Translate

piątek, 9 marca 2012

XXIX

-Powiesz nam w końcu coś o tym twoim wyjeździe czy nie?
-Dajcie mi spokój, najpierw mnie nie słuchacie a później macie pretensje, że nic nie wiecie o moim życiu!- krzyknęła Olga wbiegając do pokoju i zamykając za sobą drzwi. Rzuciła się na łóżko i schowała twarz w poduszkę.
-Kochanie, spokojnie.
-Jak ma być spokojnie jak już po raz kolejny coś do was mówię, a wy jak zwykle jesteście zajęci swoją pracą! Mam już tego dosyć!
-Dobrze, następnym razem cię wysłuchamy. Teraz nam opowiedz wszystko... Jak było na wakacjach z Nicole, na tym ślubie i w ogóle- powiedziała mama dziewczyny siadając obok niej na łóżku. Olga podniosła się i zrobiła tak jak mama jej powiedziała. Oczywiście nie poinformowała ją o wszystkim. Gdyby jej rodzice dowiedzieli się, że podejrzewała ciążę już nigdy nie wypuścili by jej z domu.
-A poznamy ich kiedyś?- spytał jej ojciec.
-Umm nie wiem. Raczej nie, są bardzo zajęci ostatnio.
Mężczyzna pokiwał głową i wyszedł z pokoju córki. Mama zrobiła to samo. Kiedy Olga usłyszała dźwięk zamykanych drzwi szybko sięgnęła po telefon i zadzwoniła do przyjaciółki
-Siema, coś się stało?- spytała Nicole
-Nie, a  nie mogę już do ciebie zadzwonić?
-Możesz, oczywiście, że możesz.. Tylko jestem teraz trochę zajęta.
-O, a co robisz?
-Yyy, takie tam... W sumie nic ważnego. Jak tylko znajdę chwilkę czasu obiecuję, że się odezwę
-Okej- powiedziała Olga smutnym głosem.- ale nie zapomnij.
-No przecież obiecałam- zaśmiała się.- Narazie
**********
Rano Nicole ledwo zwlekła się z łóżka.
-Boże, nie dość, ze jestem leniwa to jeszcze tak późno chodzę spać.-powiedziała zerkając do lustra- Mam nadzieję, że mi za to jakoś podziękuje.
Sięgnęła po świeże ciuchy z szafy i pobiegła do łazienki. Spojrzała na telefon.
-Cholera.- wyszeptała widząc godzinę. Szybko obmyła twarz, zrobiła makijaż, ubrała się i zbiegła do kuchni. Po chwili usłyszała dzwonek telefonu.
-Halo?- odpowiedziała przegryzając tosta.- Cześć Niall.
-Hejka, jak tam?
-Dobrze, strasznie się spieszę, możemy pogadać później?- Nika biegała po pokoju w poszukiwaniu drugiego buta.
-Nie
-Jak to nie?- zatrzymała się na chwilę.- Coś się stało?
-Tak.
-O Boże. To przepraszam, opowiadaj.- usiadła na oparciu fotela.
-No więc... Chodzi o to, że... Wiesz, od kiedy wyjechałaś... Ja...
Przełknęła głośno ślinę. Miała w gardle wielką gulę i była strasznie zdenerwowana. Od jej wyjazdu z Irlandii minęła już chwila czasu. Z tego co Niall mówił wcześniej Ali nadal nie dawała mu spokoju. Miała do niego zaufanie, ale z każdym dniem kiedy go nie widziała coraz bardziej martwiła się o ich związek.
-Jesteś tam?- spytał Niall
-No tak, czekam co powiesz.
-Okej- wziął głęboki oddech.- Może już wiesz, gdzieś to przeczytałaś albo coś... Nie wiem, ale myślę, że powinnaś się dowiedzieć ode mnie. Więc chciałem ci powiedzieć, że od twojego wyjazdu... Strasznie za tobą tęsknię
-Iii...?
-I tyle.
-NIALL! TY DEBILU CO TY ROBISZ, Boże ja tu zawału prawie dostałam, co ci w ogóle przyszło do głowy?! Boże!
-Nudziło mi się- powiedział wybuchając panicznym śmiechem.
-Spadaj!
