Translate

sobota, 14 kwietnia 2012

XXXIII

Od wyjazdu chłopców minęło już kilka dni. Nicole zaczęła przygotowywać się do wyjazdu. Nadal żałowała, że nie leci tam z Olgą. Pomimo wszystkich ich kłótni i problemów przeżyły razem więcej niż siostry. Znały się od zerówki aż do teraz. Nie zawsze było między nimi idealnie, ale wszystko zawsze wracało do normy. Olga była dla Nicole jedną z najważniejszych osób w życiu, znała ją lepiej niż samą siebie. Nie mogła uwierzyć w to, że teraz będą musiały się rozstać na tak długi czas. To całkiem coś innego niż na przykład rozstanie z chłopcami. Przyjaciółki przeżyły razem całe swoje dzieciństwo, codziennie się widywały. Gdyby nie fakt, że taka szansa przytrafia się raz w życiu, Nicole na pewno by z niej zrezygnowała. Olga rozumiała to, że jest to dla niej ważne, ale chciała też by Nika nadal była przy niej.
Dziewczyny spędzały razem każdą wolną chwilę po szkole, chciały się sobą nacieszyć póki jeszcze mogły.
-Co dzisiaj mamy w planach?- spytała uśmiechnięta Olga pakując torbę.
-Hmm, a na co masz ochotę?
-Dawno nie byłyśmy razem na kawie mrożonej..
-Racja. To co, jedziemy?- Nika ucieszyła się na samą myśl spędzenia czasu z przyjaciółką.
-No pewnie, że jedziemy- Olga wzięła Nicole pod rękę i razem wsiadły do samochodu
***********
-Poprosimy dwie kawy mrożone.  Idź zajmij miejsce- zwróciła się do Olgi. Odebrała zamówienie i ruszyła za przyjaciółką.
-Mniam.
-No mniam, mniam, ale wypijemy to w pięć minutek.
-Haha, fakt. Kiedyś były większe.
-Albo nam się tak wydawało. Przecież chodzimy tu razem od piątej klasy.
-Pamiętam...Zobacz- wskazała na ścianę podpisów.
-Podpisałyśmy się tutaj raz!
-Wiem, pomóż mi szukać!- wodziły palcami po ścianie w poszukiwaniu swojego podpisu.
-MAM!- krzyknęła Nicole.
-Ciszej- zaśmiała się Olga. Wszyscy obrócili się w stronę nastolatek i zaczęli szeptać.
-Przepraszam, przepraszam.
-"Nicole i Olga, 18.02.2007r."- zacytowała Olga.- Jej, jak szybko przeleciało.
-Nie powiem, że nie. Będę tęsknić- posmutniała Nicole.
-Ja też. Ale wiesz, będzie skype... Poza tym spójrz na lepsze strony! Będziesz widywać się z Niallem, przecież zawsze tego chciałaś
-Razem tego chciałyśmy.
Olga milczała. Zaczęły rozmawiać o szkole, dodatkowych projektach i tak dalej. Tak zleciało im całe popołudnie. Wieczorem Olga odwiozła Nicole do domu.
-To do jutra.
-Okej, na razie.
                                                                  ************
Dziewczyny szły korytarzem. Śmiały się i rozmawiały, gdy nagle podszedł do nich nauczyciel.
-Nicole, gotowa na wyjazd?- uśmiechnął się szeroko.
-Tak jakby. O której wylatujemy?
-W sobotę, o 14 mamy odprawę.
-Dobrze... Umm, a wie pan coś może na temat kwalifikacji Olgi?
-Przykro mi, raczej nic z tego- spojrzał na dziewczynę. Olga posmutniała. Pomimo wszystko miała jednak nadzieję, że uda jej się dostać na to stypendium. Nicole położyła jej rękę na ramieniu i uśmiechnęła się do niej delikatnie. Dziewczyna odwzajemniła uśmiech, lecz wcale nie miała a to ochoty. Jedyne co chciała teraz zrobić to położyć się w łóżku i płakać. Całe szczęście czekała je jeszcze tylko jedna lekcja. Olga nie dawała po sobie poznać, że jest jej źle z tą sytuacją, ale Nika wiedziała co jest grane. Postanowiła jej jakoś poprawić humor. Po lekcjach spytała ją:
-Jedziesz prosto do domu?
-Tak. Wziąć cię?
-Umm, myślałam żeby przed wyjazdem wstąpić jeszcze do galerii. Pasowałoby mi kupić jakieś nowe ciuchy na wyjazd. To już pojutrze. Mogłabyś mnie podwieźć?
-Pewnie. Ja też się porozglądam po sklepach, chyba, że masz coś przeciwko- uśmiechnęła się.
-Oczywiście, że nie! Dzięki!
Dziewczyny wsiadły do samochodu i ruszyły w stronę galerii. Olga zaparkowała auto na podziemnym parkingu, więc wyszły do góry schodami. Już zaraz po przekroczeniu ostatniego stopnia pognały w stronę swojego ulubionego sklepu. Przypomniały im się zakupy w Los Angeles. Wspominały jak świetnie się tam bawiły. To miały być najlepsze wakacje ich życia, a były nawet lepsze niż najlepsze.
-Słuchaj... Czy ty kiedykolwiek powiedziałaś Niallowi, że go kochasz?- nagle wypaliła Olga.
-Yy, tak. Ale to było dawno, wtedy kiedy kochałam go "jak brata"...
-A jako chłopaka?
-Jeszcze nie.
-A kochasz go w ogóle?
-Tak! Chyba tak... Nie jestem jeszcze pewna tego uczucia. Pamiętasz jak było z Liamem, ta cała "szybka miłość", wyznawanie sobie uczuć i tak dalej. A później co z tego wyszło? No właśnie, dupa. A ja nie chcę żeby było tak z Niallem. On naprawdę coś dla mnie znaczy.
