? <br />
- Tęsknisz za Harrym. <br />
- Nie. </div><div style="text-align: left;">- Tak. <br />
- Nie. <br />
- Tak. Zagłuszanie bólu na jakiś czas sprawia, że powraca ze zdwojoną siłą. Nie musisz się wstydzić tego, co teraz czujesz. Przeciwnie... to, że odczuwasz taki ból, jest twoją największą siłą,więc weź z nim w końcu porozmawiaj<br />
- My nie mamy o czym rozmawiać – powiedziała Olga, po czym wstała – Idziesz? </div><div style="text-align: center;">********* </div><div style="text-align: left;">Dziewczyny szybko wróciły do domu. Rozpakowały zakupy, pochowały je do szafy, wykąpały się i zasnęły. <br />
<br />
Wstały wczesnym rankiem, ponieważ musiały się spakować. Zjadły śniadanie, przebrały się i zaczęły zbierać ubrania. To dziwne, że w tak krótkim czasie można przyzwyczaić się do jakiegoś miejsca.Dużo czasu zabrało im znalezienie wszystkich ubrań i kosmetyków, które rozrzuciły w apartamencie. Dopiero wieczorem skończyły się pakować. Zadzwoniły do chłopców. Chwilkę z nimi rozmawiały, gdy nagle pojawił się Harry. Chciał rozmawiać z Olgą, jednak ona szybko wyszła z pokoju. Nicole z wszystkimi się pożegnała i wyłączyła komputer. Zawołała przyjaciółkę i obie poszły spać. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- Nicole widziałaś gdzieś mój telefon? - krzyknęła Olga <br />
- Zobacz w salonie na sofie! <br />
Dziewczyny od samego rana biegały po domu zbierając resztę rzeczy. <br />
Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Nica poszła otworzyć. Był to Marcus. Właściciel apartamentu. <br />
- Przyszedłem po klucze. Mogę wejść? <br />
- Tak. - odpowiedziała Nicole, wpuściła go i zamknęła drzwi <br />
- O której macie samolot? - zapytał mężczyzna <br />
- O 14. <br />
- Dobrze, jesteście już gotowe ? <br />
- Tak. - odpowiedziały zgodnie <br />
- Podwieźć was na lotnisko? <br />
- Nie. Weźmiemy taksówkę – odpowiedziała szybko Olga <br />
- Okej. No to dziękuję za skorzystanie z moich usług i polecam się na przyszłość. <br />
- My też dziękujemy. <br />
Dziewczyny zamówiły taksówkę. Po raz ostatni rozejrzały się po apartamencie, wzięły walizki i wyszły. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Droga na lotnisko trwała dość krótko. Dziewczyny szybko wyszły z taksówki i udały się na odprawę. Po jakimś czasie były już w samolocie. Usiadły i zaczęły rozmawiać. Wspominały wszystkie wspaniałe chwile, które tutaj przeżyły razem z chłopcami. <br />
<br />
Do Polski dotarły po kilku godzinach. Na lotnisku czekała na nich rodzina. Olga przywitała się z rodzicami. Myślała, że nie znajdą czasu żeby po nią przyjechać, ale się myliła. Jej ojciec wziął walizki i poszedł do auta. Przyjaciółki pożegnały się i każda z nich pojechała w swoją stronę ... </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Pewnego dnia do Olgi przyszła Nicole. Dziewczyny przywitały się i poszły do niej do pokoju. <br />
Nica usiadła na łóżku i wzięła laptopa przyjaciółki. <br />
-ROZMAWIASZ Z ERICIEM? - krzyknęła zdenerwowana Niki <br />
-Tak. Co w tym dziwnego? - odpowiedziała spokojnie Olga <br />
-Co w tym dziwnego? Ty się mnie pytasz co w tym dziwnego? Ja pierdole. OLGA! Co ty kurwa robisz. On cię zranił. Rozumiesz? Zranił. Przespał się z tą suką, a ty teraz tak po prostu z nim piszesz jak gdyby nigdy nic się nie stało. Przecież kochasz Harrego! <br />
-Nie kocham go... - szepnęła Olga <br />
<br />
*************<br />
Kilka z was przewidziało nasze zamiary ;) jeszcze za wcześnie na dziecko, więc w najbliższej przyszłości nie planujemy już takich rzeczy haha :D<br />
Podoba Wam się rozdział? Mamy nadzieję, że tak. Bardzo dziękujemy za 9300+ wejść i tyle komentarzy. Jeżeli lubicie ten blog możecie o nim powiedzieć znajomym :)<br />
Co do konkursu to mamy tylko kilka prac, a rozstrzygnięcie już tuż tuż, więc jeżeli macie jeszcze w planach wysłanie do nas swojej pracy zróbcie to jak najszybciej! (:<br />
Kolejny wątek wydaje się nam być dosyć ciekawy, więc zapraszamy do odwiedzania bloga! :-*</div>givemelovehttp://www.blogger.com/profile/06639281458311850918noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-6533512176073347570.post-3152536142094995772012-01-30T20:29:00.000+01:002012-01-30T20:29:47.926+01:00XVIIPóźnym wieczorem obudziły ją śmiechy. Postanowiła zejść na dół. W salonie siedziała cała ekipa. Louis z Eleanor leżeli na sofie, wyglądali jak żywe trupy. El co chwile uderzała Harrego w ramię na znak, by się uciszyli. Olga z Niallem siedzieli przy laptopie i strasznie się z czegoś śmieli.<br />
-Hahahahaha, Louis jaka mina!! Co wy robiliście na tym parkiecie!- krzyczała Olga a Louis tylko skarcił ją wzrokiem.<br />
-Co robicie?- powiedziała zaspanym głosem Nika przeczesując do tyłu włosy<br />
-Oglądamy zdjęcia z imprezy, wszystkie już są na twitterze. Siadaj- powiedział Harry. Olga przeniosła się z fotela i usiadła chłopakowi na kolana jednocześnie robiąc miejsce Nice.<br />
Niall z Nicole płakali ze śmiechu, nie mogli złapać oddechu. Liam siedział na przeciwko nich i tylko wpatrywał się w Nike. Żałował, że go tam z nimi nie było, ale cieszył się, że jego dziewczyna dobrze się bawiła.<br />
-Boże, znowu boli mnie głowa i... - w tym momencie Olga zerwała się i pobiegła do ubikacji. Harry poszedł za nią. Dziewczyna zaczęła wymiotować.<br />
-No następna. Chyba założymy tu klub jakichś... Niee, to zbyt obrzydliwe- zaśmiał się.- Zostawię cię, jak poczujesz się lepiej to przyjdź do salonu.<br />
Harry wrócił do znajomych.<br />
-Co ona tam robi?<br />
-Domyśl się.<br />
-No tak, haha, po odgłosach jakie wydaje rzeczywiście nie trzeba pytać. Za dużo wczoraj wypiła, ale jak szaleć to szaleć- zażartowała Nicole. Wstała i wzięła swoją torbę.- Będziemy się już zbierać. Jak Olga wyjdzie z... kibla.<br />
Po kilku minutach obie dziewczyny były już gotowe do wyjścia. Ucałowały chłopców i udały się do swojego apartamentu.<br />
*********************<br />
-Olga wyłaź już!!! Ile można!- Nicole próbowała dostać się do łazienki od samego rana. Olga nadal wymiotowała.- No nareszcie. Jeśli się tak źle czujesz to zostaniemy dzisiaj w domu, pooglądamy filmy i tak dalej.<br />
-Okej. Przepraszam, ale strasznie mnie boli brzuch, głowa. I cały czas mnie mdli.<br />
-Nie ma sprawy. Leć do kuchni i zrób mi coś do jedzenia.-rzuciła szybko Nika i weszła do łazienki by się ogarnąć.<br />
**********************<br />
-Nicole, mogę ci zaufać, prawda?- zapytała Olga przegryzając grzankę<br />
-Ej, głupie pytanie. Oczywiście, że tak, a coś się stało?<br />
-Wiesz... Wydaje mi się... Wszystko na to wskazuje, że...<br />
-No mów<br />
-Jestem w ciąży- powiedziała odkładając talerz do zlewu. Nicole siedziała wbita w krzesło z otwartymi ustami i rozszerzonymi oczami.<br />
-Ale jesteś pewna?<br />
-Nie, ale wszystko na to wskazuje. Wiesz.. robiliśmy to już kilka razy i wszystko mogło się zdarzyć. Już od dawna to podejrzewałam, ale w sumie nie miałam powodów. A teraz te mdłości, bóle i tak dalej.<br />
-Aha, to fajnie, że o tym wiedziałam- Nika popiła grzankę sokiem.-I co teraz zrobisz?<br />
-Nie wiem. Boję się trochę, ale muszę o tym powiedzieć Hazzie. I to jak najszybciej.<br />
-Da się zrobić- Nicole wyciągnęła z kieszeni telefon i wysłała chłopakowi smsa.- Znając życie będzie za kilka minut- uśmiechnęła się- Będziesz genialną mamą- szepnęła.<br />
-A Harry tatą- westchnęła Olga i wróciła do swojego pokoju.<br />
*********************<br />
-Hej, już jestem. Coś się stało?- Harry stanął w drzwiach.<br />
-Nie nie. To znaczy tak. W każdym razie... Idź do Olgi, jest na górze. Czeka na ciebie- powiedziała Nicole nie odrywając wzroku od telewizora. Hazza zrobił dziwną minę, trochę się skrzywił, ale cieszył się na kolejne spotkanie ze swoją dziewczyną.<br />
-Puk puk- Chłopak wyglądnął zza drzwi.- Mogę?<br />
-Pewnie.<br />
-Nica powiedziała, że coś się stało...<br />
-Tak ci powiedziała?- przerwała mu Olga<br />
-W pewnym sensie... O co chodzi?<br />
-Lepiej usiądź- dziewczyna wstała i uśmiechnęła się do niego.- Pamiętasz jak kiedyś planowaliśmy naszą przyszłość? No wiesz... Wszystko razem, gromadka dzieci, piękny dom w Londynie i tak dalej?<br />