-Dobra, leć już się przygotuj. Tylko pamiętaj, ja na ciebie czekam i nie masz prawa umówić się z nikim innym- zagroził
-Nawet o tym nie pomyślałam- uśmiechnęła się do siebie i przesłała mu całusa- Jestem już spóźniona, pa!- krzyknęła i rozłączyła się. Założyła sweterek i wybiegła z domu
                                                                     *******
-Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie- dziewczyna uchyliła drzwi spoglądając na nauczyciela. Ten kiwnął głową na znak, że może wejść. Rozglądnęła się po klasie i ujrzała Olgę, a obok niej wolne miejsce, które szybko zajęła
-Gdzieś ty była?- wyszeptała Olga
-Aaa, tu i tam.
-Ej, o co ci chodzi? Masz mi coś do powiedzenia?
-Nie, dlaczego?- spytała wypakowując książki z torby.
-Od pewnego czasu ciągle jesteś czymś zajęta, a nie chcesz mi nic powiedzieć.
-Proszę o ciszę!- nauczyciel uderzył długopisem w biurko.
-Opowiem ci później- szepnęła Nicole i zabrała się do spisywania notatki.
                                                          **************
Zadzwonił dzwonek. Nika szybko zebrała się, spakowała i ruszyła jak poparzona w stronę drzwi.
-Nie uciekniesz mi- uśmiechnęła się Olga łapiąc ją za nadgarstek.
-Oj dobra już.- Nicole rozluźniła się i obydwie wyszły z sali.
-Więc? O co chodzi?
-Nie mogę ci wiele powiedzieć, przepraszam. Mam pewien plan, mam nadzieję, że ci się spodoba, ale to musi być niespodzianka. Proszę, nie proś mnie żebym ci powiedziała więcej...
-No dobra. Ale czego to dotyczy?
-Ciebie.
-No to chcę wiedzieć.
-Olga proszę! To będzie niespodzianka, okej? Daj mi chwilę czasu, już niedługo się dowiesz.
Olga spojrzała na nią krzywo, ale zgodziła się. Była strasznie ciekawa co Nicole miała na myśli.
-Rozmawiałaś ostatnio z chłopakami?
-Tak, Niall dzwonił do mnie dzisiaj rano, strasznie się spieszyłam, więc nie rozmawialiśmy długo. A jak z Harrym?
-Dobrze, dzwoni do mnie dzień w dzień, praktycznie nie daje mi spokoju- uśmiechnęła się do siebie
-Kocha cię.
-Wiem- zaśmiała się.
-Dzień dobry dziewczyny.
-Dzień dobry panie profesorze, coś się stało?
-Tak, Nicole, mogę cie prosić do gabinetu pana dyrektora? Musimy o czymś porozmawiać.
Dziewczyna spojrzała na przyjaciółkę wystraszonym wzrokiem i ruszyła za nauczycielem.
-O co chodzi?
-Dowiesz się za chwilę- uśmiechnął się do niej i otworzył drzwi. Za biurkiem siedział sympatyczny starszy mężczyzna.
-O, witam.
-Dzień dobry- powiedziała lekko przestraszona brunetka.
-Dzień dobry. Usiądź sobie. Mamy dla ciebie dobrą wiadomość. Jesteś bardzo dobrą uczennicą i godnie reprezentujesz naszą szkołę, dlatego chcielibyśmy ci to jakoś wynagrodzić. Najwyższe wyniki masz z języka angielskiego, a pani Piasecka organizuje właśnie wyjazd do szkoły w Anglii. Gdybyś chciała, mogłabyś pojechać jako trzecia osoba. Niestety szkoła nie opłaca noclegu, dlatego jeżeli zgodzisz się na wyjazd będziesz musiała zacząć szukać jakiegoś hotelu już teraz. I jak?- uśmiechnął się.
Nicole oniemiała z wrażenia. Nie chodziło nawet o to, że została doceniona przez dyrektora. Nie chodziło o to, że została wybrana z całej szkoły. Przecież gdyby zamieszkała w Anglii mogłaby widywać chłopców częściej. Po chwili otrząsnęła się, wstała i zaczęła skakać po gabinecie. Nauczyciel wstał i próbował ją uspokoić, ale jego trudy na nic się nie zdały.
-Spokojnie, niech pan da jej się wyszaleć- powiedział uśmiechnięty dyrektor.
-Dziękuję, dziękuję, dziękuję! Na pewno wezmę udział w tej wymianie, obiecuję, że nie narobię kłopotów i nadal będę się dobrze uczyć, nawet i tam! Dziękuję jeszcze raz!- krzyknęła i wyleciała z gabinetu. Wbiegła na korytarz i zaczęła się rozglądać w poszukiwaniu Olgi, ale nigdzie jej nie dostrzegła.
-Przecież już zaczęła się lekcja- powiedziała do siebie. Spojrzała na zegarek- Polski.
