Translate

czwartek, 23 lutego 2012

XXV

                                   **** z perspektywy Nicole ****
Większości imprezy nie pamiętam. Jeżeli ktoś zapytałby mnie z iloma kolesiami tańczyłam wymieniłabym tylko Nialla.. Bo wiedziałam, ze poszłam tam z nim. Około trzeciej nad ranem było mi lepiej, postanowiłam, że nie będę już tak dużo piła. Potańczyliśmy jeszcze chwilę i zdecydowaliśmy wrócić do domu.
-Jak się bawiłaś?- spytał Niall chwiejąc się co chwilę.
-Haha, było całkiem nieźle.- odpowiedziałam. Chciałam spytać go o Ali, ale postanowiłam zrobić to trochę później. Wracaliśmy środkiem ulicy. Nialler jak zwykle, gdy był pijany zaczął śpiewać i tańczyć. Strasznie się śmiałam, bo przyznajmy, jego taniec rozwala. W końcu dotarliśmy do domu. Obydwoje opadliśmy na sofę i wpatrywaliśmy się w sufit.
-Idę się położyć, idziesz?- spytał spoglądając na mnie.
-To nadal dzielimy pokój?
-Aaa, rzeczywiście... W każdym bądź razie ja idę- powiedział i wyszedł na górę. Po chwili zrobiłam to samo. Pokój Grega był ogromny, na środku było zajebiście wygodne łóżko. Rzuciłam się na nie i przytuliłam się do poduszki. Zasnęłam w ciuchach i makijażu, więc jak obudziłam się rano byłam cała rozmazana. Przeszłam do łazienki, która była połączona z pokojem i przejrzałam się w lustrze. Wyglądałam tragicznie. Weszłam pod prysznic i spędziłam tam trochę czasu. A mówiąc trochę mam na myśli jakieś pół godziny.
Siedziałam w pokoju dosyć długo. Zaczęło mi się nudzić, więc postanowiłam zadzwonić do Olgi.
-Siemka
-O heej!- usłyszałam głos przyjaciółki. W tle był straszny hałas.
-Co słychać?- oparłam się o ścianę.
-Aaa, wszystko w porządku, a u ciebie?
-Dobrze
-Na pewno?
-Haha, za dobrze mnie znasz.
-Poczekaj... Poczekaj chwilkę! Tylko wejdę gdzieś gdzie jest ciszej. Okej, już. No to co się dzieje?
Wzięłam głęboki oddech.
-Pocałowałam Nialla
-O Boże, to świetnie! Jesteście już razem?
-Są razem?- usłyszałam w tle głos Hazzy.
-Nie, haha, nie jesteśmy. Wydaje mi się, że już mu przeszło. A szkoda, bo mi coraz bardziej zależy.
-Nie martw się. Porozmawiaj z nim, powiedz mu, że coś do niego czujesz i już.
-To nie jest takie łatwe.
-On ci powiedział.
-No w sumie masz rację.
-Mogę?- usłyszałam pukanie do drzwi. To był Niall
-Proszę! Olga, muszę już kończyć, pogadamy później- powiedziałam i szybko się rozłączyłam. Rzuciłam telefon na łóżko i uśmiechnęłam się do chłopaka.
-Jak po wczorajszym?
Przestraszyłam się. Liam powiedział tak samo po naszym... Pierwszym razie. Miałam nadzieję, że nie zrobiłam niczego głupiego. Skrzywiłam się.
-Nie podobało ci się...- powiedział spuszczając głowę.
-Nie nie, impreza była świetna, naprawdę.
-Na pewno?
-Oczywiście- uśmiechnęłam się.
-To się cieszę. Obiad już na stole, chodźmy na dół.
-Obiad?!- zdziwiłam się. Spojrzałam na zegarek. Przed czternastą. Niemożliwe żebym tyle spała.
-Haha, taak. Byłem u ciebie rano, ale spałaś, więc nie chciałem cię budzić.
-O Boże, jaka siara, hahaha, przepraszam. Trzeba było mnie obudzić! Następnym razem tak zrób- rzuciłam w niego poduszką.
-Dobrze, dobrze. Teraz złaź.
-Nigdzie nie idę, jak ja się pokażę twojej mamie na oczy? Haha, pewnie myśli, że jestem leniem, który gdyby mógł przespałby cały dzień.
-Chodź, nie marudź!
-Nie, już ci powiedziałam, nie da..- nie zdążyłam dokończyć, bo Niall podbiegł do mnie i wziął mnie na ręce.-Co ty robisz, powaliło cie?
-Prosiłem, a ty nie słuchałaś, więc nie miej do mnie pretensji.-zaśmiał się i zbiegliśmy na dół. Puścił mnie dopiero przed kuchnią. Maura dziwnie się na nas popatrzyła i wróciła do rozkładania sztućców.
-Wyspałaś się?- zapytała.
-Umm, tak, dziękuję.
Usiedliśmy i zjedliśmy posiłek. Później Niall zaprosił mnie na spacer. Chciał pokazać mi całą okolice. Spotkaliśmy kilku znajomych, w tym Ali.
-Oo, kogo ja widzę. I jak, chyba się mnie nie posłuchałaś...- powiedziała.
-Nie muszę się ciebie słuchać. Ej, mogłabyś się nie mieszać w nie swoje sprawy, proszę?
