Translate

piątek, 17 lutego 2012

XXIII

-Daj walizki- Niall sięgnął po bagaże Nicole i włożył je do taksówki. Wsiedli do niej i pojechali do domu chłopaka.
-Daleko jeszcze? Jestem trochę zmęczona tym lotem. Nie wiedziałam, że na lotnisku będzie takie zamieszanie.
-Nie, nie. Kawałek, to moja okolica. O popatrz, tutaj uczyłem się jeździć na rowerze, haha- pokazał na jedną z bocznych uliczek.
-Oo, to pokażesz mi jak jeździsz- zaśmiała się Nicole
-To, że się uczyłem nie znaczy, że się nauczyłem- uśmiechnął się.- Okej, jesteśmy na miejscu.
Chłopak zapłacił taksówkarzowi i zaczął wyciągać wszystkie rzeczy na ulice. Nie była zbyt ruchliwa. Mullingar to małe miasteczko, większość ludzi się tu zna.
-Niall, trochę się denerwuję. Wiem, że to jako przyjaciele i w ogóle, ale co jeśli twoja mama pomyśli, że jestem jakąś... nie wiem.
-No właśnie, nie pomyśli. SEAN*!- krzyknął i pobiegł do jadącego na rowerze w ich stronę chłopca.- Siema!- uściskał go.
-Co ty tu robisz?! Myślałem, że nie przyjedziesz do domu prędko.
-Zmieniłem plany
-Widzę- puścił mu oko.
-A, no tak. To jest moja przyjaciółka, Nicole
-Hej- dziewczyna podała mu rękę.
-A ty co tu robisz? Przecież mieszkasz po drugiej stronie miasta.
-No tak, mama poprosiła żebym podjechał i podrzucił Gregowi kilka rzeczy na jutrzejszy wyjazd.
-To wchodź, pogadamy chwilę.
Nicole stała obok nieśmiało. Nie znała tu nikogo oprócz Nialla, dziwnie się czuła. Miała nadzieję, że jej tydzień w Irlandii nie będzie tak wyglądał.
-Mamo, jesteśmy!
-Nareszcie!- podeszła do nich niska kobieta w białym fartuchu. Wycierała w niego ręce. Uściskała syna i spojrzała na Nicole
-Dzień dobry- uśmiechnęła się dziewczyna
-Dzień dobry, dzień dobry- odpowiedziała serdecznie i ją uściskała.- Masz na imię Nicole, tak? Niall mi dużo o tobie opowiadał. Ja mam na imię Maura- uśmiechnęła się a Nika odpowiedziała tym samym.
-Sean, nareszcie jesteś. Masz te rzeczy?- Greg zbiegł z góry. To był brat Nialla. Kiedy zobaczył Nicole uśmiechnął się i powiedział- Oo, kogo ja widzę. Nasz Nialler nareszcie znalazł sobie dziewczyne- poczochrał mu włosy.
-Ja... Nie jestem jego dziewczyną- uśmiechnęła się.
-Jasne, zawsze się tak mówi- powiedział sięgając po siatkę, którą przyniósł Sean.
-Greg, pomóż im wyciągnąć te walizki na górę, na razie wszystko do pokoju Nialla.-powiedziała mama chłopaka. Greg sięgnął po bagaże i wytargał je po schodach.- Wejdźcie do salonu, zaparzę wam herbaty.
Nika spojrzała na Nialla lekko uśmiechając się. Chłopak poprowadził ją do salonu i usiedli na sofie.
-Dobra, opowiadaj jak było w Los Angeles. Dużo słyszałem, dużo widziałem, ale wiadomo. Plotki to plotki.- powiedział Sean. Niall opowiedział mu wszystko od początku co chwilę pytając Nicole czy czegoś nie chce, nie potrzebuje i tak dalej. Dziewczyna siedziała przysłuchując się rozmowie chłopaków i rozglądając się po pokoju.
                                      **** perspektywa Nicole****                                                            
Wow, niesamowity dom. Jego mama wydaje się być strasznie miła, Greg tak samo. Ciekawa jestem tylko gdzie jego tata, ale wolę nie pytać. Jak będzie chciał to sam mi o tym powie. Sean jest trochę dziwny, nie myślę żebyśmy się jakoś szczególnie polubili.
-Ej, słuchajcie. Jutro wieczorem organizujemy małą posiadówkę. Niall wpadnij, dawno się nie widziałeś ze wszystkimi.
