Translate

sobota, 31 grudnia 2011

:)

Życzymy wam szczęśliwego Nowego Roku !
Niech spełnią się wasze wszystkie marzenia. ( Te związane z chłopcami z 1D też )
Zachęcamy do odwiedzania naszego bloga, w którym pojawi się wiele nowych wątków :)

VII

Nie chciała żeby tu był. Chciała żeby był jak najdalej od niej. Nienawidziła go, w tym momencie, zrobiłaby wszystko żeby go nie widzieć. Przynajmniej nie teraz. Nie wiedziała dlaczego jej to zrobił. Zniszczył już wszystko, wszystkie jej uczucia. Bała się zaufać komukolwiek. Nigdy nie czuła takiego bólu.
-Nie wpuszczajcie go, proszę- wyszeptała. Nicole przytuliła ją do siebie.
-Nicole!- usłyszeli znajomy głos- to ja Liam! Otwórz!
-Liam, jeżeli jest z tobą Harry nie ma szans, nie wejdziesz.- powiedziała
-Proszę! Zrobię wszystko, wpuść chociaż mnie.- dobijał się do drzwi. Dziewczyna nie wiedziała co robić. Zależało jej na Liamie, ale wiedziała, że może zawieść wtedy przyjaciółkę. Do tego, wszystko obserwował Niall. Miała mętlik w głowie. Wzięła ze sobą Olgę na górę, weszły do sypialni i usiadły na łóżku.
-Nika... zejdź na dół. Wpuść ich obu -powiedziała Olga.
-Co?! Nie, nie zrobię Ci tego- wykrzyknęła, gdy nagle usłyszała jak drzwi się otwierają. Do pokoju wpadł zdyszany Liam.- Co ty tu do cholery robisz?! Wyjdź! Kto cię wgl wpuścił?!
-Przepraszam...- powiedział Niall, który właśnie dogonił Liama
-Okej, nic nie szkodzi- powiedziała podirytowana dziewczyna. Olga była bardzo przestraszona, nie wiedziała czy ma zostać, czy uciekać. Wiedziała jedno. Jeżeli jest tu Liam to musi być i Harry.
-Kochanie-powiedział Liam łapiąc ją za rękę. Nicole zerknęła na Nialla, który na ten widok odwrócił się i zszedł na dół- Dlaczego się nie pożegnałaś? Myślałem, że jesteś na mnie zła...
-Po tym co się stało pytasz mnie dlaczego się nie pożegnałam? Czy ty myślisz racjonalnie? Halo, ziemia do Liama. Popatrz co on z nią zrobił- wskazała na przyjaciółkę, która położyła się na łóżku- ma całe podpuchnięte oczy, zranił ją bardziej niż jej były chłopak.
-... I ja jestem temu winien, tak?
-A czy ja to powiedziałam?
-Nie, ale to sugerujesz.
-Liam, niczego nie sugeruje- powiedziała spokojnie - po prostu martwię się o nią i jestem wściekła na Hazze. A właśnie, gdzie on jest?
-Czeka na dole. Olga... zejdziesz do niego?- zapytał podchodząc do niej i podając jej rękę. Olga zawahała się. Pomyślała o wszystkim co wydarzyło się zeszłego dnia. Zdecydowała się z nim porozmawiać. Nawet jeżeli nie dlatego żeby mu wybaczyć, to dlatego by wygarnąć mu wszystko co czuje w tej chwili, cały ból.
                                                             ************************
Ciekawa byłam tego co mi powie. Co ma na swoje usprawiedliwienie. Znaliśmy się w sumie niewiele, bo nie cały tydzień. Za to wydawało mi się jakbym znała go wieki. Dobrze wiedział, że mi na nim zależy. Przecież jemu na mnie też... Przynajmniej tak mówił. W tej sytuacji miałam dwa wyjścia. Wybaczyć mu, albo odrzucić wszystkie próby pogodzenia się. Nie miałam ułożonej w głowie naszej rozmowy, chciałam najpierw wysłuchać jego. Zobaczę co będzie dalej. Liam sprowadził mnie na dół. Harry siedział w salonie na sofie. Sam. Chłopcy byli w kuchni. Widziałam, że był zdenerwowany. Rozglądał się nerwowo po pokoju, miał złożone ręce, co chwile coś z nimi robił.Położył je na kolanach i w tym samym momencie mnie zobaczył. Kolejny raz poczułam na sobie jego wzrok. Miał przeszklone oczy... tak jak i ja.
                                                          ************************
Bałem się tej rozmowy. Tak wiem, jestem tchórzem. To wszystko co stało się wtedy pomiędzy mną a Olgą było niesamowite. Nigdy nie czułem się tak dobrze. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Przecież Cathi wcale mi się nie podoba. Olga jest wszystkim czego mi potrzeba, Cathi nie ma nic lepszego od niej. Wydaje mi się, że to ta jedyna. Ale teraz muszę ją odzyskać. Za wszelką cenę. Nie mogłem patrzeć na jej podpuchnięte od płaczu oczy. Przecież jeszcze kilka dni temu tak pięknie się błyszczały, była taka szczęśliwa. Jak mogłem doprowadzić ją do takiego stanu.

                                                        ************************
-Przepraszam- wyszeptał Harry. Olga spuściła głowę naciągając rękawy na dłonie. Liam zostawił ich samych, wyszedł na górę do Nicole. Niall i Zayn obserwowali wszystko z kuchni.- Nie wiem co mam zrobić. Proszę powiedz mi. Dziewczyna nie odpowiadała. Chciała przekonać się co do niej czuje, co powie.- To była najgłupsza rzecz jaką zrobiłem w całym moim życiu, niczego tak nie żałowałem. Jesteś niezwykła...
-Wtedy też tak mówiłeś i co? Po tym wszystkim mam ci uwierzyć? Chyba sobie żartujesz.
-Ja mówię prawdę! Nie okłamałem Cię!
-To dlaczego to zrobiłeś...
-To był impuls. Nie wiedziałem co robię. Słuchaj, na prawdę mi na Tobie zależy, proszę wybacz mi. Błagam!- do oczu napłynęły mu łzy. Chciał ją przytulić, ale ona zrobiła krok w tył. Założyła ręce i spuściła głowę przygryzając wargę. Nie miała już sił by płakać. Nie miała nawet sił by tam stać. Chciała jak najszybciej to zakończyć.
-Nie powiedziałeś niczego co mogłoby dać mi powód do wybaczenia Ci.
-Na prawdę nie wiem co mam robić- usiadł na sofie chowając głowę w dłoniach. Przejechał nimi po włosach i odetchnął głośno trzymając się za tył głowy- Proszę.. daj mi jeszcze jedną szansę.- podszedł do niej. Olga chciała mu wybaczyć. Bardzo tego chciała, ale nie mogła. Dalej ją to bolało. Widok Hazzy całującego się z Cathi ciągle ją prześladował. Za każdym razem jak na niego spojrzała czuła ten ból, wszystko co wcześniej. Uniosła głowę by zobaczyć wyraz jego twarzy. Spojrzał na nią swoim pięknym wzrokiem. Nie mogła zrobić już nic. Uśmiech sam wchodził na jej twarz. W końcu poddała się.
-To wszystko przez Twoje oczy- powiedziała opuszczając ręce
-Wybaczasz mi?- wyprostował się Harry
-Tak mi się wydaje...- powiedziała Olga podnosząc ręce by go uściskać. Harry nie mógł uwierzyć. Myślał, że już wszystko stracone, że wszystkie szansy przepadły. Skakał z radości jak nienormalny. Przytulił Olgę, wziął ją na ręce i zaczęli się śmiać. Zayn i Niall ucieszyli się, ale wiedzieli, że taka sytuacja może się powtórzyć. Nie chcieli jednak psuć tego, co Harry i Olga przed chwilą odbudowali.
-To co... Mogę Cię jutro wyciągnąć na spacer po plaży?
-Oczywiście- ucieszyła się dziewczyna - spacer dobrze mi zrobi.
                                                           