-Oczywiście, że tak, ale czemu do tego wracamy?<br />
-Mam dla ciebie wiadomość- powiedziała po czym powtórzyła wszystko co powiedziała do Nicole tego ranka. Nie oczekiwała jednak od niego takiej reakcji.<br />
-I co? Zatrzymamy... To coś?- zapytał spoglądając na jej brzuch.<br />
-Nie mamy innego wyjścia<br />
-Ale ty chyba nie myślisz, że będę z tobą je wychowywał. Mam całą karierę przed sobą, to wszystko to dopiero początek. Co ja będę robił jako siedemnastoletni tatuś? Ty wiesz jaki to będzie szok dla wszystkich?<br />
-Dlaczego cię obchodzi co inni pomyślą? Myślałam, że jestem ważniejsza od innych.<br />
-Ty tak, ale nie spodziewałem się... Kurwa, kobieto!! Mamy po siedemnaście lat, nie jesteśmy nawet pełnoletni a ty chcesz już zakładać rodzinę?!- Harry zdenerwował się<br />
-Słuchaj, nie planowałam tego tak wcześnie- powiedziała spokojnie Olga.<br />
-Ja też nie. Boże, nie wiem co mam o tym myśleć- Harry przeczesywał loki i chodził nerwowo po pokoju.<br />
-Nie myśl. Tylko powiedz, że będziemy razem...<br />
-Dobrze, że jutro wyjeżdżamy z chłopakami. Z tego będą same kłopoty<br />
-Właśnie nie dobrze. Uważasz, że to wszystko co było między nami to same kłopoty, tak? Więc po co w ogóle to zaczynałeś, co?<br />
Harry milczał.<br />
-Nie możesz mnie zostawić samą. Harry rozumiesz?- wykrzyczała Olga z łzami w oczach. -Nie możesz- wyszeptała spuszczając głowę. Łzy samoistnie spłynęły po jej policzku. Podniosła wzrok i zobaczyła tylko Harrego, który patrzył na nią gardzącym wzrokiem. Obrócił się i wyszedł. Tak po prostu wyszedł. Dziewczyna nie wytrzymała, wybuchnęła płaczem. Opadła na łózko i schowała głowę w poduszkę. Dławiła się łzami, nie myślała, że to wszystko się tak skończy.<br />
<br />
Nicole usłyszała jak chłopak zbiega po schodach. Zerwała się z fotela i złapała go za rękę.<br />
-Co ty robisz? Odbiło ci?- wykrzyczała mu prosto w twarz.- Przecież tak ci zależało!<br />
-Udawałem- wyszeptał i wyrwał swoją rękę z ręki Nicole. Skłamał. Musiał skłamać żeby dały mu spokój. Kochał Olgę, chciał z nią założyć rodzinę i tak dalej, ale nie teraz. Nie teraz kiedy zaczyna karierę. Wybiegł z domu i trzasnął drzwiami. Nicole oniemiała. Nie mogła uwierzyć w to co Harry przed chwilą powiedział. Udawał. Udawał to wszystko. Nie przyjmowała tego do wiadomości. W myślach wyzywała go od najgorszych, ale wiedziała, że przyjaciółka jej teraz potrzebuje. Pobiegła na górę i uściskała Olgę mocno.<br />
-Jak on mógł?- mówiła połykając łzy<br />
-Nie martw się, ja cię nie zostawię- głaskała przyjaciółkę po włosach.<br />
-Tak, ale ty nie mówiłaś mi jeszcze kilka dni temu, że zrobisz wszystko żeby uśmiech nie schodził z mojej twarzy- pomiędzy słowami robiła pauzy łapczywie nabierając powietrza. Znowu miała podpuchnięte i czerwone oczy. Ten widok był zbyt częsty. Nie zasługiwała na to, przecież była młodą, piękną i mądrą nastolatką.<br />
-Już dobrze, wszystko się ułoży- uspokajała ją Nika.<br />
Później Olga zasnęła. Przyjaciółka zamknęła drzwi i zeszła na dół. Nagle zadzwonił Niall.<br />
-To prawda?- powiedział łamiącym się głosem<br />
-Tak- odpowiedziała ostro Nicole- I co, ty też teraz powiesz, że wszystko udawałeś? Że chcesz mieć nas z głowy?<br />
-Nika..<br />
-Daruj sobie, wiesz?<br />
-Nie będę tak mówił!!!- krzyknął zdenerwowany. Nicole uspokoiła się.- Słuchaj, chcemy wam pomóc. Nawet jeżeli Harry tego nie chce to cała reszta tak. Więc jeśli będziecie czegoś potrzebować to dajcie znać, okej?<br />
Nicole nie odpowiedziała.<br />
-Jutro wyjeżdżamy... Będziemy mogli wpaść do was przed wylotem?- zapytał, ale nie usłyszał odpowiedzi.- Proszę<br />
-Dobrze. Ale na razie dajcie nam spokój, Olga musi odreagować.<br />
-Nie ma sprawy, spoko. Do zobaczenia jutro.<br />
-Pa<br />
-Aha, byłbym zapomniał. Masz pozdrowienia od Liama<br />
Nicole uśmiechnęła się.<br />
-Też go pozdrów i ucałuj ode mnie.<br />
Rozłączyła się i usiadła na sofie. Analizowała całą znajomość po kolei. Od momentu koncertu, przez wszystkie spotkania, rozstania i powroty Harrego z Olgą aż do dzisiejszego dnia. Przecież gdyby nie uparła się żeby pojechać z chłopakami po koncercie do ich apartamentu jej przyjaciółka nie cierpiałaby tyle. Ale również nie przeżyłaby tylu wspaniałych chwil. Nika zaczęła cicho płakać. Nie ze smutku, z bezsilności. Nie miała pojęcia co teraz robić, nigdy nie pomyślałaby, że znajdą się w takiej sytuacji. Olga, jej najlepsza przyjaciółka, na wakacjach w całkiem obcym mieście zaszła w ciąże z jakimś brytyjskim gwiazdorem. Telenowela jak się patrzy. Ale niestety, życie płata różne figle i trzeba sobie z tym radzić. Otarła łzy i sięgnęła po laptopa.<br />
"Może oni mi poprawią humor"- pomyślała. Polubiła fanów One Direction. Niektórzy byli naprawdę mili. Oczywiście pomijając tych, którzy wyzywali ją od dz**ek i innych takich. Takie wyzwiska po niej spływały, przestała się już nimi przejmować. Weszła na profil Nialla, poczytała trochę jego tweetów. Pełno było jakichś cytatów dotyczących dawania szans, czekania na 'tę jedyną' i tak dalej. W pewnym momencie zauważyła tweet:<br />
<i>'Przepraszam, już odpuściłem. Życzę szczęścia, mam nadzieję, że już nikt nie będzie się wpieprzał w wasze życie uczuciowe -.-'</i><br />
Zaniemówiła. Miała nadzieję, że to nie chodzi o nią i o Liama, chociaż data i treść na to wskazywała. Popłynęła jej łza, ale szybko ją wytarła. Poszła do łazienki, spięła wysokiego kucyka, założyła luźną, cienką bluzę i poszła na spacer.<br />
Spacerowała brzegiem plaży i rozmyślała o wszystkim co czuje. Większość czasu spędziła jednak na wymyślaniu pocieszających tekstów dla Olgi.<br />
Wróciła późnym popołudniem, jej przyjaciółka nadal spała. Nie przeszkadzało jej to, wręcz przeciwnie. Miała chwilę czasu tylko dla siebie. Zaczęło jej się trochę nudzić, więc sięgnęła po telefon i zadzwoniła do Nialla.<br />
-Hejka, masz chwilkę?<br />
-Umm, nie za bardzo.<br />
-O, a co robisz?<br />
-Nieważne. Stało się coś?<br />
Nika przestraszyła się trochę. Niall brzmiał jakby kompletnie nie miał ochoty z nią rozmawiać.<br />
-Nie... Chciałam tylko chwilkę pogadać. Nudzi mi się, Olga śpi a z tobą zawsze dobrze się dogadywałam.<br />
-Nie przyszło ci do głowy żeby zadzwonić do Liama? Przecież to twój chłopak<br />
W tym momencie nie wiedziała co powiedzieć. Nawet przez myśl jej nie przeszło żeby do niego dzwonić. Wolała porozmawiać ze swoim przyjacielem.<br />
-Nie bardzo.<br />
-Pogadamy kiedy indziej, muszę kończyć.<br />
-Poczekaj! Chciałam się tylko zapytać co z Marią. Spotkaliście się już?<br />
-Tak, nic z tego nie wyszło.<br />
-Przykro mi.<br />
-Nie powinno być ci przykro, przecież nic się nie stało. Masz szczęście, że tobie i Liamowi się układa. Porozmawiamy kiedy indziej, okej? Pa<br />
Dziewczyna była bardzo zdziwiona zachowaniem Nialla, ale tłumaczyła to sobie przygotowaniami do wyjazdu. Przeglądała telefon, zdjęcia, stare wiadomości kiedy do salonu weszła zaspana Olga.<br />
-Długo spałam?<br />
-Haha, zdążyłam napisać do ok. 50 osób, iść na spacer i porozmawiać z Niallem przez telefon.<br />
-Oj, to chyba długo, haha.<br />
-I tak za chwilę kładziemy się spać. Jutro trzeba będzie się pożegnać z chłopakami- posmutniała.<br />
<br />
*****************<br />
-Mam nadzieję, że niedługo się zobaczymy- El uściskała dziewczyny<br />
-Oczywiście! Pamiętajcie, że uwielbiam robić innym niespodzianki- puściła jej oko Olga. Czuła się trochę lepiej. Zwłaszcza, że Harry nie przyszedł się pożegnać.<br />
-Będę tęsknić- powiedziała Nicole do Nialla. Chłopak tylko skinął głową- Chłopie, o co ci chodzi powiedz mi w końcu.<br />
-O nic.<br />
Nika złapała go za rękę.<br />
-Masz mi powiedzieć, albo cię nie puszczę- uśmiechnęła się- Liam ci coś nagadał? Jeśli tak to nie słuchaj go, jest zazdrosny i w sumie nie bardzo mu się dziwię, ale pamiętaj, że nasza przyjaźń nie zależy od niego- pocałowała go w policzek. Chłopak tylko uśmiechnął się delikatnie.<br />
-Pamiętasz naszą pierwszą rozmowę?- zaśmiał się.<br />
-Hahaha, tak, pamiętam.Ale rzeczywiście fajnie wtedy grali.<br />
-Nie powiem, że nie- Niall zbliżył się do niej. Spojrzał na nią i wydawało się, że chciał ją pocałować. Nika zamknęła tylko oczy. Nie chciała nic robić "co ma być to będzie"- pomyślała. Kiedy już byli na tyle blisko by się pocałować do pokoju wszedł Liam. Nicole obróciła delikatnie głowę i nie otwierając oczu musnęła swoim policzkiem policzek Nialla. Westchnęła, przytuliła go i ruszyła w stronę swojego chłopaka, który zaczął całować ją namiętnie.<br />
-Dlaczego Harry nie przyszedł?- spytała odrywając swoje usta od jego ust.<br />
-Nie chciał widzieć się z Olgą po tym co zrobił- powiedział i wrócił do całowania. Nicole włożyła swoją dłoń pod jego koszulkę i jeździła nią po jego plecach. Liam wplątał swoje palce w jej włosy i trwali w pocałunku przez dłuższą chwilę. Przerwał im Zayn.<br />
-Ej, może już dość tych czułości? Wiem, że się nie będziecie widzieć przez dosyć długi czas, ale nie przesadzajmy...<br />
Liam spojrzał na niego pytającym wzrokiem<br />
-...Pozwól mi też się z nią pożegnać- uśmiechnął się i przytulił Nicole. Później podszedł do Olgi i również ją przytulił. Pocieszał ją i zapewniał, że jest zawsze do dyspozycji i jeśli będzie potrzebowała pomocy on zawsze jej pomoże.<br />
-Dziękuję- powiedziała Olga uśmiechając się lekko.<br />
Kilkadziesiąt minut później cała piątka wróciła do swojego apartamentu po Hazze i walizki by móc udać się na lotnisko. Późnym popołudniem opuścili Los Angeles.<br />
W nocy Olga dostała smsa<br />
'<i>Jesteśmy już na lotnisku w Londynie, mamy nadzieję, że resztę wyjazdu spędzicie równie dobrze jak dotychczas. Pozdrowienia od wszystkich ;) Zayn xx'</i><br />
Od wszystkich. Czy to znaczy, że od Hazzy też? Olga zastanowiła się chwilę, ale szybko o tym zapomniała. Powiadomiła przyjaciółkę o wiadomości i spokojnie poszły spać.<br />
<div style="text-align: left;">********** </div><div style="text-align: left;"> Chciałyśmy wam bardzo podziękować za tyle wejść i komentarzy. Zachęcamy do udziału w konkursie. Prace można przesyłać na adres : horanstyles@gmail.com </div><div style="text-align: left;">Jak myślicie, co będzie dalej z Olgą i Harrym? Swoimi opiniami podzielcie się z nami w komentarzach :) </div>givemelovehttp://www.blogger.com/profile/06639281458311850918noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-6533512176073347570.post-19040211213405919942012-01-26T19:10:00.001+01:002012-02-08T10:27:45.921+01:00XVI- Jak to wymiotuje? - zapytała zdziwiona Olga <br />
- No po prostu. Hahahaha pewnie się czymś zatruł. <br />
- Idziemy do nich? Nie wiem czy zniosę taki widok. <br />
- Chodźmy, bo chłopcy się obrażą. Nie wiedzą co robić w takiej sytuacji. <br />
- No okej, tylko najpierw się przebierzmy.<br />
<div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Przyjaciółki udały się do swojego pokoju. Olga wyciągnęła z szafy czarne rurki, bokserkę, bluzę i udała się do łazienki. W tym samym czasie Nicole przeglądała swoją szafkę. Zdecydowała się na jasne rurki, luźny podkoszulek i sweterek. <br />
Dziewczyny szybko się przebrały. Zeszły na dół. Nica ubrała baleriny, a jej przyjaciółka czarne conversy za kostkę. Wzięły najpotrzebniejsze rzeczy, wyszły z domu, zamknęły go i poszły w stronę apartamentu chłopców. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Po kilku minutach dotarły na miejsce. Już przy drzwiach słyszały krzyki chłopców. Zapukały i czekały aż ktoś im otworzy. <br />
Zrobił to wystraszony Niall. <br />
- Dobrze, że jesteście. Nie wiemy co robić. Pomóżcie! <br />
Dziewczyny szybko weszły do środka i od razu udały się do salonu. Był to zabawny widok. Liam leżał na kanapie. Zayn, biegnąc do toalety, krzyczał : UWAGA, NIOSĘ MISKĘ!<br />
Lou do kogoś dzwonił, a zniesmaczony widokiem wymiocin Harry, patrzył dziwnie na Liama. <br />
- No nareszcie jesteście! - krzyknął na widok dziewczyn Harry<br />
- Co wyście mu zrobili?! - krzyknęła przerażona Nica <br />
- Nic. Wrócił od was. Oglądał telewizję, po czym zaczął wymiotować. Pomóżcie mu! <br />
- Dobra. Harry idź do kuchni i wstaw wodę. Liam musi dużo pić, bo się odwodni. Lou – ty biegnij do najbliższej apteki i kup jakieś lekarstwa na wymioty. Weź ze sobą Nialla. - odpowiedziała Olga – No już. JUŻ! <br />
Chłopcy szybko się ubrali i wyszli. Nicole podeszła do Liama, zabrała miskę Zaynowi i podłożyła ją ukochanemu. Olga poszła do kuchni. Przygotowała jakąś miksturę i podała ją Liamowi. Chłopak posłusznie ją wypił. <br />
- To jest okropne. - powiedział, krzywiąc się. <br />
- Wiem. Ważne, że pomaga. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Po jakimś czasie do apartamentu wrócili chłopcy. Przynieśli jakieś tabletki. Liam szybko je połknął i położył się. Nica przykryła go kocem. <br />
Wyczerpany chłopak szybko zasnął, więc reszta miała chwilę spokoju. Posprzątali salon, usiedli na kanapie i włączyli telewizor. Liam przebudził się i oglądał razem z nimi. Po chwili odezwał się Zayn :<br />
- Może pójdziemy na jakąś imprezę?<br />
- Ja nigdzie się nie wybieram, ale wy idźcie. Będę miał chwilę spokoju – odpowiedział Liam <br />
- Ja zostaję z Liamem. Zaopiekuję się nim. - odpowiedziała szybko Nicole <br />
- Nicole idź. * rzyg * Ja sobie poradzę. * rzyg * Nie chce psuć wam wieczoru. * rzyg * Jeśli będzie się coś działo to zadzwonię. Obiecuję. <br />
- Ale ... <br />
- Żadnego ale. Masz iść i już. <br />
- Okej ... <br />
- No to ustalone. Idziemy na imprezkę! - powiedział po chwili Niall </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- Nica, jeśli chcemy się przygotować to musimy już wyjść. <br />
- Dobrze. Chłopcy musicie sobie jakoś poradzić bez nas. Jeśli wymioty będą się nasilały to zadzwońcie po lekarza. <br />
- Okej. Przyjdziemy po was o 20. Może być? <br />
- Tak – odpowiedziały zgodnie dziewczyny. Założyły buty i poszły do domu. </div><div style="text-align: center;">********* </div><div style="text-align: left;">- Nie mam co ubrać. - powiedziała zdenerwowana Olga stojąc przed szafą <br />
- Zaraz coś wybierzemy – odpowiedziała gotowa Nicole wychodząc z łazienki. Miała na sobie czarną obcisłą sukienkę, która ledwo zasłaniała jej tyłek. Włosy rozpuściła i lekko pofalowała. <br />
- Hmm. Może ta? - zapytała Olgi pokazując jej krótką kremową sukienkę. <br />
- A pożyczysz mi ją? <br />
- No pewnie, że tak. Głupie pytanie. Masz – powiedziała wciskając jej wieszak z sukienką do ręki – i zmykaj do łazienki. <br />
Dziewczyna zabrała ją i pobiegła pod prysznic. Szybko wysuszyła włosy – zostawiła je rozpuszczone. Zrobiła lekki makijaż. Założyła biżuterię, spryskała się perfumami i wyszła. Nicole siedziała na łóżku i sprawdzała coś na komputerze. Spojrzała na Olgę i powiedziała : <br />
- Ślicznie wyglądasz. <br />
- Dzięki. Która godzina? <br />
- 19;40. Zejdźmy już na dół okej? <br />
- Dobrze. <br />
Dziewczyny zeszły do salonu. Z szafki wyciągnęły buty. Nica założyła czarne, wysokie szpilki, które wspaniale podkreślały jej długie, zgrabne nogi, a Olga czółenka takiego koloru jak sukienka, jednak w troszkę ciemniejszym odcieniu. Do kopertówek włożyły telefony, chusteczki, pieniądze i klucze. Nagle ktoś zapukał do drzwi. <br />
- Otworzę! - krzyknęła Olga<br />
Był to Harry. Na widok dziewczyny szeroko się uśmiechnął wystawiając swoje śliczne ząbki. <br />
- Ślicznie wyglądasz – powiedział do Olgi i pocałował ją w policzek <br />
- Dziękuję – odpowiedziała uśmiechnięta dziewczyna – Nicole chodź już! <br />
- Idę, idę. Nie krzycz tak! <br />
Przyjaciółki zamknęły dom i razem z Harrym poszły do auta. <br />
Przywitały się z El oraz resztą zespołu i usiadły na miejscach. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Po jakimś czasie dotarli na miejsce. Wysiedli z auta i weszli do oświetlonego budynku. Impreza już się rozkręciła. Na parkiecie było mnóstwo tańczących par. Alkohol schodził jak świeżutkie bułeczki. Przyjaciele znaleźli wolny stolik i usiedli. Po chwili Lou porwał El na parkiet. Olga z Nicole poszły po napoje, Zayn tańczył z jakąś nowo poznaną dziewczyną, a Niall i Harry rozmawiali. Przyjaciółki szybko wróciły. W rękach miały drinki. Podały je chłopakom i usiadły obok nich. <br />
- Nie jesteście za młode na alkohol? - zapytał Hazza śmiejąc się<br />
- To już się napić nie można? - odpowiedziała Olga <br />
- Można, można. Ale nie przesadzajcie, bo skończycie jak Liam. <br />
- Hahaha. Bardzo śmieszne. Może wreszcie wyciągniesz mnie na parkiet? - zapytała dziewczyna<br />
wypijając szybko drinka <br />
Hazza wstał, wziął Olgę za rękę i ruszył w stronę tańczących par. </div><div style="text-align: center;">********* </div><div style="text-align: left;">- Ślicznie wyglądasz – powiedział Niall patrząc Nicole w oczy <br />
- Dziękuję. - odpowiedziała zarumieniona Nica <br />
- Chcesz jeszcze jednego drinka? - zapytał Niall <br />
- Chętnie, ale niech będzie trochę mocniejszy. <br />
- Okej. Zaraz wracam. <br />
Chłopak ruszył w stronę baru, a Nicole zaczęła przyglądać się tańczącym parom. Lou i El byli już mocno wstawieni i wykonywali jakieś <i>kocie ruchy</i>. Olga też nie była od nich gorsza. Jedynie Harry był w miarę trzeźwy. <br />
Po kilku minutach wrócił Niall. Przyjaciele wypili swoje drinki, chwilę pogadali i ruszyli na parkiet. </div><div style="text-align: center;">********* </div><div style="text-align: left;">- Skoczysz po coś do picia? - zapytała Olga Harrego, siadając przy stoliku<br />
- Sok?<br />
- Niee. Coś mocniejszego. - krzyknęła dziewczyna i zaczęła kiwać się w rytm muzyki <br />
Hazza poszedł w stronę baru. Po drodze spotkał Zayna, który stał w kącie i rozmawiał z jakąś dziewczyną. <br />
Poprosił o drinka i sok pomarańczowy. Zapłacił, wziął napoje i szybko wrócił do Olgi. Dziewczyna wyrwała mu szklankę i za jednym razem wypiła wszystko. <br />
Harry postanowił, że nie będzie więcej pił. W końcu ktoś musiał zachować trzeźwość umysłu. <br />
Olga znowu wyrwała go na parkiet. Zaczęła go całować i podnosić koszulkę. Harry nie pozostał jej dłużny. </div><div style="text-align: center;">********* </div><div style="text-align: left;">Nica i Niall siedzieli przy stoliku i pili któregoś z kolei drinka. Świetnie się bawili. Po chwili dołączyli do nich Harry, Olga i Zayn. Ten ostatni zaproponował Hazzie powrót do domu. Chłopak od razu się zgodził, więc Zayn poszedł po Lou i El. Zamówili taksówkę i wyszli przed budynek. Nicole i Olga, które ledwo trzymały się na nogach, coś śpiewały. Niall udawał, że gra na gitarze, a Lou i El tańczyli . <br />
Zamówione auto pojawiło się po kilku minutach. Przyjaciele weszli do środka, Harry podał kierowcy adres a ten widząc, że towarzystwo jest nieźle wstawione szybko pojechał w podany adres. </div><div style="text-align: center;">********* </div><div style="text-align: left;">Szybko dotarli na miejsce. Wysiedli z auta i poszli w stronę apartamentu. Zayn zapłacił, podziękował i poszedł za przyjaciółmi. Harry otworzył drzwi i wpuścił wszystkich do środka. <br />
Liam spał na kanapie. Hazza zabrał Olgę do swojego pokoju, ściągnął jej buty, przebrał w jego niebieską, wspaniale podkreślającą kolor jej oczu, koszulkę, położył do łóżka i przykrył kołdrą. Wziął szybki prysznic i położył się obok niej. <br />
Niall wziął Nicole za rękę i poprowadził ją w stronę swojego pokoju. Zmęczeni przyjaciele opadli na łóżko i szybko zasnęli. Lou i El padli w salonie na podłodze trzymając się za ręce, a Zayn jakoś doczołgał się do swojego pokoju. </div><div style="text-align: center;">********* </div><div style="text-align: left;">Harry obudził się jako pierwszy. Otworzył oczy i spojrzał na Olgę. Dziewczyna uśmiechała się przez sen. Hazza lekko pocałował ją w czoło, zabrał ubrania i udał się do łazienki. Wziął szybki prysznic. Zszedł do kuchni. W salonie spotkał Liama, Lou i El. Ci ostatni leżeli na podłodze i słodko spali. Harry wyciągnął z szafy koc i przykrył ich. Poszedł do kuchni i napił się wody. Nie miał dużego kaca, ponieważ powstrzymał się od picia. Zabrał tabletki na ból głowy, dwie butelki wody mineralnej i poszedł do swojego pokoju. Położył to na biurku. Wziął laptopa, usiadł na łóżku i wszedł na twittera. </div><div style="text-align: center;">********* </div><div style="text-align: left;">- Ja pierdziele, moja głowa – powiedziała Olga<br />
Harry szybko się obrócił i ujrzał zaspaną dziewczynę trzymającą się za głowę. Uśmiechnął się lekko, odłożył laptopa, wstał, wziął tabletki, wodę i podał je Oldze. <br />
- Ratujesz mi życie – powiedziała dziewczyna i połknęła lekarstwa<br />
Hazza poszedł do kuchni. Zrobił mocną kawę oraz jajecznicę, położył to na tacy i zabrał do pokoju. <br />
Olga leżała na łóżku przykrywając głowę poduszką. <br />
- Śniadanieee – powiedział Harry <br />
Dziewczyna podniosła się, wzięła tacę, położyła ją na kolanach i wypiła łyk gorącej kawy. <br />
- Co ja bym bez ciebie zrobiła – powiedziała i pocałowała Hazze w policzek <br />
Harry nie odpowiedział, lekko się uśmiechnął, wziął laptopa i usiadł obok Olgi.<br />
<div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- Jesteś na mnie zły? - zapytała dziewczyna odkładając tacę na stolik <br />
- Czemu tak myślisz? <br />
- Nie odzywasz się do mnie. Chodzi ci o to, że się opiłam? <br />
- Nie, chodzi o to, że ... zresztą nic. Nieważne. Nie zrozumiesz. <br />
- Kurwa Harry. Masz mi w tej chwili powiedzieć o co ci chodzi! - krzyknęła Olga – ała ała, moja głowa, proszę cię powiedz mi – dodała szeptem<br />
Hazza przez kilka sekund patrzył w niebieskie oczy dziewczyny, po czym powiedział : </div><div style="text-align: left;">- Chodzi o to, że za niedługo wyjeżdżamy. Nie chce się z tobą rozstawać.<br />
Miał łzy w oczach. W tych pięknych oczach, w których Olga się zakochała. Dziewczyna wzięła mu laptopa i położyła go na podłodze. Stanęła na łóżku, odsunęła z Harrego kołdrę i usiadła na nim okrakiem. <br />
- Wiesz, że cię kocham, prawda? - zapytała ocierając łzę, spływającą po policzku chłopaka<br />
- Wiem. Ja ciebie też. I to bardzo. Właśnie dlatego nie chce cię opuszczać. Jedziemy w trasę, więc nie będziemy mieli czasu na spotkania z wami. A ty zawsze możesz sobie kogoś znaleźć. Przecież jest tyle chłopaków, na pewno ci się ktoś spodoba i wtedy zapomnisz o Harrym Stylesie, który nawet nie może do ciebie zadzwonić. <br />
- Nigdy o tobie nie zapomnę. Rozumiesz? Nigdy. Jesteś czymś najlepszym co mnie w życiu spotkało. Jeśli wy nie będziecie mogli do nas przyjechać, to my przyjedziemy do was. <br />
- Ale... <br />
- Nie ma żadnego ale Harry. Cieszmy się sobą póki możemy. Potem zostanie nam skype, telefon i smsy, ale damy radę. Musimy – dziewczyna uśmiechnęła się i zaczęła go namiętnie całować. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- CO WY TU ROBICIE?! - krzyknął Liam wchodząc do pokoju Nialla <br />
Nialler wrzasnął i spadł z łóżka, a Nicole zaczęła krzyczeć. <br />
- Ja pierdziele Liam, pojebało cię? - powiedział szeptem Niall zbierając się z podłogi – Moja głowa... <br />
- Czemu spałeś z moją dziewczyną? <br />
- Liam to nie tak, byliśmy wczoraj na imprezie no i wróciliśmy strasznie wstawieni, nawet nie wiedziałam gdzie zasnęłam. Proszę cię, uspokój się i przestań krzyczeć, bo mi głowa pęka. <br />
Zdenerwowany chłopak spojrzał na swoją dziewczynę, na przyjaciela i wyszedł trzaskając drzwiami. <br />
- Ja pierdziele. Znowu się obrazi. Masz coś na ból głowy?– zapytała Nicole siadając obok Nialla <br />
- Coś powinno być. Chodźmy na dół. </div><div style="text-align: left;">Przyjaciele zeszli do salonu i spotkali tam Zayna oglądającego telewizje. Przywitali się i weszli do kuchni. - Liam siedział przy stole i pił herbatę. <br />
Niall poszedł szukać tabletek, a Nicole podeszła do Liama.Pocałowała go w policzek i szepnęła:<br />
- Dalej jesteś zły? <br />
- Tak. <br />
- Nie masz powodu. Do niczego nie doszło. Kocham tylko ciebie. - to nie do końca było prawdą jednak teraz ważne było to żeby Liam przestał się gniewać.<br />
Chłopak spojrzał na nią, uśmiechnął się i pocałował w usta. <br />
- Musisz mi zaufać, bo to podstawa związku. <br />
- Wiem. Ufam ci. <br />
- No to dobrze. Jak się czujesz?<br />
- Da się wytrzymać. Wieczorem przestałem wymiotować. To pewnie dzięki temu świństwu, które przygotowała Olga, no i prawie całą noc przespałem. <br />
Dziewczyna uśmiechnęła się i poszła zaparzyć sobie kawę. <br />
- Gdzie Lou i El? - zapytała Liama <br />
- Rano przenieśli się do sypialni. <br />
- Aha. A Olga i Harry?</div><div style="text-align: left;">- Chyba śpią. <br />
- U Hazzy w pokoju? <br />
- Tak. <br />
<br />
- Co dzisiaj robimy? - zapytał po chwili Liam </div><div style="text-align: left;">- Nie wiem. Ja muszę odpocząć. Głowa mi pęka... <br />
- Wzięłaś tabletki? <br />
- Tak, ale na razie nie pomagają. <br />
- No to idź się położyć. Mój pokój jest pusty. Później cie obudzę. </div><div style="text-align: left;">- Okej, dzięki. - odpowiedziała dziewczyna, pocałowała go w policzek i poszła do sypialni. <br />
*****************************<br />
Co sądzicie o tym rozdziale? ;)<br />
Jak zwykle dziękujemy bardzo za wejścia i komentarze, których jest coraz więcej! Bardzo się z tego powodu cieszymy. :*<br />
Przypominamy o konkursie, bo na razie dostałyśmy tylko kilka prac :< są naprawdę bardzo ciekawe, ale chcemy przeczytać wszystkie i wyłonić zwycięzcę :D<br />
<b><i><u>KONKURS TRWA DO 7 LUTEGO.</u></i></b><br />
<b>prace możecie wysyłać pod adres : horanstyles@gmail.com </b><br />
Jeszcze raz wielkie dzięki! <3</div></div>givemelovehttp://www.blogger.com/profile/06639281458311850918noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-6533512176073347570.post-14085969658682022422012-01-23T22:45:00.000+01:002012-01-23T22:45:47.674+01:00XV-Od kiedy?!- wypytywał facet. Zadawał wiele więcej innych pytań, ale Harry je ignorował.<br />
-Harry, chyba nie da nam spokoju- zaśmiała się Olga. Szli przez park obejmując się. Chłopak był wiele wyższy od niej, ale to sprawiało, ze czuła się przy nim jeszcze bezpieczniej.<br />
-Okej.. Na trzy cztery uciekamy w tamta uliczkę- powiedział. Obrócił się jeszcze raz za siebie żeby zobaczyć jak daleko jest reporter. -Będzie ciężko- szepnął jej do ucha- Damy radę?<br />
-Musimy- uśmiechnęła się dziewczyna.<br />
-Dobra. Trzy czte-RY!- para zaczęła biec. Złapali się za rękę i biegli tak kawałek. Olga umierała ze śmiechu, Harry tak samo. Co chwile potykali się o własne nogi, ale właśnie to sprawiało im największą frajdę. Dobiegli do dosyć dużego budynku i schowali się za rogiem. Ciągle trzymali się za ręce. Olga wychyliła się by zobaczyć na jaką odległość uciekli dziennikarzowi, puściła rękę Hazzy. Nagle poczuła jak ktoś łapie ją w pasie. Pisnęła. Mocne ramiona obróciły ją do siebie, przycisnęły do ściany i ktoś jej zamknął dłonią usta. Na szczęście to był Harry.<br />
-Przestraszyłem cię?- uśmiechnął się zalotnie. Dziewczyna nie mogła odpowiedzieć, bo chłopak nie zabrał jeszcze swojej ręki z jej twarzy. Ustąpił dopiero, gdy jego usta były przy jej policzku, który musnął. Pocałował ją najpierw delikatnie a później coraz namiętniej. Olga nie mogła nic zrobić, bo przycisnął ją do ściany całym swoim ciałem. Nawet gdyby miała swobodę ruchów pewnie nie zatrzymywałaby go. Z pocałunku wyrwał ich krzyk jakiejś dziewczyny, która biegła w ich kierunku z telefonem.<br />
-Znowu?- wyszeptał Harry. Jego twarz była bardzo blisko twarzy Olgi. Patrzyli sobie prosto w oczy, dziewczyna chciała żeby tak stali do końca dnia, który dopiero się zaczął, ale wiedziała, że muszą znowu uciekać.<br />
-No chyba- zaśmiała się Olga i pobiegli tym razem w stronę apartamentu chłopców. Kiedy byli już wystarczająco daleko zwolnili i zaczęli iść spokojnie. Harry zaczął nucić coś pod nosem tak cicho, ze ledwo było słychać. Dziewczyna postanowiła wyłapać jaka to piosenka, więc przysłuchiwała się bardzo uważnie. Nagle Harry podniósł głos i zaczął śpiewać na całe gardło "Marry You" Bruno Marsa. Olga aż podskoczyła ze strachu.<br />
-Oszalałeś?!- krzyknęła, ale w odpowiedzi Harry podniósł ją i zaczął się kręcić nadal śpiewając. -Nienormalny, nienormalny, Z kim ja się zadaje- śmiała się Olga. Harry opuścił ją na ziemię dopiero pod drzwiami.<br />
-Witamy witamy wszystkich domowników tego zacnego domostwa- powiedział podniesionym głosem Harry zaraz w progu.<br />
-Harry! Ty debilu! Wybiegłeś z domu jak poparzony i nie było cię przez dobrą godzinę! Normalny ty jesteś?- krzyczał Lou<br />
-O to samo go zapytałam przed chwilą- zaśmiała się Olga<br />
-Olga?! Co ty tu robisz. O Boże, nie mów mi tylko, że ...<br />
-Jeżeli chodzi o odwołanie mojej decyzji to tak, właśnie wszystko wróciło do normy- uśmiechnęła się szeroko.<br />
-Nie gadaj- podbiegła do niej Eleanor i mocno przytuliła.- Pomożemy ci przejść przez to wszystko, nie martw się.<br />
-Dziękuję- odpowiedziała Olga. Wiedziała, że może na nich liczyć. Od teraz wszystko miało być już dobrze.<br />
*********************<br />
-No nareszcie się pogodzili- uśmiechnęła się Nicole. Niall odwzajemnił uśmiech. Po raz pierwszy poczuł się trochę niezręcznie w jej towarzystwie. Milczeli tak przez chwilę.<br />
-Ej, wyjdziemy gdzieś? Trochę nudno tak siedzieć bezczynnie w domu. Nie czekamy na nikogo, Harry na pewno zabrał już Olgę do naszego mieszkania żeby się pochwalić wszystkim, więc mamy chwilę wolnego czasu.<br />
-No taaak... Ale chyba powinnam zadzwonić do Liama czy by nie poszedł z nami- powiedziała Nika. Czuła się trochę winna, że oszukuje Liama co do jej znajomości z Niallem. Ostatnio pytał ją czy coś ich łączy, ale odpowiedziała, że są tylko przyjaciółmi, co było prawdą. Z taką różnicą, że jej chłopak nie wiedział ile tak naprawdę czasu Nicole spędza z Horanem. Nocne rozmowy przez telefon, wspólne wyjścia nawet częstsze niż te z Liamem.. Nika świetnie się bawiła, Niall tak samo, ale jednak było jej z tym trochę dziwnie.<br />
-Okej, jak chcesz- odpowiedział. Nie mógł zabronić jej spędzania czasu ze swoim własnym chłopakiem. Lubił Liama, byli przyjaciółmi i też źle się czuł spędzając tyle czasu z Nicole, ale to przecież była po części wina samego Liama. Nie starał się o nią. Owszem, całował ją, przytulał i tak dalej, ale ona bardziej potrzebowała rozmowy. W zasadzie wiedziała o Niallu więcej niż o Liamie. Ale pomimo wszystko Niallowi było troszkę przykro.- ej...- zapytał nieśmiało.- a możemy jeszcze ten raz spędzić dzień tylko razem? Przepraszam, ale będę się dziwnie czuł przy tobie i Liamie. Rozumiesz...<br />
Nicole wiedziała już co Niall do niej czuje i wiedziała też jak trudno jest mu patrzeć na to co się dzieje między nią a jego przyjacielem. I tak uważała, że dosyć dobrze sobie z tym radził. Pytanie czy się myliła... Zdecydowanie tak. Owszem, Niallowi nie przeszkadzało to, że Nicole nadal jest z Liamem, ale dalej miał w sobie to dziwne uczucie, którego nie potrafił nawet opisać.<br />
-Spoko- uśmiechnęła się.- To ja się pójdę przebrać, a ty tutaj poczekaj- pobiegła szybko na górę.<br />
****************<br />
Nie mogę uwierzyć jak dobrze się z nią dogaduje. Szkoda tylko, że nie docenia tego ile bym dla niej poświęcił. A poświęcił bym dużo... nawet nie wiem czy nie za dużo. Przecież takim zachowaniem narażam swoją przyjaźń z Liamem a co za tym się ciągnie dobro całego zespołu. Coraz częściej zastanawiam się czy to wszystko jest tego warte. Mógłbym sobie znaleźć kogoś innego. Ostatnio była u nas Maria, kleiła się do mnie. Ale ja nie potrafiłem z nią flirtować, za każdym razem myślałem o Nicole. I tak umówiłem się z nią, ale wątpię czy coś z tego wyjdzie. Nie wiem czy powinienem o tym powiedzieć Nice.. Ale w końcu jest moją przyjaciółką. Właśnie... Powinienem się cieszyć, że jest moją przyjaciółką, czy martwić się, bo to wszystko czym jest.<br />
Zeszła na dół. Wyglądała tak ładnie. Nie musiała wiele robić by tak wyglądać. Podeszła do drzwi i zapytała czy idziemy. Poszedłem za nią. Rozmawialiśmy o wszystkim, tak jak ostatnio. W pewnym momencie zadzwonił jej telefon.<br />
-Halo? O, cześć Liam- spoglądnęła na mnie nerwowym wzrokiem- Niee, jestem w domu, źle się poczułam. Tak, Niall jest ze mną, ale ciągle siedzi w kuchni, więc nie masz się o co martwić. Oh nie, nie! Nie musisz przychodzić, serio. Poradzę sobie, poza tym to nic poważnego, za chwilę powinno mi przejść- uśmiechnęła się do mnie i pożegnała się z Liamem. Poszliśmy na kawę. Podczas rozmowy powiedziałem jej o Marii. Dziwnie zareagowała.. Jakby się nagle czegoś przestraszyła. Powiedziała, że się cieszy, ale chyba coś innego było na rzeczy.<br />
-Ej, ale nie smuć się- złapałem ją za rękę- Przecież o tobie nie zapomnę- zażartowałem.<br />
-Haha, nie ma sprawy, przecież wszystko jest okej. Naprawdę bardzo się cieszę- uśmiechnęła się.<br />
-To dobrze.. Ale i tak nic z tego nie będzie. Nie podoba mi się. Nie chcę tylko robić jej przykrości.<br />
-O jejku, jaki jesteś słodki- uśmiechnęła się znowu najpiękniej jak potrafiła. Przynajmniej najpiękniej jak do tej pory. Codziennie poznawałem ją jeszcze lepiej. Analizowałem każde słowo, każdy ruch i zapisywałem je w pamięci.<br />
*******************<br />
Wybrali się na plażę. Znowu dużo rozmawiali. W pewnym momencie Niall podszedł do Nicole i przytulił ją.<br />
-Dziękuję, że jesteś<br />
-Ja też ci dziękuję- ścisnęła go. W tym momencie zapomniała o wszystkim. Nawet o Liamie. Pamiętała tylko jak od środka coś mówiło jej, że do Niallera czuje coś więcej niż tylko przyjaźń. Nie mogła się powstrzymać i pocałowała go w policzek. Uśmiechnęła się delikatnie i jeszcze raz wtuliła się w niego. Chłopak był w siódmym niebie, ale szybko wrócił na ziemię.<br />
'Taki przyjacielski całus. Nic nie znaczy. Nie mogę przecież wymyślać sobie, że coś do mnie czuje. Boże, jestem idiotą'<br />
Robiło się już ciemniej, spędzili ze sobą prawie cały dzień.<br />
-Będziemy już wracać?- zapytała Nika<br />
-A chcesz?<br />
-Nie bardzo- zaśmiała się.<br />
-W takim razie musimy coś jeszcze wykombinować- wyszczerzył się- a nie masz mnie już dosyć?<br />
-Ciebie? Nigdy- powiedziała wtulając się w niego.<br />
-Mam pomysł<br />
-O, mów.<br />
-Nie powiem ci... Zobaczysz za chwilę.- Niall prowadził ją jakimiś dziwnymi ulicami. Dziewczyna bała się trochę, ale wiedziała, że przy nim jest bezpieczna.<br />
-TADAAAM! Przepiękne, wesołe miasteczko w Los Angeles. Tylko o takim pomarzyć- puścił jej oko. Nicole była zdziwiona. Popatrzyła na Nialla i po chwili już jej nie było. Popędziła jak najszybciej mogła do kasy i wykupiła masę żetonów.<br />
-Najpierw idziemy tutaj... Albo nie, tam!- Chodziła zachwycona rozglądając się wszędzie.<br />
-Halo halo, spokojnie- zaśmiał się Niall.- Na początek idziemy na jakiegoś hamburgera a dopiero potem coś wykminimy.<br />
-Zgoda- złapała go za rękę i pociągnęła za sobą do budki z fast foodami.<br />
Skorzystali z każdej atrakcji jakie były tylko możliwe. Następnie spacerowali dookoła miasteczka. Nicole nie mogła wyjść z zachwytu. Wszystko było pięknie oświetlone, niesamowita atmosfera a obok niej jej najlepszy przyjaciel.<br />
-Ej, jest mi trochę zimno. Jak wychodziliśmy popołudniu było gorąco, nie wiedziałam, że na wieczór tak się ochłodzi.<br />
-Spoko. Masz bluzę. Wiedziałem, ze nie prędko wrócimy do domu- puścił jej oko zakładając bluzę na jej ramiona.<br />
-Ooo, jak ładnie pachnie- uśmiechnęła się<br />
-Wiadomo.<br />
-Jestem wykończona. Za dużo wrażeń... Wracamy?<br />
-Pewnie.- spojrzał na nią wesołym wzrokiem.<br />
***************<br />
-Byłaś w domu, tak?!- Liam krzyczał przez telefon.<br />
-O co chodzi?<br />
-Dlaczego mnie okłamałaś?! Zdjęcia twoje i Nialla są już na jakimś portalu plotkarskim, wszyscy piszą, że jesteście parą. Nie obchodzi mnie co tam robiliście, ale dlaczego mnie kłamałaś?!<br />
-Liam... Przepraszam. Ja... nie wiem jak ci to wytłumaczyć<br />
-Ale jakoś wytłumacz! Nie mam siły na takie rzeczy. Myślałem, że jesteśmy parą i możesz mi ufać. Szkoda, że ja tobie nie.<br />
-Przepraszam, naprawdę przepraszam!- mówiła Nicole z łzami w oczach.<br />
-Nie ma przepraszam. Nie wiem co mam o tym myśleć... Powiedziałaś, że jesteście tylko przyjaciółmi, a potrafiłaś mnie okłamać tylko po to żeby z nim pobyć. Przecież nie zakazuje ci wychodzenia z nim. Szkoda tylko, że muszę się dowiadywać o takich rzeczach od ludzi kompletnie mi obcych.<br />
-Liam...<br />
- Już dobrze. Ale następnym razem mów mi prawdę. Nawet taką, która boli najbardziej. Zgoda?<br />
Nicole zastanowiła się. 'Prawdę. Nawet taką, która boli najbardziej' Czy Liam na pewno chciał znać prawdę? Chciał wiedzieć, że Nika lepiej dogaduje się z Niallem niż z nim? Że woli spędzać czas ze swoim przyjacielem niż z chłopakiem? Że coraz częściej ma wątpliwości co do swoich uczuć? Że już się w nich pogubiła?<br />
-Dobrze- odparła.<br />
-Okej. A teraz mogę do ciebie przyjechać, czy nadal się źle czujesz?- powiedział ironicznie Liam<br />
-Możesz. I jeszcze raz przepraszam.- rozłączyła się. Nie wiedziała, że wszystko się tak pokomplikuje. Rzeczywiście powinni byli raczej uważać... Przecież wszyscy już wiedzą, że są w LA, na każdym kroku ludzie mogą zrobić im zdjęcia i wykorzystać w różny sposób. Nagle zrobiło jej się gorąco. Przypomniała sobie jak pocałowała Nialla. Niby tylko w policzek, ale kto wie, zdjęcia są robione pod różnym kątem. Miała nadzieję, że takie rzeczy nie wyjdą na jaw. Przeczesała nerwowo włosy i usiadła w fotelu. Zastanawiała się jak długo to wszystko będzie ciągnąć, nie miała pojęcia co czuje do kogo. Chyba najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby zerwała z Liamem i przestała spotykać się z Niallem. Nie raniłaby ani jednego, ani drugiego. Ale taka opcja nie wchodziła w grę. Musiała się określić. Nagle usłyszała otwierające się drzwi i kroki.<br />
Nareszcie. Nie mogła już więcej o tym myśleć, to powoli ją dobijało.<br />
-Jak tam księżniczko?-uśmiechnął się Liam. Zachowywał się tak jakby ich poprzednia rozmowa nigdy się nie odbyła. Jakby nic się nie stało.<br />
-Dobrze.. Chyba<br />
-Dlaczego chyba? Jeżeli to ma coś wspólnego z Niallem i mną to nie przejmuj się. Już wszystko obgadaliśmy- objął ją.<br />
Jak to?! Liam rozmawiał z Niallem. O mnie. O tym co się wydarzyło. Boże Święty, co on mu nagadał. Mam nadzieję, że nic strasznego się nie działo. W sumie co mogło się dziać... Liam pewnie postraszył Horana trochę a ten jak zwykle wziął wszystko do siebie i będzie się bał do mnie odzywać jak wcześniej. Świetnie- pomyślała. Pomimo wszystko uśmiechnęła się.<br />
-Więc...? Co chciałeś?<br />
-Chciałem cię zobaczyć. Nie mogę?<br />
-Możesz! Oczywiście, że możesz. Nawet jest mi bardzo miło, tylko że... Jakoś nie masz w zwyczaju tego robić- zaśmiała się nerwowo.<br />
-Ludzie się zmieniają. Zwłaszcza dla osób, które się kocha.<br />
Jeszcze lepiej. Robił mi wyrzuty sumienia za to co zrobiłam. Czy on musi mi to wszystko robić?! -Nika w myślach komentowała każdą wypowiedź Liama.<br />
Usiedli w kuchni i zaczęli rozmawiać. Chłopak strasznie się starał, chyba przestraszyła go ta cała historia. A nie miał powodu. Przecież oficjalnie Niall i Nicole byli tylko przyjaciółmi. Liam opowiadał jej o swojej rodzinie, o przyjaciołach, ale nie bardzo ją to interesowało. Nigdy nie pytał o jej zainteresowania czy tego typu rzeczy. Nie czuła już tej chemii pomiędzy nimi. Ale nadal go kochała. Przynajmniej tak jej się wydawało.<br />
-Niedługo będziemy wyjeżdżać, wiesz o tym?- nagle wypalił. Zauważył, że Nika nie jest zbytnio zainteresowana rozmową, więc postanowił zmienić temat.<br />
-Prędzej czy później i tak by to nastąpiło. Ale przykro mi, że to wszystko tak szybko zleciało.<br />
-Fakt... Na tym wyjeździe wydarzyło się więcej niż powinno.<br />
Nika uśmiechnęła się<br />
-Poznałem ciebie, co pewnie zmieni moje życie.<br />
-A jeszcze tego nie zrobiło?<br />
-Oj przestań- zaśmiał się, wstał od stołu i pocałował ją w policzek. -Chodź, mam pomysł.<br />
Dziewczyna poszła za nim do pokoju. Usiedli na łóżku, a Liam wziął laptopa z biurka i odpalił go.<br />
-Yyy, nie wiem co kombinujesz, ale to chyba nie jest najlepszy pomysł.<br />
-Zobaczymy- puścił jej oko. Po chwili zalogował się na swojego twittera.<br />
-Masz tu konto?<br />
-Nie? A powinnam?<br />
-Teraz tak. To zajmie chwilkę.- Chłopak szybko powpisywał wszystkie potrzebne informacje. Nika nie wiedziała nawet co robi, nie bardzo orientowała się w tego typu portalach.<br />
-I teraz patrz.<br />
<i>'Wspaniały wieczór z moją księżniczką. Nie mogę się doczekać następnego spotkania xxx'- </i>wpisał.<br />
