- Co on znowu narobił – mruknął Harry trzymając twarz w dłoniach
Czwórka przyjaciół czekała pod salą przesłuchań siedząc na krzesłach. Nagle obok nich pojawił się ich manager – Paul.
- Gdzie jest Zayn?! - krzyknął
- Tam. - odrzekł Niall wskazując głową na drzwi.
Paul zapukał, delikatnie odchylił drzwi, przeprosił i wszedł do środka.
**********
- Skąd wziął pan te narkotyki? - zapytał jeden z policjantów
Chłopak nie odpowiedział. Siedział ze spuszczoną głową tępo wpatrując się w swoje dłonie.
- Nie musisz odpowiadać – mruknął Paul
- W ten sposób tylko pogorszy swoją sytuację.
- Z tego co wiem przesłuchanie trwa już kilka godzin. Przecież należy mu się jakiś odpoczynek.
- Nie wypuścimy go póki nie zacznie mówić. To jest jego wybór.
- On musi coś zjeść. Niech idzie do baru. Ja z państwem porozmawiam.
- No dobrze – powiedział po chwili policjant – jeden z moich kolegów go przypilnuje.
Zayn wstał i wyszedł z pomieszczenia w towarzystwie wysokiego policjanta.
**********
- No nareszcie – rzekł Louis na widok przyjaciela – Możemy już wracać?
Zayn nie odpowiedział. Przeszedł obok chłopców i ruszył w stronę baru.
- Aha, fajnie. Najpierw nas w to wplątuje, a teraz nas olewa. Po prostu zajebiście – powiedział Liam
- Przecież obiecał, że z tym skończy. - mruknął Harry przeczesując włosy
- Muszę zadzwonić do El. Zaraz wracam. - rzekł Lou i odszedł na bok. Wybrał jej imię z listy kontaktów i nacisnął zieloną słuchawkę.
- Cześć kochanie. Wrócimy później niż przypuszczaliśmy. Nie denerwuj się, wszystko ci wyjaśnię. Przepraszam, ale muszę już kończyć. Kocham cię, pa. - skończył rozmawiać, rozłączył się i schował telefon do kieszeni. Oparł się o ścianę i delikatnie zsunął na podłogę.
- Co mu strzeliło do tej pustej głowy?! - krzyknął Liam – Miał z tym skończyć i to już dawno. Ciekawe jak długo bierze. Jak mogliśmy tego nie zauważyć.
- Poczekajcie chwilę – mruknął Niall grzebiąc w kieszeniach, w końcu wyciągnął telefon i powiedział – Nicole dzwoni. Mam jej powiedzieć?
- Tak. Ale niech nie mówi Oldze – mruknął Harry
- Halo?
- To ja, Nica. Możesz mi powiedzieć gdzie jesteście?
- Na lotnisku.
- Całą noc was tam trzymali?
- Nie nas. Zayna.
- Co zrobił? Proszę cię, odpowiedz szczerze.
- Ale nie mów Oldze okej?
- Nic jej nie powiem.
- Zayn chciał przewieźć narkotyki. Nie było tego dużo, ale zatrzymali go i nie chcą wypuścić.
- Ja pierdole. To on bierze? Czemu ja nic o tym nie wiem?
- Miał przestać. Nicole przepraszam cię, ale muszę kończyć. Zayn wraca.
- Czekaj chwilę. Wszystko mi wytłumacz!
- Nie mogę. Zadzwonię później. Pa! - odpowiedział, rozłączył się i schował telefon.
Zayn przeszedł obok nich i wszedł do pokoju. Zrezygnowani przyjaciele, którzy na jego widok poderwali się z krzeseł, opadli z powrotem na siedzenia.
W końcu zdenerwowany Paul wyszedł z pomieszczenia ciągnąc za sobą Zayna. Zatrzymał się i powiedział przez zaciśnięte zęby:
- Idziemy.
**********
Olga przez całą noc nie mogła zmrużyć oczu. W końcu wstała i zaczęła przygotowywać się do szkoły. Zabrała ubrania i poszła do łazienki. Wzięła szybki prysznic, wysuszyła włosy i związała je w luźnego kłosa.
Zrobiła lekki makijaż, założyła mundurek, spryskała się swoimi ulubionymi perfumami i wyszła z pomieszczenia.
Do torby spakowała najpotrzebniejsze rzeczy i zbiegła na dół. Zjadła śniadanie, weszła do garażu.Wsiadła do pojazdu i pojechała do szkoły.