  **********************
-Gdzie Liam?- zapytał Niall. Wiedział, że jest z Nicole, ale wolał się upewnić. Nie wiedział dlaczego, ale chciał wiedzieć jak najwięcej o tym "związku". A najbardziej czy rzeczywiście już są razem.
-Nie wiem-odpowiedział Zayn- Może byś poszedł i sprawdził co u tej twojej "wybranki"- zaśmiał się
-Pf, o czym ty wgl mówisz- powiedział zdezorientowany blondasek
-Przecież da się zauważyć, że coś do niej czujesz. Ale chłopie, odpuść sobie. Popatrz co robi Liam, nie masz za dużych szans już teraz.
-Ja... nie wiem po co Ty mi to mówisz, to kompletna nieprawda- zaprzeczał. Zayn popatrzył na niego z niedowierzaniem unosząc jedną brew. Niall odpowiedział uśmiechem.
                                                           
 **********************
-Olga siedzi na dole z Harrym- powiedział Liam wchodząc do sypialni.
-To dobrze- powiedziałam układając kołdrę na łóżku. Nagle poczułam jego ręce na moich biodrach. Uśmiechnęłam się. Lubiłam Liama, wiedziałam, że on też lubił mnie. Jednak nie czułam do niego niczego więcej niż bardzo dużej sympatii. Stał za mną, czułam jego ciepło. To było takie miłe. Bałam się jednak tego, co może się wydarzyć za chwile. Ja nie wiedziałam czy chcę z nim być. Ale czułam się przy nim spokojnie, byłam na swój sposób szczęśliwa. Wyprostowałam się, a on położył jedną dłoń na moim brzuchu obracając mnie w swoją stronę. Spojrzałam mu w oczy. Były piękne. I do tego ten uśmiech. Nie mogło być lepiej... Chociaż... Jednak mogło. pomyślałam o Niallu. W sumie ciągle o nim myślałam, dlaczego jestem taka głupia. Nie widzę, że on mnie nie chce? Zachowuję się jak idiotka, całe szczęście, że on o tym nie wie.Liam uniósł mój podbródek, popatrzył mi prosto w oczy. Gładził przez chwilę mój policzek, po czym pocałował mnie.
                                                   
 *********************
Odsunął się od niej na chwile by zobaczyć jej reakcje. Widział, że jest spokojna, miała zamknięte oczy. Pocałował ją jeszcze raz, tym razem mocniej i objął ją w pasie. Czuł jak uśmiechała się, on też się uśmiechał. Opadli na łóżko. Liam położył się obok Nicole i gładził jej włosy. Dokładnie tak jak robił Harry z Olgą. Nicole objęła go, poczuła w środku dziwne uczucie, które mówiło jej, że jednak go lubi. Bardzo lubi. Ucałowała go, a gdy chciała już wstać on przyciągnął ja do siebie i zaczął całować jeszcze bardziej. Zdjął jej koszulkę, ale nie przeszkadzało jej to. Kiedy przestali się całować Nicole mocno wtuliła się w Liama, który obejmował ją swoim ramieniem. Dziewczyna przez cały ten czas się uśmiechała.
-Chcesz ze mną być?- zapytał Liam. Po tym wszystkim Nicole uważała, że właśnie zostali parą, ale jak widać Liam wolał się upewnić.
-ym... Tak- Przytuliła go mocno.
-Nareszcie. Chodźmy na dół- wstał, ubrał swoją koszulkę i sięgnął po bluzkę Niki podając ją jej. Dziewczyna też się ubrała i złapała Liama za rękę.
-To chodźmy, mój chłopaku- zaśmiała się.
-Dobrze, moja dziewczyno, hahaha.- Chłopak uśmiechnął się szeroko i zeszli na dół. Nicole weszła do kuchni, gdzie siedział Niall z Zaynem.
-A ty co taka szczęśliwa?-zażartował Zayn. Niall znał odpowiedź, wiedział, że na górze coś się wydarzyło.
-Nic, nic- zaśmiała się biorąc do ręki dzbanek z sokiem. Odwróciła się do chłopaków i zobaczyła jak Zayn mruga do Liama, który tylko kiwał głową.- hahaha, jesteście niemożliwi.- była bardzo szczęśliwa. Z kubkiem w ręku weszła do salonu. - Ooo, co ja widzę. Moje gołąbeczki znowu razem! Jesteście zajebiści, kocham was- zaśmiała się.
-A jej co?- zapytała Olga Hazze.
-Liam miał zamiar dzisiaj "zrobić z nich parę". Chyba się udało- uśmiechnął się Harry.
-Serio? Tak szybko? Wow. Ale przecież... Ona się zgodziła?
-Najwyraźniej tak- pokazał na Liama całującego śmiejącą się Nicole w policzek. Olga była zdziwiona, przecież Niall podobał się jej bardziej. Ale cóż, dziewczyny lubią być zdobywane, a niestety Niall nie starał się o nią. Owszem, rozmawiał z nią, ale nie tak jak robił to Liam. Dziewczyna zostawiła Harrego i poszła do kuchni.
-Zayn, zostawisz nas na chwilę samych?- zapytała Olga.
-Pewnie-odpowiedział Zayn- Jakby co jestem w salonie. Dajcie znać jak będziecie czegoś potrzebowali. Niall nie wiedział o co chodzi.
-Musimy pogadać-powiedziała Olga.

*************************

No, jak na razie chyba okej. Nowy rozdział nie pojawi się szybko, bo zaczyna się szkoła -.- ale każdą wolną chwilę postaramy się poświęcać opowiadaniu.
Chciałybyśmy bardzo podziękować za miłe komentarze. Nie sądziłyśmy, że ktoś czyta nasze opowiadanie. Oczywiście prosimy o więcej ;> Możecie też zapisywać się do obserwatorów ;)

piątek, 30 grudnia 2011

VI

Olga uciekła do salonu, wzięła torebkę i wręcz wypadła z mieszkania. Biegła ile sił w nogach. Słyszała jak woła ją przyjaciółka:
- Olga zaczekaj, proszę Cię! - jednak dziewczyna nie zatrzymała się.
Czuła jak po policzkach spływają jej gorące łzy. Już po raz drugi, w tak krótkim czasie, została zraniona przez osobę, którą kochała. Tak, kochała Harrego. Taka miłość od pierwszego wejrzenia. Po chwili zatrzymała się i usiadła na ławce. Nie miała już sił. Nicole dobiegła do niej, usiadła i przytuliła.
Olga nie mogła przestać płakać. Nagle podjechało jakieś czarne auto, kierował nim Zayn, obok siedział Niall, który wyszedł z auta i powiedział :
- Harry tu biegnie, wsiadajcie.
Dziewczyny szybko znalazły się w aucie. Olga cicho łkała, a Nica przytulała ją i głaskała po głowie. 