-Okej. Ja tylko chciałam cię ostrzec. Od dawna jesteście przyjaciółmi?
-Od naszego wyjazdu do Los Angeles. Spotkaliśmy się na koncercie Coldplay i chłopcy zaprosili nas do siebie. Okazało się, że mieszkamy całkiem niedaleko i spotykaliśmy się często. No i powodem do spotkań było również to, że chodziłam z jego przyjacielem -posmutniałam. Na samą myśl o Liamie robiło mi się przykro. Pomimo wszystko był moim chłopakiem, a tak bardzo mnie zranił.
-A czemu zerwaliście? -spytała. Nie odpowiedziałam. Chyba zauważyła moją minę, bo szybko zmieniła temat. Spacerowałyśmy razem, całkiem z tyłu. Z przodu szedł Niall z Seanem, Scottem i jakimiś innymi chłopakami. Ali nie wydawała się znowu taka niemiła, nawet nieźle się dogadywałyśmy.
-Niall to świetny chłopak- zaczęła odpalając papierosa.- Chcesz?
-Nie dziękuję, nie palę.
Wzruszyła ramionami.
-Pamiętam te czasy kiedy nie był popularny, jeszcze przed x factorem. Byliśmy przyjaciółmi, ale później wszystko się zmieniło.
-To znaczy?
-Powiedzmy, że jeżeli nie zabiegałaś o niego on o tobie zapominał i nie odzywał się w ogóle.
-Ja go lubię, uważam, że jest całkiem normalny jak na gwiazdę.- uśmiechnęłam się.
-To dobrze, ale kiedyś wspomnisz moje słowa- powiedziała wypuszczając dym z ust. Wyrzuciła papierosa i poszłyśmy dalej.
Przed wieczorem wróciliśmy do domu.
-Ej, zapraszam cię dzisiaj na kolację.
-Ale... Mi smakuje kuchnia twojej mamy- zaśmiałam się.
-Oj wiem, haha. Ale chciałem... No po prostu gdzieś z tobą wyjść.
-Dobrze. To o której mam być gotowa?
-O 19- uśmiechnął się i wszedł do salonu a ja wyszłam na górę do pokoju Grega. Nadal myślałam o tym co nagadała mi Ali. Nawet nie chodziło o to czy olewa swoich starych kumpli, czy nie, bo wiadomo, że jest zapracowany i tak dalej. Ale najbardziej męczyło mnie to co powiedziała na imprezie. Przecież Niall nie wygląda na chłopaka, który najpierw rozkochuje w sobie dziewczyny, a później je zostawia. Zadzwoniłam do rodziców zapytać co słychać, później do kilku znajomych i w końcu zaczęłam przygotowywać się do wyjścia. Ubrałam czarne rurki, a do tego wełniany sweterek w szare i czarne paski, który sięgał mi ud. Założyłam czarne kolczyki i zrobiłam sobie lekki makijaż. Włosy spięłam w wysokiego kucyka. Po chwili byłam już gotowa, ale było zbyt wcześnie. Mimo wszystko zeszłam na dół. Zastałam tam Maurę, która oglądała telewizję.
-Oo, wybieracie się gdzieś z Niallem?
-Tak, zaprosił mnie na kolację.
-Więc bawcie się dobrze- uśmiechnęła się i zmieniła kanał.
-Umm, jeszcze nie wychodzimy. Byłam już gotowa, więc postanowiłam zejść, myślałam, że Niall tu będzie i porozmawiamy chwilę.
Usłyszałyśmy huk na schodach i chwilę później do pokoju wpadł blondyn.
-Już jestem- uśmiechnął się szeroko. -Ślicznie wyglądasz.
-Dziękuję- odwzajemniłam uśmiech.
-No to jak, idziemy?
-Już?
-Przejdziemy się jeszcze kawałek- powiedział obejmując mnie. Poprowadził mnie do wyjścia i wyszliśmy na zewnątrz. Doszliśmy pieszo do restauracji, akurat zastała nas siódma wieczór. Zamówiliśmy posiłek i porozmawialiśmy chwilę. Zaczęliśmy wspominać nasz wspólny wyjazd.
-O właśnie, paparazzi nadal was napastują?
-Już nie tak bardzo jak na początku. Porobią nam kilka zdjęć i odchodzą. Staramy się zachowywać normalnie, więc nie macie powodu do zmartwień- uśmiechnęłam się.
Kelner przyniósł nam wino. Niall sięgnął po kieliszka i podniósł go do góry.
-Za przyjaźń.
-Za przyjaźń- westchnęłam. Dlaczego przyjaźń... Chciałam z nim teraz być, chciałam znowu być dla niego taka ważna jak wtedy, kiedy byłam z Liamem. Ale teraz doszłam do wniosku, że Niallowi zależało na mnie wtedy, gdy nie mógł mnie mieć. W końcu zakazany owoc smakuje najlepiej.
                                                          ***************