Po kilkunastu minutach była już pod budynkiem. Zaparkowała auto, weszła do środka i szybkim krokiem ruszyła w stronę sali. Czuła na sobie wzrok wszystkim zebranych na korytarzu. Ludzie szeptali pomiędzy sobą i dziwnie na nią patrzyli, jednak ta nie zwracała na to uwagi. Przywitała się z Nicole, która była jakby nieobecna. Weszły do sali i zajęły miejsca w ostatniej ławce pod oknem.
- Wiesz co z Zaynem? - szepnęła Olga
- Nie – odpowiedziała Nicole patrząc na tablicę. Przez resztę lekcji nie rozmawiały ze sobą. Olga czuła, że przyjaciółka coś przed nią ukrywa.
**********
- No nareszcie – mruknęła Nicole wychodząc z budynku – Myślałam, że te lekcje już nigdy się nie skończą.
- Hahaha Nica, co ci się stało? Przecież ty lubisz się uczyć.
- Jakoś dzisiaj nie mam na to ochoty. Wracasz na nogach?
- Nie. Przyjechałam autem. Chodź, podwiozę cię.
- Dzięki.
Przyjaciółki udały się w stronę pojazdu. Weszły do środka, zapięły pasy i ruszyły.
- Kiedy wyjeżdżasz? - zapytała Olga
- Umm, nie wiem dokładnie. Ale dziękuję, że mi o tym przypomniałaś. Nie chce tam jechać bez ciebie. Jesteśmy przyjaciółkami, więc musimy trzymać się razem.
- Wiem, ale już nie ma miejsc.
- Musisz podciągnąć się w nauce. Zrób kilka projektów, zapisz się na jakieś kółka. Złóż podanie i czekaj. Może akurat ktoś zrezygnuje.
- Nie wydaję mi się. To jest zbyt duża szansa.
- Chociaż spróbuj. Pomogę ci we wszystkim. Jakoś damy radę.
- No dobra.
Przez resztę drogi przyjaciółki milczały. Nicole wpatrywała się w szybę, a Olga patrzyła na drogę. W końcu zatrzymały się pod domem Niki. Dziewczyna podziękowała, wysiadła z auta i ruszyła w stronę bramy, gdy nagle usłyszała:
- Nica zaczekaj!
Olga podbiegła do niej i zapytała:
- Możesz mi powiedzieć co się stało?
- Nie rozumiem.
- Oh, nie udawaj. Za dobrze cię znam. Pokłóciłaś się z Niallem?
- Nie. Między nami wszystko okej.
- No to o co chodzi? Coś z Zaynem tak?
- Yyy...
- Wiesz za co go zatrzymali?
Dziewczyna nie odpowiedziała.
- Nicole, masz mi w tej chwili powiedzieć wszystko czego się dowiedziałaś.
- Nie mogę.
- Jak to nie możesz? - zapytała, już lekko podirytowana tą sytuacją, Olga
- No po prostu. Obiecałam.
- Musisz mi powiedzieć.
- Ale...
- Proszę cię.
- Zatrzymali go za narkotyki – szepnęła Nicole
- Za co?!
- Za narkotyki – powtórzyła, nieco głośniej, Nica – Nie wiem o co dokładnie tam chodziło. Rozmawiałam z Niallem. Powiedział mi, że wykryli przy nim prochy i zatrzymali go. Potem zaczął coś mówić o tym, że miał przestać brać no i w końcu musiał się rozłączyć.
- WIEDZIAŁAŚ O CO CHODZIŁO I NAWET MI NIE POWIEDZIAŁAŚ?! Jak mogłaś?! Ja przez calutką noc nie spałam, zastanawiając się o co w tym wszystkim biega. Na lekcjach nie mogłam się skupić, a ty o wszystkim wiedziałaś i nie raczyłaś mnie o tym powiadomić. W DUPIE MAM TAKĄ PRZYJAŹŃ! - krzyknęła Olga, podbiegła do drzwi, wsiadła do samochodu i odjechała z piskiem opon.
Nicole patrzyła jak jej przyjaciółka odjeżdża. Po jej policzkach spływały łzy. W końcu ruszyła się i weszła do domu. Nie spodziewała się takiej reakcji. Teraz już wie dlaczego Niall prosił żeby jej o tym nie mówić.