**********
Siedziała z tyłu, razem z Olgą. W lusterku widziałem jej śliczną twarz, która nie wyrażała żadnych uczuć. Była taka opiekuńcza. Przytulała przyjaciółkę i pocieszała ją. Wtedy pomyślałem o Harrym. Wiedziałem jaki jest, jednak miałem nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Widziałem jak na nią patrzy. Dawno nie był taki szczęśliwy.
**********
Po kilku minutach Zayn zatrzymał auto pod apartamentem przyjaciółek. Niall wyszedł szybko, otworzył Oldze drzwi i pomógł jej wyjść. Dziewczyna przytuliła się do niego, a on zaprowadził ją do środka.
Nie wiedział gdzie iść, jednak półprzytomna dziewczyna prowadziła go. Na schodach zemdlała z przemęczenia i bezsilności, więc Niall wziął ją na ręce i zaniósł do pokoju wskazanego przez Nicole. Położył do łóżka i przykrył kołdrą. Zszedł do kuchni, gdzie spotkał Nicole i Zayna, którzy siedzieli przy stole. Dołączył do nich, jednak nikt się nie odzywał.
Po jakimś czasie Nialler spojrzał na zegarek i powiedział :
- Zayn, jest już późno. Zbierajmy się.
- Nie idźcie. Zostańcie tutaj na noc. Przygotuję wam pokój. - powiedziała błagalnym tonem Nicole.
- No okej, ale muszę zadzwonić do Liama, żeby się nie martwił. - odpowiedział blondasek
- Tylko nie mówcie nic Harremu. - odpowiedziała Nica i poszła do góry.

**********
Weszłam do naszego pokoju. Olga słodko spała, jednak miała podpuchnięte oczy od płaczu. Widziałam, że skuliła się z zimna, więc wyciągnęłam z szafy koc i przykryłam ją. Było mi jej strasznie żal. Taka wspaniała, pełna życia dziewczyna, którą na każdym kroku ktoś rani.
Nagle usłyszałam podniesione głosy. Wyszłam z pomieszczenia, ostrożnie zamknęłam drzwi i zbiegłam na dół. Za drzwiami stał Harry, Niall i Zayn zagrodzili mu wejście, jednak ten ze łzami w oczach, pchał się do środka. Bezskutecznie. Byłam dumna z chłopców. Podeszłam do Hazzy i z wzrokiem pełnym nienawiści kazałam mu się wynosić. Ten padł na kolana i zaczął błagać. Niall i Zayn popatrzyli na mnie z zakłopotaniem, jednak ja stanowczo pokręciłam głową. Malik powiedział : 
- Harry uspokój się, bo ją obudzisz! Spróbuj jutro – skończył szeptem, tak aby nikt inny go nie usłyszał.
Hazza powoli zaczął się uspokajać. Wstał, przeprosił i jak gdyby nic nigdy się nie stało, wyszedł.
- Chodźcie ze mną, pokażę wam gdzie będziecie spać.  

**********
Chłopcy położyli się we wskazanym pokoju i szybko zasnęli. Niall śnił o Nicole, zresztą było tak każdej nocy, odkąd ją spotkał. 

**********
Olga obudziła się jako pierwsza. Dziwnie się czuła, jednak po chwili przypomniała sobie dlaczego. Widok Harrego całującego się z Cathi wywołał u niej ponowny potok łez. Zaczęła łkać w poduszkę. Jak on mógł jej to zrobić. Po tym co wydarzyło się między nimi, miała nadzieję, że będą razem.
Nicole zawsze miała twardy sen, jednak nie tej nocy. Przez te wszystkie wrażenia nie mogła spać. Zerwała się, słysząc dziwne dźwięki, a gdy zobaczyła płaczącą Olgę położyła się obok niej i przytuliła. Leżały tak przez kilkanaście minut, przyjaciółka zaczęła się uspokajać, aż wreszcie zasnęła. Niki usłyszała pukanie do drzwi. 
- Proszę. - powiedziała cicho
- To ja Niall. – dobiegł ją głos za drzwi – Mogę wejść?
- Wchodź.
Niebieskooki wszedł niepewnie, a gdy zobaczył skuloną Olgę jego oczy zaszkliły się.
- Znowu płakała tak? - zapytał Nicole, choć dobrze znał odpowiedź.
  Dziewczyna kiwnęła głową.
Usiadł na łóżku Niki i spojrzał na nią. Ona też miała łzy w oczach. W tych pięknych niebieskich oczach. Siedzieli chwilę w milczeniu. Po czym znowu rozległo się pukanie do drzwi. Tym razem był to Zayn. Powiedział, że idzie do sklepu po świeże pieczywo.
  - I tak mu nie uwierzę – powiedział cicho Niall, gdy Zayn opuścił pokój.
- Czemu? - zapytała zdziwiona Nicole
- Zayn pali. Próbuję przestać, ale nie radzi sobie z tym.
- Da radę. - odpowiedziała Nica
Po policzkach Niallera popłynęły łzy.
Jejku, jaki on jest wrażliwy – pomyślała Niki.
 
Olga obudziła się po półgodzinnym, dość spokojnym śnie. Najpierw zobaczyła Nicole, która uśmiechała się do niej, a gdy podniosła się ujrzała Nialla. Dziwnie się poczuła. Niall był przyjacielem Harrego, a choć nie znali się dość długo siedział teraz przy niej. Wstała, wzięła ubrania i poszła do łazienki. Wychodząc z niej zauważyła, że jej przyjaciółka i blondasek znikli.
Wystraszyła się i zbiegła do kuchni. Jednak zastała tam tylko Zayna który siedział i pił herbatę. Była zaskoczona, ale w głębi duszy ucieszyła się. Zayn zerwał się i powiedział :
- Potrzebujesz czegoś ?
- Nie. Dziękuję Ci.- odpowiedziała Olga i przytuliła się do Malika.
Ten uśmiechnął się i pocałował lekko w głowę.
- Chcesz coś do jedzenia? - Zapytał Zayn, gdy dziewczyna usiadła.
- Nie dzięki, nie jestem głodna. Gdzie Niall i Nicole?
- W salonie, oglądają jakiś film.
Dziewczyna poszła tam, jednak nagle ktoś załomotał w drzwi. Usłyszała głos Harrego :
- Olga proszę Cię, porozmawiaj ze mną!
Blondasek zerwał się z sofy i podbiegł do drzwi, z kuchni wybiegł Zayn i zrobił to samo. Przerażona dziewczyna schowała się za Nicole ...

**********
Dziękujemy wam za to, że odwiedzacie nasz blog ! Mamy już ponad 420 wejść i to w tak krótkim czasie.
Mamy do was prośbę. Mianowicie chodzi o komentarze. Jeśli już czytacie nasze opowiadanie to zostawiajcie je. Dla was to tylko kilka sekund, a my jesteśmy pewne, że ktoś czyta nasze wypociny.
Następny rozdział będzie chyba w nowym roku, jednak jeśli będzie taka możliwość to dodamy go wcześniej.