-Bardzo dużo dla ciebie znaczy.- powiedziała Olga przerzucając ciuchy.
-Dokładnie. I wydaje mi się, że też nie jestem mu obojętna. Ale do miłości trzeba dojrzeć i jeżeli nasz związek będzie na tyle poważny, że będę gotowa mu to powiedzieć to mu to powiem- uśmiechnęła się.
-Wiem, rozumiem. Mam nadzieję, ze wszystko wam się dobrze ułoży, bo naprawdę do siebie pasujecie.
-Dzięki. Ej pasuje mi to?- spytała Nicole pokazując przyjaciółce koszulkę.
-Śliczna, leć przymierzać, haha.
                                                         ************
-Już nigdy więcej z tobą nie pójdę na zakupy- wymamrotała Olga ledwo idąc.
-Daj spokój, nie było tak źle- uśmiechnęła się Nicole popijając kawę.
-Te torby mnie za chwilę przygniotą, może byś mi pomogła?- powiedziała podając dziewczynie zakupy. Nika zatrzymała się obok sklepu jubilerskiego.- Ooo, nie nie. Nie ma mowy! Już za dużo dzisiaj kupiłaś!
-Cicho, to nie dla mnie- wyszeptała brunetka wchodząc do środka.
-Ja zaczekam na zewnątrz- krzyknęła Olga siadając na pobliskiej ławeczce. Ułożyła wszystkie torby dookoła i obserwowała Nicole, która co chwilę prosiła sprzedawczynię o pokazanie jej innej bransoletki, kolczyków i pierścionków. Po około 15 minutach dziewczyna w końcu wróciła do przyjaciółki.
-No nareszcie. Kobieto, ty masz jakąś manię zakupów!
-Zmienisz zdanie jak ci pokaże co kupiłam- spojrzała na nią tajemniczo wyciągając z małej reklamóweczki pudełko.
-Pokazuj- odpowiedziała zaciekawiona. Nika powoli otwarła pudełeczko i ich oczom ukazały się dwie bransoletki z zawieszkami, które razem połączone tworzyły serduszko.
-Wow! Ale piękne- mówiła zachwycona Olga biorąc jedną do ręki- Ale... Ty chyba nie masz zamiaru dać takiej bransoletki Niallowi?
-A dlaczego nie?
-No.. Nie wiem, jest jakaś... Damska?
-No wiesz co.
-Oj przepraszam, nie wiedziałam, że tak zareagujesz, haha.
-Boże żartowałam, oczywiście, że nie jest dla niego. Tobie ją kupiłam głuptasie!
Olgę zamurowało.
-Jak.. Ale.. Co? Po co? Dlaczego? Z jakiej okazji? W ogóle... Nie no daj spokój, nie mogę jej wziąć- bełkotała.
-To jest prezent. Tak żebyś o mnie nie zapomniała jak będę w Anglii. Ja dostanę jedną połowę serduszka, a ty drugą.- uśmiechnęła się zapinając przyjaciółce bransoletkę na rękę.
-Jeju, dziękuję ci bardzo!- Olga uściskała ją mocno i również pomogła jej założyć swoją.
-No, to teraz spróbuj mi nie tęsknić- zażartowała Nika.
-Za tobą? Pff, przecież nigdy za tobą nie tęsknię. Nawet wtedy kiedy się nie widzimy godzinę. Wcale wtedy nie tęsknię- mówiła z sarkazmem Olga ciągle się śmiejąc.
-Hahahahaha, jesteś świetna- powiedziała Nicole zabierając kilka toreb.
-Dobra, dosyć już tych czułości, wracajmy do domu, bo jutro mam ostatni dzień na załatwienie sobie wyjazdu.
                                                             ************
Wieczorem Olga siedziała w kuchni przy kubku gorącej czekolady rozmyślając o wszystkim co się wokół niej dzieje. Nagle usłyszała dźwięk telefonu. Spojrzała na wyświetlacz
Nowa wiadomość od: Zayn xx
Przewróciła oczami i odczytała wiadomość.
'Jak masz chwilkę czasu... Wejdź na skypa, musimy pogadać'
"Boże, nie mamy o czym rozmawiać."- pomyślała i już chciała to samo wpisać w okienko "nowa wiadomość", lecz się powstrzymała. Zdecydowała się wysłuchać co ma jej do powiedzenia. Wyszła na górę, odpaliła laptopa i czekała aż zadzwoni. Nie zajęło jej to długo, bo już po chwili zauważyła zieloną słuchawkę na monitorze. Kliknęła na nią, lecz nie usłyszała niczego. Również się nie odezwała. Chciało jej się płakać. Nigdy nie pomyślała, że będzie tak zdenerwowana przed rozmową ze swoim własnym przyjacielem. Nie potrafiła wydusić z siebie słowa. Co chwilę brała głębokie oddechy by tylko nie pozwolić łzom spaść na jej ulubioną koszulkę. Po jakimś czasie Zayn włączył kamerkę. Miał spuszczoną głowę i co chwilę przecierał oczy. Olga rozpłakała się na dobre, lecz próbowała tłumić w sobie wszystko. Wydawała tylko ciche dźwięki, gdy nie mogła już nabrać powietrza.
-Przepraszam- Malik przerwał ciszę.- Przemyślałem wszystko. Wiem, że niszczę siebie i wszystkich dookoła. Ale to nie jest takie proste by teraz rzucić. Próbuję skończyć z papierosami, ale narkotyki to całkiem coś innego.
-Wiem.
-Nareszcie.
-Co?
-Nareszcie coś powiedziałaś.