Rzuciła torbę w kąt i weszła do kuchni. Jej mama stała przy kuchence i coś gotowała. Na widok zapłakanej córki podbiegła do niej, przytuliła ją i zapytała:
- Boże, Nicole. Co się stało?
- Zayna zatrzymali na lotnisku za posiadanie narkotyków. Nie mówiłam nic Oldze, bo Niall mnie o to prosił. Powiedziałam jej przed chwilą, wściekła się na mnie. Wykrzyczała, że ma gdzieś taką przyjaźń i odjechała – mówiła Nicole ciągle łkając – Nie wiem co robić. Pomóż mi.
- Na początku się uspokój – mówiła mama Niki lekko głaszcząc ją po głowie – Wiesz jaka jest Olga. Zdenerwowała się, bo o niczym nie wiedziała. Za niedługo ochłonie i cię przeprosi, zobaczysz.
- Dziękuję – odpowiedziała Nicole, otarła łzy i usiadła przy stole.
**********
Świetnie. Po prostu zajebiście. Mojego najlepszego przyjaciela zatrzymała policja. Dość, że miał przy sobie prochy to na dodatek sam bierze. Czego dzisiaj się jeszcze dowiem? - myślała Olga. W końcu przyjechała do domu. Zaparkowała auto, zabrała torbę, wysiadła z pojazdu i weszła do środka. Od razu ruszyła w stronę swojego pokoju. Torbę położyła na podłodze, zabrała jakieś ubrania i poszła do łazienki. Przebrała się w krótkie jeansowe spodenki i czarną bokserkę. Wróciła do pokoju, położyła się na łóżku i sięgnęła po telefon. Odblokowała klawiaturę i napisała sms-a do Hazzy.
''Dziękuję, że powiedziałeś mi o tym, że Zayn ćpa. Myślałam, że nie mamy przed sobą żadnych tajemnic. Najwyraźniej się myliłam, znowu.''
Wysłała go, odłożyła komórkę i zamknęła oczy. Po chwili usłyszała dzwoniący telefon. Spojrzała na ekran. Było tam zdjęcie uśmiechniętego Harry'ego. Nacisnęła czerwoną słuchawkę i zeszła do kuchni. Zrobiła sobie kilka kanapek, poszła do salonu, usiadła na kanapie i włączyła telewizor.
**********
Późnym wieczorem chłopcy dotarli do swojego kompleksu. Weszli do środka, walizki odłożyli na bok i poszli do salonu. Zayn od razu pokierował się w stronę swojego pokoju. Nie miał ochoty rozmawiać z przyjaciółmi.
- Teraz będzie nas unikał. Najpierw on, teraz Olga. Ja pierdziele, same problemy. - mruknął Harry
- Co z Olgą? - zapytał zaskoczony Niall
- Dowiedziała się, że Zayn bierze i jest wściekła.
- Na ciebie czy na niego?
- A jak myślisz? Wszyscy jesteśmy winni, bo o niczym jej nie powiedzieliśmy. Teraz nie będzie się do nas odzywała, zobaczycie.
- Trudno. I tak by się wkurzyła. - odrzekł Liam
- Mam nadzieję, że porozmawia z Zaynem. Może zdoła go przekonać żeby przestał brać.- mruknął Lou
- W to nie wątpię. Współczułbym mu gdyby nie te wszystkie wydarzenia. Olga mu tak łatwo nie odpuści.
- Dobra, nie wiem jak wy, ale ja idę spać. Muszę jeszcze zadzwonić do Nicole – rzekł Niall wstając z kanapy. Ruszył w stronę schodów a chłopcy podążyli za nim.
**********
- Olga jest na mnie wściekła – usłyszał głos Nicole – Mogłam jej od razu powiedzieć.
- Na Harry'ego też, więc i na nas. Przejdzie jej. Gdybyśmy powiedzieli wam od razu pewnie przyjechałybyście na lotnisko.
- Znając Olgę? – Na pewno. Tyle, że ona tak łatwo nie odpuści. Najpierw wydrze się na Zayna, a potem przestanie się do nas odzywać. Zobaczysz.
- Przeprosimy ją.
- To nic nie da. Dobra, nie rozmawiajmy już o niej. Co z Zaynem?
- Siedzi u siebie w pokoju.
- Mówił coś?
- Nie. Przez całą drogę milczał.
- No to się porobiło.
- No nie powiem, że nie. Dobra, ja już muszę kończyć. Jestem strasznie zmęczony.