V

Byli w drodze do mieszkania. Liam pomógł Nicole wysiąść podając jej rękę. Objął ją i poprowadził do drzwi. To samo zrobił Harry ze swoją lubą. Potem wyszedł Louis. Liam ciągle rozśmieszał Nike, nie mogła przestać się śmiać. Chłopak zatrzymał się na chwile.
-Poczekaj- powiedział łapiąc ją za rękę- Ładnie dziś wyglądasz.
-Dziękuję, ale...
-Słuchaj, bardzo dobrze się przy tobie czuje, świetnie mi się z tobą rozmawia. 
-Mi z tobą też.- powiedziała i spojrzała mu prosto w brązowe oczy. Po tych słowach Liam uniósł jej podbródek i zbliżył się do niej. Delikatnie ją pocałował. Nicole uśmiechnęła się. Chłopak mocno ją przytulił i weszli razem do mieszkania. Na sofie siedział Niall. Kiedy usłyszał otwierające się drzwi zerwał się z kanapy i ruszył w ich strone. Miał nadzieję, że tym razem uda mu się porozmawiać spokojnie z Nicole, przekonać ją do siebie, ale kiedy zobaczył ją obejmującą się z Liamem, śmiejącą się i spoglądającą co chwila na chłopaka. Poczuł się okropnie. Jakby ktoś wbijał mu szpilki w serce. Jego najlepszy kumpel podrywał dziewczynę, która podobała mu się jak jeszcze żadna inna. W sumie nie mógł mu mieć tego za złe, bo żaden z chłopaków nie wiedział o uczuciach Nialla.
-Cześć chłopaki- wykrzyczały dziewczyny. Zayn podszedł do Olgi i ją uściskał. Nie wiedział za bardzo jak ma przywitać się z Nicole. 
-Wy już się obejmujecie?- zapytał
-Dopiero...- powiedział Liam spoglądając na brunetkę. Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko i podeszła do Nialla
-Cześć blondasku, co taki nie w humorze? -Poklepała go po ramieniu i puściła mu oko. Źle się czuła z tym, że flirtuje z Liamem podczas kiedy tak naprawdę lubi Nialla. Ale nie mogła z tym nic zrobić, chłopak odrzucał jakiekolwiek szansy rozmowy. Tym razem też jej nie odpowiedział. Pokazał wymuszony uśmiech i poszedł do kuchni. Nicole poszła za nim- Słuchaj, nie wiem o co ci chodzi. Lubię cię, ale ty ciągle jesteś niemiły, odpychasz mnie od siebie, nie rozmawiasz ze mną. Tak dobrze nam się rozmawiało na koncercie. Myślałam...
-Co myślałaś? Że będę za tobą skakał jak Liam? 
-Nie chodzi mi o skakanie. O zwykłą rozmowę.- przestraszyła się trochę. Nie wiedziała czy dobrze zrobiła, że go o to zapytała.
-Okej, przepraszam. Wiem, że zachowuje się trochę dziwnie, ale jestem... jakby to powiedzieć. Nieśmiały? To chyba dobre słowo. Nie umiem rozmawiać z niektórymi osobami choćbym jak bardzo chciał. I tak jest w twoim przypadku. Nie potrafię ci tego wytłumaczyć inaczej.
-Rozumiem. Ale obiecaj mi, że nie będziesz mnie odpychał i będziesz się przynajmniej starał ze mną rozmawiać normalnie. 
-Obiecuje- powiedział spokojnie i przytulił ją. W tym samym momencie usłyszeli pukanie. 
-Przeszkadzam?- To był Liam, na widok jego prawie dziewczyny obejmującej się z jego najlepszym kumplem zrzedła mu mina.- Chodźcie do salonu, musimy pogadać. Mamy pewien plan- puścił im oko. Kiedy Nicole przechodziła obok Liama, ten złapał ją za rękę. Aż przeszedł ją dreszcz. Nie wiedziała czy to dlatego, że coś do niego czuje, czy dlatego, że jest to dla niej nowe. W każdym bądź razie ścisnęła mocno jego rękę patrząc mu w oczy. 
Cała trójka weszła do salonu, gdzie siedzieli już Zayn z jakimiś dwoma dziewczynami. Obok nich Louis z El, a Harry z Olgą siedzieli gdzieś w kącie rozmawiając. Wszyscy śmiali się co chwile. Nicole z Liamem usiedli na dywanie, a na sofie rozłożył się Niall. Dziewczyna miała wrażenie, że pilnuje jej, ale podobało jej się to. W zasadzie śmieszyło ją. Podniosła głowę i zaczęła uśmiechać się do Nialla, gdy nagle poczuła, że Liam mocniej ściska jej rękę. Odwróciła wzrok i wtuliła się w chłopaka. W pewnym momencie Zayn wstał. 
-Okej, to są nasze sąsiadki. Mariah- pokazał na dziewczynę z kręconymi, długimi włosami- a ta druga to Cathi- tym razem była to niska blondwłosa dziewczyna.
-Ale ma fluidu na mordzie- wyszeptała Nicole. 
-Zgadzam się- puścił jej oko Liam. Dziewczyna przestraszyła się. 
-Myślałam, że nikt tego nie słyszał- zaczęła się śmiać.
-A jednak hahaha.
-Dobra. Postanowiliśmy, że kiedy się ściemni zrobimy sobie ognisko za domem, będzie fajnie... taka nasza mini impreza na rozpoczęcie- powiedział Zayn. Wszyscy zaczęli się śmiać, pochwalać jego pomysł. Aż do wieczora siedzieli w mieszkaniu.
Olga spędziła cały ten czas z Harrym. Opowiedziała mu o swoim związku z Ericiem i jak bardzo ją zranił. Hazza pocieszał ją, starał się robić wszystko by o nim zapomniała. Zależało mu na niej jak jeszcze na nikim innym.