I znowu cisza. Olga sięgnęła po chusteczki i wytarła oczy. Miała cholerną ochotę go przytulić, wycałować, powiedzieć jak wiele dla niej znaczy. Ale z drugiej strony chciała go zamordować za to co zrobił. Wiedziała, że każdy popełnia błędy, ale już nawet nie o to chodziło. Zayn ją oszukał, złamał obietnicę. Tego nie robi się przyjaciołom.
-Zayn.. nie wiem co mam ci powiedzieć, naprawdę. Dużo mam teraz na głowie. Nicole pojutrze wyjeżdża, mi ciężko jest się z tym pogodzić, że zostanę tu sama... Potrzebuję teraz kogoś i tą osobą zawsze byłeś ty. Ale teraz po tym wszystkim nie wiem czy mogę się z tym do ciebie zwrócić.
-Możesz. Zawsze możesz mi wszystko powiedzieć, nie ważne co się wydarzy. Czy będę daleko, czy blisko, czy będziemy pokłóceni, czy nie. Okej?
-Okej, okej.
-Więc opowiadaj o wszystkim.
-Zaczęło się od tego, że Nicole była strasznie dobrą uczennicą i dostała stypendium...- Olga opowiadała Zaynowi o całej sytuacji. Był jej prawdziwym przyjacielem. Po tej całej kłótni nie potrafiła chować urazy. Po prostu czuła się jakby nigdy nic się nie wydarzyło. Przegadali całą noc, jak za starych dobrych czasów.
 **********
Nadszedł dzień wyjazdu. Olga wpadła do przyjaciółki wcześnie rano by pomóc jej się spakować.
-Bierz tą spódnicę!
-Nie biorę jej, jest obleśna. Możesz ją sobie wziąć..
-Aha, czyli uważasz, że w takiej obleśnej mogę chodzić, tak?- zaśmiała się Olga.
-Oczywiście, pasuje ci, hahahaha- zażartowała Nicole. Olga rzuciła w nią poduszką i wyciągała z szafy resztę ubrań.
-Oo, kogo ta koszulka?- spytała dziewczyna trzymając w ręce szary, wynaciągany t-shirt. Na ten widok Nicole rzuciła się na przyjaciółkę i wyrwała jej ubranie z dłoni.
-Moja- wymamrotała pod nosem chowając ją do walizki.
-Noo, twoja twoja. Na pewno.- odpowiedziała z sarkazmem- Nialla?
-Tak.
-I niech zgadnę, spałaś w niej codziennie i nie wyprałaś jej od ich wyjazdu.
-Ej, nadal nim pachniała, więc nie mogłam jej wyprać!- zaśmiała się Nika.
-O Bożeeeee, hahaha. Jesteś głupia, wiesz?
-Wiem, ale mnie kochasz.
-Oj dobra tam. Gadałam wczoraj z Zaynem.
-Wiem.
-Skąd?!- zdziwiła się dziewczyna.
-Ja wszystko wiem, haha. O, poczekaj chwilę- Nicole wstała z podłogi i odebrała telefon.- Słucham? Tak, jest ze mną. Ale.. Co?! Nie, niemożliwe. Wkręca mnie pan........ Naprawdę?-jąkała zdziwiona. Olga stanęła przed nią i pytała o co chodzi, lecz Nicole tylko obracała głowę. Dziewczyna jednak nie rezygnowała i goniła ja po całym pokoju.-  O Matko Święta, serio?! o Boże, dobrze! Już jej mówię! Jejciu, dziękuję panu bardzo. Boże- przejechała dłonią po czole i rozłączyła się.
-O co kurna chodzi?!
-JEDZIESZ ZE MNĄ!
-Co?!
-Bartek zrezygnował z wyjazdu, sprawy rodzinne. Byłaś pierwszą osobą na liście rezerwowej, masz się szybko pakować i jedziemy tam razem!
-O matko, o Boże. O Jezus Maria, nie wierzę. O Boże- Olga chodziła nerwowo po pokoju z szeroko otwartymi oczami.
-Nie cieszysz się?!- uśmiechnęła się Nika łapiąc ją za ręce.
-Za chwilę się posikam ze szczęścia, ale nie mogę w to uwierzyć- mówiła spokojnie Olga.
-No to już, sikaj!
-JEZUUUU!- Nagle dziewczyna zaczęła krzyczeć i skakać po łóżku. Nicole dołączyła do niej.
-Ej okej, starczy tej radość, bo mi za chwilę pęknie łóżko. Jedziemy do ciebie, trzeba się spakować!- Nika rzuciła się w stronę drzwi. Wyszły na zewnątrz, wsiadły do samochodu Olgi i ruszyły.
*********
Po kilku minutach dotarły na miejsce. Nicole pobiegła do pokoju przyjaciółki i zaczęła ją pakować a Olga zadzwoniła do rodziców aby powiadomić ich o zaistniałej sytuacji. W końcu dołączyła do Nicy i razem przygotowały bagaże. Rodzice Olgi wcześniej wyrwali się z pracy aby pożegnać się z córką. Podekscytowana Nica musiała skończyć pakowanie, więc wróciła do domu. 
Gdy wybiła godzina 14 ojciec Olgi wpakował bagaże do samochodu i cała rodzina udała się na lotnisko.Na miejscu spotkali się z Nicole, Kubą i ich rodzicami. Nadszedł czas pożegnania. W końcu po wielu uściskach i całusach przyjaciółki poszły na odprawę. Były szczęśliwe i nic nie mogło zepsuć im humoru. Jeszcze nie wiedziały co ich czeka...
***************
No i dotrwaliśmy do 33 rozdziału :) Mamy nadzieję, że przypadnie wam on do gustu. Powoli zbliżamy się do końca historii, jednak nie rezygnujemy z pisania. Posiadamy drugi blog, na który serdecznie zapraszamy. http://why-dont-they-stay-young.blogspot.com/ (jutro powinien pojawić się nowy rozdział) Oczywiście zachęcamy do komentowania i odwiedzania :)