- Okej. Miłych snów.
- Dobranoc.
Nacisnął czerwoną słuchawkę, rzucił telefon na łóżko, zabrał ubrania i poszedł do łazienki. Wziął szybki prysznic, przebrał się, wrócił do pokoju i wskoczył do łóżka.
**********
Nicole wzięła długą, relaksującą kąpiel, założyła na siebie piżamę, wysuszyła włosy i poszła spać.
W tym samym czasie Olga siedziała na łóżku. Miała przed sobą laptopa. Sprawdzała facebooka. Potem przeglądnęła kilka stron i już miała wyłączać komputer, gdy na ekranie pojawiło się powiadomienie:
Zayn dzwoni
Miała ochotę nacisnąć czerwoną słuchawkę, jednak coś ją przed tym powstrzymywało. Odebrała i czekała aż chłopak się odezwie.
Na ekranie pojawił się Zayn. Był blady, miał podpuchnięte oczy.
- Cześć. - mruknął wysilając się na lekki uśmiech
- Co chcesz?
- Porozmawiać.
- A mamy o czym?
- Tak. Chłopcy powiedzieli ci za co mnie zatrzymali?
- Nie. Nicole oznajmiła mi tą wspaniałą nowinę. Fajnie, że bierzesz.
- To nie tak...
- A jak? Możesz mi to wytłumaczyć? Bo jakoś nie rozumiem.
- Ja po prostu...
- No co? Jesteś zbyt szczęśliwy, więc chcesz to wszystko zepsuć?
- Te prochy nie były dla mnie.
- Oh nie kłam. Jeśli chcesz się stoczyć to proszę bardzo. Ja nie będę miała wyrzutów sumienia. Tylko przed tym pomyśl o chłopcach, karierze i fanach.
- Nie chciałem żeby tak wyszło...
- Ty nigdy nie chcesz. Wystarczy jeden głupi ruch a wszystko co do tej pory osiągnąłeś, zawali się.
- Obiecuję ci, że przestanę.
- Nie obiecuj, bo i tak nie dotrzymujesz słowa. Tak samo było z papierosami. Dalej palisz a przecież miałeś przestać.
- Przepraszam – mruknął. Po jego policzkach zaczęły spływać łzy. - Błagam, wybacz mi. Ja to wszystko naprawię.
- To nie mnie przepraszaj. Chłopcy na ciebie liczą a ty ich zawodzisz. Zresztą nie tylko ich.
- Ty też jesteś dla mnie ważna. Przecież jesteśmy przyjaciółmi.
- Tak? Przyjaciele nic przed sobą nie ukrywają, rozmawiają o swoich problemach. Najwyraźniej tego nie rozumiesz.
- Olga, proszę cię...
- Muszę kończyć. Cześć – odpowiedziała i rozłączyła się. Wyłączyła laptopa, odłożyła go na bok i rozpłakała się. Miała tego wszystkiego dość. Najlepsi przyjaciele ukrywają przed nią prawdę. Nawet Nicole. Przecież ona nigdy nie miała przed nią tajemnic...
**********
- Nica wstawaj! - usłyszała
- Hmm?
- Jest już ósma! Spóźnisz się do szkoły! - ktoś zaczął nią trząsać
- Która? - szybko się podniosła. Wzięła do ręki telefon i sprawdziła godzinę. - Fuck. Nie zdążę. Mogę dzisiaj zostać w domu? - zapytała matki
- Nie. Za pięć minut widzimy się na dole. Zawiozę cię.
Dziewczyna wygrzebała się z łóżka, zabrała ubrania i poszła do łazienki. Przemyła twarz, przebrała się, zrobiła lekki makijaż. Wróciła do pokoju, zabrała torbę i zbiegła do kuchni.
Wzięła jedną kanapkę i pobiegła do samochodu.
Po kilku minutach była już pod szkołą. Podziękowała mamie i szybkim krokiem ruszyła w stronę klasy.
- Puk, puk – Przepraszam za spóźnienie.
- Siadaj – usłyszała głos nauczyciela. Szukała wzrokiem Olgi, jednak nie znalazła jej, więc zajęła swoje miejsce i zaczęła się zastanawiać. Do końca lekcji dziewczyna nie pojawiła się w szkole. Nica postanowiła, że sprawdzi co się z nią stało. Poszła w stronę jej domu. Weszła przez otwartą bramkę i zapukała do drzwi. Nikt nie otwierał. Auto stało na podjeździe, więc wiedziała, że przyjaciółka jest w domu. Zastanowiła się i nacisnęła na klamkę. Weszła do środka i zaczęła się rozglądać.