Nadszedł wieczór. Chłopcy zebrali drewno, rozpalili ognisko a dziewczyny zorganizowały coś do jedzenia. Wszyscy siedzieli wokół ognia.
-No to może pokażemy dziewczynom nasz piękny śpiew?- zapytał Louis
-Czemu nie- odpowiedział Niall biorąc do ręki gitarę. Zagrał pierwsze nuty "More Than This". Jak zwykle zaczynał Liam.
                             I'm broken, do you hear me? I'm blinded cuz you are everything i see
zaśpiewał patrząc Nicole w oczy i przytulając ją do siebie. Niall zaśpiewał partie Harrego, którego jak zwykle gdzieś wywiało z Olgą. 
                           When he opens his arms and holds you close tonight it just won't feel right
                                                     cuz i can't love you more than this
W tym samym momencie Liam ścisnął dziewczynę jeszcze mocniej, a ona wtuliła się w niego oplatając mu ręce wokół talii. Niall śpiewał dalej, widział jak Nicole uśmiecha się, gdy jest przy Liamie. Patrzył na nią przez całą piosenkę.
                                                       **********************
Widziałam jak patrzył na mnie takim innym wzrokiem. Poczułam się dziwnie... To uczucie nie do opisania. Myślałam, że znajdę ukojenie w ramionach Liama, lecz to nie pomagało. Rozbolał mnie brzuch. Nadal patrzył na mnie tymi swoimi pięknymi niebieskimi ślepiami. Zobaczyłam jak jego oczy zaczynają się powoli błyszczeć. Uśmiechnął się do mnie i zamknął oczy...
                                                     ************************
-Jesteś piękna- powiedział Harry. Blask księżyca oświetlał jej twarz. Wyglądała prześlicznie. Harry delikatnie wziął jej rękę i pocałował ją. Pociągnął ją za sobą do mieszkania. Zaczęli się całować. Chłopak podniósł Olge nadal ją całując. Po chwili zaczął iść do salonu. Położył ją ostrożnie na sofie. Co chwile gładził jej włosy, szeptał jej do ucha, że jest niesamowita, że mu bardzo na niej zależy. Olga była w siódmym niebie. Nadal całując się włożył jej rękę pod bluzkę, dotykał jej pleców, brzucha. W końcu ją zdjął. To samo zrobił z rurkami. Całował ją delikatnie po całym ciele. Dziewczyna przeczesywała mu włosy, było jej dobrze przy Harrym. Po chwili obydwoje byli całkiem nadzy. I stało się...
                                                       **************************
Dziewczyny zaczęły bić brawo, były zachwycone śpiewem chłopaków. 
-Gdzie jest Olga, powinnyśmy już się zbierać powoli. O, o wilku mowa. 
-Chodź szybko, muszę ci coś powiedzieć- wzięła przyjaciółkę za rękę i obie popędziły do mieszkania. - Harry jest niesamowity, dziękuję, że mnie wyciągnęłaś dzisiaj do nich. Świetnie mi się z nim rozmawia, idealnie do siebie pasujemy. 
-Nawet nie wiesz jak się cieszę!! Ale słuchaj... mam mały problem. Rozmawiałam z Niallem, powiedział, że mnie lubi i postara się ze mną więcej rozmawiać.
-To chyba dobrze?- powiedziała Olga biorąc do buzi winogrono. 
-Tak, i wiesz jak mi na nim zależy. Ale popatrz co się dzieje pomiędzy mną a Liamem. Nie chce ranić ani jednego, ani drugiego a przede wszystkim siebie- wzięła do ręki miskę z owocami i kierowała się do drzwi prowadzących na zewnątrz. Podała ją Oldze.
-Nie martw się, wszystko się ułoży. Przecież to mają być najlepsze wakacje w naszym ży....- w tym samym momencie puściła miskę na ziemie. Odgłos tłuczonego szkła usłyszeli wszyscy, obrócili się i zobaczyli dziewczyny stojące w drzwiach. Olga stała nieruchomo, patrzyła się tylko na Harrego, który dopiero co oderwał swoje usta od Cathi. Tak, całowali się pod jej nieobecność. Niby Olga z Hazzą nie byli razem, przynajmniej jeszcze nie, ale wydawało jej się, że takie szczere rozmowy do czegoś zobowiązują. Dziewczyna nie wiedziała co ma robić. Poczuła się okropnie, nawet o niczym nie myślała. Chciała zapaść się pod ziemie. Łzy napłynęły jej do oczu. Uciekła z powrotem do mieszkania. Nicole nie mogła uwierzyć własnym oczom. Podbiegł do niej Niall
-Co mogę zrobić?- zapytał łapiąc ją za rękę
-Nie teraz Niall, odejdź, proszę.- wyrwała się i pobiegła do przyjaciółki. Wiedziała, że tylko jej Olga teraz potrzebuje.

****
Mam nadzieję, że się podoba. Jeszcze trochę was pomęczymy, domyślajcie się co dalej :D
PROSIMY O KOMENTARZE, jak na początek jest dobrze, ale boimy się, że za niedługo nie będziemy miały dla kogo pisać :( więc piszcie cokolwiek! :D

czwartek, 29 grudnia 2011

IV

Rano obudził je dzwoniący telefon. Nicole zwlekła się z łóżka i odebrała;
- Halo?
- Siemanko!Śpicie jeszcze ?
- Lou to Ty? Skąd masz mój numer?
- Od Eleonor. Przecież podawałaś jej go wczoraj nie pamiętasz?
- No tak, kojarzę.

Olga pytającym wzrokiem spojrzała na Nicole. Jednak ta machnęła ręką i rozmawiała dalej.
Po kilku minutach Nica przestała gadać z Louisem i uśmiechnięta odłożyła telefon.

- Co chciał? - zapytała Olga
- Chłopcy zapraszają nas dzisiaj do siebie ! - krzyknęła zachwycona Nicole
- Jak to? Nas ? Ciebie i mnie? Chyba Ci się coś przyśniło.
- Nie bądź zła, wiem, że te wakację miałyśmy spędzić tylko we dwie, ale pomyśl o tym jacy oni są wspaniali.  No i oczywiście o Harrym. Przez cały wieczór nie mógł oderwać od Ciebie wzroku !
- Wydawało Ci się – odpowiedziała zarumieniona przyjaciółka.
- Nie narzekaj już, tylko idź wziąć prysznic, bo potem ja idę. Musimy szybko się wyzbierać, bo jest po 11, a Louis powiedział, że podjedzie po nas o 15.


Olga wyciągła z nierozpakowanej jeszcze walizki ubrania i poszła się wykąpać. Wyszła po godzinie ubrana w czarne rurki i biały T-shirt z jakimś nadrukiem. Rudawo – złote włosy rozpuściła i zrobiła lekki makijaż. Nicole uśmiechnęła się na widok szczęśliwej przyjaciółki i poszła wziąć prysznic.

W tym samym czasie Olga zeszła do kuchni zrobić jakieś śniadanie. Wyciągła mleko i płatki i przygotowała je w miskach dla siebie i Nicole.
Nica, po jakimś czasie zeszła do przyjaciółki. Zastała ją siedzącą na kanapie. Olga płakała. Wystraszona podbiegła do niej, przytuliła i zapytała co się stało.

Chodziło o Erica. Wciąż nie mogła o nim zapomnieć. Te wszystkie chwile, które razem spędzili wyświetlały się jej przed oczami, jak film w kinie. Był on jej pierwszym chłopakiem, kochała go nad życie, a on zrobił jej coś takiego. Nicole nie wiedziała co ma zrobić. Chciała pomóc przyjaciółce, ale nie miała pojęcia jak.
- Olga, proszę Cię nie płacz. Zapomnij o nim, zapomnij o przeszłości. Myśl o tym co jest tu i teraz. Jesteśmy razem w Los Angeles w zajebistym apartamencie, wczoraj byłyśmy na koncercie naszego ulubionego zespołu, poznałyśmy chłopców z One Direction, Harry nie może oderwać od Ciebie wzroku. Zresztą ty od niego też. Nie patrz tak na mnie, widzę co się dzieje. Wszystko będzie dobrze, zobaczysz.
W tym momencie Olga nie wiedziała jak ma dziękować Nicole. Miała już wiele przyjaciół, jednak każdy okazał się fałszywy i zostawiał ją w potrzebie, tylko Nica zawsze była przy niej. Przytuliła się do niej i jedyne co zdołała powiedzieć to: dziękuję.
Niki uśmiechnęła się i wyszeptała: zawsze możesz na mnie liczyć.
Olga wstała, poszła po chusteczki. Wytarła nos, poprawiła makijaż i powiedziała.
- Jedz szybciej te płatki, bo za chwilę przyjedzie po nas Lou!
Nica uśmiechnęła się i zaczęła jeść śniadanie.
******
- Widział ktoś kluczyki do samochodu? - krzyknął Lou
- Sprawdź w przedpokoju! - odpowiedział Zayn 
Wkurzony Louis krzątał się po domu szukając kluczy. Była 14;30, a on powinien być już w drodze po dziewczyny. Położył się na podłodze i zajrzał pod sofe. 
- NO NARESZCIE! Co za debil rzucił kluczyki pod sofę? - krzyknął Lou
- Na pewno Ty! - powiedział uśmiechnięty Harry wchodząc do salonu
Louis rzucił w niego poduszką jednak Hazza zrobił unik.
- Jadę po dziewczyny – powiedział Marchewa
- Jadę z Tobą – krzyknął Niall wybiegając w kuchni, z bułką w ręku
- Nie, bo ja będę pierwszy! - krzyknął Liam i szybko przepchnął się do drzwi.
Zrezygnowany blondasek usiadł na sofie i włączył telewizor. 
Harry podszedł do niego, klepnął lekko w ramię, a gdy ten na niego spojrzał, uśmiechnął się. 
- Chłopcy czekajcie, jadę z wami! - krzyknął Hazza i szybko pobiegł do auta.