8 komentarzy:

  1. Świetny rozdział jak zawsze ! :* ;)
    Kocham to opowiadanie <333 Normalnie skakam z radości , że Olga też tam jedzie haha... Nie mogę się doczekać następnego.
    Pozdrawiam xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. trzymalyscie mnie w niepewnosci do konca ;p serio juz myslalam ze ona nie pojedzie:D czekam na nastepny xxx

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział :)
    Zayn jako przyjaciel jest genialny :)
    czekam na kolejny i zparaszam
    best-thing-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej no zaciekawiłyście mn ostatnim zdaniem! Dawajcie szybko kolejny! ;-D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeja ju nie mogę się doczekać następnego;)
    Wasze opowiadania naprawdę mnie wciągnęły!
    Czekam na kolejne rozdziały :D
    POZDRO :**

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeja piszecie naprawdę ciekawe rozdziały:)
    Wasze opowiadania strasznie mnie wciągnęły!
    Czekam na kolejny fantastyczne rozdziały;D
    Jesteście genialne. POZDRO ;***

    OdpowiedzUsuń
  7. super <3
    http://thatonethingg.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. zajebiste ! <3 przy okazji zapraszam do siebie: http://welcometonandos.blogspot.com/ ;) wpadnij i skomentuj , jeśli chcesz

    OdpowiedzUsuń