Leżałam w łóżku czytając książkę. Po raz tysięczny czytałam mój ulubiony rozdział, znałam go praktycznie na pamięć. Nagle usłyszałam, że ktoś otwiera drzwi do mojego pokoju. To był mój przyjaciel. Uśmiechnęłam się na widok jego szlafroka.
-Haha, uuu, jaki piękny brąz.
-Przestań- zaśmiał się i usiadł na rogu łóżka- Przynajmniej jest ciepły. Co czytasz?
Podałam mu do ręki książkę.
-O, lubię ją.
-Serio?- odpowiedziałam zafascynowana. Miałam nadzieję, że będę mogła sobie z kimś pogadać na jej temat.
-Nie- rzucił szybko. Zaczęłam się śmiać i rzuciłam w niego poduszką, w efekcie czego zleciał z łóżka. Nadal się śmiałam, ale Niall długo się nie podnosił, więc zaczęłam się martwić. Zerwałam się i zerknęłam na podłogę.  Nie było go tam. Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie w pasie.
-No, mam cię- zaśmiał się. Opadliśmy na łóżko, a Niall zaczął mnie łaskotać.
-Przestań! Niall przestań, obudzimy twoją mamę, hahahaa. Słyszysz?! Przestań!- mówiłam półgłosem próbując go uciszyć, ale on mnie nie słuchał. W końcu chyba się zmęczył, bo przestał. Spojrzał mi prosto w oczy i uśmiechnął się. Tą piękną chwilę przerwał dzwonek mojego telefonu. Moves Like Jagger rozchodziło się po pokoju.
-Niall, zejdź ze mnie, muszę odebrać- próbowałam zebrać się z łóżka. Chłopak powoli zaczął się podnosić kręcąc biodrami. Zszedł na ziemię, wziął do ręki mój telefon i zaczął tańczyć. Umierałam ze śmiechu, to nie jest codzienny widok.
-Ej! Daj komórkę! Muszę odebrać- powiedziałam wystawiając rękę, ale on mnie nie słuchał. Zamknął oczy i zaczął się kręcić dookoła. Postanowiłam do niego dołączyć. Kiedy 'ten ktoś' przestał dzwonić uspokoiliśmy się. Niall zrobił smutną minę szczeniaczka, więc wzięłam od niego telefon i włączyłam piosenkę jeszcze raz. Szaleliśmy dłuższą chwilę, rozwaliliśmy kilka poduszek i dookoła latało pełno pierza. Płakałam ze śmiechu, tak samo Niall. W końcu zmęczyliśmy się i opadliśmy obydwoje na łóżko. Spojrzałam na blondaska, który wpatrywał się w sufit. Przybliżyłam się do niego i położyłam swoją głowę na jego klatce piersiowej.
-Cieszę się, że cię poznałam- powiedziałam patrząc mu w oczy.
-Ja też- odpowiedział i zbliżył się do mnie. Leżeliśmy tak stykając się czołami. Zaczęliśmy się całować. Początkowo delikatne całusy przerodziły się w coraz bardziej namiętne pocałunki. Niall zjechał swoimi dłońmi do moich ud i zaczął pieścić mnie po nich. Usiadłam na nim okrakiem nie odrywając się od jego ust. Wplotłam swoje palce w jego włosy a później założyłam mu ręce za szyję. Po chwili zdjął moją koszulkę nocną i zostałam w samej bieliźnie. Postanowiłam mu się odpłacić i również zdjęłam jego koszulę. Wodziłam opuszkami palców po jego klatce piersiowej, a on przejeżdżał swoimi dłońmi po moich plecach. Zaczął całować mnie po szyi, a następnie rozpiął mój stanik. Zjechałam swoimi dłońmi do jego bioder i zdjęłam mu spodnie. W końcu byliśmy już całkiem nadzy. Tak, zrobiliśmy to. Ja tego chciałam, on najwidoczniej też. Zmęczeni opadliśmy na łóżko i nakryliśmy się kołdrą. Niall objął mnie a ja mocno się do niego przytuliłam. Obydwoje zasnęliśmy.
                                                            ***********
Kiedy obudziłam się rano Nialla nie było przy mnie. Pomyślałam, że poszedł do łazienki. Rozejrzałam się po pokoju w poszukiwaniu jego ciuchów, ale nigdzie nie mogłam ich znaleźć. Postanowiłam się ubrać, przecież nie mogłam leżeć tam naga. Poza tym było mi strasznie zimno. Zauważyłam, że na podłodze leży koszulka Nialla, więc ją podniosłam. Założyłam bieliznę i ubrałam na siebie jego koszulkę. Zaspana zeszłam na dół. Nie było ani Maury, ani Niallera, więc sama zrobiłam sobie śniadanie. W domu było dziwnie cicho, więc po posiłku udałam się do pokoju blondyna. Akurat wyszedł z łazienki szczotkując zęby.
-O, cześć- powiedział. Uśmiechnęłam się.-Jak się spało?
-Dobrze. A tobie?
-Bardzo dobrze- odpowiedział i wrócił do łazienki wypłukać buzię. Kiedy wyszedł ucałował mnie w policzek. To już? Będziemy teraz razem? Nie byłam całkiem pewna, ale wolałam się nie nastawiać. Jedynym wyjściem było zapytanie go o to.