******
 Przyjaciółki siedziały przy stole i plotkowały. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Nicole poszła otworzyć. Byli to chłopcy. Przyjechali punktualnie. Wpuściła ich do środka i każdemu dała buziaka w policzek. Olga wstała i podeszła do okna. Jej zły humor powrócił. Poczuła na swoim karku ciepły powiew powietrza. Obróciła się i spojrzała prosto w zielono – niebieskie oczy, które przyprawiały ją o dreszcze.
******
Gdy weszliśmy stała przy oknie. Była smutna, więc do niej podszedłem. Obróciła się i właśnie wtedy zauważyłem łzy w jej oczach. Nie zastanawiając się przytuliłem ją.

******
Przytulił mnie. W jego ramionach poczułam się bezpiecznie. Nie chciałam by reszta zespołu zobaczyła, że płaczę, więc wytarłam łzy, uśmiechnęłam się do Hazzy i poszłam ubrać turkusowe Conversy za kostkę.
******
Przyjaciółki poszły po bluzy, wzięły torebki, zamknęły drzwi i razem z Harrym, Liamem i Lou udały się do auta.
Louis prowadził. Za nim siedziała Nicole i Liam, przytulali się. Na samym końcu usiadła Olga, a obok niej Harry. Przytulił ją, a ona nareszcie przestała myśleć o przeszłości i cieszyła się teraźniejszością.


***************************************
Przepraszam, że się tak rozpisałam !
Chciałyśmy wam bardzo podziękować za odwiedzanie naszego bloga i komentowanie go! Dzięki temu wiemy, że piszemy dla kogoś, nie tylko dla siebie!
A tutaj macie piosenkę, która ciągle siedzi mi w głowie ;

III

Po kilku godzinach lotu dotarły nareszcie do Los Angeles. Nie mogły napatrzeć się na te wszystkie ulice, które znały tylko z telewizji. Taksówką pojechały do swojego apartamentu.
- ej... co to jest?- zapytała Nicole pokazując na dwie małe karteczki leżące na komodzie. Wciąż trzymała w rękach walizkę, lecz szybko puściła ją i podbiegła do biurka. - O. MÓJ. BOŻE. Nie uwierzysz co to jest!!- krzyknęła. Olga targając swoje bagaże weszła do pokoju. - Gówno mnie to obchodzi pomóż mi z...- Nie zdążyła dokończyć zdania, bo przyjaciółka rzuciła się na nią piszcząc. - DZISIAJ WIECZOREM IDZIEMY NA KONCERT COLDPLAY!!!! Olga nie mogła uwierzyć jakie szczęście ją spotyka. Najpierw własny apartament w Los Angeles, spełnienie jej marzeń, a potem koncert jej ulubionego zespołu. Otworzyła szeroko oczy i odepchnęła od siebie koleżankę. Nicole przestraszyła się trochę i popatrzyła na nią zdziwiona. Po chwili Olga sama zaczęła skakać z radości a zaraz dołączyła się jej przyjaciółka. Śmiały się, krzyczały w niebogłosy, gdy nagle usłyszały pukanie do drzwi. - Witam, podoba się apartament? Mam na imię Marcus i jestem właścicielem tego budynku. Mam nadzieję, że będziecie się świetnie bawić- powiedział puszczając dziewczynom oko. Podszedł do Olgi i podał jej rękę, którą później delikatnie ucałował - jeżeli będziecie miały jakieś pytania możecie dzwonić. Mój numer jest przyklejony na lodówce. Do zobaczenia- powiedział, po czym wyszedł z pokoju. - uuu, niezłe ciacho się do ciebie klei- szturchnęła Olgę Nicole. - chyba sobie jaja robisz, nie mój typ... kompletnie nie mój typ. No tak, w jej typie tak na prawdę był tylko Eric, o którym ciągle myślała.

Dziewczyny cały dzień spędziły na przygotowaniach do koncertu. Pięknie umalowane i ubrane wzięły taksówkę i pojechały na miejsce imprezy. Po chwili muzyka zaczęła grać, a dziewczyny świetnie się bawiły. Nagle Nicole zauważyła, że nie ma z nią Olgi, lecz postanowiła śpiewać i tańczyć dalej. "Pewnie poszła po coś do picia" pomyślała. - Cześć.-usłyszała za sobą obcy głos. Obróciła się i odpowiedziała tym samym, lecz nie przestawała skakać i tańczyć - Fajnie grają, nie?- zapytał ją blondwłosy chłopak. Był wiele wyższy od niej, ale wyglądał na jej wiek. Nicole od razu zauważyła jego piękne, niebieskie oczy, którymi wpatrywał się w nią od dłuższego czasu. - nooo, nie powiem, że nie. Jestem Nicole- podała mu rękę. -Niall, miło mi cię poznać. Mieszkasz tutaj? -Nie, przyjechałam tu na wakacje z koleżanką. O, właśnie tam stoi- pokazała na Olgę przepychającą się wśród tłumu. Nicole rozmawiała z chłopakiem przez pewien czas. Razem tańczyli, śmiali się, śpiewali razem z wokalistą. - Dasz się zaprosić na coś do picia po koncercie? - ymmm, no okej.- dziewczyna zawahała się, ale nie codziennie ma się okazje przebywać z TAKIM chłopakiem. - Ale bierzemy moją przyjaciółkę, bez niej nigdzie nie idę- uśmiechnęła się. -Oczywiście- odpowiedział puszczając jej zalotne spojrzenie.