-Taak, stęskniłem się za nimi.
-Możesz też wziąć swoją przyjaciółkę- uśmiechnął się.
-Bez niej się nie ruszam- powiedział Niall obejmując mnie. Zrobiło mi się miło. Może na tym spotkaniu jakoś bardziej się wyluzuję, bo na razie jestem strasznie spięta. Do pokoju co chwilę wchodziła mama Nialla, nie wiem czemu, ale strasznie się krzątała po domu. Śmieszyło mnie to. Zaczęło robić się późno, cały dzień spędziliśmy z Seanem. Chwilkę z nim pogadałam, ale jak już powiedziałam chyba nie przypadłam mu do gustu. Później Niall pokazał mi swój pokój.
-Wow, ale tu bajzel- zaśmiałam się.
-Ej!- krzyknął
-No przecież żartuję. Ładnie, ładnie.- uśmiechnęłam się.- A co, będziemy spać w jednym pokoju?
-Dzisiaj tak, przepraszam cię. Greg już jutro wyjeżdża i będziesz spała w jego pokoju.
-Ale mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie. Będzie mi bardzo miło.- przytuliłam się do niego. Cieszyłam się, że tak się mną opiekuje. Już od jakiegoś czasu nie myślałam o Liamie. Gnojek. To jedyne co aktualnie pasowało do jego imienia.
-Zejdźcie na dół!- usłyszeliśmy krzyk Maury, więc zbiegliśmy po schodach. Zastaliśmy ją w salonie, trzymała pościel na rękach.- Proszę, Niall zaściel Nicole łóżko. Mam nadzieję, że powiedział ci, że dzisiaj będziecie spać w jednym pokoju- zwróciła się do mnie.
-Tak, tak. Ale to naprawdę nie robi problemu.- uśmiechnęłam się.
-Ale wiecie, że jeden pokój...
-Nie znaczy jedno łóżko, tak mamo, wiemy- dokończył Niall śmiejąc się. Rozbawiło mnie to, więc też zaczęłam się śmiać. Wyszliśmy na górę i pościeliliśmy łóżko.
-Kim jest Sean?- powiedziałam zakładając prześcieradło.
-To mój przyjaciel. Jest ode mnie młodszy o dwa lata, ale świetnie się dogadujemy.
-To miłe- uśmiechnęłam się
-Dawno się nie widzieliśmy, odkąd stałem się popularny mamy coraz mniej czasu dla siebie. Tęsknię za nimi wszystkimi.
Podeszłam do niego i go przytuliłam.
-Dasz radę. Później będzie jeszcze gorzej, ale przecież są telefony i tak dalej.
-Wieem, ale to i tak nie zastąpi ci przyjaciela. A właśnie, co do tego wyjścia jutro. Chcesz pójść?
-Pewnie, czemu nie. Może być fajnie.- uśmiechnęłam się.
-To się cieszę. Jesteś głodna?
-Jak zawsze- zaśmiałam się. Zeszliśmy na dół i zrobiliśmy sobie coś do jedzenia. Później dołączył do nas Greg.
-No to jak... Będziecie razem czy nie?- spytał przegryzając kanapkę
-Greg, przestań. Nawet jeśli to nie jest to twoja sprawa- powiedziała Maura. Zrobiło mi się trochę głupio, ale to było słodkie. Spojrzałam na Nialla, też się zawstydził. Miał taką śmieszną minę, że po prostu zaczęłam się śmiać.
-Co cię tak śmieszy?- spytał
-Nic, nic- próbowałam się uspokoić. Wszyscy patrzyli na mnie jak na idiotkę. Świetnie. Jeszcze bardziej mnie to śmieszyło, ale musiałam się ogarnąć. Zjedliśmy posiłek i przeszliśmy do salonu oglądać film. Taken- ulubiony film Nialla. Nienawidzę tego. Najnudniejszy film jaki kiedykolwiek widziałam, ale musiałam to przemęczyć. Oparłam swoją głowę na jego ramieniu i próbowałam się zdrzemnąć. Było mi strasznie niewygodnie, więc pokręciłam się trochę i położyłam się  na jego kolanach. Co chwilę szturchał mnie i mówił: "Patrz, patrz, teraz będzie fajny moment." na co tylko mruknęłam i dalej próbowałam zasnąć. Obudziło mnie światło. Podniosłam się i zobaczyłam stojącego w drzwiach Grega, który cwaniacko się uśmiechał. Spojrzałam na Nialla, on też zasnął. Tak słodko spał, że nie mogłam się powstrzymać tylko się szeroko uśmiechnęłam. Zakryłam sobie oczy, światło strasznie mnie raziło. Rozglądnęłam się dookoła i zobaczyłam, że razem z Niallem leżymy na sofie, rozłożeni jak nie powiem co, a wokoło nas rozsypane paczki chipsów, paluszków i innych dupereli.