-Słuchaj, miniona noc..
-Porozmawiamy o tym później, okej? Jestem strasznie głodny- powiedział i zszedł na dół. Tak po prostu. Uważam, że coś takiego wymaga natychmiastowej rozmowy, ale najwidoczniej dla niego nie miało to takiego znaczenia. Zeszłam za nim do salonu i włączyłam film. Nadal byłam w jego koszulce, dobrze się w niej czułam. W pewnym momencie Niall usiadł obok mnie na sofie, złapał za rękę i powiedział.
-Słuchaj, dużo o tym myślałem i to co wczoraj się wydarzyło nie powinno mieć miejsca. Jesteśmy świetnymi przyjaciółmi i nie chcę psuć naszej przyjaźni.
-Niall... Ja chcę z tobą być- powiedziałam złamanym głosem.
-To nie jest takie łatwe....
-Co nie jest łatwe? To, że nie chcesz ze mną być chociaż byłam dla ciebie taka ważna? Tutaj masz rację, nie łatwo mi jest to zrozumieć- mówiłam lekko podirytowana.
-Dalej jesteś dla mnie ważna, po prostu nie chcę kończyć naszej przyjaźni.
-Chcę z tobą być, rozumiesz- łzy popłynęły mi po policzku. Ścisnęłam jego dłoń mocniej.- Proszę, chcę z tobą być. Od samego początku chciałam. To wszystko z Liamem... To było głupie zauroczenie, przez ten cały  czas strasznie mi na tobie zależało, ale czułam się nie fair w stosunku do Liama. Wtedy mówiłeś, że wiele dla ciebie znaczę i chcesz ze mną być, a teraz? Teraz kiedy już nic nie stoi nam na drodze ty tak po prostu ze mnie rezygnujesz? Proszę, pomyśl nad tym. Nie uważasz, że już za dużo się wydarzyło pomiędzy nami? To nie jest zachowanie przyjaciół tylko pary- zaczęłam płakać. Te uczucia mnie przerosły. Nie mogłam zrozumieć dlaczego mnie nie chce. Wtedy przypomniałam sobie słowa Ali
"tylko nie bądź taka naiwna jak ja. Najpierw cię w sobie rozkocha, będzie ci mówił wszystkie czułe słówka i tak dalej. A później, kiedy już się w nim zakochasz po prostu cię zostawi"
Nie zostawił mnie, jeszcze nie. Siedziałam na sofie w jego koszuli, czułam jego zapach. Puścił moją rękę i wyszedł na górę. Po chwili zeszła Maura. Szybko otarłam łzy, wzięłam głęboki oddech i wróciłam do oglądania telewizji jak gdyby nigdy nic się nie stało. Czułam jak oczy co jakiś czas mi się szkliły. Kiedy łza spłynęła już po moim policzku ocierałam ją jak najszybciej żeby Maura nie zauważyła. Kiedy program się skończył wyszłam na górę i założyłam szarą bluzę i leginsy. Nie robiłam sobie mocnego makijażu, wiedziałam, że za jakiś czas się rozmaże. Spięłam sobie koka i wyszłam na zewnątrz. Spacerowałam uliczkami parku płacząc. Tak na prawdę nie wiem o co mi chodziło. Byłam na siebie wściekła, że się tak zachowałam na samym początku. I byłam zła na niego, że po tej nocy on nie chce ze mną być. Myślałam, że takie rzeczy już coś znaczą. Usiadłam na jednej z ławek, wzięłam głęboki wdech i wyciągnęłam z kiszeni komórkę. Wysłałam mu smsa.
' Czekam na ławce w parku. Jeżeli nie przyjdziesz, zrozumiem. Wyjadę wcześniej i o wszystkim zapomnimy. Nicole xx '
Przycisnęłam wyślij i czekałam. Rozglądałam się dookoła, ale nigdzie go nie było. Z domu Nialla do miejsca, w którym się znajdowałam było 10 minut wolnym krokiem. A od czasu kiedy wysłałam smsa minęło już dobre 15 minut. Ostatni raz spojrzałam na okolicę czy nie ma go gdzieś w pobliżu. Gdy nie zobaczyłam go rozpłakałam się na amen. Przechodzący obok ludzie patrzyli się na mnie jak na idiotkę. Pewnie tak teraz wyglądałam. Poczochrane włosy spięte w niechlujnego koka, szara wymięta bluza i rozmazany makijaż. Piękny widok do podziwiania na romantycznym spacerze. Posiedziałam tam jeszcze 5 minut i stwierdziłam, że już i tak nie przyjdzie. Wstałam i ruszyłam w stronę jego domu. Będę musiała spakować się jak najszybciej, pożegnać się z Maurą i poszukać jakiegoś innego noclegu. Wylot mam dopiero pod koniec tygodnia, więc jakoś będę musiała wymęczyć te kilka dni. Dam radę, na pewno dam.