Pobiegła w stronę sali do języka polskiego.
-O, kogo my tu mamy. Drugie spóźnienie jednego dnia? To do ciebie nie podobne- powiedziała nauczycielka.
-Tak, przepraszam. Byłam u pana dyrektora.
-No dobrze, już siadaj.
Nika usiadła obok Olgi i opowiedziała jej wszystko. Dziewczyna cieszyła się szczęściem przyjaciółki, ale było jej przykro, że Nicole pojedzie tam bez niej. Gdyby Olga poleciała tam z nią to by oznaczało, że nie będzie musiała czekać wieków żeby zobaczyć się z Harrym. Wystarczyłby jeden telefon i już mogli by umówić się na randkę czy po prostu zwykłe wyjście. Miała sobie za złe, że nie przykładała się do nauki. Teraz zapał do książek jaki miała Nicole przydałby się jej jak najbardziej.
-Słuchaj, musisz tam ze mną lecieć.
-Ale jak? Przecież miejsca są już zajęte. Poza tym i tak bym się nie dostała, nawet nie warto próbować.
-Zawsze warto próbować i ty dobrze o tym wiesz. Damy radę, tylko musisz się postarać.
-Oj dobra już.
***kilka dni później***
-Nadmuchaliście te balony?- Nika krzyknęła do swojego brata.
-Nie jeszcze- powiedział chłopiec wchodząc do pokoju.
-One mają być gotowe na jutro, rozumiesz?!- rzuciła w niego poduszką.
-Dobra, dobra. Zobaczymy- puścił jej oko.
Nicole siedziała na łóżku wykreślając rzeczy ze swojej listy.
-MAMOOO! UPIEKŁAŚ JUŻ CIASTO?
-Tak kochanie- Niska kobieta weszła do jej sypialni. Usiadła obok niej i pogładziła ją po głowie- Kochanie, świetnie to wszystko przygotowałaś, będzie fantastycznie, Olga się bardzo ucieszy.
-Ciągle mi się wydaje, że o czymś zapomniałam. Wszyscy są zaproszeni, sala wynajęta, jedzenie załatwione, muzyka... MUZYKA! Mamo, nie mamy muzyki!- Nicole zaczęła panikować. Zeskoczyła z łóżka i rzuciła się w stronę szafki z płytami. Wyrzucała każdą po kolei- Ta nie, ta też nie. Eh, Olga nie lubi tego typu muzyki. Przy tej nie da się tańczyć. Co ja teraz zrobię?- obróciła się w stronę mamy i spojrzała na nią bezradnym wzrokiem.
-Coś wymyślimy. Teraz idź do jadalni i nakryj do stołu. Zgoda?
-Zgoda.
Nicole zrobiła wszystko, jak mama jej powiedziała i wszyscy usiedli do kolacji.
-Denerwuję się.
-Nie masz czym, przecież wszystko jest dopięte na ostatni guzik- powiedział tata Niki.
-Oj tato, nie rozumiesz mnie. Może i wszystko jest gotowe, ale wiesz jakie los potrafi płatać figle. Zawsze coś pójdzie nie tak i cała robota na nic.
-A co z tymi chłopcami?
-Mają przyjechać dzisiaj w nocy.
-Gdzie śpią?- spytał Kuba, brat Nicole.
-Nie wiem, podobno zarezerwowali sobie jakiś hotel żeby "nam nie robić kłopotu"
-Przecież mogą nocować u nas- powiedziała jej mama kładąc na stole ogromny talerz kanapek.
-Też im tak mówiłam, ale nie chcieli się zgodzić. I tak poznacie ich jutro, na imprezie.
-Nie chcę tam iść. Nie mam zamiaru patrzeć jak będziesz się migdalić z tym sowim blondynkiem- rzucił Kuba próbując zdenerwować Nike.
-Zazdrościsz?
-Ja nie jestem gejem.
-Ej, ej! Spokój- zarządził tata.- Jedzcie i zmykajcie do pokoi.
Kilkadziesiąt minut później rodzice Nicole położyli się spać. Zamknęli się w sypialni i oglądali telewizję. Kuba włączył laptopa i grał w swoją ulubioną grę, a Nika poszła się umyć. Po kąpieli założyła bieliznę i wyszła do kuchni napić się wody. Chwilę później usłyszała pukanie do okna. Uchyliła żaluzję, ale nie zobaczyła tam nikogo. Otwarła okno, wychyliła się i rozglądnęła po okolicy. Nagle usłyszała czyjś krzyk, a zaraz potem śmiech. Zignorowała to i zamknęła okno. Po chwili znów usłyszała jak ktoś puka, tym razem do drzwi. Bała się otwierać, ale szybko podeszła do nich i je delikatnie uchyliła.