-Która godzina?- wymruczałam
-Już przed drugą. Może byście się już przenieśli na górę? - zaproponował Greg.
-A ty co tu robisz?- obudził się Niall. Zrobił dziwną minę na widok tego bajzlu dookoła. Najprawdopodobniej ja zrobiłam taką samą.
-Zszedłem po wodę i po prostu zobaczyłem, że telewizor jeszcze chodzi.
-Dobra, idź się napij i już spadaj- powiedział blondasek i zaczął się zbierać. Wzięłam koc i położyłam go na fotelu po czym próbowałam pozbierać trochę chipsów z ziemi.
-Daj spokój, jutro to posprzątamy. Chyba, że chcesz je zjeść- zażartował. Pokiwałam przecząco głową i ruszyłam za nim na górę.
-Nie będę brała już prysznica, nie obrazisz się chyba.
-Ty brudasie- zaśmiał się. Rozłożył sobie kanapę i przykrył się kocem. Ja podniosłam kołdrę i położyłam się na jego łóżku. Miałam na sobie cieniutką koszulkę nocną na ramiączkach. W końcu było lato, ale mogłam przewidzieć to, ze w Irlandii nie będzie tak ciepło. Zaczęłam się wiercić po łóżku szukając jak najodpowiedniejszej pozycji i otulając się kołdrą po samą szyję.
-Co ty robisz?- wyszeptał Niall.- pogięło cię?
-Cicho- zaśmiałam się.
-Co ci jest? Niewygodnie?
-Nie, zimno- wymruczałam. Po chwili usłyszałam zgrzyt kanapy i zarys postaci Nialla. Było ciemno, więc nie widziałam jego miny. Zobaczyłam tylko jak podchodzi do szafy i cicho wyciąga koszulkę, którą potem założył. Podszedł do łóżka i podniósł delikatnie kołdrę.
-Co ty robisz? Przecież mieliśmy spać osobno- powiedziałam
-Moja mama już śpi, poza tym nie chcę żeby ci było zimno- odpowiedział i położył się obok mnie. Kiedy był bliżej mogłam już zobaczyć jego twarz. Może nie tak dokładnie, ale wystarczył widok jego błyszczących oczu żeby mnie uspokoić. Rozłożył ramiona i szepnął
-No, przytul się, będzie ci cieplej.
Pomyślałam, że nie ma w tym nic złego, w końcu jesteśmy przyjaciółmi, więc wtuliłam się  w niego i spokojnie zasnęłam. Od razu zrobiło mi się cieplej. Nie wiem czy to dlatego, że on był obok, czy dlatego, że moje serce nagle zaczęło bić mocniej. Ale ważne, że nie musiałam się już rzucać. Przebudziłam się. Później zrobiło mi się strasznie gorąco, więc odwróciłam się plecami do Nialla, który już spał. Po chwili poczułam jak mnie obejmuje i szuka mojej ręki. Złapał ją, a ja nie zrobiłam nic, bo po prostu nie chciałam. Resztę nocy nie spałam. Miałam takie dziwne uczucie w brzuchu, ciągle się uśmiechałam. Motylki? Tylko nie to, błagam...    
 **********
Około wpół do szóstej rano zasnęłam. Chciałam się chwilkę zdrzemnąć przed kolejnym dniem. Nie wiedziałam co będzie się działo dzisiaj, miałam nadzieję tylko, że jego znajomi mnie polubią i nie będzie jakichś większych spięć. Usłyszałam jak Niall się przebudza. Po chwili zerwał się. Obróciłam się w jego stronę i spytałam co się stało.
-Przepraszam, nie powinienem.. Naprawdę, wybacz -mówił chowając rękę za plecy. Chyba czuł się winny, ale nie rozumiałam dlaczego.
-Chodzi o to, że trzymałeś mnie za rękę?- uśmiechnęłam się
-Tak, przepraszam, strasznie cię przepraszam. Już to, że się z tobą położyłem było głupstwem. Sorki, naprawdę.