*******************
Osobiście jesteśmy zadowolone z tego rozdziału, ale piszcie co myślicie :)
Już niedługo czeka niespodzianka na zwyciężczynię konkursu, mamy nadzieję, że się spodoba ;)
Dziękujemy za wejścia i komentarze, jesteście wspaniali! :D <3

16 komentarzy:

  1. świetnie jak zawsze <3
    napiszesz dzisiaj następny rozdział ?:D ale jakbyś mogła to o Nicole :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział swietnie napisany. Bardzo podoba mi sie wasz styl pisania. Ale mam nadzieje ze Niall nie okaże sie takim dupkiem jak Liam i beda razem ;) czekam na następny rozdział. A co do ankiety to nie mogę w niej zagłosować bo wszystko mi sie tu podoba. Nawet jeśli denerwują mnie jakieś zachowania bohaterów (np. Takie jak to) to nie warto niczego zmieniać w opowiadaniu, bo byłaby nudne i przeslodzone. ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. oo, dooobry ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. SUPER!SUPER!SUPER! Kocham wasz blog!!!! :) czekam na następny rozdział mam nadzieję, że szybko go napiszecie nie mogę się doczekać!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział świetny. Szkoda że sprawy się tak potoczyły.

    OdpowiedzUsuń
  6. O matko?! Jak to nie mogą ze sobą być ... :( Jestem teraz taka zła na Nialla ;/
    Oby wszystko się wyjaśniło, bo nie wiem, jak długo mogę trwać w niewiedzy ;p
    Rozdział oczywiscie genialny ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. EEEEEJJ nooo! ;< Niall nie może okazać się takim dupkiem i po tym wszystkim ją zostawić!

    [only-one-direction.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  8. Ooo! Widzę, że mamy kolejny dramacik!
    Super! Mi sie bardzo podoba ten rozdział!
    Czekam na next'a!

    OdpowiedzUsuń
  9. No.. nie spodziewałam się tego po Niallu. Najpierw Liam, teraz on.. Mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec i Niall nie jest naprawdę takim dupkiem.
    Czekam na następny <33
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. NAPISZ!!! proszę!!! i jeszcze dziś postaraj sie go wstawić !! plissss!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. PROSZ!!!! napisz dzisiaj!!! tylko że z perspektywy nicole bo jestem bardzo zaciekawiona jak się wszystko dalej potoczy!!! :) plisssssssss...!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jenny kto by pomyślał że Niall to taki palant... Czekam z niecierpliwością na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  13. Super rozdział i świetny blog! Czekam na next'a.
    [http://holdmetight-vick.blogspot.com/]

    OdpowiedzUsuń