-Olga jesteś tu?
Nie usłyszała odpowiedzi. Położyła torbę na podłodze i ruszyła w stronę salonu. Telewizor był włączony a na sofie leżała Olga. Obok niej, na stoliku, stała pusta butelka po jakimś alkoholu.
- Ja pierdziele. - mruknęła pod nosem i szybko podbiegła do przyjaciółki.
Zaczęła ją budzić. W końcu dziewczyna podniosła się przecierając oczy.
- Która godzina?- mruknęła
- Coś koło czwartej.
- Nicole? Co ty tu robisz? Kto cię wpuścił?
- Drzwi były otwarte, więc weszłam. Chciałam sprawdzić, dlaczego nie przyszłaś do szkoły.
- No to już wiesz, więc możesz iść.
- Ale...
- Cześć.
Zrezygnowana Nicole podniosła się i ruszyła w stronę wyjścia. Zabrała torbę i wyszła z domu.
**********
- Niall to ty?
- Tak. Nicole? Ty płaczesz?
- Nie, tzn tak. Nie wiem co robić. Olga nie przyszła dzisiaj do szkoły. Poszłam zobaczyć co się z nią stało.
Leżała pijana w salonie. Obudziłam ją a ona tak po prostu wyrzuciła mnie z domu. Nigdy się tak nie zachowywała.
- O kurde. Nie wiem jak ci pomóc. Zadzwoń do niej i spróbuj z nią porozmawiać.
- Nie odbiera. Może pokłóciła się wczoraj z Zaynem. Nie wiesz czy ze sobą rozmawiali?
- Nic mi o tym nie wiadomo. Zayn nie wychodzi z pokoju.
- Ja pierdziele. Gorzej chyba być nie może. Harry z nią rozmawiał?
- Nie. Nie odbiera od żadnego z nas. Najwyraźniej musimy poczekać aż jej przejdzie.
- Na to wychodzi. Co robicie?
- Ja jestem teraz w kuchni, robię sobie kanapki, a chłopcy siedzą przed telewizorem. Nie płacz już. Proszę cię.
- To nie jest takie proste.
- Wiem, ale chociaż spróbuj. Chciałbym cię teraz przytulić. Ta odległość mnie dobija.
- Mnie też. Na szczęście za niedługo się zobaczymy.
- No i dobrze. A co z Olgą? Zacznie się uczyć?
- Mówiła, że tak.
- Dociśnij ją. Musicie obydwie do nas przyjechać.
- Postaram się. Dobra, ja już muszę kończyć. Mama mnie woła.
- Okej, pa.
- Pa.
**********
Olga cały wieczór spędziła przed telewizorem. W końcu posprzątała salon i poszła do swojego pokoju. Zabrała piżamę i weszła do łazienki. Wzięła szybki prysznic, przebrała się, wysuszyła włosy i wróciła do pokoju. Weszła do łóżka, przykryła się kołdrą, na kolana położyła laptopa i włączyła go. Uznała, że musi zadzwonić do Nicole i przeprosić ją. Niepotrzebnie wyrzucała ją z domu. Przecież ona przyszła sprawdzić czy nic się jej nie stało. Na skaypie, w liście kontaktów, znalazła Nice i nacisnęła : ZADZWOŃ. W końcu Nicole odebrała.
- Nica?
- Tak. - odpowiedziała przyjaciółka. Obydwie włączyły kamerki.
- Chciałam cię przeprosić.
- Nic się nie stało – mruknęła Nicole
- Nieprawda. Wyrzuciłam cię z domu jak jakiegoś śmiecia. Poza tym wydarłam się na ciebie. Dalej jestem zła o to, że nie powiedziałaś mi prawdy, ale rozumiem, że chłopcy cię o to prosili.
- Chciałam ci powiedzieć, naprawdę...
- Wiem. Jeszcze raz przepraszam. Niepotrzebnie tak na ciebie naskoczyłam.
- Dobra, nie mówmy już o tym. Rozmawiałaś z Zaynem?
- Tak, ale nie pytaj mnie o szczegóły. Nie chce mi się o tym gadać.
- Okej. Idziesz jutro do szkoły?
- Tak. Przyjadę po ciebie o 7;40. Może być?
- Przecież mogę iść na nogach...
- No, ale możesz też jechać autem ze swoją chamską przyjaciółką. - odrzekła Olga cwaniacko się uśmiechając
- Hahaha nie mów tak.
- Oj tam. No to co, pasuje ci?
- Tak.
- Dobra, ja już kończę. Jestem strasznie zmęczona.
- Ja też. Dobranoc.
- Branoc.
Olga rozłączyła się, wyłączyła laptopa, odłożyła go na bok i poszła spać.
**********
Nicole obudził budzik. Wstała i poszła do łazienki. Wzięła szybki prysznic, przebrała się i zeszła do kuchni. Przywitała się z rodzicami i zaczęła jeść płatki z mlekiem.
- Pogodziłaś się już z Olgą?
- Tak. Wczoraj wieczorem rozmawiałyśmy. Wszystko sobie wyjaśniłyśmy.
- No to dobrze. O której dzisiaj kończysz?
- Jakoś przed czwartą, ale idę chyba do Olgi. Muszę pomóc jej w projektach.
- Okej. Jak już skończycie to zadzwoń, przyjadę po ciebie.
- Dobra.
Po chwili Nica usłyszała klakson samochodu. Pożegnała się z rodzicami, zabrała torbę i wybiegła z domu. Przed bramą stał zielony samochód. Nicole podeszła do niego, otwarła drzwi, przywitała się z przyjaciółką i zajęła swoje miejsce.
- Wyspałaś się? - zapytała
- Nie za bardzo. Jakoś nie mogę spać.
- To przez tą kłótnie. Pogódź się z chłopcami.
- Jakoś nie mam na to ochoty... Pomożesz mi w tym projekcie?
- No tak. Przecież już to ustaliłyśmy – odrzekła Nica szeroko się uśmiechając – Idziemy do ciebie zaraz po szkole.
W końcu przyjaciółki dotarły na miejsce. Zaparkowały i weszły do środka. Od razu ruszyły w kierunku klasy.
**********
Lekcje minęły im dość szybko. O 16 były już w domu i zaczynały robić projekt. Nagle usłyszały dzwonek do drzwi;
- Otworzysz? - zapytała Olga
- Już.
Nicole pobiegła do przedpokoju i otwarła drzwi. Przed nią stał kurier z ogromną paczką w ręce.
- Czy zastałem może panią – spojrzał na kartkę – Olgę?
- Tak, zaraz ją zawołam.
Nica weszła do domu i krzyknęła:
- OLGA DO CIEBIE!
Dziewczyna wybiegła z salonu i po kilku sekundach stała już koło przyjaciółki.
- Słucham?
- Przesyłka dla pani.
- Od kogo?
- Tego nie wiem.
- No dobrze. Gdzie podpisać?
- Tutaj – odpowiedział mężczyzna wskazując na kartkę.
W końcu przyjaciółki odebrały paczkę i weszły do środka. Była ona tak ciężka, że musiały ją nieść we dwie.
- Zamawiałaś coś? - zapytała Nicole
- Nie.
Położyły ją na stole w kuchni i zaczęły ściągać z niej folię. Pod spodem było zwykłe, duże kartonowe pudło.
- Otwieramy? - mruknęła niepewnie Nica
- Yhmy.
Olga wyciągnęła nóż i przecięła taśmę klejącą. Otwarły karton i zajrzały do środka.
- Co to do cholery jest? - zapytała Olga
- Nie wiem. Pomóż mi to wyjąć.
Dziewczyny włożyły dłonie do środka i wyciągnęły ogromny koszyk. W środku było mnóstwo słodyczy. Ciastka, bombonierki, cukierki, batoniki a nawet muffiny.
Przyjaciółki spojrzały na siebie szeroko otwierając oczy.
- Zobacz, jest liścik! - krzyknęła Nicole i szybko go wyciągnęła. Przeczytała go i szeroko się uśmiechnęła.
- Masz – powiedziała podając Oldze kartkę
W środku było napisane:
Przepraszamy, że nie powiedzieliśmy ci prawdy. Nie bądź na nas zła. Nie chcieliśmy żebyś się denerwowała. Pozdrowienia z chłodnego Londynu przesyłają: Harry, Zayn, Louis, Niall i Liam xxx
- No to teraz nie masz wyjścia. Musisz im przebaczyć – rzekła Nica
- Poczekaj chwilę, muszę napisać Harry'emu sms-a.