-Haha, Niall, uspokój się- położyłam mu rękę na ramieniu- Gdybym tego nie chciała to bym ją zabrała, prawda?
Zobaczyłam jak się rozluźnia. Uśmiechnął się delikatnie i pogładził mnie po włosach.
-To co i tak się czuję winny. Za to przyniosę ci śniadanie do łóżka.- podniósł kołdrę i chciał wyjść z łóżka
-Niall- złapałam go za rękę- jest szósta nad ranem, debilu.
Zaczął się śmiać, ale szybko go uciszyłam, nie chciałam obudzić innych. Tym bardziej, że Greg dzisiaj wyjeżdżał. Szkoda trochę, że już nie będę z Niallem w jednym pokoju. Możliwe, że każda noc by się tak kończyła, haha.
-Dobra, to ja się przenoszę na kanapę i dam ci jeszcze chwilę pospać.
-Niee, zostań, proszę. Pogadajmy chwilkę.
-Haha, dobra, skoro nalegasz- powiedział i ponownie nakrył się kołdrą. Leżeliśmy tak aż do 8, Niall powiedział, że jego rodzina i tak nie wstanie wcześniej niż o 9. Zebrał się z łóżka i zszedł na dół. Podeszłam do walizki i wygrzebałam jakieś przyzwoite ciuchy. Zabrałam ze sobą ręcznik, kosmetyczkę i poszłam wziąć prysznic. Kiedy zeszłam na dół wszyscy siedzieli już przy stole. Najwyraźniej dużo czasu zajęło mi 'upiększanie się', bo kończyli już śniadanie.
-Dzień dobry- powiedziałam nieśmiało. Spojrzałam na Nialla, który uśmiechnął się, spojrzał na mnie z góry do dołu i z powrotem, i wrócił do jedzenia. Odetchnęłam głośno i poszłam nalać sobie soku.
-Usiądź, dla ciebie też zrobiliśmy śniadanie.
-Dziękuję bardzo- uśmiechnęłam się do Maury i usiadłam obok Nialla. Co chwilę spoglądał na mnie cwaniacko się uśmiechając. Sięgnęłam po masło i posmarowałam kromkę chleba.
-Co?- szepnęłam do niego, ale nie odpowiedział.
-Mama, ja idę- do kuchni wpadł Greg. Wziął z talerza Nialla ostatnią kanapkę z dżemem.
-EEJ!- krzyknął blondasek
-Sorry młody, nie jadłem nic od rana.
-Idioto, jest 10, od której godziny ty się żywisz?- spytał. Greg wymusił uśmiech w jego stronę i ucałował swoją matkę, która zmywała naczynia.
-Uważaj na siebie.
-Nie bój się, praca w Anglii to nie znowu taka wielka sprawa.
-Praca może nie, ale mieszkanie tak.
-Jest stary, niech robi co chce- powiedział Niall. Jak zwykle nic się nie odzywałam. Pewnie myślą, że jestem jakąś dzikuską, która nie zna ani jednego słowa po angielsku, ale ja po prostu wyznaję zasadę "Jeśli nie masz nic mądrego do powiedzenia lepiej nie mów nic". Później pomyślałam, że nie prędko znowu zobaczę Grega, więc życzyłam mu miłej podróży i zapytałam o kilka rzeczy.
-Woow, ona mówi- zaśmiał się, a ja się tylko uśmiechnęłam
-Nie śmieszne- powiedział Niall. To słodkie, że mnie tak bronił, ale dałam mu znak, że nic się nie stało.
-Taksówka już jest- powiedział wyglądając przez okno. Ucałował mamę jeszcze raz, poczochrał Niallowi włosy i podszedł do mnie.
-Macie być razem, bo jak następnym razem tu wrócę i to dziecko będzie samo nie będzie miło- puścił mi oko.
-Ja już o to zadbam żeby nie był sam- uśmiechnęłam się i wyszłam za wszystkimi do korytarza. Greg zabrał walizki jeszcze raz powiedział "Do zobaczenia" i wyszedł.
-JEEEEEEEEEEST! NARESZCIE WOLNOŚĆ!- Niall krzyczał biegając dookoła salonu. Zaczęłam się śmiać, ale automatycznie przestałam, gdy zobaczyłam minę Maury. Chłopak skakał po sofie, a najwidoczniej było to w tym domu zakazane. Kobieta podeszła do niego i pacnęła go po plecach ścierką.