-Tweet- powiedział podniesionym głosem.- I już wszyscy wiedzą, że jesteś moja- pocałował ją. Nika ucieszyła się, ale trochę ją to przerażało. Kilka minut później dostawała już mnóstwo wiadomości dotyczących Liama, ich związku i tak dalej.<br />
-Aha, i zrobiłeś to tylko po to żebym miała co robić?- zaśmiała się.- Przecież one mi nie dadzą spokoju, haha.<br />
-Dasz raaadę! Pomogę ci jak będziesz potrzebowała pomocy. Teraz poodpisuj kilku osobom żeby myślały, że jesteś miła.<br />
-A nie jestem?- szturchnęła go i zaczęła się śmiać.<br />
Siedzieli do późna czytając wiadomości od fanów. Nagle ktoś wysłał jej link. Weszła w niego i pokazało się mnóstwo zdjęć z jej ostatniego wyjścia z Niallem. Spojrzała na Liama, który odwrócił wzrok. Nika zamknęła laptopa i pocałowała go namiętnie. Chłopak nie sprzeciwiał się jej. Po chwili przestali, Nicole położyła się na jego klatce piersiowej i po prostu zasnęła.<br />
Rano obudziła się pierwsza. Liam przyjął dziwną pozę do spania, więc Nika zrobiła mu zdjęcie. Zaczęła się strasznie śmiać, co obudziło chłopaka.<br />
-Popatrz co mam- wymachiwała mu wyświetlaczem przed nosem. Usiadła na nim okrakiem i dalej pokazywała zdjęcie. Liam próbował się przekręcić z boku na bok, ale nie bardzo mu to wychodziło. W końcu uspokoił się, popatrzył Nicole prosto w oczy i wziął jej komórkę z ręki.<br />
-O Boże... Kto ci pozwolił robić takie zdjęcia?! Nawet nie wiedziałem, że tak wyglądam kiedy śpię- chłopak przejechał dłonią po twarzy. Nika zaczęła się śmiać i szybko zbiegła na dół. Liam pobiegł za nią. Kiedy byli już na dole dogonił ją i złapał w pasie. Zobaczyli w salonie Olgę, która leżała na sofie.<br />
-O kurde- wyszeptała Nika- całkiem o niej zapomniałam. Ale czekaj. Nareszcie będę mogła jej się odpłacić.<br />
Liam spojrzał na na pytającym wzrokiem. Zobaczył tylko jak dziewczyna sięga po szklankę wody i ostrożnie podchodzi do przyjaciółki.<br />
-JA PIERDZIELE! Kto jest taki mądry?!- zerwała się Olga.<br />
-Hahaha, ja- powiedziała dumnie Nicole śmiejąc się- Musiałam ci się odwdzięczyć za tą akcje jeszcze przed wyjazdem- uśmiechnęła się.<br />
-No to fajnie. Nie chciałam wam wczoraj przeszkadzać, więc położyłam się tutaj.<br />
-Spoko.<br />
<br />
Cała trójka zjadła śniadanie. Liam wyszedł około godziny 12. Przyjaciółki zostały w domu i zastanawiały się jak spędzić kolejny dzień wyjazdu.<br />
-Ej, tak się zastanawiam... Co będzie jak oni wyjadą? Bo wiesz, Liam mi wczoraj o tym przypomniał i nie bardzo wiedziałam co mam odpowiedzieć.<br />
-Nie wiem. Związek na odległość?- zaśmiała się Olga.<br />
-No tak, ale już nawet nie chodzi o to. Przecież niedługo zaczynają trasę koncertową. Ładne fanki plus imprezy równa się...?<br />
-Szczęśliwi chłopcy, którzy nas nie zostawią, bo nas bardzo kochają i dalej z nami będą!<br />
-Haha, no w sumie fakt. Ale i tak się trochę boję.<br />
-Ty się bój o Nialla. Harry mi powiedział, że chodzi ostatnio jakiś przybity. Rozmawiałaś z nim już?<br />
-Niee, ale Liam mówił, że on z nim rozmawiał.<br />
Olga zrobiła dziwną minę.<br />
-No i co z tego, że z nim rozmawiał?- zaśmiała się.<br />
-Haloo, nie pamiętasz?! Zdjęcia...- Nicole ściszyła głos i spuściła głowę.- Powiedział, że rozmawiał z Niallem i boję się, że Horan... No wiesz.<br />
-Wiem, rozumiem. Ale nie przejmuj się, pogadaj z nim i wszystko będzie dobrze.<br />
-Mam nadzieję.<br />
Po chwili dziewczyny usłyszały telefon.<br />
-Halo? Cześć mamo, co słychać? Taak, u nas wszystko okej. Wiem, ja też się nie mogę doczekać aż wrócimy- zaśmiała się, spojrzała na Olgę i pokiwała przecząco głową mówiąc bezszelestnie 'niee'.- Mamuś, zadzwonimy wieczorem, bo mam drugi telefon. Całuję, pa.<br />
Nika rozłączyła się i odebrała następne połączenie.<br />
-Ooo, no heej. O Boże, co? Hahahaa, nie gadaj! Okej, postaramy się do was wpaść jak będziemy gdzieś wychodzić.<br />
-O co chodzi?<br />
-Liam się rozchorował, ciągle wymiotuje...- powiedziała Nicole nie mogąc powstrzymać śmiechu<br />
<br />
*********<br />
Dzisiaj taki ciężki rozdział, zwłaszcza pod koniec, ale mamy nadzieję, że Wam się spodoba.<br />
Bardzo bardzo bardzo bardzo dziękujemy za tyle wejść, za komentarze, za czytanie wszystkiego co piszemy. Jesteście wspaniali i nawet nie wiecie ile to dla nas znaczy! :-*<br />
Serdecznie zachęcamy do brania udziału w konkursie :) wydaje nam się, że nagroda Wam się spodoba, więc czekamy na prace <3<br />
Jeszcze raz bardzo dziękujemy. <b>Czekajcie na następne rozdziały ;)</b>givemelovehttp://www.blogger.com/profile/06639281458311850918noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-6533512176073347570.post-49331692917650109352012-01-22T21:33:00.001+01:002012-01-22T21:37:46.587+01:00KONKURSOrganizujemy konkurs. Polega on na opisaniu swojej wymarzonej randki z którymś z chłopców. Nie wybierajcie sobie konkretnego chłopca z 1D, po prostu randka z którymkolwiek z nich :)<br />
Pracę prosimy wysyłać tutaj : horanstyles@gmail.com<br />
O terminie zakończenia konkursu powiadomimy was w najbliższych notkach. Prosimy o szybkie przesyłanie prac i zachęcanie innych do skorzystania z konkursu. <br />
Oczywiście nagroda główna jest przewidywana, jednak będzie to niespodzianka ;)<br />
Autorki :) xxxgivemelovehttp://www.blogger.com/profile/06639281458311850918noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6533512176073347570.post-63564346106575784982012-01-20T17:58:00.000+01:002012-01-20T17:58:35.776+01:00XIVOlga dalej oglądała telewizje, a Nicole sprzątając w kuchni, zastanawiała się co zrobić z obecną sytuacją.<br />
Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Olga odwróciła się w stronę przyjaciółki i spojrzała na nią pytającym wzrokiem. Dziewczyna tylko wzruszyła ramionami i poszła otworzyć.<br />
Przed drzwiami stał Niall.<br />
- Mogę wejść ?<br />
- Wchodź. <br />
<div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- Co on tu robi? - zapytała Olga na widok Nialla<br />
- Nie bądźcie złe. Wiem, że nie powinienem tu przychodzić, ale Harry prosił mnie żebym przekazał Oldze list.<br />
Zrobiłby to sam, ale ciągle łażą za nim paparazzi.<br />
- Jaki list ? - zapytała Olga <br />
- Masz – odpowiedział Niall, wyciągając kopertę z bluzy <br />
Dziewczyna wzięła list. Popatrzyła na przyjaciółkę i poszła do sypialni. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- Jak myślisz, co jest w tym liście? - zapytała Nicole blondyna <br />
- Nie wiem, ale mam nadzieję, że znowu będziemy się spotykać. Tęsknie za wami. <br />
- My też tęsknimy. Może Olga o tym nie mówi, ale wiem jak jest. Kocha Harrego, ale boi się. Boi się, że straci swoje dotychczasowe życie. <br />
- Wiem. Rozumiem ją, ale jakoś sobie poradzimy. Nie przekreślajmy naszej znajomości przez jedno głupie zdjęcie. <br />
- Powiedz to jej. Olga to chyba najbardziej uparta osoba jaką znam. Trudno ją będzie przekonać... Chcesz coś do jedzenia? <br />
- Chętnie – odpowiedział uśmiechnięty Niall </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">W tym samym czasie Olga weszła do pokoju. Rzuciła kopertę na łóżko, a sama usiadła na podłodze . Była ciekawa co jest tam napisane, jednak obawiała się najgorszego. W końcu wstała, wzięła kopertę do ręki, otworzyła ją, usiadła na łóżku i zaczęła czytać ... </div><div style="text-align: left;"><br />
</div><div style="text-align: left;"><i>Kochana Olgo! <br />
Ciężko mi bez Ciebie. Bez Twojego uśmiechu, zapachu, głosu ... Bez Twoich cudnych roześmianych oczu, delikatnych ust. Długo nad tym myślałem i chciałem Ci powiedzieć, że Cie kocham. Tak. Kocham Cię. Późno do tego doszedłem. Żałuję, że nie powiedziałem Ci tego wcześniej. Nigdy nikogo nie darzyłem takim uczuciem, więc błagam Cię. Wróć do mnie. Bądźmy razem szczęśliwi. Zrobię wszystko, aby uśmiech nie znikał z Twojej twarzy. Wiem, że to dla Ciebie trudne. Boisz się, że stracisz swoje dotychczasowe życie. Zdaję sobie z tego sprawę. Też przez to przechodziłem. Jednak jeśli nie spróbujemy, nie dowiemy się czy coś by z tego wyszło. Proszę Cię, przemyśl to. Będę na Ciebie czekał; tydzień, miesiąc, rok, kilka lat. Tyle ile będzie trzeba. Jeśli podejmiesz decyzję to zadzwoń, napisz sms-a, cokolwiek. Pamiętaj o tym, że Cię kocham, kochałem i będę kochać ... </i></div><div style="text-align: right;"><br />