- Okej.
Olga wyciągnęła telefon i wystukała na klawiaturze:
Chcecie żebym była jeszcze grubsza? Dziękuję za słodką niespodziankę. Macie mnie już więcej nie okłamywać. Olga xxx
Wysłała go i powiedziała:
- No to teraz musimy to zjeść.
- Wszystko? - zapytała Nicole szeroko otwierając oczy
- Hahaha nie. Ale łatwiej nam się będzie myślało. - odrzekła biorąc do ręki cukierka.
Przyjaciółki spędziły wieczór w miłej atmosferze. Ciągle podbierały coś z koszyka i z przyjemnością zjadały.
- Dobra. Ja już będę spadać.
- Odwieźć cię?
- Nie trzeba. Zadzwonię po mamę.
- No okej. Ale jutro przyjadę po ciebie o tej samej godzinie co dzisiaj, czyli o 7:40.
- Spoko.
Nicole podniosła się, wyciągnęła telefon i zadzwoniła do mamy. Po kilkunastu minutach pożegnała się z przyjaciółką, zabrała torbę i wyszła z domu.
**********
Kilka dni później
Przyjaciółki właśnie wyszły z sali. Skończyły się lekcje.
- Idź do dyrektora. Powinien już być. - powiedziała Nica
- To się nie uda.
- Uda. Chodź – odpowiedziała przyjaciółka ciągnąc Olgę za rękę. Dotarły pod gabinet.
Olga zapukała i weszła
- Trzymam kciuki – szepnęła Nicole
- Dzień dobry.
- Dzień dobry. Co cię do mnie sprowadza?
- Chodzi o to stypendium. Chciałam złożyć podanie. Mam już je wypełnione – odrzekła Olga wyciągając z torby teczkę.
- Przyjmę je, jednak będę z tobą szczery. Są małe szanse na to żebyś je otrzymała. Osoby zostały już wybrane, nie ma wolnych miejsc.
- Tak wiem, ale zrobiłam kilka projektów. Poprawiłam się w nauce no i może akurat ktoś zrezygnuje.
- Jeśli tak się stanie powiadomię cię o tym.
- Dobrze. Dziękuję, do widzenia.
- Do widzenia.
Dziewczyna szybkim krokiem wyszła z gabinetu i od razu skierowała się w stronę schodów.
- Ej czekaj! - usłyszała i mimowolnie się obróciła. - No i jak? - zapytała Nicole
- Dał mi jasno do zrozumienia, że nie mam szans. Wiedziałam, że tak będzie. Tylko się zmarałam.
- Nieprawda! Założę się, że ktoś zrezygnuje. Nie każdego stać na taki wyjazd.
- Straciłam tylko czas. W dupie mam tą naukę.
- Oj nie marudź już. Jestem głodna. Chodźmy coś zjeść.
Przyjaciółki wyszły z budynku i poszły w kierunku auta. Wsiadły, zapięły pasy i ruszyły.
- No to gdzie jedziemy?
- Do McDonald's?
- Może być.
W końcu przyjaciółki dotarły na miejsce. Zaparkowały, wysiadły z auta i weszły do środka. Olga zajęła miejsce a Nicole poszła zamówić jedzenie. Wróciła po kilku minutach. Przyjaciółki w ciszy spożywały posiłek.
- Ej nie martw się. Obiecuję cię, że pojedziemy tam razem. - rzekła Nica popijając cole.
- Nie przejmuj się mną – odpowiedziała Olga wysilając się na uśmiech – Dzisiaj piątek. Co robimy?
- Najchętniej oglądnęłabym sobie jakieś filmy.
- Ja też. No to co, przyjdziesz do mnie wieczorem?
- Tak.
- Weź sobie ubrania, zostaniesz na noc.
- Okej, idziemy?
- Yhmy.
Przyjaciółki wstały, posprzątały po sobie i poszły do samochodu.
Przyjaciółki wstały, posprzątały po sobie i poszły do samochodu.
**********
Olga była właśnie w łazience, gdy nagle usłyszała dzwoniący telefon. Wbiegła do pokoju, wzięła komórkę do ręki i odebrała:
- Halo?
- To ja, Nicole. Co robisz?
- Siedzę w pokoju, a co?
- Mogłabyś otworzyć mi drzwi? Od 5 minut stoję i dzwonię.