-Okej, już schodzę, już schodzę- powiedział podnosząc ręce na znak, że się poddaje.
-Idziecie dzisiaj do Seana, prawda?
-Tak, zaprosił nas.- odpowiedziałam
-To bardzo miły chłopak. Na pewno się polubicie.
No chyba nie. Miałam nadzieję, że reszta znajomych Niallera nie będzie w stosunku do mnie taka oziębła.
-Dobra, chodź na górę.- powiedział chłopak i pociągnął mnie za sobą po schodach. Gdy weszliśmy do pokoju rzucił mną na łóżko
-Ała! Uważaj może- powiedziałam łapiąc się za głowę.
-Wybacz- zaśmiał się.
-Niall... głupio mi jest o to pytać, ale w końcu jesteśmy przyjaciółmi, a chciałabym wiedzieć... Gdzie jest twój tata?
Chłopak posmutniał. Już wtedy wiedziałam, że źle zrobiłam zadając to pytanie. Usiadł obok mnie na łóżku i powiedział:
-Kiedy byłem mały moi rodzice się rozwiedli. Teraz tata mieszka z inną kobietą, niby niedaleko stąd, ale rzadko się widujemy. A od kiedy ludzie na ulicy mnie poznają- jeszcze rzadziej. Mówi ciągle, że jest dumny i tak dalej, ale jakoś mi tego nie okazuje.
-Przykro mi- położyłam mu rękę na ramieniu.- Przepraszam.
-Nic nie szkodzi, nie wiedziałaś.
Zauważyłam, że do oczu napływały mu łzy. Zrobiło mi się żal. Doprowadziłam do płaczu najlepszego przyjaciela, jak bardzo zajebiste to jest? Wcale. W sumie to nie ja go doprowadziłam, tylko ta sytuacja z ojcem, ale i tak czułam się winna pytając o to. Przytuliłam go mocno. Poczułam jak on też mnie obejmuje. Znowu motylki? Fuck. Dajcie mi wody, gorąco.
Pocałowałam go.
Tak, zrobiłam to. Jak jakaś debilka. Co ja odpierdalam. Spojrzałam na niego przestraszonym wzrokiem i uciekłam do łazienki.

"Nicole, ogarnij się. Nie możesz tak robić. Od jednego do drugiego" pomyślałam. Spojrzałam na siebie w lustrze. "Boże, przecież on już dawno cię olał. Tak samo jak ty jego kiedyś. Dobrze ci tak, należy ci się. Taki świetny chłopak, a ja... Jezu, idiotko. Co ty robisz" obmyłam twarz zimną wodą i głęboko odetchnęłam. Przecież prędzej czy później i tak będę musiała stąd wyjść. A on na pewno gdzieś już polazł. Zajebiście, dzisiejszy dzień zapowiada się jeszcze lepiej niż poprzedni.
-Nika, wyjdź- usłyszałam głos Nialla. Pukał do drzwi.
-O nie, nie- pisnęłam cicho, mam nadzieję, że mnie nie słyszał. Zaczęłam nerwowo chodzić po łazience. W końcu zdecydowałam się otworzyć drzwi. Co innego miałam zrobić? Przecież i tak za dużo nabroiłam. Stanęłam w drzwiach ze spuszczoną głową. Nie chciałam nawet spojrzeć mu w oczy.
-Przepraszam. To już się nie powtórzy, obiecuję.- powiedziałam i nadal na niego nie patrząc. Zeszłam do kuchni i napiłam się wody. Ku mojemu zdziwieniu nigdzie nie było Maury, ale tym lepiej dla mnie. Poszłam do salonu i włączyłam telewizor. Niall nie zszedł z góry ani razu. Nie wiem czy to dobrze, czy źle, ale gdyby zszedł nie mam pojęcia co bym zrobiła. Najprawdopodobniej uciekła. "O wilku mowa" pomyślałam na widok Niallera stojącego w drzwiach. Tak jak powiedziałam, chciałam wyjść, ale on zatorował mi drogę.
-Prędzej czy później będziemy musieli o tym porozmawiać.
Po tych słowach uległam. Miał rację, nie będziemy mogli się unikać do końca życia. Poza tym i tak byśmy się widywali codziennie. Przecież ten tydzień mieszkałam u niego, nie było innej opcji.