-Możemy wejść?- usłyszała znajomy jej głos. W drzwiach stanął Louis.
-O Boże Święty, co wy tutaj robicie?!- krzyknęła rzucając mu się na szyję i ściskając go mocno.
-Przyszliśmy cię odwiedzić, właśnie przyjechaliśmy do hotelu, ale nam się nudziło, więc pomyśleliśmy, że taka mini niespodzianka sprawi ci przyjemność- puścił jej oko, a ona ucałowała go w policzek.
-Jesteście kochani!
Po kolei zaczął wchodzić Harry, Zayn, Liam i na końcu Niall.
-Cześć- powiedziała nieśmiało Nicole uśmiechając się szeroko.
-Hej- blondyn uśmiechnął się. Spojrzał na nią z góry do dołu i zaczął się śmiać. Nicole spojrzała na niego pytającym wzrokiem.- Fajnie wyglądasz.
-O Matko, hahaha, zapomniałam, że ciągle jestem w bieliźnie. No ale co, nie widziałeś mnie tak jeszcze?- puściła mu oko.
-Ja widziałem, ale wolałbym zaoszczędzić takich widoków chłopakom.
-A czemuż to? Aż tak źle wyglądam?- posmutniała.
-Nie, bo przecież to wszystko jest moje- powiedział i mocno ją przytulił. Nicole dała mu ogromnego całusa, a Niall uniósł ją do góry i obkręcił dookoła.
-Tęskniłem.
-Wiem, ja też- spojrzała mu prosto w oczy i pocałowała jeszcze raz. Niall opuścił ją na ziemię.- A wy co? Już rozłożeni?- spytała spoglądając na chłopców siedzących na sofie i fotelach.
-Czujemy się jak w domu, to dobrze?- spytał żartobliwie Zayn.
-Nie wiem. Wiem jak wyglądają wasze pokoje i nie chcę żeby wyglądał tak mój cały dom- zaśmiała się Nicole.
-Ha ha, bardzo śmieszne- powiedział Harry rzucając w Lou orzeszkami ziemnymi, które leżały na stole.
-Macie być cicho, bo moi rodzice tutaj przyjdą i nie będą zadowoleni, że chodzę w bieliźnie przed pięcioma chłopakami.
-Okej.
-Przyniosę wam coś do picia, czekajcie- powiedziała i poszła do kuchni. Wyciągnęła z szafki pięć szklanek i sięgnęła do lodówki po sok.
-Nicole...
Obróciła się i zobaczyła za sobą Liama.
-O, to ty- zrzedła jej mina.
-Słuchaj, chciałem cie przeprosić za to jak cię potraktowałem.
-Mam być szczera? Nie mogę na ciebie patrzeć. Nigdy, podkreślam NIGDY bym nie pomyślała, że się tak zachowasz. Wydawałeś się być okej, ale niestety. Nie oceniajmy ludzi po pozorach.
-Po prostu nie wystarczająco dobrze mnie poznałaś.
-Bo wyskoczyłeś z tym chodzeniem od razu! A ja byłam zauroczona, głupia i się zgodziłam! Ale to nie znaczy, że to cię usprawiedliwia. Ja tez popełniłam błąd, że ci w ogóle kiedykolwiek zaufałam. Już nigdy więcej.
-Przepraszam...-złapał ją za rękę. Spojrzał jej prosto w oczy i uśmiechnął się delikatnie. Zaczął się do niej zbliżać.
-Co ty robisz?- cofnęła swoją dłoń i schowała ją za plecy.
-Ja tylko chciałem załagodzić jakoś sytuację.
-Tak, znowu psując wszystko. Idealne zagranie. Liam, nie rób już niczego głupiego i wracaj do salonu.
-A wybaczysz mi?
-Nie wiem. Idź już.
Nicole nalała soku do szklanek, położyła je na tacy i zaniosła chłopcom.
-Jaka Nicoleeee!- zaśmiał się Louis, biorąc do ręki zdjęcie stojące na kominku.
-Oddaj!- Nika rzuciła się na niego i wyrwała mu je z ręki.
-Przecież słodko wyglądałaś, co ty chcesz.
Nika przedrzeźniła go tylko, odłożyła zdjęcie i usiadła na sofie. Nie chciało jej się zakładać ciuchów, więc nakryła się kocem. Przesiedzieli cały wieczór śmiejąc się i rozmawiając.
-Chłopaki, nie chcę być niemiła, ale jest już 23, a jutro mamy ważny dzień, więc moglibyście już iść?
-Nie- powiedział szybko Louis
-Dobra, chodźmy. Ja już się nie mogę doczekać jutra- powiedział Harry.
-Haha, no tak, nie widziałeś Olgi już kawał czasu. Okej, to zbierajcie się- powiedział Liam. Chłopcy  pożegnali się z Nicole, założyli kurtki i wyszli.
                                                              *******************
Następnego dnia Olga obudziła się bardzo wcześnie. Miała nadzieję, że chociaż w jej osiemnaste urodziny Nicole znajdzie chwilę czasu dla niej. Weszła do kuchni, gdzie rodzice już jedli śniadanie.
-Dzień dobry- powiedziała Olga
-Dzień dobry, dzień dobry. Siadaj do jedzenia- powiedziała mama dziewczyny chłodnym tonem. Olga zdziwiła się, bo miała nadzieję na milsze przywitanie od rodziców tego dnia, ale w sumie wiedziała, że nie ma za bardzo na co liczyć. Szybko zjadła posiłek i postanowiła zadzwonić do Nicole.
-Hej, wyjdziemy dzisiaj gdzieś?
-Olga wybacz mi, ale jestem zajęta.
-A ty wiesz co dzisiaj jest?
-Ymmm, no wiem, sobota. A o co chodzi?
-Dobra nic, idź robić to czym jesteś tak strasznie zajęta. Narazie- powiedziała zdenerwowana.
-Słuchaj, nie! Jak będziesz miała chwilę czasu to możemy spotkać się w tej restauracji obok centrum handlowego około 5? Może być?
-A nie da się wcześniej?
-Dopiero wtedy będę wolna.
-Lepsze to niż nic- westchnęła Olga- To do zobaczenia.
-No, pa.- powiedziała Nicole i rozłączyła się.
                                                                **********
-Już jest 3, za dwie godziny jestem umówiona z Olgą, więc wszystko ma być tutaj gotowe aż do jej przyjścia, rozumie się?- powiedziała stojąc przed chłopcami. Byli już w sali, gdzie miało odbyć się przyjęcie. Była to największa z sal w tej restauracji. Dookoła było pełno stołów, które trzeba było poukładać pod ścianami żeby zrobić miejsce do tańczenia. Chłopcy przynieśli ze sobą masę serpentyn, balonów i innych dupereli do ozdobienia sali. Od razu wzięli się do pracy. W dekorowaniu pomagali również rodzice Nicole. Wszystkim bardzo zależało na Oldze i chcieli żeby świetnie się bawiła podczas swoich urodzin.
-AŁA!- krzyknął Niall- Louis, pogięło cię?!
-Co się stało?- Nicole podeszła do niego i położyła mu rękę na ramieniu.
-Powiedz panu potrafię-idealnie-przyciąć-wstążkę żeby operował nożyczkami troszkę ostrożniej- powiedział ściskając palca.
-hahahahahaha, ty ofiaro losu. Uwielbiam cię- powiedział Lou nie mogąc opanować śmiechu.
-Ojej. Ale chyba od tego nie umrzesz- spojrzała na niego zalotnie.
-Jak mi dasz całusa to nie- uśmiechnął się Niall. Nicole pocałowała go i wróciła do zawieszania serpentyn.
-Boże, co za idiota- wyszeptał Louis ciągle się śmiejąc. Nialler wziął podłużnego balona i uderzył nim Lou w głowę. Chłopak zdenerwował się, sięgnął po drugiego i również uderzył blondaska. Po chwili zaczęli swoją 'walkę na miecze' wydając dziwne dźwięki.
-Jak dzieci- powiedział Harry obserwując ich.
-Mr. Loczek, dołącz się- wyszczerzył się Zayn. Spojrzeli na siebie równocześnie, wzruszyli ramionami i rzucili się w stronę Nialla i Louisa.
-Ej, ej! Uspokójcie się. Znowu się narobi nieszczęścia- krzyknął Liam zawieszając balony. Od samego przyjazdu był bardzo smutny. Co chwilę spoglądał na Nicole, żałował tego jak postąpił, ale rozumiał to, że ona nie chciała mu wybaczyć. Samemu też ciężko mu było zrozumieć dlaczego tak zrobił. Przecież lubi Nialla, Nicole też uważał za świetną dziewczynę... Chciał jakoś wszystko odkręcić, ale wiedział, że będzie ciężko.

Wszystko było już gotowe. Nicole stanęła w drzwiach i odetchnęła.
-Mam nadzieję, że się jej spodoba.
-Na pewno- powiedział Harry.
-No chyba ucieszy się bardziej z waszej obecności niż z całego przyjęcia- zażartowała Nika. Goście zaczęli się już zbierać. Niall skierował wszystkich do mniejszej sali obok. Zgasili wszystkie światła i czekali na przyjście Olgi.
-Dobra, zostańcie tutaj. Ja idę się z nią spotkać, dam wam znać kiedy macie wyjść.
-Okej.
                                                                *********
-Cześć- Nicole uściskała przyjaciółkę na powitanie.
-No nareszcie- odpowiedziała Olga- dawno nigdzie nie wychodziłyśmy.
-Wiem, przepraszam. Można powiedzieć, ze wszystko jest już załatwione, więc będę miała więcej czasu dla ciebie- uśmiechnęła się.
-Mam taka nadzieję. To co, idziemy?
-Pewnie.
Razem ruszyły w stronę knajpki. Nicole poprosiła Olgę żeby wybrała stolik. Dziewczyna zrobiła tak jak powiedziała, a Nika podeszła do lady i zaczęła rozmawiać z kelnerem. Po chwili podeszła do Olgi i powiedziała:
-Chodź.
-Ale ja chcę tu siedzieć. To miejsce jest idealne.
-Chodź nie marudź- uśmiechnęła się i zakryła jej oczy.
-Co ty robisz?- zaśmiała się Olga
-Zobaczysz. Chyba już wiesz o co chodzi- Nika poprowadziła ją do sali i zaświeciła światło nie odkrywając jej oczu. Machnęła ręką w stronę Nialla żeby wyprowadził gości. Wszyscy porozchodzili się po sali i zaczęli śpiewać sto lat. Nicole odsłoniła oczy Oldze i również zaczęła śpiewać szeroko się uśmiechając. Olga nie mogła uwierzyć w to co zobaczyła. Jej najbliżsi przyjaciele, znajomi ze szkoły, rodzina to wszystko przed nią ukrywali. Nawet jej rodzice nic nie powiedzieli. W pewnym momencie zobaczyła chłopców, ale nie było z nimi Harry'ego. Podbiegła do nich i mocno ich uściskała
-Co wy tutaj robicie?- powiedziała całując ich w policzki.
-Przyjechaliśmy na twoje urodziny, to źle?- spytał Zayn podnosząc ją do góry.
-Dobrze! Bardzo, bardzo dobrze! Nawet sobie nie wyobrażacie jak mnie tym uszczęśliwiliście! Ale... gdzie jest Harry?
-WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!- krzyknął Niall mocno przytulając Olgę od tyłu.
-Hahaha, dziękuję blondasku.
-Nie ma za co. To od nas wszystkich- uśmiechnął się podając jej ogromnego miśka, większego od niej.
-O matko! Hahahaha, co wam odbiło żeby mi coś takiego kupować- nie mogła powstrzymać się od śmiechu.
-Nie podoba ci się?- Niall posmutniał
-Podoba- pocałowała go w policzek.
-Halo haloo! Ja tutaj jestem- powiedziała Nicole.
-Jezu dziękuję ci za to. To ty to wszystko zorganizowałaś?
-No a kto inny?- uśmiechnęła się- Wszystkiego najlepszego!
-Dziękuję bardzo- Olga zaczęła się śmiać. Po chwili zaczęli do niej podchodzić wszyscy goście składając jej życzenia i wręczając prezenty.
W tle leciała ulubiona muzyka solenizantki, wszyscy tańczyli i świetnie się bawili. Nicole z Niallem objadali się babeczkami i innymi przekąskami. Louis z Zaynem zabawiali kilka dziewczyn, co zdziwiło Olgę, bo obydwoje byli już zajęci. Ale wolała się w to nie mieszać. Najbardziej ciekawa była gdzie jest Harry i dlaczego nie przyjechał razem z chłopcami. Postanowiła spytać o to Nicole, bo tylko ona mogła jej powiedzieć prawdę.
-Haha, Niall, zawsze się upaprzesz- powiedziała Nika wycierając mu bitą śmietanę z nosa.
-Oja.
-Co?
-Patrz co tu masz czyścioszku- powiedział pokazując na jej koszulkę. Nicole spuściła głowę żeby sprawdzić czym się pobrudziła, ale niczego nie zauważyła. Podniosła głowę i jedyne co zobaczyła przed sobą to Nialla, który zaraz później ją pocałował.
-Ekhem- usłyszeli głos Olgi. Oderwali się od siebie i zaczęli się śmiać.- Nika, możemy pogadać?
-Pewnie- odpowiedziała dziewczyna. Odeszły kawałek od Nialla i zaczęły rozmawiać.
-Dzięki, że to wszystko zorganizowałaś.
-Nie ma sprawy, należy ci się po tym wszystkim.
-No właśnie... Nie wiesz może dlaczego Harry nie przyjechał z chłopakami?
-Hmm, nie wiem, nie wiem- uśmiechnęła się Nicole.
-Coś kombinujesz. On tu jest?- spytała Olga. Nika wzruszyła tylko ramionami. Po chwili usłyszały głos Hazzy.
-Witam wszystkich, mam nadzieję, że dobrze się bawicie- powiedział do mikrofonu.- Chciałem złożyć naszej solenizantce najserdeczniejsze życzenia. Olga, przeszliśmy już tyle, że nic nie będzie mogło nas rozdzielić- zwrócił się do niej. Dziewczyna stała tam z łzami w oczach. Miała ochotę rzucić się na niego i mocno go wycałować, ale była ciekawa co powie dalej.- Chciałem cię przeprosić za wszystkie chwile, w których sprawiłem, że płakałaś czy byłaś smutna. Znaczysz dla mnie więcej niż ktokolwiek inny na tym świecie. Jesteś niesamowita i chyba na ciebie nie zasługuję, ale z każdym dniem staram się być coraz lepszym żebym w końcu miał poczucie, że jestem dla ciebie wystarczająco dobry. Więc w dniu twoich osiemnastych urodzin życzę ci wszystkiego najlepszego, spełnienia najskrytszych marzeń, nawet tych których nie znam. Dużo zdrowia przede wszystkim i miłości, którą będę starał się ci dawać każdego dnia, jak najdłużej będę mógł. Co więcej mogę powiedzieć... Tęskniłem za tobą- uśmiechnął się.
Olga popłakała się ze szczęścia. Nigdy nie usłyszała piękniejszych życzeń. Pobiegła w stronę Harry'ego ocierając łzy i szeroko się uśmiechając. Chłopak również podbiegł do niej i mocno ją przytulił. Uniósł ją do góry i obkręcił dookoła.
-Harry, to było piękne. Dziękuję- pocałowała go.
-To jeszcze nie wszystko- uśmiechnął się. Puścił ją na ziemię i wyciągnął z kieszeni małe pudełko. Otworzył je i wyciągnął z niego kolczyki.
-One są.. piękne. Harry nie trzeba było. Pewnie kosztowały fortunę, daj spokój. Nie mogę ich przyjąć.
-Cicho. Jesteś warta każdych pieniędzy- powiedział i założył jej kolczyki.
-Dziękuję.
-Mogę prosić do tańca?- spytał podając jej rękę.
-Oczywiście- Olga uśmiechnęła się. Wtuliła się w Harry'ego i tańczyli dłuższą chwilę. Później postanowiła przedstawić go swoim rodzicom, tak jak chcieli.
-Mamo, tato to jest...
-Wiemy- uśmiechnęli się do niej- Piękne życzenia, nareszcie Olga znalazła sobie kogoś normalnego
-Mamo... On nie jest normalny- zażartowała Olga.
-Ej- szturchnął ją Haz śmiejąc się.

                                                                   *****************
-Olga, chodź za mną- powiedziała Nicole łapiąc ją za nadgarstek.
-Po co?
-Po prostu chodź.- dziewczyna pociągnęła ją za sobą do wyjścia.
-Teraz wszystkich prosimy o wyjście na zewnątrz- usłyszały głos dobiegający z głośników. Goście ruszyli w stronę drzwi. Nika znów zasłoniła Oldze oczy i pomogła jej przejść przez próg. Pokierowała ją na miejsce gdzie wszyscy już czekali.
-Nie otwieraj jeszcze oczu- powiedziała i podbiegła do rodziców dziewczyny.- JUŻ!
-Niespodzianka!- krzyknęli wszyscy. Kiedy Olga zobaczyła swój prezent oniemiała. Otwarła szeroko buzie i wpatrywała się w samochód.
-Wszystkiego  najlepszego kochanie- tata ucałował ją wręczając jej kluczyki.
-Tato, nie wiem jak mam wam dziękować, Boże. Jesteście  niesamowici!- powiedziała wsiadając do auta. Po chwili usłyszeli dźwięk fajerwerków. Szybko wygramoliła się i stanęła obok Hazzy patrząc na niebo.
-Podoba ci się?- powiedział obejmując ją.
-Jeszcze pytasz? Oczywiście, że tak- przytuliła go. Po pokazie sztucznych ogni wszyscy wrócili na salę by dalej się bawić.
Najlepszy dzień w moim życiu. Nie wiedziałam, że wszystkim tak na mnie zależy. Nigdy im tego nie zapomnę. - pomyślała

**********
Rozdział dedykowany wspaniałej Kasi. Dziękujemy za taki długi, pełny miłych słów, komentarz :) A co do opowiadania, to jeszcze nie wiemy jak go skończymy. Zdecydowałyśmy, że skoro chcecie czytać to nie zawieszamy. Za niedługo otworzymy nowego bloga z opowiadaniem o 1D. Chciałyśmy bardzo podziękować za ponad 22 tys. wejść. Zachęcamy do komentowania, odwiedzania i zapisywania się do obserwatorów ;)

8 komentarzy:

  1. Ja kocham, kochałam i zawsze będę kochać Wasze opowiadanie! Jest cudowne i cieszę się, że jednak go nie zawieszacie. Więcej nie będę się rozpisywać, muszę zostawić trochę dobrych słów na dalsze części ;) Oczywiście tych nigdy nie za dużo na temat Waszego opowiadania.
    Bardzo fajna niespodzianka, Harry jaki dżentelmen :) Uważam, że Nikol dobrze zrobiła nie wybaczając tak od razu Liamowi, mocno ją zranił. Ale ważne, że teraz już jest dobrze, ona jest z Niallem i świetnie im się układa. Oby tak dalej ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. uuu jaka miła niespodzianka, z Nicoli świetna przyjaciółka. jak dobrze, że Oldze i Harremu tak dobrze się układa. szkoda mi Liama, wiem, że skrzywdził Nicolę, ale mam nadzieję, że ich relacje się poprawią.
    + nie lubię Niallla, nie chcę by był z Niką.

    pozdrawiam Dusia.

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie mogę!! rozdział mi dedykowany!! popłaczę się zaraz! Dziękuje Wam bardzo :** Zazwyczaj pisze takie komentarze ale jeszcze nikt mi rozdziału nie dedykował.
    Dziękuje jeszcze za nie zawieszanie bloga, dużo to dla mnie i innych czytelników znaczy :) Czekamy na nowego bloga :D Co do rozdziału to jest cudowny!!! Taka niespodzianka, świetne urodziny :D I ten wyjazd do szkoły Nikol!! żeby Olga też jechała ;p Ciesze się że wszystko się układa :) a jeszcze ta wypowiedz z życzeniami Harrego... omal się nie popłakałam.
    A Liam? co on wyprawia?? dobrze że wgl przeprosił! Nikol mu wybaczy ale niech na więcej nie liczy xd tak ją skrzywdził, a jej teraz życie sie układa :)
    AAA, jeszcze jedne wielkie dzięki za takie długie rozdziały!! Kochane jesteście niesamowite!!!! Jak wy to robicie?? Uwielbiam tego bloga!!!! i was :**
    Chciała bym jeszcze tyle napisać ale brak mi słów!! Jestem zszokowana ta dedykacją xD Dziękuje wam :*
    Trochę dużo teho ,,dziękuje,, w tym komentarzu ale się Wam należy!!!!! :D Ciesze się że mój poprzedni komentarz został w taki sposób zauważony
    Czekam na następny rozdział :)
    Pozdrawiam i buziaki :* :* :*
    Kasia!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnee, boże też tak chce jak Olga *___*
    Hehe, nie musisz wcale kończyć, to opowiadanie mi sie podoba xd
    Czekam już na następny rozdział < 333

    OdpowiedzUsuń
  5. JAK MOŻNA NIE LUBIĆ NIALLLA ; ooo
    ranisz mnie anonimku ; (

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział . ♥
    Zapraszam do mnie . http://eveything-about-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też chce takie urodziny. Rozdział cudny. Zapraszam: http://i-should-have-kissed-you-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział! Podoba mi się sposób, w jaki opisałyście całą imprezę urodzinową xD
    Haha nawet mi trochę przypomniała My Sweet Sixteen z MTV :P
    Nie kończcie czy zawieszajcie bloga :(...
    Czekam na kolejny rozdział ;D
    Nicole i Niall forever! xD
    oczywiście Harry i Olga też ;x

    OdpowiedzUsuń