</div><div style="text-align: right;"><i>Twój Harry xxx </i> </div><div style="text-align: left;"><br />
</div><div style="text-align: left;"> Z oczu Olgi popłynęły łzy. Podjęła decyzję ... </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- Kurcze, coś długo nie schodzi. Może trzeba do niej pójść ? - zapytał Niall <br />
- Poszłabym, ale boję się. Nie wiem co jest w tym liście. Nie wiem w jakim stanie mogę ją zastać. <br />
-Pójdę z tobą. Nie martw się. Wszystko będzie dobrze. - odpowiedział Niall przytulając Nicole .<br />
- Dziękuje.<br />
Przyjaciele poszli do sypialni. Olga siedziała na łóżku, tyłem do drzwi. W ręku trzymała list. <br />
Nicole spojrzała na Nialla. On delikatnie się uśmiechnął i kiwnął głową na Olgę. <br />
Dziewczyna podeszła do niej, przyjaciółka spojrzała na nią. Nica wiedziała, że decyzja została już podjęta, jednak nie wiedziała na co Olga się zdecydowała. <br />
- Co napisał ?<br />
Niebieskooka nie odpowiedziała. Podała Nicole list. <br />
- Mogę przeczytać? <br />
- Tak. <br />
Przez kilkanaście sekund nikt się nie odzywał. Niall stał w drzwiach. Olga patrzyła w okno, a Nicole czytała list. <br />
- Podjęłaś już decyzję ? - zapytała przyjaciółkę, choć dobrze znała odpowiedź <br />
- Tak. - odpowiedziała Olga patrząc w oczy Nicole <br />
- I co zrobisz? </div><div style="text-align: left;">- Spróbuję – szepnęła <br />
Z oczu Nicole popłynęły łzy szczęścia. Przytuliła przyjaciółkę. <br />
- Zadzwonisz do niego?</div><div style="text-align: left;">- Nie, jeszcze zaczekam. A teraz jeśli się nie obrazisz, pójdę do łóżka. Jestem strasznie zmęczona. <br />
- Dobrze – odpowiedziała uśmiechnięta Nica – Idź spać. <br />
Olga wzięła piżamę, uśmiechnęła się do Nialla i poszła do łazienki. <br />
Nicole podeszła do chłopaka, wzięła go za rękę i zaprowadziła do kuchni. <br />
- Zostaniesz na noc? <br />
- Chętnie. Ale najpierw muszę coś zjeść. Strasznie burczy mi w brzuchu. - odpowiedział uśmiechnięty Niall <br />
- Też jestem głodna. Jeśli możesz to zrób te pyszne zapiekanki, którymi nas zawsze częstowałeś. <br />
- Czytasz w moich myślach – odpowiedział chłopak i zabrał się za gotowanie. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Olga wzięła prysznic. Przebrała się i położyła spać. Zasnęła dość szybko.<br />
Nicole i Niall najpierw zjedli zapiekanki przygotowane przez blondaska. Potem otworzyli butelkę czerwonego wina. W pewnym momencie chłopak zapytał : <br />
- Mogę wiedzieć co było w tym liście? <br />
- Harry napisał Oldze, że ją kocha. Chce z nią być i czeka aż podejmie decyzje. <br />
- Co na to Olga? </div><div style="text-align: left;">- Dowiesz się jutro – odpowiedziała Nica<br />
- Ej nooo. Proszę, powiedz mi.<br />
- Nie mogę. Po prostu musisz zaczekać.<br />
- Okej. <br />
Przyjaciele spędzili całą noc na rozmowie. Niall ciągle rozśmieszał Nice. W jego towarzystwie czuła się wspaniale. W pewnym momencie byli tak głośno, że zeszła do nich Olga :<br />
- Możecie zachowywać się trochę ciszej? Nie mogę spać. <br />
- No okej, hahahaha, będziemy grzeczni. Idź do góry. - odpowiedziała Nicole<br />
- Dziękuję bardzo. Dobranoc.<br />
Nicole i Niall wybuchnęli śmiechem. A, gdy już zaczęli się śmiać, nie mogli przestać. Uspokoili się po kolejnej interwencji Olgi i dopiero około 7 nad ranem położyli się spać. </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">Olga obudziła się około godziny 10. Spojrzała na łóżko przyjaciółki. Nicole słodko spała, więc dziewczyna uznała, że nie będzie jej budzić. Zabrała świeże ubrania z szafy i poszła do łazienki. <br />
Na dworze padało, więc ubrała czarne rurki, podkoszulek i ciemno-fioletową bluzę z napisem Jack Wills. Włosy związała w lekkiego koka. Rzęsy musnęła tuszem. <br />
Zeszła do kuchni. Na stole stała pusta butelka po winie i dwa kieliszki. Uśmiechnęła się, butelkę wyrzuciła do kosza, a kieliszki włożyła do zmywarki. <br />
Zauważyła buty Nialla, więc wiedziała, że został na noc. Zrobiła śniadanie dla całej trójki. Zjadła swoją porcję i usiadła przed telewizorem. <br />
Po jakimś czasie do kuchni zeszła Nicole. <br />
- Wyspałaś się? - zapytała Olga <br />
- Tak. Dziękuję - odpowiedziała uśmiechnięta Nica - a ty?<br />
- Przez was nie spałam prawie całą noc. Śmialiście się jak jacyś nienormalni. Atak śmiechawki czy co?<br />
- Coś w tym stylu - odpowiedziała Nicole śmiejąc się - Przepraszam, ale świetnie nam się rozmawiało.<br />
- Wiem, słyszałam.<br />
- Wszystko? - zapytała przerażona przyjaciółka<br />
- Nie. Aż taka chamska nie jestem. A o czym rozmawialiście? - zapytała podejrzliwym tonem Olga<br />
- W sumie to o wszystkim. – odpowiedziała uśmiechnięta Nica – To dla mnie ? - dodała, gdy zobaczyła na stole śniadanie. <br />
- Tak. Dla ciebie i Nialla, więc nie zjedz mu wszystkiego. <br />
- Hahaha, bardzo śmieszne. </div><div style="text-align: center;"> **********</div><div style="text-align: left;">Harry siedział w kuchni razem z Lou, Zaynem i Liamem. Jedli śniadanie. Po chwili Hazza wstał. Posprzątał po sobie. Poszedł do salonu, wziął telefon i zadzwonił do Olgi. Miał nadzieję, że tym razem odbierze.<br />
- Słucham?<br />
- Olga to ty?<br />
- Tak.<br />
- Olga proszę cię, wróć do mnie! Nie mogę znieść myśli, że musimy przestać się spotykać. Błagam cię, daj nam szansę. Olej te wszystkie gazety. Niech sobie piszą co tylko chcą. Jesteś moja i tylko moja. Zrobię wszystko żebyś była szczęśliwa. Wszystko. Tylko proszę cię, spróbujmy. - jednak dziewczyna nie odpowiadała - Olga powiedz coś ...<br />
- Kocham Cię - szepnęła po chwili<br />
Nastała cisza, po czym połączenie zostało przerwane. <br />
Olga wystraszyła się, odłożyła telefon. Poszła do kuchni i drżącą ręką nalała sobie do szklanki soku. Nagle drzwi otwarły się z hukiem. Dziewczyna wypuściła szklankę z rąk, która upadła na podłogę rozbijając się. Ktoś rzucił się na nią. Zaczął całować i przytulać. Zauważyła tylko burze czarnych loków. Tak, to był Harry. Wziął ją na ręce i zaczął kręcić się w kółko. Z salonu wybiegła przestraszona Nicole, a za nią Niall. Jednak, gdy zobaczyli całujących się przyjaciół uśmiechnęli się. Po chwili Hazza odstawił Olgę na ziemie i powiedział :<br />
- Kocham Cię. - po czym zaczął ją namiętnie całować... </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;">- Przejdziemy się ? - zapytał po jakimś czasie Harry </div><div style="text-align: left;">- Bardzo chętnie - odpowiedziała uśmiechnięta Olga</div><div style="text-align: left;">Dziewczyna założyła czarne conversy za kostkę. Telefon schowała do kieszeni. Pożegnała się z Nicole i Niallem. Wychodząc zamknęła drzwi. Poszli w stronę parku... </div><div style="text-align: center;">********** </div><div style="text-align: left;"><br />
Przez całą drogę rozmawiali i śmiali się. Gdy doszli do parku wypatrzyli sobie ławkę i usiedli na niej. Harry przytulił Olgę i głaskał ją delikatnie po głowie. Nagle powiedział :<br />
- Dziękuję ci.<br />
- Za co? - odpowiedziała zdziwiona Olga<br />
- Za to, że dałaś nam szanse. Nie wiem jakbym sobie bez ciebie poradził. Kocham Cię ... - Olga uśmiechnęła się i zaczęła go całować. <br />
Nagle podbiegł do nich jakiś gruby facet z aparatem w rękach. <br />
- Harry to jest twoja dziewczyna? Jesteście razem? <br />
Olga spojrzała pytającym wzrokiem na Hazze. Jednak on uśmiechnął się, przysunął ją do siebie i powiedział : <br />
- Tak jesteśmy razem. Teraz proszę zostawić nas w spokoju. <br />
Dziewczyna uśmiechnęła się i pomyślała :<i> Jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie. </i><br />
<i>********** </i><br />
No i jest długo wyczekiwany przez was rozdział :)<br />
Chciałyśmy podziękować wam za prawie 5000 tysięcy wejść. To bardzo miłe.<br />
Zachęcamy do komentowania i odwiedzania naszego bloga ;) <i><br />
</i></div>givemelovehttp://www.blogger.com/profile/06639281458311850918noreply@blogger.com15