-Dobra.- wróciłam na sofę.- Słuchaj, przepraszam. To był impuls, zachowałam się jak dziwka skacząc od jednego do drugiego. Tak samo było mi głupio kiedy byłam z Liamem i najprawdopodobniej dawałam ci nadzieję. Jestem idiotką i o tym wiem, ale możemy o tym zapomnieć?
-Nie jesteś ani dziwką, ani idiotką- powiedział spokojnie.
Chwilę milczeliśmy
-Nie powiesz nic więcej?- spytałam go
-Nie.
Zdziwiłam się, nie wiedziałam jak to odebrać. Niall objął mnie, usadowił się wygodnie w sofie i zaczął oglądać film. Jakby nigdy nic się nie stało. Normalnie rozmawialiśmy, wszystko było okej. Około 16 wyszłam na górę przygotować się do wyjścia. Wzięłam z walizki białą, luźną bluzkę i różową, obcisłą spódnicę z czarnymi paskami i wysokim stanem. Poszłam się umalować i przebrać. Kiedy wyszłam z łazienki w pokoju siedział Niall. No tak, zapomniałam, że nadal dzielimy pokój. Na mój widok szeroko się uśmiechnął.
-No nareszcie. Myślałem, że już nigdy nie wyjdziesz- zaśmiał się- Ale było warto- szepnął mi do ucha mijając mnie i wchodząc do łazienki. Ucieszyło mnie to. Najbardziej jednak cieszył mnie fakt, że nie jest na mnie zły. Wyciągnęłam jeszcze kopertówkę i powkładałam wszystkie potrzebne mi rzeczy. Chwilę później obydwoje byliśmy gotowi. Niall złapał mnie za nadgarstek i zeszliśmy na dół. Założyłam na siebie cienką, kremową kurteczkę i wyszliśmy. Po drodze spotkaliśmy Maurę.
-Woow, ślicznie wyglądacie- powiedziała
-Dziękujemy- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko.
-Bawcie się dobrze- krzyknęła i poszła dalej.
Doszliśmy na miejsce. Najprawdopodobniej był to dom Seana. Ładny dwupiętrowy budynek, z którego dochodziła głośna muzyka.
-Jak mam się zachowywać?- spytałam Nialla przed wejściem.
-Bądź sobą- uśmiechnął się.
-No tak, ale nie chcę narobić ci siary czy coś.
-O to się nie martw- powiedział i zadzwonił dzwonkiem do drzwi. Otworzył blondyn z drinkiem w ręku.
-Oo, jesteś... cie- wymawiając ostatnią sylabę skrzywił się. Wymusiłam uśmiech i weszłam za swoim przyjacielem do środka. Było tam dosyć dużo ludzi.
-Scott!- Nialler podszedł do jakiegoś chłopaka. Był dosyć duży, haha. Miał kręcone włosy, wydawał się być miły.- To jest Nicole, moja przyjaciółka
-Siema- wyciągnął rękę. Uśmiechnęłam się i również podałam mu dłoń przedstawiając się.
Kiedy weszłam do pokoju było tam pełno lasek. Wytapetowane dziunie siedziały jakimś facetom na kolanach i strasznie się z czegoś śmieli. Później Niall mi ich przedstawił. Próbowałam jakoś z nimi rozmawiać, ale najwidoczniej nikogo nie przyjmowali do swojej "paczki". Jak widać Sean coś im już opowiadał na mój temat.
-Poczekaj, za chwilę wrócę- powiedział blondyn.
-Weź, nie zostawiaj mnie samą z nimi.- złapałam go za rękę
-Dasz radę- uśmiechnął się i poszedł do drugiego pokoju.
Siedziałam obok jakiejś dziewczyny, wytapetowanej jak reszta. Nie wiem czy nie powinnam założyć więcej makijażu żeby się wpasować
-To kim ty tak naprawdę jesteś dla Nialla?- powiedziała kwiczącym głosem.
-Jesteśmy przyjaciółmi- powiedziałam uśmiechając się. Przejechałam dłońmi po kolanach i rozglądnęłam się nerwowo po okolicy szukając Nialla.
-Haha, wiem jak to jest. Też kiedyś byłam jego przyjaciółką- wzięła ogromny łyk drinka.- I wiesz... Nie radzę ci się z nim przyjaźnić. Nie zbyt dobrze się to skończyło.