Wychodząc z budynku do ich trójki dołączyło jeszcze kilku chłopaków i dziewczyna, Niall nie zapoznał ich jeszcze ze sobą, lecz wszyscy szli do tego samego auta. Po drodze podeszło do nich kilka dziewczyn prosząc chłopaków o autograf. -To chyba jakaś pomyłka- powiedziała Olga, lecz zauważyła, że chłopcy podpisują koszulki napotkanych dziewczyn i robią sobie z nimi zdjęcia. - Okej, wystarczy- powiedział zirytowany chłopak z kręconymi kasztanowymi włosami- pakujcie się do samochodu, szybko, zanim paparazzi nas dopadną. -PAPARAZZI? Jaja sobie robisz, o czym ty wgl mówisz? I kim ty jesteś?- wykrzykiwała Olga. Nie chciała się wplątywać w coś złego, a ta cała sytuacja wydawała się dla niej chora. Pierwszego dnia podobno zajebistych wakacji, wsiada do samochodu pięciu nieznajomych chłopaków, nie wie gdzie jedzie i do tego dowiaduje się jakichś dziwnych rzeczy na ich temat.- Nicole, chodźmy stąd. Słyszysz?! NICOLE! - Kurde.. Mi też wydaje się to podejrzane. Ale chodź, Niall nam wytłumaczy!- Nicole złapała ją za rękę i usadziła na siedzeniu obok siebie. Jechali dużym, czarnym autem. Kierował jakiś chłopak, wyglądał na starszego od nich wszystkich. Niall siedział obok nowo poznanej dziewczyny, postanowił przedstawić całą "załogę". - To jest Harry, Zayn i Liam. Tutaj siedzi El, dziewczyna Lou, czyli tego, który kieruje. -Siemanko!- wykrzyczeli chłopcy. Harry spoglądał na Olgę, która czerwieniła się za każdym jego spojrzeniem. Widać było, że coś wisi w powietrzu ;)
-Okej, wszystko fajnie, ale co miało znaczyć to wszystko po koncercie? - Co?- zapytał Liam uśmiechając się tajemniczo. - Te dziewczyny was otoczyły jakbyście byli jakimiś bóstwami, Harry sam powiedział, że "paparazzi zaraz was dorwie" czy coś w tym stylu- przedrzeźniała go Olga. Hazza spuścił wzrok, stwierdził, że nie ma dużych szans u tej dziewczyny. Wydawała się być dla niego zbyt mądra, zbyt dojrzała. Mimo wszystko chciał ją zdobyć. - Nie bądź taka niecierpliwa, wszystko w swoim czasie- wyszeptał Harry spoglądając na Olgę spod swoich loczków. Dziewczyna zrobiła groźną minę, lecz zaraz po tym zaczęła się śmiać. Czas szybko zleciał im na rozmowie, byli już na miejscu.
- Wysiadajcie, szybko. Nicole wyszła z samochodu i stanęła nieruchomo z założonymi rękami. - Co ty robisz?- spytał Zayn. - Stoję, nie widać? Nie pójdę nigdzie dopóki nie dowiem się kim jesteście na prawdę.
Olga już dawno była w objęciach Harrego, razem udali się do mieszkania. Nicole została sama z czteroma chłopakami i Eleonor. - Nie histeryzuj, tylko chodź, mamy mało czasu- powiedział Louis. -Powiedziałam, że  się stąd nie ruszę. - Okej, nie ma rzeczy niemożliwych kochana- powiedział Liam puszczając jej oko. Podszedł do niej i wziął ją na ręce po czym zaniósł do mieszkania. Nicole śmiała się i krzyczała żeby ją puścił, ale on przytulał ją do siebie jeszcze mocniej. Niall szedł za nimi spoglądając co jakiś czas na dziewczynę. Widział jak się śmieje, jak śmieją się jej oczy. Chciał ja lepiej poznać tego wieczoru, ale jak widać Liam chyba go wyprzedził. Zayn poklepał chłopaka po ramieniu i uśmiechnął się.

Do północy siedzieli przy muzyce, rozmawiając i śmiejąc się. Chociaż dziewczyny nie mogły jeszcze pić alkoholu, zgodziły się na kilka drinków. Rok to wcale nie tak dużo do osiemnastki. Harry ewidentnie był zainteresowany Olgą, a Niall Nicole, lecz o jej względy starał się również Liam, który był o wiele bardziej odważniejszy od niego. W sumie Niall był mało rozgarniętym chłopakiem, ale miał nadzieję, że poradzi sobie chociaż  ten jeden raz, kiedy na prawdę mogło coś z tego być. Liam co jakiś czas obejmował Nicole, ona tylko się uśmiechała i uciekała wzrokiem. Wolała spoglądać na Nialla, który bardzo jej się spodobał. Nie pokazywał jednak jakiegokolwiek zainteresowania nią, więc stwierdziła, że gdy się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. - Robi się późno, powinnyśmy już wracać- powiedziała Nicole wydostając się z ramion Liama. -Też tak myślę- stwierdziła Olga nie odrywając oczu od Hazzy, który co chwile przysuwał się do niej coraz bliżej i bliżej... Kiedy był wystarczająco blisko by ją pocałować, Olga wzdrygnęła się i wstała. Poczuła od niego zapach alkoholu, a chciała by coś takiego stało się nie pod wpływem odurzenia. -Podwieziemy was kawałek, macie apartament w LA, nie?- zapytał Louis. -To by było bardzo mile z waszej strony, ale nie chcemy robić kłopotu. - Nie robicie... Pojadę razem z El, mamy coś do załatwienia- puścił oko do dziewczyny. Eleonor była bardzo ładną i miłą dziewczyną. Dobrze dogadywała się z Nicole dlatego wymieniły się numerami.

Cała czwórka weszła do samochodu i ruszyli. - O właśnie Louis, może ty nam powiesz kim jesteście, hm? -hahaha, a może nie?- odpowiedział. -Oj dobra, ja im powiem. Chłopcy mają zespół bardzo popularny w Anglii. Teraz przyjechali na kilka tygodni tutaj by się odprężyć przed wydaniem płyty. Mam sławnego narzeczonego- zaśmiała się i pocałowała delikatnie Lou, który uśmiechnął się szeroko. Dziewczyny oniemiały z wrażenia. Nigdy nie słyszały ani nie widziały tych chłopców w telewizji. Patrzyły na siebie z wytrzeszczonymi oczami i opadniętymi szczękami. Kiedy dojechali na miejsce szybko zebrały swoje rzeczy, pożegnały się i wyszły. - Mam nadzieję, że się jeszcze kiedyś spotkamy- powiedział Louis. - Ooo tak, na pewno- zapewniła go El.

Przyjaciółki po dniu pełnym wrażeń położyły się do łóżka rozmawiając o chłopcach. -Nie wiem dlaczego Niall się tak zachowywał. Praktycznie wgl ze mną nie rozmawiał a przecież tak dobrze nam było na koncercie. - Zamknij się, idź spać- mówiła Olga przewracając się z boku na bok. - Ale serio, to było dziwne. Bo.. Liam w sumie jest słodki, ale chyba jednak bardziej poczułam coś do Niallera. - Zam-knij się. -A widziałaś jak mnie obejmował? Niesamowite... szkoda, że Nyny tak nie robił. -MORDA! -A właśnie... co z Harrym? Kręciliście już? W tym momencie Olga przypomniała sobie jak dobrze jej było w jego towarzystwie. Porównywała go do swojego byłego chłopaka, ale nie odpowiedziała przyjaciółce na to pytanie. -Proszę, śpij już- powiedziała spokojnym tonem. Obie zasnęły.

********************
Jezu, Jezu tak strasznie przepraszam, cholernie się rozpisałam, ale miałam wenę  hahah.
DZIĘKUJEMY BARDZO ZA POZYTYWNE KOMENTARZE I TYLE WEJŚĆ JEDNEGO DNIA :D :D 

wtorek, 27 grudnia 2011

II

Po nieprzespanej nocy Olga obudziła się jako pierwsza. Położyła się na boku i spojrzała na Nicole.[...] 
 
Przypomniała sobie o Ericu. O tym wrednym, bezuczuciowym chamie, który zdradził ją z tą suką Dominiką. Po jej policzkach zaczęły płynąć łzy. Jednak po chwili pomyślała o tym, że jedzie do LA. Tak do Los Angeles, to było jej marzenie, jej i Nicole. Uśmiechnęła się do siebie, otarła łzy i wstała. Zabrała jakieś ubrania i poszła do łazienki. Wzięła prysznic, przebrała się, włosy związała w kucyk, rzęsy musnęła tuszem. Poszła do kuchni, przy stole, czytając gazetę siedział tata Nicole. Przywitała się i zrobiła kakao. Po chwili dołączyła do nich uśmiechnięta Niki. Okazało się, że samolot mają jutro o 19:00. Olga uznała, że musi iść do domu spakować się, więc podziękowała za śniadanie i wyszła. Włożyła słuchawki do uszu, włączyła muzykę i po jakiś 15 minutach dotarła na miejsce. Otworzyła drzwi i udała się do swojego pokoju. Z szafy wyciągnęła walizkę i zaczęła się pakować. Po kilkunastu minutach ktoś zapukał do jej pokoju, Olga powiedziała : 
 - Proszę ?
 - To ja, mama, mogę wejść ? - Mama ? Co ona tu robi – pomyślała Olga
 - Wejdź.
 - Co robisz kochanie?
 - Pakuję się, a Ty nie w pracy ?
 - Wzięłam sobie 3-dniowy urop. Gdzie wyjeżdżasz ?
 - Jadę do LA, razem z Nicole. Jej tata nam to załatwił. W przeciwieństwie do mnie, ona ma normalnych rodziców, którzy nie przejmują się tylko i wyłącznie pracą.
 - Ale Olga ... 
 - Mamo, daruj sobie kolejne kazanie, jeśli możesz, to wyjdź z mojego pokoju, mam mało czasu, a muszę skończyć się pakować.


Olga kochała swoich rodziców, jednak miała do nich żal o to, że mają ją gdzieś. Dla nich najważniejsze było to, żeby dobrze wypaść przed sąsiadami i mieć dużo kasy. Nienawidziła ich za to.
Minęło kilka godzin. Olga właśnie skończyła się pakować, zmęczona położyła się spać
                                                               
                                                                *********

Rano obudziła się szczęśliwa, jak jeszcze nigdy. Uznała, że nie ma zamiaru wysłuchiwać narzekań matki. Przebrała się, wzięła walizkę i poszła do Nicole.
Gdy dotarła na miejsce okazało się, że Niki jeszcze śpi. Drzwi otworzył jej tata. Olga przywitała się i poszła do jej pokoju. Zaczęła szturchać ją i wołać, jednak to było na nic. Poszła do łazienki, wzięła jakiś kubeł, nalała do niego zimnej wody i wylała na Nicole. Dziewczyna zaczęła krzyczeć, jednak gdy zobaczyła śmiejącą się przyjaciółkę, ulżyło jej. Olga uśmiechnęła się po raz pierwszy od zerwania z tym dupkiem.
Wstała, szybko się przebrała i zjadła śniadanie. Tata Nicole powiedział, że do lotniska jest 200 kilometrów, więc muszą wcześniej wyjechać, ponieważ czekają ich korki i odprawa. Szczęśliwe przyjaciółki zabrały walizki i wsiadły do auta. Niki po półgodzinnej jeździe zasnęła, a Olga, słuchając muzyki podziwiała krajobrazy. Zapowiadały się wspaniałe wakacje.

I

Olga siedziała w swoim pokoju od dłuższego czasu. Nie miała ochoty rozmawiać z nikim. Chciała tylko po raz ostatni usłyszeć jego głos, poczuć jego dotyk na swojej skórze. Chciała być blisko niego. Ze łzami w oczach przeniosła się z łóżka na parapet trzymając w ręku kubek gorącej czekolady. Obserwowała ludzi uciekających przed deszczem. Ona też chciała uciec, ale nie od deszczu. Od całego świata, od wszystkich ludzi. Wspominała ich wspólne chwile; całe godziny spędzone na rozmowach o niczym siedząc na trzepaku znaczyły dla niej więcej niż największy skarb. Wyobraziła sobie, że stoi przed jej blokiem cały zmoknięty z kwiatami, czekający aż go przyjmie i błagający by do niego wróciła. Ale niestety, ten rozdział był już zamknięty. Rozdział pod tytułem Eric. Zamknęła oczy powstrzymując łzy przed skapnięciem na jej ulubioną bluze i w tym samym czasie ktoś wpadł do jej pokoju. - Nawet nie uwierzysz co mi się przytrafiło! Poszłam do sklepu, tego wiesz, na końcu mojej ulicy... To była Nicole, jej przyjaciółka. Cała rozpromieniona położyła się na łóżku i zaczęła opowiadać o jakimś chłopcu, który niósł jej parasol do domu. Olga nawet jej nie słuchała, dalej przypominała sobie jak dobrze było jej z Ericiem. Po chwili Nicole wstała i podeszła do niej -Co się stało? -Nic- odpowiedziała dziewczyna. - Słuchaj, przede mną nic nie ukryjesz. Gadaj co ci jest. A właśnie widziałam ostatnio Erica, był jakiś smutny... W tym samym momencie Olga wybuchnęła płaczem mocno wtulając się w przyjaciółkę. Nicole wiedziała co jest grane. Później okazało się, że chłopak Olgi zdradził ją na imprezie. - Ten palant nie wie już co ma robić. Co to za dziwka? - Kojarzysz Dominike z naszej szkoły? - Pierdzielisz! Z nią?! No nie. Ej daj spokój, nie zamartwiaj się tym... O, tata dzwoni. Powiedział, że mam cię zabrać do mnie do domu, ma dla nas jakąś niespodzianke. Olga niechętnie się zgodziła, lecz nie chciała sprawiać Nicole przykrości... w sumie była ciekawa co to za niespodzianka ;)

- Tato jesteśmy! - Nicole wykrzyczała od progu. Z kuchni wyszedł niski mężczyzna ze wielkim bananem na twarzy - No nareszcie. Siadajcie w salonie, wszystko wam opowiem!
Dziewczyny usiadły na sofie i z niecierpliwością oczekiwały niespodzianki. Olga nadal myślała o Ericu. Każda błahostka przypominała jej o nim, lecz wciąż miała na twarzy sztuczny uśmiech. - nie będę was zanudzał, bo na pewno jesteście ciekawe o co chodzi. W skrócie... załatwiłem wam miesiąc we własnym apartamencie w Los Angeles! Dziewczyny nie mogły uwierzyć. Nicole wstała i zaczęła piszczeć jak nienormalna, za to Olga była w mega szoku. Z jednej strony powinna być załamana rozstaniem z chłopakiem a z drugiej strony nie mogła uwierzyć co właśnie się stało. Rodzice Nicole poprosili Olge by została na noc.
Przyjaciółki spędziły calutką noc na obmyślanie planów związanych z ich wyjazdem... nie mogły się doczekać.

Wstęp

Hej!
Jesteśmy wielkimi fankami One Direction od ponad roku, lecz dopiero teraz postanowiłyśmy założyć bloga z opowiadaniem o chłopcach :D postaramy się dodawać notki jak najczęściej, będziemy je pisać na zmiane. Mamy nadzieję, że będziecie zaglądać tu często ;)
Jesteśmy otwarte na nowe wątki a wszystkie uwagi możecie kierować pod adres: horanstyles@gmail.com
Życzymy miłego czytania,
Autorki ;*