- Tak? Ahahahaha sorka, już idę.
Dziewczyna zbiegła po schodach i szybkim ruchem otworzyła drzwi.
- Hahahaha sory. Nic nie słyszałam – powiedziała i odsunęła się na bok aby wpuścić przyjaciółkę
- Ha ha ha, ale śmieszne.
- Oj dobra już. Chodź do kuchni.
Olga wyciągnęła z szafki popcorn i włożyła do mikrofalówki. W międzyczasie przygotowała chipsy, cukierki, żelki i napoje. Nicole zaniosła to do salonu i zaczęła szukać jakiegoś filmu.
Przyjaciółka dołączyła do niej. Obie usiadły na kanapie, wygodnie się ułożyły i zaczęły oglądać.
**********
- Fuck. Zapomniałabym. Muszę włączyć komputer. Chłopcy mają dzwonić.
- Jaki debil. Leć po niego.
Olga pobiegła po laptopa, a Nicole poszła do kuchni aby napełnić miskę z popcornem, gdy wróciła do salonu jej przyjaciółka już włączała skypa.
- Są dostępni?
- Yhmy. Pewnie za chwilę zadzwonią. O! To oni. Siadaj.
Nica odłożyła miskę na stół i usiadła obok Olgi.
- Heej – powiedziały - Włączcie kamerkę.
- Już.
Na ekranie pojawiła się czwórka chłopców.
- Gdzie Zayn? - zapytała Nica
- U siebie w pokoju – mruknął Louis
- Dalej nie wychodzi?
- Tak. Olga możesz z nim pogadać? - zapytał Harry
- Ja już z nim rozmawiałam.
- No to zrób to jeszcze raz. Ludzie pytają się o niego. Nie wiemy co odpowiadać.
- Nazmyślajcie.
- No proszę cię. Tylko ciebie posłucha.
- Zobaczę co da się zrobić.
- Dzięki – odrzekł Harry szeroko się uśmiechając – Złożyłaś to podanie.
- Yhmy.
- No i co?
- Nic. Nie mam szans. Poddaję się.
- Ej! Nawet tak nie myśl. Dasz radę.
- Nie dam. Mam dość tego ciągłego zakuwania. I tak nic z tego nie będzie.
- Nie chce mi się tego słuchać. Musisz się trochę postarać i tyle. Pamiętaj, że czekam tu na ciebie. Co robicie?
- Oglądamy filmy, a wy? - odpowiedziała Nica
- Też. Za chwilę idziemy coś zjeść, a potem spać.
- Dobra, my już spadamy. Porozmawiamy jutro.
- Okej. Dobranoc.
- Branoc. - odpowiedziały i rozłączyły się
**********
Na wstępie chciałyśmy was przeprosić za to, że długo nie dodawałyśmy nowego rozdziału. Mamy nadzieję, że przypadnie wam on do gustu. Zachęcamy do komentowania i odwiedzania bloga. Możliwe, że nowy rozdział pojawi się też na naszym drugim blogu ( http://why-dont-they-stay-young.blogspot.com/ ), więc zachęcamy do odwiedzania go :)
Na wstępie chciałyśmy was przeprosić za to, że długo nie dodawałyśmy nowego rozdziału. Mamy nadzieję, że przypadnie wam on do gustu. Zachęcamy do komentowania i odwiedzania bloga. Możliwe, że nowy rozdział pojawi się też na naszym drugim blogu ( http://why-dont-they-stay-young.blogspot.com/ ), więc zachęcamy do odwiedzania go :)
zajebisty!! mam nadzieje ze Olga sie dostanie i pojada do Londynu razem<3 czekam na nn:D
OdpowiedzUsuńMa ogromną nadzieję, że Olga dostanie się jakoś na to stypendium no i oczywiście że pogodzą się z Zaynem!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńkocham <33
OdpowiedzUsuńwszyscy muszą się pogodzić z Zaynem !
dla kogo miały być te narkotyki jak nie dla niego?
czekam na NN ! xx
Caroline
kocham <3
OdpowiedzUsuńkażdy ma się pogodzić z Zaynem !
jak te narkotyki nie były Zayna to kogo?
czekam na NN x
Caroline
Ej no nie trzymajcie w napęciu dodajcie szybko bo wykituję LOL!!!!!! :D
OdpowiedzUsuńświetny blog :) czekam na następny :)
OdpowiedzUsuń