Nie chciałam tego słuchać, była praktycznie pijana. Mogła zmyślać.
-No to fajnie.- powiedziałam ironicznie.
-Hahaha, tylko nie bądź taka naiwna jak ja. Najpierw cię w sobie rozkocha, będzie ci mówił wszystkie czułe słówka i tak dalej. A później, kiedy już się w nim zakochasz po prostu cię zostawi- puściła mi oko. Nie za bardzo jej wierzyłam, ale i tak takie słowa budzą w drugiej osobie uczucie strachu.
-Miło.
Po chwili dziewczyna wstała i chwiejnym krokiem udała się w stronę drzwi. Nagle zatrzymała się, podeszła do mnie i nachyliła się.
-Tylko nie pozwól mu się przelecieć- szepnęła mi do ucha i puściła oko.
Przestraszyłam się. Boże. Cholernie się wystraszyłam. Podobno ludzie po pijaku mówią prawdę. Kurde, boję się. Mam nadzieję, że to co mówi nie jest prawdą. Niall wydaje się być taki miły. Żeby się tylko nie okazało, że jest taki jak Liam, Boże proszę!
Siedziałam tam chwilę sama aż wrócił Niall. Poszliśmy tańczyć. Wypiliśmy drinka, najpierw jednego, później drugiego i kolejnego aż byliśmy już nieźle wstawieni. Byłam zmęczona wywijaniem do muzyki na środku pokoju, więc usiadłam na sofie. Pamiętam, że Niall podszedł do mnie, pocałował mnie w policzek i szepnął do ucha:
-To co dzisiaj zrobiłaś... Nic się nie stało. Wręcz przeciwnie, było fajne- uśmiechnął się i poszedł po kolejnego drinka. Leżałam na tej sofie cała w skowronkach, najprawdopodobniej odleciałam na chwilę.
**********
Ten rozdział został napisany z perspektywy Nicole. Następny będzie z Olgi. Chciałyśmy podziękować za prawie 14 tysięcy wejść. Zachęcamy do komentowania i odwiedzania bloga :)

13 komentarzy:

  1. super..czekam na kolejny ..oby nikol nie uwieżya tej dziewczynie

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowne ;) . zapraszam do siebie : www.directionowelove.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piszesz tak zajebiście, że Ci aż zazdroszczę :<

    OdpowiedzUsuń
  4. Przelecieć? Oj no raz w tyłek to nie gej xD Żartuję , odcinek bardzo sympatyczny , jestem ciekawa co będzie dalej. http://dance-with-me-tonight.blogspot.com Zapraszam na nowy odcinek ; ) Pozdrawiam ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co przelecieć? nie czaje?! :P
      agaa :)

      Usuń
  5. Wow, genialny rozdział! Ogromnie mi się podoba! xD
    Wprost nie mogę się doczekać perspektywy Olgi.! ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. aaaaaale zajebioza ! NASTĘPNY, NASTĘPNY, NASTĘPNYYY ! <333 - Marzena.

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny! Niemogę sie doczekac nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chcę następny już !!
    Mam nadzieję, że będą razem i, że tamta dziewczyna kłamała : )

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny!!właśnie blog zdobył następna wierną czytelniczke!! xD uwielbiam tego bloga! przeczytałam wszystkie rozdziały za jednym zamachem... :D ciekawe jest to co mówiła ta pijana laska Nikole?! żeby Niall nie był takie jak Liam!
    jeszcze bardziej ciekawi mnie gdzie pojechała Olga?? gdzie zabrał ją Harry :) to mój pierwszy komentarz na tym blogu! :)także się rozpisze ;p fajnie dogaduje się Zayn z Olgą, dobrze że sa takimi dobrymi przyjaciółmi.
    Harry nie zachował się dobrze w stosunku do Olgi gdy dowiedział sie o ciąży, ale juz jest wszystko spoko także sie ciesze :D jak czytałam tej rozdział... jak on mi sie podoba!!polubiła teraz bardziej wątek Nialla i Nicol :D ale nie zapominam też Harrym! ;p
    ja chce następny rozdział ;p czekam na niego!! :D
    pozdrawiam :* :*
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  10. hej.fajny blog przy okazji zapraszam do iebie narazie mam tylko przedstawione postacie ,ale te bedzie o one direction :)jest on troche inny od wszytskich blogów wiec zapraszam cie do czytanie :
    http://mroczne1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń